Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość laska że hej
Zielonaa...znowu strzałw 10-tkę...ja kupiłam sobie buty- ot tak, na poprawę humorku:-))) ale mi przygadałas z tym 'sexem bez niczego", było miło, ale to już było kiedyś i wtedy były te motyle, teraz to mam wyrzuty, bo mam świetnego męża. Musze popracwac nad sobą, czas mi w tym pomoże:-)) Buziaki pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć....znowu mam doła:-((( Nie dość, że w pracy beznadziejnie, wszysycy mi działaja na nerwy, to na dodatek dzisiaj widziałam O. zgadnijcie z kim???? żona i dzieci...ach, jaka wspaniała rodzinka:-))) Po co było mnie kłamać? Po co mi pierdzielił, że szuka żony, żę sam mieszka itd A tu proszę, nie wie, że go widziałam. Kłamczuch, krętacz i skurwiel straszny!!! Mało tego mm się, ze mnie smieje, że wierzę w każde jego słowo, które mi pierdnie. Mm mi powiedział, że O. jest tak bogaty, że rozwód byłdla picu, bo teraz dużo zainwestował w ta knajpę, a w razie gdyby interes nie wypalił to mają kasę i tak i tak. Mam go dosyć, jestem znowu nim zmęczona...jak kiedyś. Olac dupka, to mi nic nie pomoże. bo ja to akurat wiem;-((( Jak tu o nim zapomnieć? Czas...czas...czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
No nie mogę, przed chwila Odkurzacz mi wysłał sms-a, żebym do niego przyjechała, że tęskni i bardzo chciałby sie poprzytulać, a jak nie będę chciała to nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny 🌼, zielonaa zgadzam się z Tobą całkowicie. Ja uprawiam sport. Daje mi on sporo satysfakcji i upragnionej adrenaliny. Z facetami skończyłam. Cieszę się, że już te dylematy mam za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj moj kolega powiedzial mi ze mnie zawsze podziwial za to ze jestem ciagle usmiechnieta i zadowolona a przedewszystkim nie plotkuje. Ale tez mnie mnie zamurowal wyznaniem ze dla niego jestem jego soulmate, ze jestem jego idealna polowka . No i teraz chodze z usmiechem na twarzy bo mi bardzo milo ❤️.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! biedna Ty Laseczko jesteś, jakoś nie masz siły, ani chęci uwolnić się od tego O. Jaki silny wpływ ma ten człowiek na Ciebie !Może gdyby reguły tej całej gry były jasno określone i pasowałyby Wam obojgu, to byłoby ciekawie. W tej sytuacji natomiast bardzo cierpisz. Postanów cokolwiek i trwaj w tym, życzę wytrwałości. Cieszę się Rewolucjo, że jesteś szczęśliwa, oby więcej dziewczyn mogło pochwalić się takim samopoczuciem. U mnie natomiast bez zmian wielkich. Nowy kolega super fajny, ale motyli brak,co robić? Ciągle jeszcze wspomnienia są wyraźne i za nic nie chcą wyblaknąć. A może to człowiek sam je pielęgnuje, żeby przypadkiem nie zwiędły, a potem uschły? Nie wiem, wiem jednak czerpiąc z Waszych doświadczeń,że jedynym lekarstwem jest czas...Czekam więc. Buziaczki dla Was, piszcie cokolwiek, bo jakoś nudno tu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... Lamilo..na pytanie "co robić, gdy brak motyli?" moja odpowiedź brzmi - ZOSTAWIĆ. U mnie nie było motyli w przypadku falsyfikata i Strażka i ...odpuściłam..szkoda czasu. Revolucjo...super, nie dziwię Ci się, że taki masz uśmieszk, każda by taki miała. Ja się też uśmiechnęłam, jak to przeczytałam. Bo to miłe, to fakt:-))) Oczywiście, że trzymam się z dala od Odkurzacza :-))) Co nie zmienia faktu, że codzinnie o nim myślę:-((( ale nie cierpię z tego powodu, po prostu ot, tak mi przeleci przez myśl, niestety. Fantasy...super, że się odezwałaś, jednak nas podczytujesz:-)))cieszę się, żę u Ciebie wszystko ok;-))) buziaki!!! Elewacjo...jak się trzymasz??? Ściskam Cię bardzo mocno!!! Zielonaa, Mila i inne...co tam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
cześć kochane dziewczynki:) jestem z wami już prawie dwa lata:) W okresie tych dwóch lat wiele się działo,dobrze i zle,ciągła huśtawka nastrojów itd.ale wy byłyście zawsze przy mnie:) dziękuje wam za to:) Niby się wyleczyłam,bo wiem napewno ,że go nie kocham,nie chciałabym nawet żadnego seksu z nim,ale ciągle gdzieś tam w środku odczuwam zazdrość jak z jakąś fajną dziewczyną dłużej rozmawia.Czuję się w sumie tak byle jak.W pracy też jest beznadziejnie.Nasza paczka się 'rozwaliła' w sumie na dwa 'obozy'(jak to określili),a on...niby ze mną się koleguje,niby z kimś innym i takie to byle jakie wszystko.Myślę,że ze mną nie chce urwać kontaktu,bo jestem mu za bardzo przydatna w nie których sprawach,ale on mi nie jest do niczego potrzebny i nie wiem po co tak się wysilam nie raz,żeby mu pomóc.Zostanie w mej pamięci na zawsze już i miłe są to wspomnienia,ale to już było i nie wróci już. Nie pokazuje już żadnych 'fochów',ale mało kiedy się odzywam się do niego,jak się pyta to odpowiadam.Wszystko to już takie puste. Teraz znalazłam sobie nowe zajęcie!!!:) SPORT:)aerobik,taniec,bieganie:) i to prawie codziennie!!!!super jest:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Laseczko-kocham cię:):):)mocno ściskam!!!!!!!! i dla was wszystkie dziewczyny buziaczki!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mileczka ... nareszcze sie odezwalas ... Czy wiesz dlaczego twoja grupa sie rozpadla? A cwiczenia fizyczne dodaja nam energii, tez cos tam robie zeby nie oklapnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
cześć Sportsmenki :-D Ja tam sportu nie lubie żadnego, moze poza pływaniem i aerobik itp to chyba najgorsza kara jaka mogłaby mnie spotkać. U mnie póki co lekkie ochłodzenie, ale wynikające z braku czasu, mój Przyjaciel na niemal 3 etaty ciagnie. NAwet lekko mu ostatnio wygarnęłam, że nie ma dla mnie czasu. Mamy codzienny konakt telefoniczno smsowy, a mnie brakuje tego twarzą w twarz, ale cóż- tu na zbyt dużo liczyć nie mogę, wiem o tym. I tak się ciesze, że jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie dziewczyny ... W ostatni weekend bylam z m. u kolegi i jego z. na obiedzie. Bylo milo, siedzielismy jak zwykle na przeciw siebie. A sam na sam mamy sie widziec w przyszlym tygodniu :classic_cool:. Nova ja ... on bardzo duzo pracuje zreszta tak jak moj kolega. Czy ty nie boisz sie ze twoj maz zajrzy tobie do komorki? Czy on dzwoni do ciebie kiedy jestes w domu z m.? Elewacjo ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Revolucjo!!!!! siedzieliście na obiedzie w czwórkę???Nic nie widać,że między wami coś jest? wiesz,ja miałam taka sytuację,że 'mój kolega' też był u nas bo coś tam nam pomógł.Tak dziwnie trochę było aczkolwiek niby normalnie,kumple z nas i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila ... w zyciu bym nie poszlabym na tak intymne spotkanie we czworo ... zawsze sie upewniam ze bedzie "tlum" ... tym razem bylo 8 osob ... inaczej pewnie zawalu bym sie dorobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wytrwała 46
Czekalam na niego 10 lat,10 lat skrywanej miłości.Teraz on odszedł od żony i bedziemy żyć razem.Ale mam coraz więcej wątpliwości czy nasza skrywana do tej pory miłość przetrwa w świetle dnia.To będzie codzienność a nie ukradkowe wyczekiwane spotkania.W związku był 40 lat i nie był to zły związek kiedys też kochał żonę,czy ten bagaż nie będzie zbyt dużym ciężarem dla naszego związku.To on zdecydował na odejście od żony ja nie naciskałam.Wiem że jego żona to bardzo przeżywa,dorosłe dzieci nie chcą z nim kontaktu,a on czuje się za nich odpowiedzialny bo ma świadomość że ich krzywdzi ale tak wybrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsddd
wytrwala--a gdzie bedzieciue mieszkac?i czy Ty masz dzieci/?bo jak sie ma zobowiazania to nie jest latwo..bedziecie mieli pod gorke,ale jak jest milosc to dacie rade..aja jestem w podobnej sytuacji....wiec wiem jak jest..on tez odszedl od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to.........
dopiero się okaże, czy ta miłość JEST! Życie codzienne wygląda zupełnie inaczej, niż te kradzione chwile. Możesz okazać się taką samą prozaiczną babką w prozie każdego dnia, jak jego żona:( I wiesz co zrobi?- poszuka sobie następnej adrenalinki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanki ... wczoraj spotkalam sie z moim kolega ... bylo milusio ... Jednakze najwazniejsze dla mnie to bylo to ze po raz pierwszy od czasu naszej znajmomosci zabraklo mi slow. Moje imieniny beda za tydzien i moj kolega o tym pamietal. Na nasza randke przyszedl z piekna czerwono-cherbaciana roza (krotra niesty mosilam zosatwic :( ) butelka szampana, zyczeniami ktore podpisal symbolem duzego serca i koperta z waluta zebym kupila sobie na co mam ochote ❤️ Nawet trudno mi opisac co ja czuje ... poza spelnieniem i to ze jestem dla niego wazna ale na polserio to naprawde moge do takiego traktowania przyzwyczac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Wytrwala w naszym gronie ... z twojej krotkiej wypowiedzi rozumimem ze nie masz zadnych wiezow z przeszlosci w postaci np meza. 10 lat to szmat drogi ale facet pewnie mial dosc oszukiwania zony ... Jaka jest roznica wieku pomiedzy wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wytrwała 46
Ja jestem od 13 lat rozwódką i mam 20 letnią córkę.Mamy gdzie mieszkać - kupiliśmy na kredyt mieszkanie.On na 62 lata a ja 46

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wytrwała 46
I jeszcze jedno co mnie niepokoi to ,to że on nie chce brać rozwodu a z żoną ma dobry kontakt,wspiera ją i jej pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wytrwała 46
I jeszcze mnie niepokoi fakt,ze on nie chce rozwodu co prawda nie planowaliśmy zformalizowania naszego zwiazku tylko konkubinat.Z żoną ma dobre kontakty i wiem że ją wspierał w trudnych chwilach,problem jest z jego dziećmi które nie chcą z nim kontaktu a tym samym nie ma również kontaktu z wnukami i to bardzo go dołuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Revolucjo!!!!!ja Tobie to dobrze:):):) naprawde super!!!!gdybym wiedziała,gdzie byliście to poszłabym ta piekną różę sobie wziązć:):):) Wytrwała...nie żal ci jego żony?ona tyle lat z nim była,mają dorosłe dzieci,wnuki itd.ona nawet sobie już nikogo nie znajdzie na starość.Miłość miłością,ale nie za wszelką cenę.Wiem,że to on tak postanowił,ok.Ale ty mu się też znudzisz na co dzień jak będziecie mieszkać,czy na przykład będzie poważniej chory czy inne sprawy i za tęskni za tym wieloletnim ogniskiem domowym,dziećmi,wnukamia nawet żoną.Szkoda mi ciebie bo byłaś z nim 10lat,ale bardziej szkoda tej żony.Przepraszam Cię bardzo bo pewnie przykro ci jest jak ktoś tak pisze,ale mamy być obiektywne,tak?szkoda tylko ciebie,bo ty mu swoje cenne lata poświęcasz,a podejrzewam,że za parę lat (jak nie szybciej)wróci do żony choćby z żalu i przywiązania.Szkoda,że nie możesz poznać wolnego faceta.Ale takie jest życie....pozdrawiam cię i nie gniewaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
A u mnie to tak....dopóki będziemy razem pracować będe zazdrosna o wszystko! Rozmawia czasem z jedną naszą młodą i piękną koleżanką a mnie szlak trafia!!! jest nadzieja,że on może zmieni pracę,ale będzie to mniej więcej za 10 miesięcy!!!!! no nic wytrzymie,bo co mam zrobić.Chociaż jak będzie odchodził to będzie też smutno,bo mimo wszystko jakoś trzymamy sie w miare możliwości razem,jak można to tak wogóle nazwać. Czasami on powtarza ,że co dobre to już było(patrząc na mnie),a ja mu mówię,że co dobre to przed nim dopiero(bo wybiera się gdzieś z rodzinką swoją na miesiąć na fajne wczasy.No to się uśmiecha i mówi,że miał i ma jedno i drugie. Laseczko????? kiedy ''TO''całkowicie nam przejdzie?????????!!!!!!!!To jest dziwne,bo nie chcemy ich ani nic mieć już wspólnego z nimi a mimo to się poddajemy jakimś dziwnym emocjom???????!!!!!nie rozumie tego. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
nova ja już pisze o nowych motylkach a ja nie umie pozabijać tych starych(no może został jeszcze tylko jeden do wybicia).Albo zdechnie sam,albo trzba go ubić!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.....Mila , nie wiem kiedy przejdzie??? U mnie się tyle dzieje i w zwiazku z Odkurzaczem i w zwiazku z ex.k.D, że sama nie nadążam za tym. Mam ważniejsze sprawy od nich obydwóch:-)) Zaczyna się szkoła, trzeba więcej uwagi poświęcić rodzinie... a faceci....niech czekają. Chyba znowu jestem na etapie bawienia się nimi:-))) Buziaki laseczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! oj mileczko jak ja Cię rozumiem, cierpię tak samo jak Ty. Niby wiem,że tak jest lepiej, ale cóż zrobić gdy samym patrzeniem dotyka się bólu,siedzisz tak blisko, a wiesz,że nie możesz dotknąć...Dlaczego tak ciężko jest, żeby się dało wyrzucić to wszystko z pamięci. Gdybyś chociaż Ty powiedziała,że masz już to za sobą, miałabym wtedy i ja jakąś nadzieję,że czas mnie również wyleczy. Nic to, pocieszające jest tylko to,że jest z kim porozmawiać. Buziaczki dla Was Czarownice, będzie lepiej, mam nadzieję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:))) Czytam Was cały czas, ale nie bardzo miałam czas i chyba chęci, żeby pisać... Elewacjo, przytulam Cię mocno, bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej Bliskiej Osoby. Ci którzy zostają, zawsze są w złej sytuacji, Ci którzy odeszli są już wśród tych za którymi tęsknili przez wiele lat...Pomyśl, że tej osobie jest na pewno dużo lżej gdzieś tam (gdzie?) niż nam tutaj...Buziaki i trzymaj się kochana. Laseczko, ależ Ty masz z tymi facetami:))) Twój O to kawał drania. Mój też kawał drania, ale myślę o nim i nie mogę przestać go lubić, chociaż powinnam. To chyba mamy wspólne, nie??? Lamila, brak motyli jest bez sensu, ja też niczego nie czuję do mojego Klina...a szkoda, bo taki fajny gość. Myślę jednak, że jak nie ma motylkow, to może lepiej dać sobie spokój? A może poczekać aż się obudzą? Daj znać jak u Ciebie pojawią się jakieś:) Będzie nadzieja dla mnie:) Mila...Nie czekaj na jego odejście z pracy, uwierz mi to nic fajnego...Mój odszedł. Nie przeze mnie , po prostu dostał lepszą propozycję. Teraz mi marudzi, że tęskni...za pracą , naszą. Wszędzie go widzę...sceny z tamtych dni...To choroba chyba jakaś, do psychiatry musze iść. Brakuje mi jego samochodu na parkingu, tego czekania, kiedy przyjdzie, po prostu jego przy mnie, tego, że moglam sobie chociaż na niego popatrzyć...Praca, te miejsca...strasznie mnie dołują...Może w dłuższej perspektywie to jest lepsze rozwiązanie, ale póki co jest BEZNADZIEJNIE. Myślałam, że będzie lepiej... Revolucja, zazdroszczę CI:) I ciesze się, że tak to fajnie się układa:) Oby jak najdłużej:) I pisz o wszystkim, bo przynajmniej humor mi się poprawia, gdy czytam o takich facetach. Mój to nie miał czasu kupić mi prezentu na urodziny, może pamiętacie:( I pomyśl (to do Mili też:)) jak to było gdy spotykaliśmy się w trójkę: ja, mm i mk! To dopiero była jazda, ale uwierzcie, do wszystkiego można się przyzwyczaić:) technika Poker Face opanowana do perfekcji, zapraszam na szkolenie jak któraś potrzebuje:) Wszystkie pozostałe czarownice, pamiętam o WAS i pozdrawiam Was serdecznie:) A u mnie... cóż tak jak napisałam, odszedł z firmy. Nie kontaktujemy się, tzn. ja się nie kontaktuję, on czasem jak coś potrzebuje to dzwoni, czasem wpada w odwiedziny, ale wszystko takie grzeczne i z daleka, chociaż, jak czasem popatrzy ...Ale co mi z tego patrzenia??? On mysli, że ja taka twarda sztuka jestem, że bawię się facetami, że jestem taka jak on. No zdolności aktorskie to chyba mam:( Aha Laseczko, ja BYK jestem:) to tak na marginesie... Poza tym głupi los jaja sobie robi i ciągle krzyżuje nam drogi, już to kiedyś zaobserwowałam i Wam pisałam, ale to trwa nadal!!! Bywa, że spotykam go codziennie, idę na rower, on jest..., Jadę do sklepu na drugi koniec miasta , stoję w kasie jednej z 10, przede mną on, na ulicy on...mam wielu znajomych, nigdy z nikim coś takiego mi się nie przydarzyło. Oprócz tego mam Klina, ciągle tego samego. Niezawodny facet. Wymysliłam takie jedno szaleństwo w którym nikt nie chciał uczestniczyć, ale on zgodził się mi towarzyszyć i jeszcze dodał "wiosna jest nasza"...No dzięki, chyba że do wiosny uśmiercę tamto stado i wyhoduję nowe, ale na razie się nie zapowiada. Ogólnie jest fajnie, humor mi dopisuje, zapominam i żyję jakby nigdy nic, ale przychodzą, ja to nazywam, "tygodniówki", bo tyle to mniej więcej trwa, że ciąglę wspominam, tęsknię, wyję patrzę na telefon i wtedy przestaję wierzyć w tą moją siłę. Ile to jeszcze potrwa? obawiam się , że długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ... wyjezdzamy na 4 dniowe mini wakacje ... moj kolega tez tam bedzie ... opowiem po powrocie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×