Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Katarina,a kto miałby Ciebie tu potępic???my wszytskie skazane na piekło w tym wątku:)pisz,ja sama bardzo dlugo czytałam ten wątek zanim sama zdecydowałam sie napisac,ale byłam już w takim stanie,że potrzebowałam pomocy,a nawet a może przedewszystkim oklepania po twarzy,i dziewczyny bardzo mi pomogły....nie da się dusic wszystkiego w sobie,chociaz ja byłam pewna,ze tak jest najlepiej...Laseczko jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Hm i to mnie zastanawia ze chcialabym poczyta te wszytskie watki od poczatku do konca by wiedziec jak zabrac do pisania o sobie,,,,,ale tyle tego jest.... Niektóre dziewczynki widze sa tu juz kawał czasu....Nie dopatrzyłam sie która najdłuzej....Moze jak znajde wolana chwile to poczytam ,ogarne to i napisze ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Elewacjo- :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
To znowu ja:-))) Dziękuję za zainteresowanie i odpowiedzi. napisze tak: dziękuję u mnie dobrze. Nia boli chyba tak jak kiedyś...żal pozostał tylko, bo wszystko za świeże. Żeby nie myslec o tym wszystkim -sprzatam, sprzatam i jeszcze raz sprzatam:-) Elewacja miała rację...on się mnie przestraszył, może byłam nachalna, może za czesto pisaliśmy czy dzwonilismy do siebie...co dziennie. Może spobie pomyslal, że sie zakochałam, cholera go wie. Teraz nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem. Trzeba sie ogarnąć i życ dalej. Revolucjo..z twojej odpowiedzi wniskuję, że jest źle...nie pytam o nic więcej...trzymaj się Kochana, sciskam Cię mocno!!! Wszystkie Was pozdrawiam, dziekuję, że jesteście. Ps. najdłużej jest tu ZIELONAA :-) pozdrawiam Cię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Czesc DZiewczyny! NApisze wam ze przeczytałam kilka poczatkowych wpisów i mysle ze wszytskie jestescie super!Podziekowania dla załozycielki tego forum:) Kazda z nas ma inna swoja historie ale w zasadzie wszytskie Nas cos łaczy! To super ze jestescie! Ja poki co nie mam na tyle odwagi zeby tu wszytsko Wam napisac ale spełniam kryteruim bycia tu-jestem mezatka z 8,5 stazem i mam syna.Jest ktos od 3 lat kto tez ma żone i syna.NArazie nie wiem jak to nazwac moze nawet sie boje tego nazwac bo to ani kolezenstwo ani przyjazn-wy wiecie co to jest! Obiecuje ze kiedy bede miala na tyle czasu zeby wam wszystko napisac(a zrobie to bo bardzo chce) napisze wam wszytsko.W koncu jestesmy po to by sobie pomagac nie?A kto mnie zrozumie bardziej niz Wy ? Pozdrawiam was serdecznie. Mam nadzije ze sie odezwiecie do mnie hm? pa Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjbi
dzię dobry :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela125
Wy jestescie poprostu dziwkami. Nazywajcie rzeczy po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buberka:)
pisze się osobno ELU PO PROSTU :P więc chyba nie wszystko jest "po prostu" PROSTE:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
No kilkadziesiat tych pierwszych postów poczytałam i nie ukrywam ze sadziłam ze ktos do mnie napisz nie wiem Elewacja,Zielonaa,LAska ze hej? To wlasnie wasze posty czytałam najwiecej,,,,, Odezwijscie sie do mnie prosze! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina8588888 Na napady slowne kobiet "wszystkowiedzacych' nie odpowiadamy ...zwyczajnie ignorujemy je i ich wpisy. Jezeli marnuja swoj drogocenny czas i zamiast zajac sie swoimi hobby podniecaja sie naszymi sprawami to ich sprawa. Ewidentnie cos je tu ciagnie. Zielona zalozyla ten topik dla kobiet ktore znalazly sie w bardzo niezrecznej sytuacji i nawzajem sobie pomagamy. Nie jedna z nas znalazla ulge wyrzucajac z siebie meczacych nas mysli, wiec pisz do woli i spokojnie. Nie zawsze zagladamy tu codzinnie, chochaz tak bylo kiedys, ale ciagle jestesmy, jezeli chcesz w stanie z toba pogadac, wysluchac, podeprzec. Jestesmy wirtualnymi kolezankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Do Rewol-ucja!!! Nie zrozumialam chyba twojej wypowiedzi do konca!!! Znalazłam Wasze forum bo ewidentnie szukałąm kogos kto mnie zrozumie i nie bedzie oceniał.Nie jestem tu po to zeby sobie tylko poczytac i tyle.Sama chce sie tu wygadac i po czesci nawet zaczełam troche wyzej ale nikt poki co mi nie napisał nic na to wiec nie wiem czy w ogole chcecie to czytac.? Tez chce tu zagladac tak czesto jak tylko sie da i byc jedna z was! Byc taka wirrualna kolezanka Wasza!Co wy na to?Dacie mi szanse? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina czesc mojej powyzszej wypowiedzi odnosila sie do wpisow typu Buberk:) czy ela125 ... takim osobom ktore nas obrazaja zwyczajnie nie odpisujemy, i ciebie chcialam na to uczulic... jezeli ktos nazywa nas dzi**mi to ignorujemy takie panie. Ty jestes tu mile widzianym gosciem ... ale toroszke wiecej napisz o sobie. Twoj staz z kochankiem jest dlugi ... jak to sie zaczelo .... pisz co mozesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KATARINA my Cię czytamy i doradzimy ale narazie nie wiemy co i jak. Być moze otworzysz sie przed nami. Nie musisz pisać jakis super szczegółów ale np. co Cie gryzie, jak się czujesz. Nie obrazaj się na nas, ze nie jestesmy zainteresowane, bo tak nie jest. Chcemy Cie wesprzec,ale narazie to nie wiemy w czym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Hej dziewczyny.No nareszcie sie odezwałyscie.Napisze napewno napisze ale dopiero jutro bo teraz nier bardzo amm jak....wiecie zycie rodzinne! A jesli chodzi o te osoby co "nas "tak obrazaja-dzieki ze uprzedzacie. Odezwe sie jutro i wam napisze co i jakA JAcobs ciebie musze odnalesc i poczytac jak to z toba oki? Bo z niektorymi hitoriami sie zapoznałąm troche. Super ze was znalazłam! Musimy sie tu jakos trzymac pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm Katarina,akurat ja się do Ciebie odezwałam,więc nie możesz powiedziec,że NIKT się nie odezwał,czekamy aż cos więcej o sobie napiszesz,żebyśmy mogły cokolwiek odpowiedziec-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Melduję...że ja tez czekam na wieśći co u Kateriny? Nie barodz wiemy cio Ci doradzać, bo nie wiemy o co chodzi? U mnie na razie cisza, O. pytał naszego wspólnego kolegi "czy nie wie co u mnie?" A tamten, że nie wiedział, to odpowoedział, że NIE WIE. Ale do mnie sie nie odezwał sam osobiście, może trochę na to czekam, ale z każdym dniem uswiadamiam sobie, że TEGO MURU JUZ NIE PRZESKOCZĘ - chociaz nogi ma do nieba hahahaha Buziaki, pozdrawiam WasKochane moje Czarownice!!! Elewacjo..jak mnie widzisz w swojej kryształowej kuli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buberka:)
No, przepraszam cie Revolucja, ale czytaj ze zrozumieniem. Ja napisałam: 10:55 [zgłoś do usunięcia] Buberka:) pisze się osobno ELU PO PROSTU więc chyba nie wszystko jest "po prostu" PROSTE . Z tego chyba jasno wynika, że brałam waszą stronę a nie jakiejś tam Eli. Przemyśl. Nie każda pomarańcza, która nie pisze z wami jest przeciw wam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czarownice, nie było mnie kilka dni i widzę, że trochę tu ruchu. Witam nowe koleżanki :) Piszcie. Ja się tu udzielam, choć czuje się jak Wujek Dobra Rada :p. Laseczko- w mojej kryształowej Kuli widzę, że jeszcze przez jakiś czas będziesz się trochę ekscytować Odkurzaczem, odpryskami informacji, jakimiś półsłówkami, tym, że go widziałaś, że się odezwał, że masz o nim świeże plotki itd. Ale już dostałaś to, czego chciałaś, więc pogodzisz się z tym, ze tak kolej rzeczy i że nic nowego, ani lepszego od niego nie dostaniesz. Twoja w tym głowa, żeby to pogodnie potraktować, jako przygodę a nie sprawę ambicjonalną, bo jeśli zaczniesz odgrywać się i zanadto pokazywać kto jest górą, to stracisz tylko energię i honor. Moja rada jest taka aby go olać i nie szukać kontaktu, wręcz go unikać, ale nie ze złością, tylko ze stoickim spokojem i uprzejmością i nawet... tajemniczością. Uśmiechnąć się na jego widok, grzecznie ukłonić, kiedy zaczepi - odpowiedzieć miło " nie mogę teraz rozmawiać, wybacz" itd. Po prostu- klasa, klasa i jeszcze raz klasa. Tylko w tym wypadku nie będziesz mieć kaca moralnego. Pozdrawiam was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
CZesc DZiewczyny. Odkad wiem o tym forum i zaczełam was czytac wciagacie mnie jak magnez:0 Mysle tylko o jakiejs wolnej chwili zeby zajrzec co tam u Was. Chcecie zebym napisałą cos wiecej a wiec.... Swojego X poznałam 3 lata temu i wtedy wszytsko sie zaczeło.Pracowałąm w sklepie i on robił u mnie zakupy.Na poczatku "dzien dobry"," do wiedzenia" i tyle.Z czasem zaczelismy zamieniac ze soba kilka zdan i bardzo szybko przeszlismy na "ty". Ktoregos razu przyszedł z synkiem do mnie na zakupy.Stałą przed nim starsza PAni której przy wkladaniu zakupów do siatki wszytsko sie wysypało.Tylko on z kolejki ruszyl zeby jej pomóc(co mi sie spodobało).JA sama zerwałam sie zeby Pani pomóc i w pewnym momecie usmiechnelismy sie do siebie bo to tak zabawnie dosyc wyszło. Podziekowałąm mu w imieniu tej Pani a on na to ze mam u niego dług wdziecznosci.A jak go moge spłacic-zapytałam ze smiechem bo myslałam ze to zart.A on ze moze pojdziemy kiedys na piwo tylko musimy sie wymienic numerami telefonu. Hm a tak sie złozyło ze to były moje ostatnie dni w tej pracy bo na moje miejsce był ktos z rodziny kierowniczki)wiecie jak to teraz jest),zreszta od poczatku kierownicza mnie nie znosiła i ciagle sie czepiała a ja przepłacałąm to nerwami i stresem. Powiedzialam ze nie wiem czy bedzie okazja bo to moje ostatnie dni tutaj.Hm po zrobieniu zakupow wyszedł.No to pomyslałąm ze juz po wszytskim zreszta sama teraz nie wiem czy nie lepiej byłoby zeby wyszedł i tyle byłoby tej historii.Wyszedł ale...wrócił po kilkunastu minutach pod pretekstem ze czegos tam zapomniał i wtedy poprosił mnie o numer. Tego samego dnia jeszcze napisał ze sie cieszy ze mamy kontakt do siebie i ze ma nadzieje ze kiedys wybierzemy sie na to piwo. Poszlismy na nie 2 tyg.pozniej.Podczas rozmowy wiadomo jzu było co i jak.Ja mialam meza a on zone a nasze relacje miały byc czysto kolezenskie i koniec kropka. Za jakis czas poszlismy na piwo znów i znów.... Z czasem nasze relacje były corazcieplejsze i w sumie po 3 miesiacach stało sie.... Mialam metlik w głowie i w sumie nie wiedzialam jak to ugryzc ale gdzies w srodku było z tym dobrze.Cos mnie do niego ciagło.Potrafilismy sie razem smiac,gadac o wszytskim i zartowac.To było fajne.Nasze "połówki"wtedy zeszły na dalszy plan.On opowiadał mi o tym ze z zona jest tak jakos oschle a ja mialam ciezki czas z mezem.Nie usprawiedliwiam sie ale chyba oboje potrzebowalismy uwagi i zainteresowania. Nigdy nie było deklaracji ze ktoresz nas zostawi swoja połowke i ze bedziemy Razem czy cos.NA kazde spotkanie szło sie z motylkami w brzuszku i niecierpliwoscia.A pozniej było zle wracac,tesknic i znów czekac.Niesamowiite jest to ze przywyklam do tego odliczania dni do spotkania itd. Bywały chwile ze nie moglam zniesc tego czekania.Chodziłam jak burza gradowa i wszytsko mnie drazniło.Najczesciej obrywało sie tym ktorzy byli najblizej. On opowiadał o wszystkim,o pracy o wyjazdach urlopowych i zawsze w sumie mialam wrazenie ze mamy do siebie zaufanie. Nie tak dawno przy okazji imprezy rodzinnej ,przezzupełny przypadek usłyszałam rozmowe dwoch gosci jak wymieniaja nazwsko mojego X i opowiadaja o tym ze kiedys przed kilkoma laty mial dziewczyne z ktora był kilka lat ,ze było im jak w bajce ale nie wyszło.Z ich zwiazku pozostało....dziecko.Ona wychowuje je sama. Dziewczyny normalnie jakby mnie prad poraził.Nie moglam uwierzyc ze to o nim mowa.Niemozliwe zeby mi o tym nie powiedział.No tak jaki ma obowiazek tłumaczyc mi sie ze swoich problemow z przeszłosci?Tak chcialam znac wiecej szczegółow ale nie moglam wypytywac bo tylko wzbudzilabym zainteresowanie nie? Po imprezie wróciłam do domu i nie umiaalm funkcjonowac normalnie.Czułam sie oszukana i okłammana.Kiedy pisał odpisywałam zdawczo zeby tylko odpisac ale miaalm mieszane uczucia. Po kilka tygodniach spotakalismy sie.Z reguły jestem z tych co mowia jak im cos lezy na serduchu wiec i tym razem powiedziaalm.Reakcja byłą taka ze prawie sie rozpłakał ale nie powiedział ani słowa.Siedzielismy tylko tak chwile w milczeniu po czym wyszłam.Myslałąm ze powie ze kiedy bedzie gotowy to mi opowie co i jak albo cos w tym stylu a tu _cisza! Przez kilka długich dni nie oddzywał sie do mnie a kiedy jzu zaczoł to pisał ze nie wie co dalej z nami ze on nie wie czy da rady sie spotykac nadal skoro ja to wiem. Ale ja nie chcialam go oceniac bo i po co?KAzdy ma cos na sumieniu i nie zawsze postepujemy racjonalnie prawda? Po jakims czasie udało sie-spotkaismy sie.Ale jak zaczol sie tłumaczyc ze nie chcial mi opowiadac bo zbyt boli i tak dalej to powiedziaalm ze nie chce jzu o niczym wiedziec i na tym temat sie zakonczył. Ale prawda jest taka ze od tego czasu jak wiem zmieniło sie moje nastawienie nico do jego osoby.Wydaje mi sie taki obcy...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Nie wiem w co mam wierzyc i czy jeszcze mu ufac. Zachowywał sie tak jakbym to ja była winna temu ze kiedys sie mu nie udało i ze musi zyc w przekonaniu ze ma oprocz syna z zona jeszcze jedno dziecko.Zżera mnie oczywiscie ciekawosc jak to było czemu tak wyszło i czy ma jakis kontakt z dzieckiem i z nia ale nie chce juz tego ruszac. Kilka razy rozmawialismy o tym ze kiedys jak sie to skonczy to ciezko bedzie wymazac siebie samych z pamieci itd ale natrazie zadne z nas nie chce tego konczyc choc widze ze to nie to co było kiedys.Esemeski na dzien dobry i na dobranoc a teraz czasem sam sie musze upominac o to by sie odezwał. Jednak odkad was czytam nabieram dystansu i coraz bardziej zastanawiam sie po co mi to wszytsko?To niczego dobrego nie przyniesie a kiedys tylko bede cierpiec.O zonie wiem duzo i czasem jaka ja mijam na ulicy to az mnie skreca-bo wiem o niej wiele a ona o mnie nic.Moze nawet mnie nie kojarzy juz z tego sklepu.Co o niej mysle?Nie wiem co mozna myslec o zonie swojego X?Nie jest brzydka.Jest inteligentna i ma swoj styl.Byl taki czas ze zastanawialam sie czy gdybysmy sie kiedys spotkały zdziecmi na placu zabaw to czy zamieniłybysmy ze soba kilka słow?Wiem ze u nich nie jest kolorowo(chyba ze tylko mi tak mówi).Nie sypiaja podobno ze soba a on juz nawet jej o to nie prosi ale czy tak jets nie wiem. Staram sie nie myslec o tym zeby nie sfiksowac. No to napisałąm tak z grubsza co i jak.Mam nadzieje ze napiszecie teraz cos. A ja nawet jesli w tym ukladzie zostane to zmienie reguły"gry"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krrkkr
Katarina--nie wierz w bajki ze nie sypiaja ze soba,kazdy facet tak mowi jesli chce miec inna,no bo co mialby Ci powiedziec ,ze spi z zona?wtedy napewno by Cie stracil,ja tez przerabialam podobna historie i dzis po latach smieje sie ze swej naiwnosci,on tez mowil jak to nie sypia z zona,jaka to jestem jedyna i takie tam,ze oddalili sie od siebie,czyli to co kazdy zonaty facet mowi swojej kochance byle tylko ja miec,a dzis widuje ich razem na roznych imprezach i na spacerze tyle ze mnie to juz nie rusza i mam swoje udane zycie,ale wtedy wierzylam w kazde slowo..posluchaj,skoro on ma jeszcze dziecko z poprzedniego zwiazku i teraz niby mu nie wychodzi malzenstwo to pomysl sama co to za facet co nie umie utrzymac rodziny?wiem ze Ci ciezko,ale masz rodzine i pomysl co sie stanie jak wszystko sie wyda?czeka Cie jakas przyszlosc z nim?z takim nieodpowiedzialnym czlowiekiem?jak spasc z konia to z wysokiego,jak krasc pieniadze to miliony,nie warto!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Do krrkkr! Dzieki wielkie za wypowiedz.A przede wszytskim za to ze mnie nie oceniasz! Masz duzo racji w tym co piszesz. Mysle ze tak naprawde nie powiedział mi o tym ze ma dziecko z poprzedniego zwiazku bo wiedział ze pomysle to co ty piszesz-ze nie umie utrzymac rodziny.Poprostu wyda sie ze jest dupkiem a dzieci rozsiewa jak grzyby po deszczu! Az sama sie dziwie ze tak o nim pisze. I nad tym sie warto zastanowic co ty piszesz...Czy czeka mnie z nim przyszłosc jakakolwiek?Mysle ze nie zreszta nigdy sie nie łudziłam ze bedzie inaczej.W jaks tam przyjazn czy dobre stosunki po "zerwaniu"tez nie wierze.Zreszta od jakiegos czasu sie kłucimy-on zarzuca mi ze wszystko mi nie pasuje i ze o wszystko mam pretensje.A ja poprostu chyba mam dosc takiego czekanai na kazde spotkanie,telefon,sms....On spedza czas w domu z rodzina,z zona a ja głupia na wiadomosc czekam?Jestem żałosna! Ale powaznie odkad tu jestem na tym forum to widze jak bardzo człowiek moze sie w tej głupocie pograzyc,jak ciezko pozniej odejsc i jak moze bolec.Wiem ze bedzie ale moze to jzu czas by powiedziec sobie dosc?Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Do krrkkr! A Ty jaka mialas sytuacje -taka sama podobna?JAk to zakonczyłas i jak sie z tym czułas?JAka byłą jego reakcja.?Napisz moze mi tym pomozesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczeta:) Moja propozycja dnia ... dziewczyny zaczernijcie sie a to ze wzgledu na to ze nie raz byly podszywy i zachodzilismy w glowe z kad takie zmiany u stalych bywalczyni. Zeby otrzymac swoj pseudonim nie musicie podawac zadnych informacji. Bubuerka twoja wpowiedz czytalam w pospiechu i wzielam ciebie za pomarancze ... sorry dziewczyno 🌻 katarina8588888 ... teraz wiemy duzo wiecej i mozemy tobie kazda na swoj sposob cos poradzic. Moje stanowisko jest takie ... znacie sie juz 3 lata ... po tak dlugim czasie wasze spotkania staja sie normalka ... taka czescia dnia ktore maja swoje miejsce ... motyle opadaja bo one tylko sa aktywane kiedy cos jest nowe i nienasycone no i zakazane. Z czasem przyzwyczajamy sie do wszystkiego a wydarzenie ... nawet jakim jest romans to cos co wszelo w rytm naszego zycia ... no i zauwazamy ze ci nasi wspaniali 'kochnkowie' sa zwyklymi ludzmi i tez popelniaja bledy. Pewne sprawy sa bardzo bolesne zeby o nich mowic ... nawet a moze przedewszystim kochance ... Przecierz kochankowanie ma przynosic chwile zapomnienia i oderwania sie od rzeczywistosci ...a nie codziennosc i ujadanie, uzeranie sie z zyciem. Nigdy tak naprawde nie dowiemy sie calej prawdy o drugim czlowieku ... bo szczegolow jest tyle ze mozna latami rozmawiac i ciagle nie znac do konca czlowiek. Spojrz na siebie ... twoj maz nigdy nie dowie sie o tych trzech latach a zaloze sie ze jest pewien ze zna ciebie na wylot:( Poza tym po co wiedziec wszystko o drugim czlowieku ... nawet jesli to maz ... czasami musza nas zaskoczyc jakias niewiadoma ... tak samo my musimy miec swoje male tajemnice ... od czasu do czasu trzeba dodac pieprzu do codziennego malzenstwa, dac partnerowi cos co go rozlozy na lopatki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć, to ja ORYGINALNA, nie umiem sie zaczernić:-( Katarina...ludzie o sobie z reguły nie mówia spraw dla nich przykrych - nie kochance . Rozumiem Cię, że masz o to do niego żal. Mi tez Odkurzacz nie powiedział, że urodziło mu sie dziecko - to chyba wazna wiadomość!!! Uznał, że kochance nie wypada takich rzeczy mówić. Miałam żal, jak jasna cholera, bo myślałam, że sie kumplujemy. Facet mysli inna kategoria. Nie wiem dlaczego ukrył ten fakt? Byc może tez traktuje Cię tylko jak kochankę, troche pogada, pościemna a w rzeczywistości jest szczęśliwy z rodziną. Troche tez to zastanawiające, że od tamtej pory unika kontaktów i jest niemiły, zarzuca Ci czepianie się, tak? Może chche zerwac, ale nie wie jak to zrobić? Elewacjo...dziękuję Ci, juz nie szukam kontaktu i nie chcę nic wiedzieć, ale to nieuniknione - jestesmy rodziną!!! Tak tez zrobię, gdyby było cos na rzeczy, bez złosliwości, bez wyrzutów, gadania itd. dziękuję Ci, kochana jesteś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarina8588888
CZesc ZDiewczyny.... DZieki za szczere odpowiedzi na to co napisałąm... MZoe macie racje moze teraz to codziennosc,moze chcezerwac a nie wie jak.... JA od kilku dobrych dni unikam takze kontaktu-nie pisze,nie mailuje nie pytam co u niego itd. On tez jakos nie kwapi sie do napisania chocby kilku słow wiec mzoe to samo umiera smiercia naturalna?Nie wiem ale nie bede sie nad tym zastanawiac! Mzoe to wszytsko nie ma sensu juz od dawna i tak tylko kurczowo sie trzymamy siebie zeby nie wyjsc na takich co sie zabawili soba i tyle.... Nie wiem.... Pzodrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIKI.............
Witajcie dziewczyny :-) Mam pytanie, czy osoba będąca z drugiej strony (żona której mąz się zauroczył koleżanką) też może tutaj troszke z wami popisać. Jesteśmy ze soba,dogadaliśmy się, ale próbóje zrozumieć, wybaczyć, bo bardzo mi z tym ciężko. Z tamtą dziewczyną do niczego nie doszło w sensie cielesnym, nie było pocałunków, seksu.. ale zauroczył się, podobała mu się, pisał do niej (na szczęście w nieszczęsiu ona bardziej myslała głową, chodź mam do niej tez troche żalu).... Mnie to tak bardzo boli, chce zrozumieć.. on mówi, że był głupi, ze sobie pozwolił, że żałuje, że pisał, że podjął działania, rozmowy, ze chciałby cofnąć czas..., czasu nie cofnie... a ja potrezbuje mu wybaczyć.. a nie potrafie i jest mi z tym bardzo ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buberka:)
"nie wyjsc na takich co sie zabawili soba i tyle...." Facet NIGDY się nad takimi rzeczami nie zastanawia. A że się nie odzywasz jest mu na rękę.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×