Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość mila35
zamyslona,tak myslisz ze masz najgorzej z nas. No niewiem. Laseczko tak super mi sie z toba gadalo przez telefon.kocham cie!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revolucja gosc
Hej kolezanki .... u mnie zrobilo sie zimno .. w nocy byl mroz - 5 ... a ja jeszcze nie skonczylam pracy w ogrodzie ... smutna ta czynnosc bo to znaczy ze lato juz dawno za nami a wiosna daleko przed nami ... dobrze ze mam te dodatkowe zajecia .. x mila to ja powiedzialam ze zamyslona ma najgorzej z nas .. pracowoc z obojga i kochankiem i jego zona??? Ja bym sie w tym dawno pogubila ... On chyba jest bardzo samolubny bo ma obie na oku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukniętaaaa
Hej dziewczyny.... Czytałam sobie kiedyś ten wątek, ale nigdy się nie udzielałam. Czas najwyższy :) Przeżyłam kiedyś szalony romans z ... mężem mojej koleżanki!!!! Trwało to rok. Potem kolejny rok dochodziłam do siebie... Teraz w końcu jest dobrze. Ten zwiazek kosztował mnie wiele. Nerwów, nieprzespanych nocy, zastanawiania się dlaczego się nie odzywa, zazdrosci kiedy wiedziałam ze jest z żona itd itd... Jednocześnie chwile które razem spędziliśmy były najpiękniejszymi jakie udało mi się przeżyć. Nasze rozstanie złamało mi serce. Myślałam że już nigdy się nie pozbieram. Nie wiedziałam jak teraz żyć bez niego? Jak wstać rano kiedy wiem że w telefonie już nie czeka sms "Dzień dobry kochanie. Miłego dnia. Tęsknie jak szalony " Ale czas zrobił swoje. Po kilku miesiącach poskładałam się do kupy. I kiedy w końcu myślałam że jest dobrze... poznałam JEGO!!! Nawet nie wiem co nas łączy. Nie jest to taka szalona miłość jak tamta. Nawet nie jestem pewna czy ja się w ogóle zakochałam... Raczej nie. Serce nie bije mi jak oszalałe, nie jak wtedy. Ale często łapię się na tym że o nim myślę, Czekam na smsy od niego, na telefon, wkurzam się jak się odzywa, albo długo nie odpisuje... Jest fantastycznym facetem, ale zupełnie różnym od tamtego. Strasznie go lubię, rozmawiać z nim, pisać, być... Nie wiem co mi odbiło, że znów wplątuję się w taki układ!!! Jestem stuknięta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Revolucjo ja przeczytalam jak zamyslona napisala (bo napisala)ze ma z nas najgorzej. Mysle ze kazda w tyc najtrudniejszych sytuacjach tak mysli,ze ma najgorzej. Ale ok,moze i tak jest.Ale przynajmniej ona ma to na oku i wszystko widzi co sie dzieje.Ja nie wiedzialam do konca jak tam to jest z jego zona.Ale nie do mnie to oceniac bo pojecia nie mamy jak i co u kogo:)Bo ja myslalam ze ja mam najorzej z was:) oczywiscie nie teraz:):):) Stuknieta...hmm jak chcesz znowu rok stracic na nerwy ,nie przespane noce to prosze bardzo. Jak juz nam minie ten caly romans to latwo sie pisze i piekne mamy wspomnienia:):):) Ja tez mialam dwa razy romans,kiedys z 10 lat temu i chyba naprawde bylam zakochana,nawet mysli mialam takie zebysmy byli razem,to byla milosc....Bo teraz (no juz mija 3 lub 4 lata...)to bylo oczarowanie,pozadanie,stracenie glowy,bylam jakby nacpana,ale nie byla to milosc.Nie mialam zamiaru czy w planach jakos wspolna przyszlosc czy cos takiego. Pozdrawiam was dziewczynki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila- " witaj w klubie" :) - myślę tak samo jak Ty, z jedną różnicą.... takich wspomnień hmmm.... szkoda , że muszę je mieć:(. Nic one dla mnie nie znaczą... "zaśmiecają" mi tylko życiorys :P :D X tak... nowy romans to tylko powtórka z rozrywki- zawsze kończy się tak samo:( S.- piszesz, że nie czujesz tego, co za pierwszym razem.... ręczę ci, że zaczniesz czuć- kobiety tak mają- zaczynają się angażować... za bardzo- niestety :( A potem znów- powie ci, że za bardzo go ograniczasz, że z jego strony to tylko pożądanie, że... było-minęło... Jeśli chcesz tego- proszę bardzo.... Mówi się, że życie składa się z chwil. Jeśli dla ciebie są to tego typu chwile właśnie.... cóż... żadnych rad nie posłuchasz, choć wiesz przez co przechodziłyśmy. Taka natura człowieka- musi dotknąć ognia aby przekonać się, że parzy .... i to nie jeden raz :( x Moja rada- znajdź w swoim, pewnie twoim zdaniem, nieciekawym, bez emocji życiu, jakiegoś pozytywu..."iskierki", która rozbłyśnie z czasem i.... zobaczysz, że masz dobre, fajne życie :) Przestaniesz tracić CZAS na mrzonki a zaczniesz.... żyć naprawdę Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Revolucja gosc
Witam S. czy jestes mazycielka??? Jezeli tak to takie bujanie w oblokach ma mala wade ... bo po jakims czasie zaczynasz rozgladac sie za prawdziwymi 'motylami" Ale ty juz wiesz ze uklad typu kochanek-kochanka wczesniej czy pozniej sie konczy ... Wiec przypuszczam ze dlatego ni czujesz ''milosci' do nowego faceta ... Fajnie ze do nas dolaczylas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( elewacja) A ja myślę, że jeszcze jest inaczej. Pierwszy romans pozostawił niedosyt albo niemiłe skojarzenia. Ludzie często brną w te same układy nie zdając sobie nawet sprawy dlaczego to robią, a tak naprawdę chcą przeżyć to samo, ale inaczej, lepiej, naprawić coś, poprawić. Niestety- nie tędy droga. Wiele tu opisanych historii miało właśnie taki przebieg. Pierwsze- emocjonujące doświadczenie, przełamanie tabu, zaangażowanie i potem... rozczarowanie, zerwanie, smutek i żal. I ta druga historia ....jakiś czas potem. Już inna, bez tych emocji co za pierwszym razem, to już nie ta "pierwsza zdrada" ( tak jak nie pierwsza miłość) Najczęściej gorsza. Dlaczego? Bo nie towarzyszyły jej już te pierwsze niewinne w gruncie rzeczy emocje, lęki, przerażenie tym co się robi i jednocześnie postradanie zmysłów, które jest tak słodkie... Plaster na rany, albo czasem z nudów, z głodu uczuć i głodu narkomana uzależnionego od namiastki miłości. Dlatego niesmak po tej drugiej przygodzie jest jeszcze gorszy. Odradzam - przeczytaj topic a zobaczysz czarno na białym, że to jest reguła. Zielonaa- fajnie że się pojawiłaś i że masz taki dystans do przeszłości a się nie wybielasz. Mila- miło cię czytać :) Po pewnym czasie sama widzisz, że miałyśmy rację, ale swoje musiałaś wycierpieć i wyszaleć. Dobrze, że się nie godzisz na żadne spotkania. Ja też miałam takie propozycje, ale zbyłam je i przekierowałam rozmowę na inne tory. Revolucjo- czy planujesz spotkanie z pilotem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revolucja gosc
Elewacjo ... jestem 100% za spotkaniem z tym panem :) Ale to jest trudniejsze niz by sie wydawalo ... z moimi ograniczeniami czasowymi ( tylko w ciagu dnia i od poniedzialku do piatku + jego 'praca') sprawa wygla niezbyt pozytywnie:( Jego praca polega na tym ze lata dla rzadu amerykanskiego i dla Kanadyjskiego.. Nie ma stalej bazy, wiec ciagle jest w ruchu i jezdzi tam gdzie jego 'zdolnosc'i sa potrzebne w danej chwili .. Ma przyjechac tu do domu za 3 tygodnie ... co jednak nie znaczy ze bedzie wolny dla mnie... bo on tutaj tez "pracuje' ... x Od dluzszgo czasu pracuje nad druga kariera ... ale to zajmie czas przy jego baraku czasu dla siebie!!!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona 1234
czesc dziewczyny ,no coz ,poklocilam sie znim,ponizyl mnie wobecnosci tej drugiej,.nie rozmawiamy wogole ze soba on co prawda probowal lekka rozmowa ale ja go calkowicie ignoruje,..tesknie ogromni ale on teraz jest taki wazny ,,zerka na mnie i sadzi ze sie zlamne..mam zal ze tak postepuje i wiecie co mam ogramna ochote napisac mu w sms ze pociagne go za soba ze nie odejde z podkulonym ogonem i wyjawie jej o nas...zemszcze sie ..zbuze mu te zycie i juz nie bedzie taki wazny...plakac mi sie chce ze bylam taaka glupia a on ze jast taki dumny jak by cieszyl ze mnie to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona 1234
teraz dla zonci jest milusi ..robi mi na zlosc..lata kolo niej jak pajac...boze a ja musze na to patrzec...strzeli mnie cos jak mam sie zachowywac pomozcie..bo oszaleje ..a ona przychodzi i opowiada mi ze dzis to jej nie odpuscil nie chcialo jej sie ale pozniej bylo przyjemnie...zwymiotuje ,,czy ten etap konca ..czy to tak ma wygladac koniec romansu ...teraz jeszcze bedzie faworyzowal kolezanke znia bedzie rozmawial smial sie jak bedziemy we troje..wkurzy mnie do granic...szkoda mi meza zal mi go jestem egoistka ale mam przemozna ochote zniszczyc mu zycie poswiecajac swoje malzenstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona 1234
a co najsmiejszniejsze ..no wariatka jestem ,ja ciagle za nim tesknie ...nie wiem co mnie za stan dopadl ja mysle tylko o nim ..o tym co zle i zaraz dobre bylo z nim ...jak postepowac dalej ..jak zyc ...praepraszal mnie co prawda ale juz nie pierwszy raz ..i teraz nie ugielam sie powiedzialam ze za duzo razy juz sie przepraszalismy..co on swoim podlym zachowaniem chce uzyskac...taka cisza na mnie zle dziala ...jestem zalamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey. To jest właśnie sytuacja w której nigdy bym nie chciała sie znaleźć ... Głowa do góry ... Nie niszcz swojego małżeństwa ..ale poszukaj innej pracy !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Revolucja gosc
To wyżej to od revolucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość novaaja
Rany, zaglądam na kafe raz na kilka miesięcy i dziś patrzę, a to Wy, nie sądziłam że tak się super ten wątek trzyma. :-) Nie wiem czy mnie jeszcze ktoś pamięta, ale ja was tak :-) Może wrócę...? :-) hm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
))) dwa intensywne dni... Wy o Niebie a ja o chlebie :) Pozdrawiam Was :) Nova-ja- ja pamiętam:)... Dziewczyny pewnie też x Elewacjo- cóż tu "wybielać",nie można, jeśli chce się być w zgodzie ze sobą...... najważniejsze to nie powielać błędów :) TO najważniejsze!!! x Dziewczyny- pozdrawiam dla Wszystkich obecnie 👄 A... dla nas.... ❤️ dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Revlucja  gość
Zielona .. Wiesz ze ja tobie i elewacji zazdroszczę ... ze macie wspólny łóżkowy język z własnym mężem/pParnereem ... Niestety niektóre z nas...w tym przede wszystkim ja.. Nie mamy tej samej satysfakcji .. i po latach życia takiego jakim jest .. Wciąż potrzebujemy czegoś innego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość novaja
Ech, pozmieniało się z tymi nickami.... dawno nie byłam na cafe. Muszę poczytać sporo stron w tył, żeby być na bieżąco, ale istnienie tego topiku bardzo mi zaimponowało :-) U mnie życie toczy się raczej spokojnie. Raczej- to znaczy w większości, chociaż są wyjątki. Stare sprawy zostały zamknięte na amen, nie ma żadnych powrotów, z Nim już prawie 3 lata nie mam żadnego kontaktu, nie wiem gdzie pracuje, co robi. Nie tęsknię, nie czuję NIC. I mam szczerą nadzieje, że nie zobaczę Go już nigdy w życiu. A co było po Nim... Pojawił się jak grom z nieba Ktoś inny. Tak z dnia na dzień, nie było nikogo, a kolejnego dnia byłam zakochana jak nastolatka. Jednak nie zostałam kochanką i nie zostanę. Wybuchowa mieszanka przyjaźni, flirtu, sprzeczek i milczenia trwa ponad dwa lata i nie zakończy się prędko, ale nie ma szans doprowadzić do czegoś więcej. To tyle u mnie, w dużym skrócie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rewolucjo ;) :) musisz być w Poznaniu aby wszystko było oki..:Buziaki 👄 mój rodowity poznaniak(M)...jest....mój❤️.....nie wie wielu rzeczy...mojego....hmmmm moich błędów......i niech tak zostanie ( dla mnie ) Rogale..... marcińskie...nawet przed cmentarzem miłostowskim były (1-go listopada)............. Kupiłam........ nie dość , że z czarnym makiem to jeszcze CENA....CHORONDALNA!! ale "rury" nie można było nie kupić..- pamiętasz??? Ale.... 11-tego... będzie już Normalnie. Pozdrawiam "L" Ciebie w klonowym liściu :P x dla L i pozostałych- ja...zielona:) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Nova ja no jasne ze cie pamietamy:):):) mnie tez tu jakis czas nie bylo,ale zagladalam co jakis czas. Zamyslona opamietaj sie i nie rob glupstw!!!! ja wiem jak to jest uwierz mi!!! mialam cos takiego i przechodzilam to.dokladnie tak samo jak ty myslalam!!!! i tez chcialam zeby jego zona sie dowiedziala itd.jak ja mam tak cierpiec to i jego pociagne.to samo...Nie rob tego bo bedziesz ZALOWAC!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
CZesc dziewczyny! Nie zagladałam tu kilka dni bo widziałąm ze nikt nic nie pisze a tu zagladam dzis i prosze-zaległe 3 strony na mnie czekaja :-) Ciesze sie ze ten topik nadal funkcjonuje i ze zawsze mozna tu "wyładowac "swoje emocje-jak na spowiedzi :-P U mnie coz....Ze starym panem X jest nijak.Po wielkim boom po zakonczeniu tego naszego ukladu nie widzielismy sie wlasciwie-raz przez przypadek.I jak bym o tym nie myslałą i jak nie rozpamietywała to zawsze dochodze do wniosku ze to najlepsze co sie mogło stac ze to KONIEC!!! Ostatnio poirytowałąm sie nieco bo napisał esemesa-co tam u mnie i w ogóle?Odpisałąm dyplmatycznie zapytujac go o to samo.Odpisał ze generalnie po staremu choc jest kilka spraw ale to nie na telefon bo nie chce niedomówien. Nie ukrywam ze mnie to zastanowiło-i pierwsze co to wpadło mi do głowy ze po zerwaniu z emna zaczał naprawiac swoje relacje z żona i pewnie z tego naprawiania okaze sie ze bedzie tata. Tak wiem co napiszecie ze nawet jesli to juz mnie to nie powinno obchodzic.Rzeczywiscie zgodze sie ale przyznam tez ze wtedy wszytsko by juz mi sie zgrało w jedna całosc.Nie dopytywałam i nie proponowałam rozmowy czy spotkania.Zastanawiaąłm sie tylko o co chodzi.Po kilku dniach znow napisał.I po wymianie esemesow napisał ze sie wyprowadza.Hm pomyslałąm ze pewnie sie pokłucili na amen.Nie miało by ti juz dla mnie zadnego znaczenia.Ale nie wiem dlaczego zrobił z tej wyprowadzki taka tajemnice skoro i tak okazało sie ze nie wyprowadza sie sam lecz z nia.Jkies to takie dziwne.Zreszta napisałąm mu ze zycze mu jak najlepiej i ze nowe "gniazdko' moze bedzie wstepem do lepszych ich relacji.Nic nie odpisał.Nie wiem co chciał tym osiagnac.Bo co mnie to obchodzi?Niech robi sobie co chce i z kim chce.Myslał ze bede skomlec i prosic o spotkanie o napisanie gdzie sie wyprowadza itd.A ja mam to w poważaniu.Niech idzie w cholere! Nadal mam kontakt z tym znajomym z neta.Piszemy czasem co u kogo i jest ok.Czy jeszcze kiedys sie z nim spotkam?Nie wiem.Moze. Napiszcie co wy o tym myslicie co wam pisałam wyzej.Pozdrawiam was serdecznie.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukniętaaaa
Hej dziewczyny :) Wszystko to co piszecie to prawda :( I ja zdaję sobie z tego sprawę :( Tak sobie myślę, że ja po prostu tęsknię. Ale nie za tamtym, juz go sobie wybiłam z głowy. Tylko za tymi uczuciami, za tym pozytywnym zakręceniem i tym wszystkim co czułam i przeżywałam w tamtym czasie. Chyba gdzieś podświadomie cały czas szukałam tamtego (będę nazywać go K.) tylko w ulepszonej wersji. Ten nowy (T.) sam się znalazł... Łaził za mną, pisał, dzwonił... Powiedziałam mu że nic z tego nie będzie, że sie z nim nie spotkam. Powiedział że to szanuje i nie będzie więcej nalegał. Więc tylko pisaliśmy i rozmawialiśmy przez telefon. Nagle zauważyłam że zaczynam czekać na te jego telefony i wiadomości. W końcu doszło jednak do spotkania. Minęło od tamtej pory 3 tyg. On cały czas prosi żebyśmy się znów zobaczyli... A ja nie wiem. Niby chcę, ale nie chcę znów wdepnąc w to samo bagno. Ale ciągnie mnie jak diabli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona 1234
czesc ,rewolucja myslalam nad zmiana pracy ale chce i wiem ze w takim ukladzie jak teraz to i on nie jest w dobrej sytuacji bo nie moze byc pewny w 100procentach ze nie wywale kawy na lawe..napewno sie obawia ,a ja chce zeby nie mial spokoju po zatym mysle ze nie wytrzyma i nie skonczy sie u niego tak to szybko ,..bedzie probowal i chce miec satyswakcje zeby mu powiedziec ze to absolutnie u mnie sie wypalilo...poczekam cierpliwie,tak sobie wymyslilam..emocje powoli odpuszczaja jest we mnie duzo zlosci i zalu ale i to minie po zatym widze go w coraz gorszym swietle i zaczynam zdawac sobie sprawe ze nie dorasta mojemu mezowi do kostek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona 1234
rewolucjo ..po zatym jak patrze na ich udawana sielanke ..bo ona tez wszystko co robi i mowi to bardziej tak to nazwe pod publikie..to smiac mi sie chce ,..dobrali sie jedyne co kochaja obydwoje to kasa a maja jej sporo..i kilka osob mi juz mowilo ze on sam opowiadal ze jast z nia dla kasy..ogolnie nigdy nie powiedzial o niej dobrego slowa..zawsze mowil ze nie rozmawiaja o niczym jak o pieniadzach innych tematow nie ma ..a wtedy ona jest najbardziej zadowolona i ma duzo do powiedzenia..czego tu zalowac ...napisalas wczesniej ze chyba jestem masochistka ze wpakowalam sie w taki uklad,..to dalo mi do myslenia bo cierpialam na wlasne faktycznie zyczenie..po twoim wpisie zaczelam sie zastanawiac ze nie potrafie byc taka zimna i cierpie tylko ja a dalej w to ide...koniec teraz to ja sie zawzielam nie ma co....tylko spokuj mnie uratuje ,,napisz mi swoje przemyslenia prosze moze mnie znow oswiecisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Revolucja gosc
zamyslona ... moze i on bedzie sie troche obawial ze ciagle miedzy nimi jestes i cos mozesz wypalic na wasz temat ... Ale czy to naprawde jest warte TWOJEGO zdrowia ??? Po pewnym czasie mozesz skonczyc w depresji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revolucja gosc
popieram ... mowiac krotko warte kazdej kalorii ... kiedy jestem w Poznaniu ucztuje codziennie, moga byc z kawa lub zwyczajnie na 'sucho' ale mi slinka lecie :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Czesc dziewczyny! Nie było mnie tu kilka dni ale myslałąm ze cos "naskrobiecie" na moj wpis a tu nic :-( :-( No nic szkoda.... Pozdrawiam Was serdecznie i zycze miłego długiego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Revolucja gosc
Katarina .... Osobiście strony neszgo tropiu traktuje jako 'przyjaciółkę ' której mogę powiedzieć wszystko, w realnym życiu nikomu nie powiedziałam o swoich przeżyciach, i wiem ze na tych stronach nik mnie nie zbeszta! Tylko tutaj dziele sie informacjami na temat swoich przeżyć ... X Dlatego nigdy nie będę bezsztac kogokolwiek innego... X Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Witaj Revolucjo!!! Wybacz ale nie rozumie Twojego wpisu skierowanego do mnie.Czy ja cos złego napisałąm?Kogos uraziłam?Chyba nie wiec nie wiem co mialas na mysli piszac to co napisaąłs.Mozesz mi wyjasnic?DZiekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
oj Katarina czy nie za bardzo sie skupiasz sama na sobie? Zagladasz czy zesmy cos ci napisaly,a zagladasz tez tak wogole co u nas? Ja wiem,rozumie cie ze przezywasz tak to wszystko,sama to przeszlam.I czekasz na cokolwiek ,na jakas wskazowke czy rade.Nie gniewaj sie tak tylko to odebralam.Ale wiesz latwo sie pisze jak juz jestem "wyleczona"... Laseczko ciekawa jestem jak to sie potoczylo...wiesz...i dzwon albo pisz kiedy tylko masz ochote lub potrzebujesz sie wygadac:) Fajnie,ze moge ci wszystko powiedziec:):) Wogole ciesze sie dziewczyny ze jest ten watek i ze wy jestescie takie wspaniale i wyrozumiale.Nikomu nie moge sie zwierzyc tak jak wam:):):) dziekuje ze jestescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×