Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość Lenciaaa
Ja wiem ze nigdy nie bedzie moj. Chociaz on strasznie sie wkurza jak tak mowie. I rzuca tekstem ze skad ja to moge wiedziec. Ale wiem. 2 lata nic nie robi w tym kierunku to juz nie zrobi. Najgorsze jest to ze mamy wspolnych znajomych takze temat sie przewija. Wyjde na miasto to go widze albo zone czy synow. Takze... Nie wiem czy mam sile zeby sie wygrzebac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Lenciaaa jak czytam Twoje wpisy to jakbym siebie widziała-naprawde.Bo niby sie wie ze to nie ma sensu a jednak jakas siła kaze nam brnac w to i lgniemy jak cmy do swiatła.Czy masz siłe by dac sobe rade z tym ?Masz.Skad to wiem?Bo ja miałam podobne dylematy.Zreszta jakbys poczytałą moje wczesniejsze wpisy sama bys to zauwazyła.Ja przerabiałam to znacznie dłuzej niz 2 lata i wiem jak bardzo mnie to zniszczyło i jak bardzo zmieniło.Piszesz ze on sie wkurza jak mowisz ze "wiesz ze nie bedzie Twoj".A jak myslisz dlaczego go to tak irytuje?Bo wie ze masz racje.On ma zone i dzieci a Ty?Nie ejstem osoba na odpowiednim miejscu zebym miałą ci udzielac rad ale uwierz ze to nie ma sensu a im dłuzej trwa tym trudniej bedzie sie pozniej ogranac.Ja maialam podobnie.Az w koncu nadszedł moment z epowiedziałąm stop-i przestałąm sie oddzywac Wiesz co wtedy było najgorsze?Ze nie napisał nawet dlaczego przestałąm sie oddzywac.Hm czyli jestes to jestes a jak cie nie ma to tez dam sobie rade!!! Mowie Ci nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Lanciaa szskoda mi ciebie,ale swoje musisz przejsc.Czym dluzej to ciagniesz tym dluzej bedziesz cierpiec.Ja sie tym zmeczylam.Ale tylko na poczatku przewijaly mi sie mysli ze fajnie by nam bylo razem,tak sie rozumielismy itd...zeby byc razem. Ale w sumie to chyba tak naprawde nie bylabym zdolna rozbic malzenstwa jakby co do czego przyszlo. Nie zbudujesz szczescia na czyims nie szczesciu.Ja to widze bo mam wiele przykladow.Zona to zona.Nawet jak niby sie im nieuklada,nie spia ze soba czy jeszcze niewiadomo co to KLAMSTWO!!!!!!! Chocby niewiem jak zapewnial.Pamietaj gdyby tak bylo to odszedl by chocbym niewiem co.Znam czlowieka ktory zostawil zone z trojka dzieci a z czwartym w ciazy byla...ale ta trzecia taka zakochana byla,ze zyc sie jej nie chcialo bez niego i tak plakala i cierpiala.Ale w d***e miala ze cala reszta rodziny cierpi.i to nie tylko jakis okres,cale zycie bo minelo wiele,wiele lat i boli.cierpia dzieci,juz wnuki itd.... A to ze teraz on zaluje i cierpi to juz inna sprawa.Tamta niewiedziala o tym ze on prosil kilka razy o wybaczenie zony,ale ona juz nie chciala. przepraszam was dziewczyny ze tak pisze.Sama bylam kochanka i bardzo mi wstyd za to.ja wiem,ze to nie zaplanowalam ..samo przyszlo i sie wciagnelam.Owszem bylo przyjemnie,super,uczucie piekne.Ale nie wciagajmy w to rodzin. Teraz fajnie mi sie pisze bo jestem "wyleczona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenciaaa
Katarina, Mila wiem ze macie racje. Wy juz dalyscie sobie z tym rade a ja nadal w tym siedze. Ale czuje ze mnie powoli to wykancza i jak w tej chwili tego nie zakoncze to trafie do jakiegos psychiatryka. Juz i tam moi znajomi twierdzo ze bardzo sie zmienilam. Z osoby towarzyskiej wesolej pogodnej otwartej na ludzi stalam sie wiecznie zamyslonym mrukiem unikajacym towarzystwa. Do tego stopnia sie uzaleznilam od niego ze zmienilam nawet styl ubierania. Czesto chodzilam w szpilkach sukienkach ale byl zazdrosny to zaczelam ubierac jeansy i trampki. Chwilami zaluje ze w ogole go poznalam. Nadal boli jak mowi o zonie czy synach chociaz nie daje mu tego po sobie poznac. Nie idzie do tego przywyknac. Moze mnie tak do niego ciagnie bo nikogo nie mam...bo brakuje mi czulosci przytulenia potrzymania za lapke...a wiem ze przy nim bylo mi super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenciaaa
Tam wczesniej mialo byc "Juz i tak moi znajomi twierdza..." Musze mu chyba oddac jego rzeczy bo kilka mam u siebie. Wpadaja ciagle w lapy i sie placza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do rozmowy matki , żony i kochanki - jedyny warunek jaki stawiam, to ten aby być mężatką. To żadna dyskryminacja ale inne spojrzenie i innych rad mogą udzielać osoby wolne, które nie mogą czuć naszych problemów, ponieważ nie mają doświadczenia jako żony Y tak jest napisane we wstępie do tego tematu! ?????????? A gdzie zielona, elewacja, laska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenciaaa
Dobrze przepraszam juz sie nie udzielam, jeżeli komuś to przeszkadza, ze nie jestem mężatka. Miłego popołudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Lenciaaa jesli chcesz podaj mi gg albo cos to chetnie popisze...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dziewczyny a jestem ciekawa co tam u Muszelki??? Ona w koncu rozeszla sie z mezem i zostala z k. no ciekawe jak tam u niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge jako revolucja wiec moze moj stary-nowy pseudoninm zadziala Niie wiem co u Muszelki … tez sie u niej dzialo oj dzialo … to chyba byla zaslepiona mislosc z obojga stron …

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Revolucja gosc
Hey gosciu (ten ktory przpomnial reguly tego topiku).. Przeczyalas go caly moze teraz cos o sobie? Dlaczego tu zagladasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenciaaa
Katarina dziekuje bardzo. Chętnie porozmawiam. Gadu nie mam. Ale jak masz ochote to to mój mail madzias_1615@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny ( to ja elewacja) Dawno nie pisałam i nie zaglądałam, gdyż byłam zajęta. Pytałyście o mnie, więc odzywam się z wiadomością, że żyję i nic złego nie przytrafiło mi się ( odpukać) Revolucjo i Katerino- widzę, że korespondencja dostarcza wam jakiegoś rodzaju rozrywki. O ile obie strony traktują to jako rozrywkę, to jest OK. Gorzej, gdy ktoś się zaangażuje, albo zacznie snuć plany... Czy określiłyście to, czy zdajecie się na żywioł? Lanciaaa- witam cię. Ja nie określałam zasad topiku, ale każda zagubiona dusza w kochankowaniu może liczyć na moje dobre słowo i... ostrzeżenie. Sprawa żonatych facetów, którzy udzielają się na boku z reguły jest prosta - chcą mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko, a kiedy muszą wybierać, to wybierają... stare ciasteczko, czyli ślubną małżonkę. Jeśli jesteście ciekawe co u mnie to na razie muszę się zdać na krótkie sprawozdanie ( oczywiście chodzi o kwestię absztyfikantów) Już dawno ochłonęłam i poszłam dalej, ale nieoczekiwanie odezwał się do mnie... X. Tak, to ten, który najbardziej zatrząsł moim życiem kilka lat temu. Owszem, kiedyś się kontaktował w sprawach zawodowych ( sucho) a potem z okazji różnych okazji ( ale z coraz większym szacunkiem) Doszło wręcz do nadmiernej z jego strony uprzejmości, tak, że byłam zaskoczona, gdyż raczej nie grzeszył nadmiarem empatii i delikatności. Nie byłam jednak zbyt wylewna, ale też niezbyt oschła, bo jak ujęłam "było - minęło" i nie zamierzałam wracać do wyjaśniania starych spraw. Ale przez kilka lat, zdarzało się, że myślałam o tym, że chciałabym to kiedyś wyjaśnić, pogadać z nim normalnie, bez tego całego spięcia. Myślałam, że już nasze stosunki na wieki zostały zerwane i muszę w środku stłumić potrzebę pogadania o tym co było, bo miałam wrażenie, że on obraził się na mnie i nie chce mnie znać. I nigdy nie dowiedział się dlaczego musiałam z nim urwać kontakt. Musiałam, gdyż za daleko to zaszło i choć byłam z nim chyba (?) zakochana, to dalsza znajomość doprowadziłaby mnie do ruiny i na dno. ( a dla niego byłam tylko opcją i znajomą, która dostarcza gdy on chce rozrywki ) Tak okropnie się wówczas czułam jak pewnie dziś Lanciaa i dlatego wysiłkiem woli musiałam to przerwać i zdusić dumę, wymówki i złe emocje, jakie czułam. Ale co dałabym aby on się kiedyś odzewał jak człowiek a nie jak cyborg! Świadomość, że on taki wyniosły, suchy i pozbawiony uczuć żyje sobie gdzieś nie wiedząc, że ja po ludzku cierpiałam, tęskniłam nawet i dusiłam w sobie przez długie miesiące swoją tajemnicę, była dla mnie próbą. Próbą samotności i tylko tutaj pisałam czasem aby zrozumieć. Minęło wiele lat i on się odezwał... po ludzku. Okazało się, że nie taki cyborg z niego, że udawał mrożącego krew w żyłach cynika, że tez tęsknił ( choć tego wprost nie powiedział) Pewna ulga. Jednak. Mimo wszystko warto było zachować się z klasą, nie dręczyć go , odejść z godnością, mimo tej samotności jakiej wówczas doświadczyłam. Warto było, bo dziś jestem odporna i czuję się w porządku. On chciałaby ze mną częściej się kontaktować, nawet chciał się spotkać, ale ja nie jestem przychylna. Pozostały sympatyczne już teraz kontakty, rzadkie i koleżeńskie. A najśmieszniejsze jest to, ze te zduszone przez lata słowa, to co mu chciałam powiedzieć, wyjaśnić - nie były mi już potrzebne. W ogóle nie miałam ochoty wracać do tamtych spraw, mimo, ze to on nalegał aby je wyjaśniać. Tak więc, dziewczyny- mój przykład może was pocieszy, że po latach wszystko się układa, a jedyną radą jaką wam mogę dać, to zachowywać się godnie do końca i dbać o siebie, choćby to miało kosztować wiele bólu. Teraz jestem zadowolona, ze w porę się wycofałam. A co Artysty- to powiem wam tylko, ze znów pije, ale to już wiem od znajomych, bo jego musiałam zablokować. Stacza się na dno. To już mam za sobą i przerobiłam współczucie moje na asertywność. Był czas gdy chciałam mu pomóc, ale on już minął. Jakobs- napisz jak sobie radzisz? Czy już widzisz początki dystansu? Mila- kochana, jak się cieszę że cię widzę! I jak dobrze się ułożyło... super! Laseczko- kiedy milczysz, to znak, ze kręcisz z Odkurzaczem. Mam nadzieję, że się mylę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Hej dziewczyny!!! Lenciaaa zapisałąm twoj mail i jak tylko bede miec chwilke napewno napisze.... Droga elewacjo-fajnie z esie odezwaąłs.Tak koresponduje z nowym X bo daje mi to duzo satysfakcji.Ja rowniez mam nadzieje ze to takie platoniczne bo choc uwazam ze takich jak on to jak na lekarstwo szukac to jednak podobnie jak Ty swoje jzu przeszłąm i nie zmaierzam sie jzu angazowac w zadne takie.... Moj poprzedni dawny X -hm co ja tu bede pisac wyszło szydło z worka bo teraz choc juz to za mna dowiaduje sie roznych rzeczy o nim niekoniecznie dobrych.Miedzy innymi ze oprcz mnie maił przynajmniej jeszcze jedbna dobra kolezanke-tym razem w pracy.Dziewczyna z dwojka dzieci i sama.Poza praca sie podobno nie spotykali ale w pracy wszyscy ich ze soba kojarzyli.Ta afera ze ich szef przyłąpał na goracym uczynku-nie wiem ale cos w tym musi byc...W kazdej plotce jest odrobina prawdy nie?Pozatym (to jest najlepsze)podobno to z ema slub cywilny z obecna zona to nie przypadek bo koscielny miał z poprzednia o ktorej nie wiedziałąm.Slub cywilny to byl nasz wybor-mowił.Wiecie co-porazka.Jaka ja byłąm głupia.Ale ok-było i mineło jak to napisałą Elewacja.Jednak wiele mnie to nauczyło.Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie.Miłego dnia.piszcie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,))))))))))) właśnie jestem po wakacjach….. od pewnego czasu . To tak gwoli dostosowania złośliwość do złośliwości :P "gościa" sprzed miesiąca, że jak poznaniara wpadam aby się pochwalić, że wyjeżdżam. Noooo i…… te kropki ( fatalne pisanie, jak na targu –tak???) Cóż z pewnością się nie dostosuję….. :classic_cool: Ale z tym zabijaką to już lekka przesada……łysy, „fura i komóra” to wcale nie musi być zaraz jakiś bandzior. Zresztą, miałam taki kaprys…… za wszystko się płaci, za kaprysy też- to już poza mną…. Prawda, nie każdego można lubić…… mnie z tego topiku lubi ten kto chce….. i vice versa :classic_cool: X Szkoda tylko, że tu nic się nie zmienia ( na tym topiku)…. Dziewczyny czytają nasze historie, wiedzą jacy ONI są i….. dalej jak ćmy do ognia…. My im dajemy "wszystko", oni namiastki, które nazywają "wszystkim". Mądra jestem….. ale po szkodzie:(…. Jednak więcej nie dam się nabrać - ten rozdział już definitywnie zamknięty!!! Bo wiecie co…. to prawda, bez naszego przyzwolenia ONI nic by nie wskórali !!! Ale…. my mamy miękkie serce a potem, niestety, musimy mieć twardy tyłek bo dostaje nam się , oj, dostaje! Dlatego, w związku z tym, moje serce ma i będzie miało już tylko jednego "„właściciela" :) X Elewacjo, witam, widzę, że „wysiadłaś na brzeg” a „ocean już spokojny jest”- baaardzo dobrze, szczególnie dla Ciebie. Emocje opadły, nawet nie chce Ci się powracać do rozmów o tym co było, do wyjaśnień…. tzn.- JEST JUŻ OK! Ja przestałam odpisywać warszawiakowi na maile, sm-sy….. wyrzutów sumienia żadnych nie mam- umiałam powiedzie NIE- szczególnie sobie i…… CISZA- przestał pisać . :) Adorator….. kwiaty, jeden sms na tydzień, wszystko to nie jest szkodliwe, zresztą, on „innych” zamiarów nie ma. Co do A- dawno nawet „popiołu” nie widać- mam trochę pretensji sama do siebie….. co ja w nim widziałam???? X Laseczko, nie odzywasz się tu, nie piszesz ????- coś mi się wydaje, że Elewacja ma rację …. przyznaj się, co nabroiłaś??????? Wiesz przecież, że i tak będziemy po Twojej stronie. X Mila- tak się cieszę…..”ozdrowiałaś”…. jesteś'„wolna" ... W KOŃCU! X Revolucjo- uprawiasz "bezpieczny sex", tak trzymaj skoro sprawia Ci to tylko przyjemność….🌻 X Fantazy- Ty też powiedziałaś NIGDY WIĘCEJ :) 👄 x Jacobs- trzymaj się 🌻....... a dla Ciebie i pozostałych , "cierpiących" Dziewczyn piosenka....bądźcie takie właśnie 🌻 p.s Muszelko- co u Ciebie??????????? 🌻 X U mnie pogoda piękna... słońce, już teraz jest ciepło ale.... jarzębina czerwona :(, mimoza ( nawłoć) żółta..... jesień tuż, tuż :( 😭 Miłego dnia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kayah " Ocean spokojny już" x Ocean wypłakanych łez dzisiaj już spokojny jest żeglować możesz jeśli chcesz ja wysiadam dziś na brzeg x Na te mody w twojej głowie i nieważkość w każdym słowie obietnice daruj sobie na słabości, które lubisz błędy, bo się z nich nie uczysz na to jak mnie smucisz x Ocean wypłakanych łez dzisiaj już spokojny jest żeglować możesz jeśli chcesz ja wysiadam dziś na brzeg x Łzy na noce przehulane i samotność już nad ranem serce zmarnowane i na wszystkie twoje winy które zrzucasz wciąż na innych żal mi ciebie Miły x Ocean wypłakanych łez dzisiaj już spokojny jest żeglować możesz jeśli chcesz ja wysiadam dziś na brzeg x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( to ja elewacja) Zielona, cieszę się, że napisałaś i że nie zmieniłaś się w najważniejszej kwestii - masz swoje zdanie i nie pozwalasz sobie nadepnąć na ogon ;) ale dla ludzi jesteś wyrozumiała i rozumiesz ich słabości i błędy. Cóż - błędy są uczuciowe, więc żadna logiczna perswazja niewiele zdziała, dopóki człowiek sam nie doświadczy uczuć, które go niszczą. Na uczucie działa tylko uczucie :) Katerino- ciesz się, że udało ci się wysupłać z tej znajomości, bo to naprawdę nieuleczalny kobieciarz i krętacz! Bardzo nieciekawy typ, choć może to tylko plotki, ale plotkuje się najczęściej z ziarnem prawdy i to ziarno wygląda bardzo nieciekawie. Miałam wczoraj napisać krótko, ale rozpisałam się :) A najważniejsze co chciałam napisać, co mi dało satysfakcję to ten fakt, że X po latach docenił znajomość ze mną. Jedyne co mi doskwierało to jego wrogość w stosunku do mnie, niezasłużona. Nie dał mi nigdy dojść do słowa, ucinał próby wyjaśnienia, potraktował jak psa. Musiałam to przełknąć, nie narzucałam się, odeszłam, milczałam. Już myślałam, że tak pozostanie, gdy nieoczekiwanie okazało się, że on chce o tym rozmawiać. O paradoksie! Ja już nie chcę! Największa, skryta moja potrzeba wygasła! Revolucjo! Ciekawa jestem czy miałaś podobną chęć, aby wyjaśnić coś z Ex, bo wasza znajomość rozmyła się, wygasła, w sumie nie rozmawialiście nigdy o was. Z tym, że u ciebie nie było wrogości. Dziewczyny- piszcie co u was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Droga Elewacjo!!! Tak ciesze sie ze sie eksmitowałąm z tej znajomosci bo za duzo mnie to kosztowało nerwów,lez i po co?Po to by ostaecznie dowiedziec sie ze ten facet jest zupełnie kims innym niz myslałąm pierwotnie.I chyba wlasciwie za duzo sie tego nazbierało.Bo jak tak popatzrec przez pryzmat kilka miesiecy to okazało sie ze ma dziecko z ktorym nie utzrymuje kontaktu a tym samym z jego matka-to jzu w ogole mnie przerasat bo jak mozna nie interesowac sie swoim dzieckiem,pozniej wyszło to z tym weselem na ktorym obłapaił ta zone a podobno maił wtedy z nia kryzys,w miedzy czasie separacja naszych realacji bo miał problemy w domu,a na kopniec jeszcze ta historia z ta dziewczyna z ktaora jak wynika miał stycznosc juz wtedy kiedy byąłm ja.Super poprostu! A dzis napisał co taka cisza jakby nigdy nic.Noi pusciły mi nerwy-napisaąm ze jest egoista i ze ja za nim biegac nie zamierzam.I zgadnij co mi napisał?A no ze on mi nie akze za soba biegac bo przeciez jestesmy dorosli a pozatym on nokogo na siłe nie trzyma.Co za baran jeden Napisaąłm ze jest bezczelny i zeby wiecej nie pisał bo jakakolwiek znajomosc znim mnie nie interesuje.Ale nerwy mi tak poruszył ze szok...Skonczony pepek swiata!!!Mysle ze to ostateczny koniec naszych relacji.A ty co myslisz?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( to ja - elewacja, ja też nie mogę się zalogować) Katerina, najważniejsze, że zerwałaś ostatecznie, choć ja nie poszłabym na wojnę. Ale możliwe, że on nie zrozumiałaby kulturalnej wypowiedzi ;) Trzymaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina8588888- ostatnie słowo należało do ciebie.:classic_cool:...... teraz pozbądź się tylko złości- najlepiej nie odpisuj na sms-y. Gdy będzie ci to wszystko obojętne , wtedy będzie ok! x Elewacjo 👄 x ))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Witaj elewacjo i zielona:):):):):):):) No ja z laseczko mam dobry kontakt,piszemy sobie duzo i dzwonimy:) po prostu ja kocham!!!! no tak ja "ozdrowialam" tak sie ciesze.I pracuje z nim na co dzien:) lubie go bardzo i nawet serce mi nie piknie z zazdrosci jak tam z kim pogada(z jakos fajna laska).Teraz widze ze nawet jak zamieni z kims kilka slow to z jego strony nic niema.a przedtem...to myslam ze sie juz umawia itd...ale teraz to niema zadnego znaczenia dla mnie!!!!!nawet jakby mial kogos.ZADNEGO znaczenia:):):) Ciesze sie ze jestes elewacjo i zielona:):):) jak milo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Dzieki Wam dziewczyny za wasze opinie.Ciesze sie ze to za mna choc nie ukrywam ze to wszytsko jeszcze dosc swieze i troche boli ale z czasem wszytsko bedzie ok.Tylko powiedzcie mi gdzie sie podział moj zdrowy rozsadek by tkwic w takim ukladzie z kompletnym d*pkiem.On jest pozbawiony jakichkolwiek uczuc -skupiony tylko na włąsnym ego.Ma byc tak jak on chce i juz. Jedna dziewczyna mi mowiłą jak sie chwalił w pracy ze w weekendy wyjezdza na wyprawy z kumplami.A jak ona zapytała co na to jego zona odpowiedział-moja zona jest bardzo tolerancyjna.W parcy ogolnie uchodzi za "romea".Ma gadke i wie jak zbajerowac.Jedna chyba tam zbajerował konkretnie skoro ona ma 2 dzieci ,wszytscy wszytsko wiedza a oni romansuja na legala.Zreszta nie wazne.Głupia była ze wierzyłam ze moge byc jakas wyjatkowa dla niego.A była chyba jedna z wielu.Cóz trzeba wyciagnac wnioski i przełknac to.Życie toczy sie dalej i lepiej ze kazde z ans ma swoje.Pozdrawiam Was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj zielona 😘 i dziewczyny 🌼. Myślę, że nie ma co dyskutować ze złośliwymi "pomarańczami". Nie widzę nic złego jeżeli nawet chciałabyś się pochwalić wyjazdem na wakacje. My tu cieszymy się razem z Tobą, że fajnie spędzasz czas. Tak, ja również dojrzałam do tego "nigdy więcej". Nie mam w sobie złości, nie mam satysfakcji, że któryś z lubych co jakiś czas sprawdza czy czasami nie zmieniłam zdania, nie mam potrzeby wyjaśniania komukolwiek cokolwiek. Dla mnie to się definitywnie skończyło. Ten etap w życiu mam za sobą. Nauczył mnie on czegoś i wyciągnełam, mam nadzieję właściwe wnioski. Co do dziewczyn to wygląda na to, że nasze doświadczenia nie na wiele im sie zdają. Chyba trzeba przejść jednak samemu tą drogę i poczuć skutki na własnej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zielona jaka specjalistka od relacji męsko damskich. Poucza dziewczyny..ha ha. Dobrze że zadna nie weszła w jakis kazirodczy układ z ciotecznym bratem, wujkiem itd bo była by amnezja co u niektórych i pouczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zielona- jakaś twoja "koleżanka" za dużo wie o tobie ale ci dowaliła sama pewnie jest aut więc ma obiekt do bicia DOPADNIJ ją !!! tak nie można To JEDNA z Was :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu tu nie trzeba koleżanki przecież zielona to opisała wszystko na kafeterii i przeczytało to wiele osób.Pewno parę tysięcy jak nie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Buberka
Tak, to z pewnością "koleżanka" :P :D nikt, żadnego topiku nie czyta dokładnie, tylko:D KOLEŻANKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Buberka
a co si ę tak czepiasz zielonej??? nie pochwalam jej ale żeby atakować!? odbiła ci faceta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska_że hej
Gościu - dla przypomnienia - Odkurzacz - to mój wujek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×