Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość elewacja
Swiat bez wad, odpuść sobie, tak ci radzę. Dla niego to był flirt a skoro nie palił się już wtedy do spotkania i budowania czegoś, to znaczy, że to tylko miły przerywnik w jego życiu i chyba mu na rękę, że podjęłaś decyzję za niego. Wg mnie to nie rokowało dobrze. Nie chciał się angażować, może to i lepiej? Teraz dopóki nie wpadłaś po uszy- przecierp parę tygodni, bo to tyle może trwać aż poczujesz, że to była słuszna decyzja i zyskasz szacunek do siebie. trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
było - minęło- oni tak... powiem wprost- nie rozumieją NIC!!! To, co dla nas jest ważne....nie zauważają i nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że zrobili coś źle, postąpili \" nie-tak\"! Może jesteśmy nadwrażliwe??? Inaczej myślimy..... a że to my jesteśmy bardziej wrażliwe więc zawsze bardziej cierpimy i stąd nasze rozterki!!!! elewacja- co do Twojego DOBREGO PRZYJACIELA, któremu mówisz wszystko......czy dobrze na niego patrzysz- zastanów się.....Twoje odczucia....a może on wbrew temu , co myślisz INACZEJ CZUJE ( i oczekuje????) zauważ jego UCZUCIA ( spójrz trochę inaczej). Nigdy nie uwierzę w przyjaźń kobieta- mężczyzna!!!! Może to altruista...ale Cię DARZY UCZUCIEM?????? Pa CZAROWNICE---myślę, że nie namieszałam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
:) Zielonaa, masz rację w kwestii różnic w podejściu do szczegółów między mężczyznami a kobietami. Mężczyźni najczęsciej nie wiedzą jak ważna jest dla nas forma. Kompletny brak wyczucia. Co do przyjaciela o ktorym piszę to nie mam na myśli owego "Y" który pojawił się ostatnio jak królik z kapelusza, ale o kimś innym, człowieku, którego znam od 20 lat i który na mnie patrzy tak samo jak na niego- jak na kogoś, na kogo można liczyć. Od zawsze. Przyjaciel zresztą zakochał się ostatnio więc mieliśmy o czym mówić. Jest to zresztą przyjaciel rodziny, więc może dlatego w grę nie wchodzi nic poza sympatią i wsparciem. A " Y " pisze do mnie codziennie, co z tego wyniknie, na razie nauczona doświadczeniem z " X" jestem baaardzo powściągliwa . Zielonaa, drzę na myśl, ze z tego wyniknie coś takiego jak u Ciebie i Warszawiaka. Życie jest zaskakujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja- \"życia\" nie da się \"przewidzieć\" NIESTETY!!! Rozróżniam Twego Y od przyjaciela ale mimo wszystko....nawet jak mówi, że się zakochał w kimś tam....czy nie chce uśpić Twojej czujności, uspokoić Cię???? MOŻE MU PRZYKRO A CHCE ŻEBYŚ MYŚLAŁA, ŻE WSZYSTKO JEST OK!!! Jakaś \"przebrzydła\" ze mnie Czarownica .....chyba!!!! A ja dziś z mężem idę do teatru...zaskoczył mnie!!! I jak tu go nie kochać???? NIE MOŻNA....ZAWSZE BĘDĘ!!! To ja jestem ta... ZŁA!!! i też.... CHYBA!!!! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
ale dzieje się... Wyleczył mnie ostatecznie z sentymentu do X. Obaj mają tak samo na imię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja!!!!--- ?????????????????????????????????????????? Miłej niedzieli Czarownice!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Wszystko to leczy moje rany po tym upokarzający związku z X. Ciesze się, że odcięłam się od uzależnienia i teraz mam okazję wystąpić niejako z drugiej strony,naprawić to co zepsuł X, To tak, jakbym mogła na nowo wrócić do przeszłości i wystąpić w innej roli i w innej scenerii. Najbardziej tajemnicza wydaje mi się to że sytuacja jest bliźniacza, lustrzana, a może jest negatywem tego co się zdarzyło Dostaję od Y listy w których pisze to, czego nie powiedział mi nigdy oziębły i naburmuszony X, wykonuje za niego całą sercową robotę. Na razie chłonę to i zapełniam tymi słowami pustynię którą mi zaproponował X. Co dziwne, wiem, ze teraz mogę wystąpić w roli X, naprawić jego zachowanie, być dobra dla Y, nie arogancka, nie zimna i cynicznie zdystansowana, ale po ludzku dobra i mądra, nie dopuszczając jednak do tego aby cierpiał. Chcę mu złagodzić ból niespełnionej miłości...czy uda mi się? Dlatego jestem w szoku, ze los mi dał szansę wystąpienia w roli X i naprawienia jego winy. To jakiś obłęd, dziewczyny, scenariusz na film, książkę, sztukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj jednak, że możesz przeliczyć się ze swoimi siłami!!! Zaangażowanie może Cię przerosnąć i nie będziesz umiała nad tym zapanować. To tylko kwestia czasu.... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zielonaa, dzięki że mi przypominasz to, o czym pamiętam:) Nigdy za dużo takich ostrzeżeń. Na razie to ja traktuję tę historię jak uśmiech losu za smutek i bylejakość tego co mi dał X. Czuję się jak egipska królowa obsypywana klejnotami, wiem że niedługo będę musiała zejść z tronu i zachować się jak kumpel, poklepać go po ramieniu, ale na razie jest mi błogo, znika cały smutek i rozczarowanie, brzydota po pustce jaką zostawił X będę ostrożna, obiecuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Bylo-Minelo jak tam??? Cokolwiek zrobisz my zawsze z Tobą! Swat bez wad z tego co opisujesz to raczej przyszłosci to nie ma żadnej. Facet chciał popróbować czegos za ogrodzeniem domu i tak zrobił. W sumie to ciesz się kochana że tylko na tych pocałunkach to sie skończyło bo czułabyś się jeszcze gorzej. Jesli zaczniesz pisać , zaczepiać go sama to zrobisz sobie jeszcze wiekszą krzywde niż teraz. Jesteś na etapie kiedy jego cześć potrafisz sobie wytłumaczyć jako objaw wielkiej miłosci do ciebie. Niestety to tylko wyobraxnia.......Uwierz jesli facetowi zależy to na rzęsach stanie , wszystko ale to wszystko zrobi żeby dotrzeć , spotkac się z kobietą na której mu zalezy....Przykro mi to pisać bo wiem co możesz czuć ale im krócej sie oszukujemy tym szybciej zaczniemy na nowo zyć....Ty też .... Elewacja cieszę się zę odzyłaś , ciesz się tym nowym wielbicielem jak długo się da, może to najlepszy lek na X. Zzadroszczę Wam dziewczyny jednego, że nie straciłyscie wiary w mężczyzn..... u mnie wyglada to strasznie.....zwykły komplement odbieram jak podstep , jak narzedzie do tego aby póxniej oszukać mnie uwieść wykorzystać itp. itd. Mężczyzna = oszust, kłamca, tchórz . Niestety przeszkadza mi to również w kontaktach z własnym mężem. Jedno jest pewne ...romans mi nie grozi... Bawcie się dobrze zakochane , niezakochane i pamiętajcie MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSZE Zielonaa a coś Ty się tak na przyjaciela Elewacji uwzięła ....... choć fakt może ta przyjaźń jest podszyta jakimś ukrytym uczuciem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiat bez wad
Bibi i Elewacja..dziekuje za odzew.tylko ze ja tesknie i nie wiem co zrobic?brakuje mi rozmow z nim..jego?napisze pozniej wiecej..narazie nie mam jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
swiat bez wad, czekamy, opisz co czujesz, wyrzuć smutek i tak jak mądrze radzi Bibi- dodaj tę znajomość do rejestru spraw minionych. Bibi ma rację- gdyby mu zależało to nawiązałby kontakt. Czasem trudno w to uwierzyć, sama to na własnej skórze przerobiłam. Na razie dobrym lekiem powinno być wygadanie się tu, trochę to skróci męki odwyku. Zielonaa, czy Warszawiak nadal w kontakcie? Jak tam wasze sprawy? Co do przyjaciela to już wyjaśniłam sprawę- nic nas nie łączy zmysłowo- miłosnego, nie mój typ, ja nie jego typ, poza tym znamy się od zawsze i nigdy najmniejszego śladu erotyzmu czy "innego " podejścia. Taka przyjaźń jest możliwa, choć to nie jest taka przyjaźń jak z kobietą, niektórych spraw on za Chiny nie zrozumie :) U mnie nadal dobrze. Bibi, strasznie ci współczuję, ciągle, nieustannie, wyobrażam sobie jak mocno jesteś poraniona, zrażona, wypalona, ale to kiedyś minie. Zobaczysz.:) Y ciągle wzdycha do mnie, a ja wygaszam powoli, ignoruję niektóre wyznania, sprowadzam na ziemię, to typ artysty. Gdybym była wolna to na pewno nie byłby taki romantyczny, kręci go miłość niemożliwa, taka romantyczna, niespełniona, nawet tragiczna, którą chował w sercu przez długie lata. Ja jednak jestem realistką i jedyne co mogę mu dać, to nieco uwagi. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiat bez wad
ale chodzi o to,ze on codziennie dzwonil,chcial wiedziec co u mnie slychac,jak minal dzien itp...mielismy umowic sie,ale nigdy nie doszlo do spotkania..ja wycofaam sie,bo on ciagle nie mial czasu:( wiec pewnie chcial sobie tylko umilic czas dzwonieniem do mnie..mimo wszysko brakuje mi go...a z drugiej strony wlasnie jak pisze Bibi..gdyby chcial,zrobilby wszystko..chcialabym jeszcze z nim porozmawiac..nie wiem czy to dobry pomysl,ale chcialabym zadzwonic do niego po raz ostatni i...nie wiem co wlasciwie chcialabym mu powiedziec..:( nie chce sie narzucac,ale ciagnie mnie do niego strasznie..nie chce zapominac..co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was czarodziejki ... dziekuje wam wszystkim za slowa pociechy... Dziewczyny zrobilam tak jak zaplanowalam, w piatek 13stego zadzwonilam do k. i podziekowalam mu za okazje ktora mi stworzyl zeby sie z nim rozstac. Byl zaskoczony, wyraznie sie tego nie spodziewal. Twierdzil ze o moich urodzinach nie wiedzial(!) [Ale to bzdura, gdyz podobna sytuacje mielismy w zeszlym roku i on mowil wowczas ze sobie ta date zapisze.] Przepraszal, przepraszal i mowil ze pamieta date moich imienin. A ja na to ze jest mi smutno i przykro ze mnie nie docenil :( Z wrazenia dzwonil do mnie 3 razy pod rzad, co mu sie nigdy nie zdarzylo ... widocznie wyczul w moim glosie rozczarowanie i rezygnacje. Wiem ze nie powinnam podejmowac tak waznej decyzji kiedy jestem podekscytowana ... ale to bylo silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... urwalo moj wpis... Na moje szczescie za kilka tygodni wyjezdzam na bardzo dlugie wakacje do Europy i w tym czasie bede miala wiele atrakcji :) W miedzyczasie musze popracowac nad wygladem swojej twarzy, juz w zeszlym tygodniu kolezanki pytaly mi sie czy nie mam klopotow z mezem albo dzieckiem (zawsze sie usmiecham i z natury jestem wesola)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja- nie będę się czepiała już Twego przyjaciela- tak jak mówi bibi. Moje odczucia są być może dlatego, że osobiście się z tym sie spotkałam, aby zwierzać się facetowi ( przyjacielowi)!!! No dobrze a ja........ WIEM, ŻE NIC NIE WIEM!!!!! Pisałam Wam, że w końcu się odezwał- byłam szczęśliwa i cieszyłam się, że nie utraciłam wiary w Niego a On mnie nie zawiódł!!! Wykłady w Y prowadził od piątku 6-tego marca. 6-tego miałam tę słynną babską imprezę więc się nie przejmowałam brakiem wiadomości... sobota- trochę byłam niespokojna. Niedziela rano po ósmej słyszę dźwięk smsa- wiedziałam, że to od Niego. Jakie życzenia mi napisał też Wam wcześniej mówiłam. Byłam w łożku z mężem, więc zaraz nie odpisałam ale też chciałam....niech sobie poczeka...ja dosyć czekałam. Po godzinie odpisała, wiedziałam, że jeszcze nie zaczął wykładów, że dziękuję ale itak nic nie rozumiem, bo sytuacja nie jest normalna! Po jakimś czasie odpisał, że nie w tym nic nienormalnego bo od piątku ma po 12 godzin zajęć ( ze względu na chorobę matki jeden zjazd opuścił) ale wieczorem jak będę mogła to czeka na sygnał ode mnie..... Wieczorem w niedzielę po 21-ej zadzwoniłam....rozmawialiśmy jak dawniej, mówił, że jeszcze coś musi przygotować. Rozmowa jak zwykle uczta....wszystko tak samo, nic się nie zmieniło, cieszyłam się. Chciałam jeszcze rozmawiać ale zawsze odzywa się we mnie jakiś głupi altruizm...wiedziałam, że jescze ma trochę pracy więc się pożegnaliśmy. Byłam w domu sama położyłam się do łóżka i już spokojna zasnęłam.... O północy obudził mnie telefon- to On dzwonił, mówił, że nie może tak zasnąć beze mnie, przepraszał, że mnie obudził i... znów rozmawialiśmy, rozmawialiśmy i....nie tylko..... Powiedział, że chciałby jeszcze rano ze mną porozmawiać. Znów zadzwonił ...świtało...wschód słońca ( poniedziałek miałam urlop ).....Jego cudowny ciepły głos....słowa... Byłam szczęśliwa, czułam się kochana, adorowana, ważna i... wszystko naj... Po południu miał już wyjeżdżać do Warszawy- powiedziałam, że postaram się zadzwonić jak będę mogła ( bo już nie byłam sama) a On dokładnie nie mógł określić godziny, być może koło 14- tej??? Zdzwoniłam po 14- tej....sygnał i....wyłączył mnie! Pomyślałam, że być może nie mógł w tym momencie rozmawiać....czekałam ale nie zadzwonił i...... co gorsze do tej pory na mojego maila z wtorku też nie mam odpowiedzi a POWINNAM MIEĆ!!! Pierwsza teraz na pewno się nie odezwę. Nie wiem jak to wszystko rozumieć, NIE WIEM!!!! I wciąż u mnie ten SPOKÓJ ale inny nie ten pełen wiary, że się odezwie do mnie tylko SPOKÓJ podszyty jakimś tam żalem , że być może mnie zawiódł a w końcu obojętnością.... Nie tęsknię i nie czekam już, tylko czuję się głupio, że On mnie zawiódł???? Jestem nienormalna chyba, że ciągle jest JEDNAK we mnie wiara, że prawidłowo Go oceniam, że jest taki jak BYŁ i że zawsze taki BĘDZIE!!! Co o tym wszystkim sądzicie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Zielonaa mnie to może nie pytaj , bo ja jako wróg tego gatunku, całkowity niedowiarek w ich słowa nic dobrego ci nie napiszę!!!!! Współczuję szrpaniny !!!!! uciekam do pracy , bo mamy dzisiaj biegłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona ja tez tobie nie poradze ... bo moj (chyba juz ex) k. nie byl wylewny :( Zazdroszcze tobie tej sytuacji w ktorej on nie boi sie powiedziec co mu lezy na sercu, co do ciebie czuje, jego elokwencji, dlugich rozmow, stymulacji umyslowej. Po twoich wypowiedziach widac ze to lubisz ... czy twoj m. tez jest taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
co do mężczyzn przyjaciół to porównałabym ich jak zwykle do psów, miałam dwa najukochańsze psy jeden wierny kochany prawdziwy ale mi umarł . Drugi niedość , że przygarnieta przybłęda to na na końcu mnie pogryzł... to tak dla śmichu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi- jesteś niesamowita, to Twoje....ech , to \"czarna komedia\"- jesteś super na smutki! Hm.... pies....zawsze wie jak się połasić by coś uzyskać ale w gruncie rzeczy jest wredny....mam jamnika i....jest kochany i....jest bardzo wredny!!!! Nawet potrafi ugryźć i........ nawet...gdy ja nie jestem wredna!!! Muszę sobie poradzić a tak poza wszystkim też mam w pracy biegłą a do tego zbliża się 25-ty i wszystko muszę robić na bieżąco...może to i dobrze- jakaś odskocznia od spraw \"sercowych\"!!! Było minęło- w tym sęk, mój mąż..... też jest wylewny, uczuciowy a jednocześnie męski, twardy i...czuły- dlatego go kocham i zawsze chcę z nim być- ZNAM GO- wiem na co mogę liczyć.... to on rano widzi mnie bez makijażu , przytula mnie i mówi kocham cię (ponad 20 lat po ślubie). Nie mówię, że jest ideałem. Nie cierpię jak wychodzi na piwo z kolegami, jego bałaganiarstwa, co możesz zrobić jutro- nie musisz dziś...ale wiem, że zawsze stanie za mną, całkiem niedawno powiedział, że nikomu nie pozwoli mnie skrzywdzić!!! Tak, to pewnie ja jestem ta ZŁA....bo dla mnie to codzienność, rutyna a ja ciągle chciałabym tej adrenaliny, tego nieznanego , co wywołuje dreszcz...może to jest moje \"powietrze\" aby żyć!!!! Jednocześnie, co to za absurd, chcę być z moim mężem!!!! Myślę, że Warszawiak w końcu się odezwie...powiem Wam o tym....sama jestem bardzo ciekawa.... No tak a co, do adoratora ( pisałaś o tym było- minęło) to zawsze jakiś erzatz ale o ironio...typ Warszawiaka........ZABIJECIE MNIE CHYBA!!! Uwierzcie ja naprawdę jestem normalna - tak myślę!!!!! Uwielbiam piosenkę -Jem \" it\'s Amazing\"- to niesamowite....wszystko jest możliwe w życiu! A ja i tak wierzę, że Jego dobrze oceniłam!!! Pozdrawiam-Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry (u mnie ciagle przed poludniem) ... mija nastepny 6 dzien mojej \'odwykowki\'. Dzisiaj obudzilam sie z mysla ze koniecznie musze napisac do niego list i mu go wyslac. W rozmowie ze mna w piatek zaklinal sie ze o moich urodzinach (to co przewazylo szale) nie wiedzial. Chcialabym mu przypomniec o tym co powiedzial rok temu w mniej wiecej tym samym okresie. Co myslicie powinnam, niepowinnam to zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiat bez wad
a ja......zadzwonilam i rozmawialam znim.....w sumie tak po prostu,bez emocji.....powiedzial ze zadzwoni..ale...ech...nie wiem sama czy warto?chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
bylo-minelo - szukasz powodu zeby się skontaktować, to normalne swiat bez wad - chciałas zadzwoniłaś a teraz czujesz sie ...sama wiesz jak się czujesz, a jeszcze gorzej sie poczujesz jak on NIE ZADZWONI!! Zielonaa - u nas tez wiosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobiety ... niestety zdaje sobie dobrze sprawe z tego ze szukam z nim kontaktow... ale tak mnie kreci ... a to dopiero poczatek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie Wiosna, ale tylko w kalendarzu bo na zewnatrz zzzimno. Caly tydzien bylo cudownie, nawet dwa razy wybralam sie na dluzszy spacer :) Lubie ten sport, sluchawki na uszy, muzyczka mi gra i moge maszerowac :) Ale dzis rano obudzilam sie do zimna -11 C! Teraz jest slonecznie ale -3 ... i ciagle trzeba rekawiczki i kozaczki nosic! My (tzn. ja) tu gadu gadu z wami a moj ex-k. zadzwonil jakgdyby nigdy nic i co u mnie co nowego, jak sie czuje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry... ale za szybko nadusilam guziczek i wyslalam wiadomosc niedokonczona wiec wracajac do tego telefonu to jestem zdziwiona bo sie go nie spodziewalam ... poprzednimi razy jak mowilam mu ze potrzebuje przerwy, chce zeby sie nie dzwonil to uszanowal moje zyczenia i czekal na mnie... az zmiekne... ;) ... czuje szczura ... wydaje mi sie ze potrzebowal tylko informacji ... bylam tak zaskoczona ze nawet nie zapytalam o to co chcialalm?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czarownice w poniedziałkowy poranek....nowy tydzień!!! eeee1- jeśli nas jeszcze czytasz, masz rację ja też już mam dosyć takiej huśtawki!!! Teraz minęły dwa tygodnie i właściwie \"odwyk\" przebiega bez bólu... jest ok! Przez parę dni nie zaglądałam do internetu i było mi z tym dobrze, nawet nie chciałam wiedzieć czy jest wiadomość od Niego- nie rozumiem Jego postępowania i na dobrą sprawę nie chcę tego rozważać jeśli ktoś się tak zachowuje a może przygoda z Zielonym i jej konsekwencje późniejsze mnie czegoś nauczyły i uodporniły???!!!! No ale nie jest tak łatwo los ciągle z nas chyba drwi , czujesz się mocna a tu obuchem w głowę.... Właśnie rozpoczęłam pracę ale mówię sobie, zajrzę na \"naszą klasę\" nie na skrzynkę jak zwykle w pierwszej kolejności.... I.....szok.... wczoraj prze 21-szą wchodził na mój profil i chyba specjalnie tak abym wiedziała, że był!!! Chciał mi dać znak, że mam wiadomość i.... rzeczywiście.... otworzyłam skrzynkę i widzę, że mam maila od Niego z wczoraj z 18-tej!!!! Nie, nie przeczytałam jeszcze i nie wiem, kiedy to zrobię.... A mimo wszystko to głupie ukłucie w brzuchu, gorąco....sama jestem zła na siebie.... a na Niego jeszcze bardziej.... milczał a teraz chce abym przeczytała to, co napisał????!!!! I....odpisała jeszcze z pewnością!!!!!!!!! Inna sprawa, że miotają mną sprzeczne uczucia i radość i złość, chęć przeczytania i obawa co napisał..... Do tej pory myślałam, że chcę wiedzieć na czym stoję a teraz....boję się???? przeczytać... Poczekam....tak lepiej.....PÓŹNIEJ... MASAKRA....... Pozdrawaiam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
cześc Laski, o jakiej Wy wiośnie mówicie???? U mnie śnieg, deszcz i wiatrzysko. Bardziej to wygląda na koniec jesieni niż na początek wiosny. NIestety byłam chora, więc ostatni tydzień przeleżałam i dopiero dziś dotarłam do komputera. Nie rozumiem, czemu, Zielona nie przeczytałaś od razu, mnie chyba ta niepenośc i ciekawośc by zabiły. Mam nadzieję, że jednak wszystko ok. i jesteś zadowolona z wiadomości. Patrząc na Twoją szarpaninę, cieszę się, że mam to już za sobą. U mnie bez zmian, nuda na którą staram się nie narzekac. Mówię tu o nudzie emocjonalnej, uczuciowej ale takiej całkiem nieszkodliwej. W sumie jest dobrze. Pozdrawiam Was serdecznie. Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×