Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Podchodzę z humorem - bardzo szczęśliwie Ci się sprawy poukładały :). Jak widać cierpliwość popłaca - nie masz na sumieniu rozpadu jego związku, a przez ten czas gdy spotykaliście się żeby pogadać zdołałaś go całkiem nieźle poznać. Tylko pogratulować szczęścia :). Ewci@ dowie się już w poniedziałek. Szczerze mówiąc jestem ciekawa jak ten facet zareaguje na taką niespodziankę. W każdym razie, nie będzie dziewczyna dłużej żyła w niepewności, to męczące, więc życzę jej jak najlepiej. Ja za to w czwartek moze będę coś wiedziała. Coś więcej o sobie o nim... Czy ja rzeczywiście chcę, czy on ma jakąkolwiek ochotę. I czy jeśli ją ma, to mam ochtę pakować się w taki "związek". O ile oczywiście można wiedzieć, czy ma się na to ochotę przed wpakowaniem się. Bo nie da się ukryć, że z boku wszystko zawsze jest inne. Nie wie się, dopóki sie nie spróbuje... Czas pokaże. Nic więcej nie wymyślę ponad to, że nie zamierzam nikogo udawać. Tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
zycze wam dziewczyny, zebyscie predzej czy pozniej znalazly prawdziwa, wielka milosc, taka na jaka zaslugujecie. a na pewno nie bedzie nia sekretny zwiazek z oszustem ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiku miku nie mam nicku
Chciałabym dodać do tematu (i to jest też taki mały apel do panów) że w takich sytuacjach bardzo dużo, jeśli nie wszystko, zależy od mężczyzny. Od jego decyzji. Szczególnie jeśli mężczyzna jest żonaty, w nieudanym związku. Dlatego ważne jest, żeby taki mężczyzna był zdecydowany, czego chce, czy chce zmian w swoim życiu, czy chce się rozwieść i zacząć nowe życie z inną kobietą, czy ważniejsze od miłości jest dla niego zachowanie status quo - wspólny majątek, święty spokój, stabilizacja i wysłużone, ale wygodne i znane ciepłe kapcie. Męska decyzja - wwóz albo przewóz. I oczywiście szczerość. Żadnych niedomówień, ściemniania i nadziei, że ona przecież sama powinna się domyślić czego ja chcę. Mężczyzna musi postawić sprawę jasno, że ma żonę i dzieci, ale chce się rozwieść i zacząć coś nowego na poważnie, albo wręcz przeciwnie, ma żonę i dzieci, żony już nie kocha, ale nie zamierza niczego zmieniać i szuka tyko przygody. I oczywiście panowie muszą pytać tych dziewcząt, czego one chcą i jak sobie ten związek wyobrażają. Czy chcą mieć tradycyjny dom i tradycyjną rodzinę, czy nie muszą tego mieć, czy nie będzie im przeszkadzała pogorszona sytuacja materialna wybranka po rozwodzie, czy chcą mieć dzieci, czy nie koniecznie. Wbrew stereotypom, nie każda młoda kobieta marzy o tym, żeby być gospodynią domową, mieć gromadkę dzieci i domu z białym płotkiem, nie każda chce mieć u boku miliardera. To, co bardzo często niszczy takie związki, to niezdecydowanie i labilność "dojrzałych" mężczyzn i niedomówienia. Tak było ze mną. Straciłam kilka najlepszych lat życia czekając na starszego o 20 lat mężczyznę (miał żonę i prawie dorosłe dzieci, ale podobno był nieszczęśliwy) który czegoś tam chciał, a czegośtam nie chciał. Nie miał na tyle ikry żeby zakończyć swoje małżeństwo, albo zakończyć tę dziwną sytuację ze mną. Nigdy nie rozmawiał ze mną o tym, czego oczekuję od związku (ani czego on oczekuje), założył od razu że na pewno zechcę ślubu w białej kiecce, gromadki dzieci i brudnych garów w zlewie, bo przecież to jest szczyt marzeń każdej młodej, samotnej dziewczyny (a on już to miał i drugi raz nie chciał się pakować w to samo). Założył z góry, że musi mieć pieniądze, bo będzie musiał mnie utrzymywać (a po rozwodzie z jego winy straciłby wszystko), na koniec chyba stwierdził, że nie ma sensu w wieku 40-kilku lat niszczyć wszystkiego, co budował przez całe życie. Bo z jednej strony był dom, pieniądze, samochody, dzieci (niezależne), żona, rodzice i rodzina i ich opinia, a z drugiej strony tylko ja i moja miłość. Rachunek się nie opłacał. W końcu, rychło w czas, po kilku latach, pan stwierdził, że nie może nic mi dać :) I tak to się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiku miku nie mam nicku
@ Lonely Flower - dlatego uważaj. Bo jeśli ten mężczyzna jest Twoim wykładowcą, to on bardzo dużo ryzykuje wchodząc w związek z Tobą. Takie związki są uważane za nieetyczne i niedozwolone na uczelni. Ten człowiek może stracić wszystko: pracę, pozycję zawodową, szacunek środowiska. Może nie zechcieć z Tobą być na poważnie. Może nawet obawiać się przelotnego romansu. Musisz również wiedzieć czego ty oczekujesz, na jaki układ możesz się zgodzić i co możesz poświęcić, żeby uniknąć rozcarowania i bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
fiku miku :) wielki szacun dla ciebie - nikt by tego nie mogl lapiej ujac ... niestety taka przejzystosc mysli nabiera sie dopiero z wiekiem, z doswiadczeniem, nierzadko po niewczasie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotella; Masz calkowita racje. Napisalam mu wiadomosc i takze nie odpisal, wiec rozumiem, jasno dal mi do zrozumienia, ze nie mysli o mnie powaznie, przelotny, krotkotrwaly flirt i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Witajcie po weekendzie :) Wiecie po raz pierwszy w życiu nie byłam zadowolanz weekendu :( Z utesknieniem czekalam aż nadejdzie poniedziałek. Oczywsicie odliczanie rozpoczte. Im bliżej spotkania tym bardziej się boję :( za dużo mysli na raz przychodzi. Ale jak juz sie powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Zyczę Wam wszystkim miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
To znowu ja :) Jest prawei 10 rano i jestem śweiżo po rozmowie telefonicznem z moim instruktorem. sam do mnie zadzwonil tak bez niczego, ja sie wogole do Niego nie odzywalam ani nie pisalam esa nawet sie nigdzie nie widzielismy, zapytal sie jak wjezdza sie do mnie do pracy. i istnieje duże prawdopodobieństwo,ze przyjedzie do mnie bo teraz ma godzine jazdy a pozniej ma okienko :( Norlamnie nie miała bym nic przeciwko temu ale dzisiaj mam! Dlaczego On chce przyjechac jak ja jestem z Nim umówiona :( Nawet jak przyjedzie to i tak mu nic nie powiem,. ze mam jazde z Nim dzis o 15-stej :P Ech.... a tak ladnie dzien zaczełam... teraz sie mocniej przez to wszytsko zdenerwowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
mÓJ INTSRUKTOR PRZED CHWILKĄ ODJĘCHAŁ Z PLACU SPOD MOJEJ PRACY. Przyjechał do mnie ale z kursantem. rozmowa krotka ale zabawna :) Nie dałam mi odczuć, że jestem dzisiaj po poludniu z Nim omówiona :P Jak pisze tego posta to mam takiego banana na ustach :)) Powiedział, że chciałby mnie teraz przytulic ale niestety za duzo ludzi bylo na parkingu :( Jakoś dziwnie sie poczuła, bo stał bardzo blisko mnie, doslownie sie ocierał az czasami musialam sie cofnac o krok do tylu ale On wtedy podchodzil blizej. No i wez go teraz zrzoum... To się zdziwi o 15-stej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, no, no! Ewci@! Coś widzę ten instruktor zainteresowany dość. Spotkanie o 15 pewnie pójdzie po Twojej myśl (niezależnie od tego, jaka ona jest ;) ) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Porażka jednym slowem :( On zapomnial,ze sie umowil w innym miejscu i czekal na swoim placu :( Umowilismy sie na inny dzien ale jeszcze to zmienie bo chce jak naszybciej sie z nim spotkac a czwartek 6 rano jakos mi sie nie widzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Ewcia, widzę, że masz pecha co do tego instruktora. W każdym bądź razie pamiętaj, aby przycisnąć go, aby wprost Ci powiedział, o co mu chodzi... DesperatGorl, współczuję Ci takiego faceta, ale przynajmniej wiesz, co to dla niego było i nie będziesz sobie niepotrzebnie robić nadziei, że a może coś jeszcze z tego będzie. Na takich facetów szkoda czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
wiem,ze ma teraz napiety grafik a ja jeszcze mu swoje dokładam i teraz tak sobie siedze i mysle i troche mi Go zal. Hmmm. czuje sie tak jak by mu gitare zawracala ., sama juz nie wiem co o tym sadzic, z jednej strony chce sobie z Nim wszytsko wyjasnic a zdrugiej strony jak zobaczt w zcwratek mnie o 6 rano na placu to chyba mnie slupkiem pogoni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie będzie tak źle :p... Myślisz, ze mu się bedzie chciało o 6 rano ze słupkiem za Tobą latać? ;)... W każdym razie, być może będziesz miała miły początek dnia :) Jeny.. ja na samą myśl o tym egzaminie (3-cim już z kolei :() czuję się źłe... A jak do tego dochodzi ta jazda z nim w czwartek, to już w ogóle masakra. Lubię jasne sytuacje, chciałabym wiedzieć czego ja od niego chcę. Chciałabym wiedzieć czy mam szanse uzyskać to czego chcę. A już po prostu obłędnie chciałabym ten egzamin mieć z głowy!! Wszystkim moim koleżankom udało się to za drugim razem(i nie miały przejść emocjonalnych z instruktorami... :D) a ja tu taką siarę robię. Wiem, że marudzę, wiem, ale mam dziś jakiś kryzys i musiałam to z siebie wyrzucić (wy możecie tego nie czytać, gdybym to "wyrzucała" do ludiz w realu, ciężko byłoby im to zignorować)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Ostatnio jestem w takiej samej sytuacji, co Ewcia, z tym że można powiedzieć, że ja jestem jak ten instrukor, a koleś jak Ewcia:p Już piszę o co chodzi... Przez przypadke zawróciłam w głowie dosyć starszemu kolesiowi i on bardzo by chciał czegoś więcej. Mimo że mam faceta, to sobe z nim flirtuję, koleś się mnie wprost zapytał, czy ma sobie dać spokój, a ja wprost mu nie potrafię powiedzieć, że nie, bo... brakowałoby mi tego flirtu, bo zawsze to jakiś dreszczyk emocji, któego ostatnio brakuje w moim związku... Myślicie, że jestem nienormalna? Facet naprawdę się zaangażował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Dorotella rozumiem Ciebie co czujesz , bo sama jestem w podobnej sytuacji:( Juz kiedys Wam piosałam,ze u mnie w pracy jeden straszy facet tez za mna lata. Powiedział mi wprost o swoich uczuciach do mnie a ja skutecznie Go unikam. i teraz juz wiem jak czuje sie moj instruktor :( Zas co do spotkania to zadzwonil dzisiaj rano o 7 do mnie i omowil sie dzisiaj na 15-sta. oczywiscie wielki przekret ciagnela wczoraj dalej jak do mnie telefonal chyba z 5 razy umawialismy sie na rozne dni i godziny. przycisnelam go mocno bo powoedzial,ze ten facet to moj dobry znajomy a On teraz kombinowal na wszytskie strony jak by go tu wpisac na jazde :) Tym razem przyjde do Niego na plac. wygonic jako by mnie nie mogl bo jak by nie patrzec mma wykupiona godzine jazdy takze czos mi sie wydaje,ze ponownie czeka mnie z nim przejazdka :) Ale nie to jest głownym celem spotkania. Taka_wariatka trzymma za Ciebie kciuki. tym razem sie uda, zobaczysz :) A ja znowu musze czekac dlugie monotonne godziny w pracy do 15-stej. przeciez ja tu jajo zniose :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poderwałam skutecznie faceta starszego ode mnie o 14 lat, no i jesteśmy szczęśliwymi narzeczonymi;):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) Hmmm jednak nie weim jaką udzielić ci radę, po prostu bądź sobą, młodą kobietą to zupełnie wystarczy. Oni bardzo lubią "młode"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę się z tym głupio czuję, bo facetowi bardzo, ale to bardzo zależy. I nie chodzi tu wcale o jakiś pociąg seksualny, tzn. że zainteresował się mną tylko dla seksu, bo wprost mi powiedział, żebym nie myślała, że skoro spodobała mu się tyle młodsza dziewczyna (15 lat różnicy jest między nami), to tylko po to, aby się z nią przespać, ale by tworzyć coś więcej. Powiedział mi, że zrobi naprawdę wszystko, aby mnie zdobyć. Co prawda to dosyć trudne, bo między nami jest ponad 200 km różnicy (poznałam go, gdy byłam w jego rejonach), ale twierdzi, że i tak mu się uda. No i mam problem, bo tak: fajnie mi sie z nim rozmawia, ale dopóki jestem ze swoim facetem, nie może być niczego więcej, bo mam swoje zasady i niczego poza flirtem być nie może. Zaproponowałam mu układ koleżeński, ale wiem, że dla niego to za mało. Swojemu facetowi powiedziałam, że zakazałam mu wszelkich kontaktów ze mną, bo w ogóle to wolałam mu wcześniej powiedzieć, jaka jest sytuacja, bo nieźle by się wkurzył, gdyby zobaczył, że mam z nim kontakt. Mój facet twierdzi, że nie ma nic przecieko kontaktom z nim, ale wiem, że tak naprawdę jest wściekły, że w ogóle się komuś spodobałam, bo on nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś inny mógłby na mnie zwrócić uwagę... A swoją drogą może byc tak, że facet ma konkurencję, a mimo to siedzi spokojnie i nie robi nic? ZAwsze myślałam, że jak facet ma rywala, to budzi się w nim nstynkt wojownika, a tu nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie, Aktor... jak tam Twoja tajemnicza białogłowa z Kafe, co? Spotkaliście się już? Dawaj nam znać, jak Ci się tam z nią sytuacja toczy, a my z pewnością będziemy trzymać za Wasz kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Dorotella a czy ten Twoj Don Juan wie, ze Ty jestes juz w zwiazku? może by powiedzieć mu prawde, czego tak naprawde oczekujesz od Niego a On od Ciebie i postawic sprawe jasno a facet sie bardzioej napali i co jeszcze gotow do Ciebie przyjechac przez poł Polski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewci@, jak tylko się zorientowałam, że mu się podobam, to od razu mu powiedziałam, że mam faceta, żeby nie robił sobie żadnej nadziei, bo nic z tego nie będzie. On na to, że ok, że rozumie, że nie będzie robił nic, aby rozwalić nasz związek, a za chwilę, że i tak mnie zdobędzie. Wiesz, mój zwiążek ostatnio jest tak nijaki, że nie sądzę, aby on przetrwał, ale póki mam faceta, to nie w głowie mi skakanie w bok, nie wybacyłabym sobie zdrady. Czułabym się jak szmata. No ale koleś cały czas wierzy, że będzie coś więcej... Kto wie, może i by było, gdybym była wolna. Mówię mu, aby na mnie nie czekał, bo może być tak, że za dwa dni się rozstanę ze swoim facetem, ale może też być i tak, że nagle tak będzie cudownie między nami, że już na zawsze będziemy razem. A on na to, że poczeka... Lubię go i chciałabym mieć z nim kontakt jak na razie wyłącznie koleżeński, ale już mi brakje argumentów, bo do niego nic a nic nie dociera:( Jak będziesz po jeździe, koniecznie daj znać jak było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
no to faktycznie ciezki przypadek. to masz dwa wyjscia: albo ratowac swoj obecny zwiazek albo definitywnie zakonczyc , bo po co trwac dluzej w tej farsie i sie meczyc i wtedy zaczac z tamtym chyba,ze cos ci w tamtym nie odpowiada, ale watpie... Nie boj sie jak tylko wroce z jazdy to dam znac. a na ironie napisalm dzisiaj do mnie rano smsa czy bedziemy mogli umowic sie na randke, a jak mu odpisalam kiedy to od razu odpowiedzial,ze chcoazby dzisiaj. a tak sie sklada,ze za pol godzinki bede z nim sam na sam w Toyocie tylko to raczej nie bedzie przypominalo randki. Ale nie boj napisze jak wroce do domu. swoja droga to musze sie juz powoli zrywac z roboty bo chce byc tam przed czasem bo wiem, że zawsze kwadrans przed pelna godzina zaczynaja zjezdzac na plac a ja juz bym chciala tam byc jak On przyjedzie. ech i po raz drugi sie denerwuje... rece zaczynaja mi sie trzasc :P Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Witajcie dopiero zjadlam obiad i teraz moge usiasc do kompa i napisac. Spotkanie przeszlo moje nasmielsze oczekiwania, co jak co ale Tego po Nim bym się nie spodziewala. Moze zaczne od poczatku... Kiedy przyjechal na plac podeszlam do Niego a on Sie pyta gdzie ten moj kolega. rzucialm torbe na tyle siedzenie i wsiadłam do samochodu :) wsiadl za mna. wyjasnilam mu zacy swindel. smial sie i nie mogl uwierzyc ale za chwile dostalam opierdziel od Niego,ze niepotrzebnie wykupilam godziny. jak sie pozniej okazalo chcial abym przyszla do Niego dzisiaj po poludniu. On sam dokladnie nie wiedzial czy o 16 kursantka ma z Nim 2 czy 1 godzine. i mowil ze pozniej chcial do mnie zadzwonic, a tu patrzy a to ja stoje :) No dobra pojechalismy za miasto. sam pierwszy poruszyl temat. powiedzial, ze On sie nie boi tylko bal sie tego,ze taka mloda bedzie sie Nim bawila. tzn rozkochac i porzucic i zrobie zNiego dupka i On wyjdzie na **** . odpowiedzial mu wprost,ze nie. wyjasnilam mu co i jak. sam zrozumial, mze jednak nie moge sie tak bawic bo przez 6 lat podchodze i podchodze. wyznal w koncu prawde,ze mnie kocha ale bal sie ze moge sie Nim bawic. teraz kiedy wie prawde juz na 100% jest spokojniejszy. albo ja jestem kretynka albo sama juz nie wiem. Facet chcial mnie pocalowac a ja sie sploszylam! Teraz mi jest strasznie glupio :( wyjasnilismy to sobie a poza tym to bylo tak, ze ja prowadzilam jechalam prawei 70 km/h a on nagle ni stad ni zowad z zupelengo zaskoczenia chcial mnie pocalowac w usta a ja odrwocilam glupia glowe :( do tej pory mam rumience. kiedy juz wracalismy do osrodka zlapal mnie za reke i nie puscil do konca. nawet jak zmienialam biegi to nie puscil. ten tydzien ma juz zapchany kursantami do konca a w wekend wyjedza. powiedzial,ze bedziemy w kontakcie i ze zadzwoni do mnie jutro. zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :)... Świetnie. O dziewczyno, widzę, że wszystko po Twojej myśli zaczyna iść. Cóż... ważne, żeby było szczęśliwie. Dość niesamowity obrót sprawy. Powodzenia dalej! I uważaj, zeby nic się nie "pokiełbasiło" Ja wyczekuję czwartwku... denerwuję się, czy mi nie wyskoczy na chwilę przed planowaną jazdą, ze jednak nie ma czasu, że z kimś innym, czy w ogóle nie... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blueberry1111
Aaaa mam taki sam problem... Ewci@ zazdroszczę. U mnie i tak z tego nic nie będzie, nawet nie będę próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blueberry, u mnie też to nie miało szans, więc sobie go odpuściłam, zawsze to jeden dylemat mniej:p No ale zapewne jak czytałaś powyżej, mam nowy dylemat. Bo koleś robi absolutnie wszystko, abym nawet na sekundę o nim nie zapomniała. Przed chwilą np zadzwonił, mimo że rozmawialismy 3 godziny temu, że teraz idzie na zakupy, więc przez jakiś czas sie nie będzie odzywał. Za kilka dni wracam do siebie i do swojego faceta i nie wiem jak to będzie, czy będzie dalej taki "kontaktowy" przez cały dzień... Ewcia@, no to bardzo się cieszę, że wszystko się ułożyło po Twojej myśli! Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego obrotu prawy, bardziej byłam pewna, że powie Ci, że masz zapomnieć. A w ogóle on coś mówił, co zamierza dalej robić, skoro jest żona? Zamierza ją dalej okłamywać, czy po prostu powie jej, że się zakochał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
co do zony to jakos nawet nie poruszalismy tej kwestii :( zupełni mi to wylecialo z głowy ) Dziewczyny nie moge dojsc do siebie a juz pluje sobie w brode,ze tak zawalilam ten pocalunek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewci@, nie martw się, na pewno jeszcze bęzie niejedna okazja:) Ten mój Don Juan też chciał mnie pocałować, ale się nie dałam bo bym się fatalnie czuła i mój facet na bank by się zorientował, że coś się stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotella : Kochasz Twojego faceta? A moze to juz tylko przyzwyczajenie. Bo jezeli tak jest, to chyba troche bez sesu ciagnac to wszystko, skoro temu kolesiowi strasznie na Tobie zalezy. Ewci@ : Gratulacje :) Naprawde robisz wielkie postepy. Moze sprobuj keidys skierowac temat na jego zone, chyba nie chce Cie ciagle trzymac w takiej niepewnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
wydaje mi się, że od zony nie odejdzie. z reszta ja bym na to mu nie pozwolila. Nie mam zamiaru niszczyc jego dotychczasowego zycia. z reszta na ten temat to jeszcze przyjdzie czas. Nie chce sie podniecac jak mala dziewczynka ale nie moge sobie teraz w domu znalesc miejsca.nie wiem jak ja przezyje te kolejne dni. zaproponowal nawet spotkanie u niego w domu ale powiedzial, ze narazie jeszce nie wie kiedy bo wiadomo straznika ma w domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×