Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze was o zdanie

studentki - czy starszy maz utrzymuje was po ślubie

Polecane posty

Gość może i się zmieni
pytanie tylko po co?:D Ja nie mam zamiaru wychowywać cudzego dziecka:O Wiążę się z kimś i liczę na to, że jest normalnym, dorosłym człowiekiem, który wie, czego chce. Jeżeli będę chciała powychowywać dziecko, zrobię sobie własne. Nie znoszę takich dających sobie wszystko wmówić leszczyków. Mężczyzna powinien mieć cel w życiu i go realizować. Powinien mieć poukładane w głowie. A nie zachowywać się jak dziecko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doo...sama jestes zalosna...
"Jak ktoś nie ma gdzie mieszkać, nie ma pracy i nie jest odpowiedzialny sam za siebie, nie powinien wychodzić za mąż " - po pierwsze o czym ty dzieczyno piszesz? Kto tu mowi ze nie ma gdzie mieszkac?? I co to do tego wlasnie mieszkanie i samodzielnosc????! Chyba sama nie wiedzialas co mialas na mysli... Poza tym chyba chlop sie oswiadcza czyli tym samym biarac na siebie pelna odpowiedzialnosc- ON!! Taka jest regula... Po drugie... Po cholere sie wiazac... jesli maz nie slucha i nie idzie na kompromis z zona???? Chyba masz inny slownik wyjasnien... Chyba lubisz jak chlop ci dobre lansko spusci... Bo ja bym sobie na to nie pozwolila... O czym ty mowisz ... jakim frajerem.. To nei znaczy frajerstwo jesli szanuje partnerke... to sie nazywa prawdziwa milosc!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli zdecydowaliscie sie OBYDWOJE swiadomie, dobrowolnie na slub za dwa miesiace - jak piszesz - to obydwoje powinniscie miec pelna swiadomosc co to oznacza. Czyli - sprawy materialne jak najbardziej. Oraz wiele, wiele innych ktore czasami szczegolem umykaja gdzies na boki w narzeczenstwie by powrocic w malzenstwie i straszyc po katach. Z Twojego opisu wynikaloby ze Twoj przyszly maz nie grzeszy ambicja. Studia skonczyl pewnie dla siebie i z powolania - jak Ty medycyne. I woli robic to co mu sprawia frajde, nie namachac sie, nie starac - bo to LUBI. Nie wiem jaki jest dokladnie ale z Twojego opisy wynika ze luzik, nie przejmuje sie zbytnio - taki troche zachodni styl zycia. Spokojnie, powoli. nie pali sie... A Ty z kolei jestes inna i chyba za bardzo sie przejmujesz, nakrecasz. Ale widze tu roznice wlasnie w owym podejsciu do obowiazkow, pominmy kwestie czy utrzymywanie jest OK czy nie bo chyba nie o to chodzi. Skoro facet starszy spotyka sie z dziewczyna kilka lat, ona jest na studiach, decyduje sie na wspolne zycie to chyba oczywiste ze do ukonczenia studiow ciezar utrzymania spocznie glownie na jego barkach. Mnie to akurat nie bulwersuje. Znam cala mase takich malzenstw gdzie jedno doksztalcalo sie a drugie utrzymywalo dom i jakos nikt nie robil z tego wielkich afer. Czy wogole uzgadnialiscie jakies sprawy z tym zwiazane? Skad Twoja obawa? Skoro piszesz ze wszystko u niego na ostatnia chwile - to chyba swiadczy ze nie jest szczegolnie zorganizowany ale nie jest to jakas straszna wada. Co do stwierdzenia ktore tu padlo - zmienic kogos, wychowac. Do cholery to jest DOROSLY czlowiek i jak sie zeni to ma byc juz wychowany! Ma sobie dziewczyna brac jakis polprodukt i bawic sie w Pigmaliona w spodnicy, uczyc jak sie je nozem i widelcem? No bez przesady! Poza tym jak sie Jas za mlodu nie nauczyl to Jan umial nie bedzie a po co komu taki niedorob? Wychowuje to sie wlasne dzieci a nie jeszcze meza czy zone. Poza tym jestem przeciwniczka nacisku, zmuszania i wtlaczania w matryce tudziez szantazu emocjonalnego. Wierze w potege rozmowy (ergo: intelektu :) ;)) i to wlasnie ona powinna byc zrodlem poznawczym orazglownym czynnikiem wyjasniajacym watpliwosci. A jesli nie potraficie ze soba rozmawiac... No to jaki sens zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmm
odczepcie się od autorki widać, że nie macie pojęcia co to znaczy studiować medycynę myślcie sobie, że jest przereklamowana jeśli Wam to pomoże ja ją doskonale rozumiem, bo sama studiuję na am i naprawdę nie mam czasu na pracę - zajęcia od rana do wieczora, a w weekend też trzeba się uczyć, bo koło goni koło właśnie skończyłam sesję - niby tylko kilka egzaminów, ale padam ze zmęczenia, a jeszcze trzeba zrobić miesiąc praktyk = harować za free a co do Waszych znajomych to albo są super zdolni, albo leserują i ściągają tylko pytanie co z nich będą za lekarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellooo helloo
do moze i sie zmieni - a ty skads to wytrzasneła ---> nie zamierzam wychowywac cudzego dziecka nie rozumie twojego toku myslenia widze ze dyskusja jest ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
widze, że autorka sama sobie pisze komentarze pod różnymi nickami hahahhah. Żałosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
a tak poza tym. facet 30 letni nie mający ambicji, mało zaradny- bo na to wychodzi z opisu autorki, to jakis nieudacznik...i nieważne jakie studia skończył. wolałabym bez studiów ale odpowiedzialnego,zaradnego i pracowitego a nie taką cio..te.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentka prawa - nie pisze pod róznymi nickami bo niby po co, nie potrzebuje tutaj na kafe kogokolwiek przekonywać do swoich racji, tym bardziej ze jak ktos uwaza inaczej to i tak go nie przekonam ty za to nagle stwierdzasz cytuje - bo na to wychodzi z opisu autorki, to jakis nieudacznik... ciekawe wczesniej mi kazałas isc do pracy teraz juz sie doczepiłas mojego narzeczonego a jestes w ogóle w jakims zwiazku?? czy tylko idealizujesz zycie?? jakbys miała faceta który jest naprawde inteligentny i zaradny /ale kiedy mu sie zechce/ ale zbyt długo jest kawalerem i pod skrzydłami mamusi to sama bys miała problem by faceta zmusic do działania.... a problemu finansowego nie mam, ktos tu wczesniej pytał czy o tym rozmawiamy. Otóz nie rozmawiamy bo ja nie potrafie o tym swobodnie rozmawiac, dla mnie to taki krepujący temat, pewnie dla mojego faceta sprawa jest oczywista. a ty szanowna studentko prawa nie denerwuj mnie wiecej jak znowu przeczytam ze mam sobie wpisac w cv len to bede cie ignorowac, chcesz sobie pracowac i sie uczyc to sobie tak rób, nie kazdy jest na tyle zdolny, a ty moze to zdolna jestes ale jakos tego nie widac po twoich wypowiedziach /moze i złosliwa teraz jestem ale to zamierzone/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to krepujący temat?? przeciez małżeństwo to tez finanse, a pytałas się go z czego będziecie utrzymywac się po slubie? Przeciez on wie, że nie pracujesz, tylko studiujesz, liczy że rodzice nadal będą cię utrzymywac, jak było to dotychczas? to po co ślub i zakładanie rodziny? Zakładając rodzinę tworzycie osobny "twor" --sory za okreslenie ale nie chciałam uzyc słowa "komorkę społeczną " i sami powinniscie utrzymywac siebie, zrozum ze małżenstwo nie jest patrzeniem w oczy, ale tez płaceniem rachunków i rozmowa o pieniądzach, jest ważna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz mu mówic wprost, ale z usmiechem na twarzy zapytac: kochanie, a co z Twoja pracą, może roześlij swoje CV pofirmach, bo kto nas będzie utrzymywał po ślubie, chyba nie wypada żeby mama i tata :-) może wjedziesz mu na ambicje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
słuchaj. po pierwsze LENIU bede sobie pisała to na co mam ochote..nie zabronisz mi. Z tego co sie orientuje to na forum kazdy ma prawo wyrażenia swojej opini. po 2 jak dla mnie to podpisujesz sie pod innymi nickami - żeby nie było ze jesteś jedynym Leniem w Polsce. po 3 Dalej uważam, że powinnaś (nie każe bo kazać to Ci dawno Mamusia powinna była)ruszyć du..pe i iśc do pracy... nie zmieniłam zdania na temat Twojego WYgodnego życia. To że narzyczony to jakis lewy to równiez dalej sie tego trzymam. Mam Chłopaka po studiach, ma 2 etaty i robi studia podyplomowe dodatkowo. po 4 wychodzi na to, że większośc osób odpowiadających na Twój temat-mających podobne zdanie do mojego (czytaj 98%)sa poprostu zdolni. Więc prawie każdy na tym forum jest zdolny tylko Ty jakaś niudolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
do "kolorowa37"..... uważam, że najlepszym rozwiazaniem byloby nie tylko wymaganie od przyszłego męża znalezienia lepszej pracy ale również niech sama czegos poszuka. Jeśli tak jak mówi uczy sie 24 h na dobe i nie ma czasu na prace to chociaż w wakacje. Może wtedy narzyczonego coś ruszy widząc, że ona również coś robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentkaprawa --- udolna czy nieudolna, to nieistotne, niemierz wszystkich jedną miarą, fakt jest taki ze facet wie co bierze, a zatem bierze za zonę niepracującą studentkę i jak dotąd nic tez nie mówił, ani ona nie deklarowała, że po slubie ma to się zmienic, wiec powinien zalozyc, ze będzie musiał utrzymac siebie i ją. Zatem pozostaje kwestia zeby mu to uzmysłowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
faktem również jest, że ona też wie co bierze i jak dodat tez mu nic nie mówiła (boi sie czy nie umie powiedzieć mniejsza z tym) może mu równiez nie pasuje to, że ona nie pracuje....i może też żali sie na jakimś forum i prosi o rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko---> nie licz na kafe na żadną pomoc i zrozumienie, ludzie są tu zawistni i chamscy, zawsze wiedzą wszystko najlepiej...(czyt. studentka prawa) Jedyne co mogę ci doradzić, to szczera rozmowa z facetem. Może go jakoś zmobilizujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa 37 - ja wszystko wiem ale dla mnie temat finansów nie wiedziec czemu jest krepujacy. Jak go poznałam to bardzo długo nie zapytałam ile zarabia, nie miało dla mnie znaczenia ile zarabia, wazne było dla mnie to ze jest inteligentny i ma dobry zawód. Co jeszcze istotne narzeczony chce bym sie uczyła, kiedy mam zaliczenia nie przeszkadza mi i goni do nauki. Poza tym to nie jest tak, ze on nie chce szukac pracy, alez chce!! tylko jest troche powolny z tym, wydaje mu sie ze ma duzo czasu, ze do slubu jeszcze daleko...według mnie to takie przyzwyczajenia ,,starego kawalera,,/hehe niedoszłego/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja jestem jeszcze bardzo młoda, wychodze za maz za starszego faceta, ale tak naprawde niewiele jeszcze wiem o zyciu w sumie to non stop sie ucze za wyjatkiem wakacji i czesto miewam rózne dylematy po prostu i dlatego pytam sie o rade ludzi doswiadczonych nie planowałam w czasie studiów slubu ale wyszło tak jak wyszło, jestem szczesliwa ze tak sie stało, inni szukaja i nie moga trafic na te własciwa osobe, ja w ogóle nie szukałam a znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
19:14 doo...sama jestes zalosna... "Jak ktoś nie ma gdzie mieszkać, nie ma pracy i nie jest odpowiedzialny sam za siebie, nie powinien wychodzić za mąż " - po pierwsze o czym ty dzieczyno piszesz? Kto tu mowi ze nie ma gdzie mieszkac?? I co to do tego wlasnie mieszkanie i samodzielnosc????! Chyba sama nie wiedzialas co mialas na mysli... Poza tym chyba chlop sie oswiadcza czyli tym samym biarac na siebie pelna odpowiedzialnosc- ON!! Taka jest regula... Po drugie... Po cholere sie wiazac... jesli maz nie slucha i nie idzie na kompromis z zona???? Chyba masz inny slownik wyjasnien... Chyba lubisz jak chlop ci dobre lansko spusci... Bo ja bym sobie na to nie pozwolila... O czym ty mowisz ... jakim frajerem.. To nei znaczy frajerstwo jesli szanuje partnerke... to sie nazywa prawdziwa milosc!!!!!!!!!!! Nie, prawdziwa miłość, to jest JAK SIĘ SZANUJĄ NAWZAJEM DWIE OSOBY, co oznacza, że NIKT NIKOGO NIE CHCE ZMIENIAĆ. Niestety, mimo że sama jestem babą, muszę przyznać, że 97% bab ma nieźle zryty beret. Jak was ktoś chce zmieniać, mówi, zebyście się odchudzały, sprzątały, nie były leniwe i rozlazłe, poszły do pracy- to lament:O Brak szacunku, brak miłości, facet to skurwysyn, bo nie akceptuje. Ale wy uważacie, że macie święte prawo każdego zmieniać i mówić mu, co ma robić:O Jeżeli laska chce się bawić w dorosłość, bez mieszkania, bez własnego kąta, bez pracy, na utrzymaniu męża, to jakie jeszcze mam mieć wymagania?:O Ktoś, kto nie ma gdzie mieszkać (chyba, że u mamusi będzie po ślubie mieszkać), nie ma pieniędzy, nie może być odpowiedzialny. A co, jak facet odejdzie, za kilka lat zdradzi, albo np. zachoruje, czy będzie miał wypadek?:O Wszyscy razem przejdą na garnuszek rodziców? Nie wierzę, że naprawdę jesteście takie naiwne i żyjecie jak w średniowieczu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabolic masquerade
19:08 prosze was o zdanie kiedys facet musiał utrzymac rodzine i nikt nie krzyczał tak jak teraz ze kobieta ma byc samowystarczalna ale to bylo wtedy, kiedy kobieta nie studiowala, nie pracowala, tylko prala, gotowala i sprzatala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
Za rodzinę odpowiedzialne są DWIE osoby, które ją zakładają. A nie jedna. Może kogoś satysfakcjonuje to, że facet wnosi do związku dom, samochód, pieniądze, wykształcenie, umiejętności a kobieta dupę, ale taka osoba powinna znaleźć kogoś, komu taki układ odpowiada. Nie rozumiem, po co autorka chce brać ślub z kimś, kto nie spełnia jej wymagań. I wymagania ktoś powinien spełniać sam z siebie, a nie po tym, jak sie go zaszantażuje brakiem seksu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
W ogóle to fajne małżeństwo:O Jak można wychodzić za kogoś, z kim się nie umie rozmawiać?????:D I to o tak podstawowych sprawach jak pieniądze! Ja z kimś, z kim chce mieszkać głównie o tym rozmawiam, a co dopiero zakładając rodzinę:O trzeba być naprawdę naiwnym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
26.06.2008] 00:16 prosze was o zdanie tylko ze my mamy mieszkanie, ja piore, gotuje i sprzatam no moze razem sprzatamy MAMY, czy ON ma?:O Bo to podstawowa różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabolic masquerade
chyba najprosciej bedzie jak pogadasz ze swym lubym ;) moze sie okazac ze macie inne zalozenia :) ty - ze on cie utrzyma, on - ze rodzice, ze masz cos odlozone, albo ze wezmiesz roczna dziekanke i cos zaoszczedzisz :P dziwne, ze tego nie ustaliliscie - chyba malo rozmawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest tak ze Narzeczony nie spełnia wymagan, absolutnie nie...ludzie czytacie co ja pisze?? Nie ma ludzi idealnych, kazdy ma wady napawde tolerujecie doslownie wszystko u waszych mezów?? Nigdy im nic nie zarzucacie?? Uwazacie ze tylko kobieta ma sie starac, a moze obydwoje powinni?? Odczepcie sie od mojej pracy, ja do pracy nie pójde bo wtedy studia zawale, pomijam oczywiscie prace wakacyjna , chodzi o prace stała rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
Tak, fajne małżeństwo. Zaraz po słowach "tak" z obu stron padnie za 20 lat: kochanie, odchodzę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka prawa
do "milla_23" śmiem nie zgodzić się, iż jestem osobą zawistna i zawsze wiem wszystsko najlepiej. Wyrażam tylko swoje Zdanie na temat. Skoro dziewcyzna tu pisze niech sie liczy, że tyle ile ludzi tyle opini. I niech nie tupie nogą jak ktoś nie zgadza się z jej światopogladem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ale brednie - a c za róznica czyje to było mieszkanie przed slubem?? po slubie i tak wszystko jest wspolne tak sie składa ze to moje mieszkanie i co z tego?? no widzisz ja nie rozmawiam z nikim o pieniadzach jestem wychowana ze o tym sie nie mówi, teraz mi ciezko to przełamac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
Aha, no więc właśnie- mieszkanie jest jego. Rozumiem, że jak mąż cię zdradzi, to za 10 lat, jako 35 latka z pensją 1000zł na rękę, nocnymi dyżurami w szpitalu, wrócisz do rodziców? Poza tym mozna tolerować czyjeś wady- że ktoś rozrzuca brudy, że marudny jest, że czasami nie umie sam pomyślec, co kupić na obiad, że chrapie. Ale zrozum, ż eto, jaki ktos wybrał styl życia, czego oczekuje od tego życia, to NIE JEST WADA! To jest patrzenie w zupełnie innych kierunkach, innych charakter, inne cele w życiu. To nie jest jego wada!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest po prostu inny człowiek. Może twoja wadą jest to, że nie przyjmujesz na siebie żadnej odpowiedzialności i jesteś materialistką?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale brednieeeeeeeeeeeeeeeee
:O Kochana, chyba śnisz:O Coś, co należy do danej osoby PRZED ślubem, jest jej i po ślubie. Jeżeli nie ma rozdzielności majątkowej, to wspólne są rzeczy nabyte W TRAKCIE trwania małżeństwa, a nie przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×