Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość omgomg

co ja mam zrobic...

Polecane posty

Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
napisanie listu jest rewelacyjnym pomysłem. bo możesz 10 razy przemyśleć co napiszesz i wszystko będzie na spokojnie, a on przeczytawszy list w samotności będzie miał czas żeby go przemyśleć. nie jeden poradnik poleca pisanie listu na rozwiązanie kryzysu. ważne jest jak go napiszesz. ja gorąco popieram ten pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wpadlam na jeszcze jedno rozwiazanie - moglabys pojsc narazie do psychologa sama - psycholog moglby ci doradzic jak rozmawiac z mezem, zeby wszystko sie dobrze ulozylo, moze sie okazac, ze psycholog doradzi ci napisanie listu;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omgomg
dziekuje!!! napisze list! sprobuje jeszcze ten jeden raz. jesli chodzi o samotna wizyte u psychologa to jest maly problem. musialabym poszukac takiego, ktory mowi po angielsku, bo ja mimo, ze sie staram, to wciaz nie wszystko rozumiem w jezyku kraju, w ktorym mieszkam. ech.. gdyby to chociaz byl hiszpanski, niemiecki albo nawet francuski.. a tu.. szalenstwoooo dzieki za rady kochani!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Posluchaj. Musisz obalic w sobie pewne mity. 1. Pojscie do specjalistow nie jest jakas laska. Kobiety tez wstydza sie ginekologa ale chodza. To jest dziecinada. 2. Ludzie sie roznia. Szukasz rozwiazania. Pamietaj ze kochanek to jest rozwiazanie tymczasowe, to zmieni Twoje podejscie do zycia, i bedziesz miala dodatkowo problemy emocjonalno-uczuciowe wobec tych ktore obecnie masz czyli tak naprawde sie nawartwia. 3. To ze nie chcesz miec dziecka w tym zwiazku jasno pokazuje ze nie akceptujesz tego zwiazku wogole. Nie ma tutaj dobrego rozwiazania bo sfera seksualnosci jest dla ludzi widac bardzo wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta dieta jest niezdrowa
"3. To ze nie chcesz miec dziecka w tym zwiazku jasno pokazuje ze nie akceptujesz tego zwiazku wogole." Ojoj, po tylu latach się dowiedzieć, że nie akceptowałam ŻADNEGO mojego związku w ogóle, łącznie z obecnym. :P Patriarchalnym mitom mówimy zdecydowane NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta dieta jest niezdrowa
Miło mi, że latek 3x uznajesz za młodość. :P Dziecinne jest jednak raczej niedostrzeganie, że ludzie bywają różni i nie każda kobieta chce sięrealizować macicą. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omgomg
ja doskonale sobie zdaje sprawe z powagi problemu dlatego probowalam walczyc. roznymi metodami, prosby, grozby, szantaz emocjonalny, pakowalam walizki, rozmowa... skutek jest taki, ze pisze teraz na kafeterii.. widze zmiany jakie zaszly we mnie w ostatnim roku.. totalnie stracilam poczucie wartosci, stalam sie niesmiala i zagubiona osoba, kurcze sie w sobie, z zazdroscia patrze na inne kobiety ubostwiane przez swoich mezczyzn.. nawet temat zdrady przyszedl mi do glowy. kafeteria to juz moj ostatni pomysl gdzie sie doradzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omgomg
dziekuje! wlasnie dostalam porzadnego kopa, w pozytywnym sensie oczywiscie, taki zastrzyk energii. dziekuje, ze mnie nie oceniliscie tylko probowaliscie pomoc! to dla mnie bardzo wazne! dam znac jak cos sie wykluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
mi sie wydaje, że wiosek z nieakceptacją związku bo autorka nie chce dziecka wynika z tego, że autorka chciała mieć dzieci, miała do nich powołanie, a w obecnej sytuacji nie chce ich mieć. i ma się to nijak do kobiet które z założenia nie chcą i nie chciały mieć nigdy z nikim dziecka. a moim zdaniem ta niechęć do dziecka jest bardzo wymowna...u mnie mimo że zawsze chciałam i planowałam mieć dziecko takie uczucie pojawiło sie jakoś z rok przed rozwodem i ewidentnie było to spowodowane nieakceptacją związku w którym byłam. moim zdaniem to bardzo silny sygnał ostrzegawczy, że nasza psyche/podświadomość zaczyna spisywać związek na straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×