Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bakowalc

Czy też macie wrażenie, że do słoiczków dosypują coś uzależniającego?

Polecane posty

Gość Bakowalc

Tak samo jak do tych wszystkich Whiskasów? Kot moich rodziców gryzie zamkniętą puszkę od Whiskasa podczas gdy w misce ma świeże, surowe mięso. No ale to wiadomo, że do kociej karmy dają czasem środki uzależniające. Natomiast mam pytanie, czy podobnego wrażenia nie odniosłyście w stosunku do obiadków niemowlęcych w słoiczkach. Ja gotowałam dziecku domowe zupki, potem przez tydzień dawałam słoiczkowe dania - nie miałam czasu gotować, tak się ułożyło. Nim dziecko znów zaczęło jeść moje zupki - minęło ze 2 tygodnie. Na widok słoja aż kwiczała, zupki z gara nie chciała. Gotowałam nawet zgodnie z etykietą na słoiku - tam jest skład procentowy. Nie pomogło. Normalnie mi się to skojarzyło momentalnie z zachowaniem kotów uzależnionych od karmy. Ciekawa jestem, czy macie podobne obserwacje. :) Bez ciągnięcia teorii spiskowej, chodzi mi tylko o obserwację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córa też woli słoiczki, jeszcze jakiś czas temu jadła moje zupki, co prawda w mniejszych ilościach niż te słoikowe, ale jadła. Natomiast od 2 tygodni jest bunt, mojej zupki nie zje więcej niż łyżeczkę !!!!! A ze słoczka zjada ok. 100 ml (a dzisiaj tylko 30 ml). Dodam, że ma 9 miesięcy i generalnie ma głęboko gdzieś to, że powinna jeść warzywa i mięso. Na razie tłumaczę to ząbkowaniem i upałami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to u mnie jakoś wyjatkowo. pies sie nie tknie pedigree czy jak mu tam. dziecko sloiczek zje bo zje ale zdecydowanie woli pomidorową albo rosolek taki domowy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
..moja dzidzia je wszystko co jej podam, nie mam takich problemow, a nawet woli te moje zupki, bo sa doprawione, wiem ze nie mozna dodawac przypraw ale tylko wtedy zje :) nic dziwnego, bo ja tez bym nie jadla obiadu ktory jest bez smaku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bakowalc
Moja dzidzia - a czym przyprawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie doprawiac czy nie ? jesli juz doprawiac to czym?? sól , cukier ? czy jeszcze coś innego ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas na odwrót, maly ucieka na widok sloiczka;) To samo z psem-nasz nie tknie zarcia z puszki! a szkoda bo mialabym wygodniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ile się nakombinowałam z domowymi zupkami ! Dawałam do domowych zup te same składniki co w słoiczkach i .... nic nie pomogło. Słodziłam zupy glukozą i też nic. Zdobyłam z trudem królika, też bleeeee. Kalarepa, cukinia, brokuł, grysik, ryż, kalafior, groszek, fasolka szparagowa, makaron, nic nie smakuje mojemu niejadkowi. Ale słoikowe obiady zje ! może nie całe i nie ze specjalnym smakiem, ale je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasem dodaję tylko koperek lub natkę pietruszki. I czasem słodzę glukozą. Soli nie chcę na razie dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
mój kot też gotowej karmy nawet nie powącha,woli surowe mięso i suchą karmę,czasem śmietany dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
..troszke soli-jodowanej, pieprz ziolowy-ale zaznaczam za bardzo malo. tylko zeby to takie mdle nie bylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia jadla sloiczki tylko na poczatku no i pozniej od czasu do czasu jak gdzies wyjezdzalismy i musialam zabrac ze soba. Nie zauwazylam jakiegokolwiek uzaleznienia. No i tez moja uwielbia zupki domowej roboty, rozół, pomidorowa, jarzynowa z wszelkich warzyw, zawsze daje jej to miesko na którym gotuje, a przyprawiam sola i pieprzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synek jadl caly czas sloiczki ... przewazie owoce i obiadki ... teraz niei chce woli rosolek maminej roboty :P albo kanapeczke :) nie ma nic uzalezniajacego hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
moja bratowa np. musiala przekladac obiadek do sloiczka po deserku bo jej corka tylko z takiego jednego sloiczka chciala jesc, a poza tym nic nie tknela.. :) smieszne co?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bakowalc
Ja daję koperek i glukozę czasem. Ahh i por do zupek, świetnie poprawia smak. Mój skarb ma dopiero 8 miesięcy, jakoś mnie nie kusi żeby stosować inne przyprawy. Zresztą po okresie kryzysowym znów wcina moje zupki, ostatnio nawet 100-130ml :) Więc już nie kombinuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bakowalc
Aha, to ja tylko dodam, że ja to po zupkach Gerbera obserwowałam, tych po 6. miesiącu. Nooo - nie ma żadnego spisku, tylko pytam z ciekawości szukając reguły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci maja dziwne upodobania, mój synek nie chciał w ogóle mleka sztucznego ani żadnych kaszek. do 4 miesiąca był na piersi, a potem sama mu gotowałam. nawyki żywieniowe naszych pociech często zalezą od nas. ja się z moim nie pieściłam i jak miał 8, 9 miesięcy to jadł zupy takie jak gotowałam dla wszystkich tylko bez śmietany, wcinał ziemniaczki z sosikiem i szybko przeszedł na dorosłe jedzenie. po prostu je lubił, od małego w głowie mu była kiełbasa a nie kaszka i serio nie zjadł w całym swoim życiu nawet łyżki kaszy- taki typ. słoików tez nie chciał, ewentualnie deserek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia jak była mniejsza, to też miała takie okresy, że jadla sloiczki, potem sloiczki były be, a zupka mamusi cacy, potem znów nie chciała wcale zupek tylko grysik.. Jak rozmawiałam z moimi kolezankami, które miały dzieci w tym samym wieku, to one tez mówiły, że mają ten problem.. Po prostu dzieciom się z czasem zmieniają smaczki.. ;) Zęby tez pewnie mają z tym wiele wspólnego. Moja właśnie znów odrzuciła jedzenie, bo ją bolą dziąśła (4 trójki na taz idą), a do tej pory na widok krupniku micha się jej cieszyła od ucha do ucha.. A co do przyprawiania, to ja na poczatku dodawałam jej lyżeczkę masła do zupek i wtedy ta zupka zmieniała smak. Później dodawałam jeszcze soli, czasem zioła typu bazylia, oregano, zioła prowansalskie. Pieprz pojawiał się zawsze w znikomych ilościach.. Ogólnie dostawała też jedzenie z naszego talerza, ale w niewielkich ilościach. Dopiero jak skończyla jakieś 7 miesięcy to przestałam już dla niej gotować zupki i dawałam jej to co my jedliśmy.. Oczywiście starałam sie troszke mniej przyprawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×