Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankarra

I znowu poobrażana rodzina....

Polecane posty

Gość ankarra

Nie robimy po ślubie wesela tylko obiad dla najbliższej rodziny: rodzice, dziadkowie, rodzeństwo i chrzestni. Brakowało nam trochę młodych osób, więc stwierdziliśmy, że resztę cioć i wujków i ich dzieci też zaprosimy, bo z częścią kuzynowstwa jesteśmy związani. Będzie to ok. 45 osób. No i tu zaczyna się problem: żeby to się udało, chcemy zaprosić kuzynów bez osób towarzyszących, ponieważ to dodatkowe 20 osób, poza tym nigdy tych ludzi nie widzieliśmy. No i oczywiście zaczęło się obrażanie :( Czy tak trudno zrozumieć, że to obiad z najbliższymi? Przecież np. na chrzciny też nie przychodzi się raczej z osobami towarzyszącymi. To nie wesele, na którym nie będzie z kim tańczyć... Co ciekawe bliżsi nam kuzyni to rozumieją a ci, z którymi widujemy się rzadziej śmiertelnie się obrażają. Rch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zupelnie nie rozumiem takie obrazania sie czy krecenia nosem i to obojętnie przez kogo. Dla mnie taki ktos z gory jest skreslony z listy gosci. Nikt mi nie bedzie mowil jak mam wyprawic wlasny ślub. A jak sie komus nie podoba to niech zostanie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arbuzowa pestka
ja jeszcze nie biore slubu ale pewnie niedlugo sie to stanie i w zwiazku z tym mam problem.. moja mama ma 2 siostry, jedna z nich jest moja chrzestna wiec zaprosic na wesele jak najbardziej wypada.. natomiast drugiej bym nie zapraszala bo chce tylko najblizsza rodzine a nie 20 ciotek i wujkow.. czy tak wypada? jedna zaprosic a druga nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arbuzowa pestka
heh..tez mi sie tak wydaje..ale kompletnie nie trawie wujka Romana... i bankowo przyjdzie w swoich zielonych spodniach ktore mial na swoim slubie czyli 10 lat temu... ciul z nim..bez dzieci ich zaprosze w ramach oszczednosci. W sierpniu/wrzesniu mam byc chrzestna dziecka tej wlasnie ciotki wiec to chyba jeszcze jeden argument "za"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooo
rozumiem autorkę, ale z drugiej strony... jestem z moim chłopakiem już 6 lat i ostatnio zostałam zaproszona na wesele bez niego, bo moja kuzynka podobnie jak Ty chciała zaoszczędzić, no i podziękowałam za zaproszenie, ale powiedziałam, że nie będę mogła przyjść, szczerze mówiąc dziwnie bym się czuła idąc na jakąkolwiek rodzinną imprezę bez niego, btw w maju byliśmy proszeni na komunie do mojej kuzynki razem, a na wesele osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Ja rozumiem, tylko właśnie to nie jest wesele.... ludzie naprawdę nie widzą różnicy, a różnica też jest znaczna. Na wesele też nie wiem czy bym poszła sama - zalezy od sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooo
ale na "obiad dla najbliższej rodziny" też nie przyszłabym, bo jednak jest to obiad na 40 osób :/ a tak w ogóle, to na niedzielny obiad do babci, jej wnukowie (czyli moi kuzyni, a jest nas 6) też przychodzimy z naszymi już tak bardziej stałymi partnerami-jak napisałam, ja z moim już jestem 6 lat. Ale nie rozumiem o co się obrażać? przecież jak im nie pasuje to mogli kulturalnie odmówić przyjścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
No możemy zrobić na 20 i nie zapraszać cioć ani kuzynów, czy wtedy będą mniej obrażeni? Jednak chciałabym, żeby byli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooo
hmm, nie wiem co Ci poradzić... ale naprawdę wszyscy mają partnerów i wszyscy się obrazili? może nie będzie tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waligóra
Wiesz co, jak ktos sie obraza, to niech sie obraża i niech zrobi co chce - jak przyjdzie to dobrze, jak nie, to drugie dobrze. Jak ktoś nie jest w stanie zrozumieć, że gdzies musicie postawic krechę, to najwidoczniej nie zasłuzył na to, żeby byc z wami w waszym waznym dniu. Co niby masz zrobic ? Poodwoływac wszystkich kuzynów, jak juz ich zaprosilas ? Bez sensu. Bez sensu też na łapu capu szukać dodatkowych 2 tysięcy na te 20 osób i wymuszane "robienie komuś dobrze". Lej na to i stoj przy swoim. Są ludzie, którzy zawsze znajdą powód do obrazy. Jakbys ich zaprosiła z tymi osobami tow., to by sie obrazili, ze muzyki i tańców nie ma. Daj spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
rozumiem,ze to krotka impreza bz tancow.skoro to ejst tylko szybki obiad,to bez przesady moga sie chwile przemeczyc i isc sami zeby was w koszta nie pedzac.nie powinni sie obrazac i jakos wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicyjkab
A na sam ślub zapraszacie wszystkich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicyjkab
A co na to Wasi rodzice? Zrozumieli? Bo w końcu kuzynostwo również z rodzicami utrzymuje kontakty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanarkaa
Wszystko zależy od tego kim są osoby towarzyszące dla tego całego kuzynostwa. Gdyby ktoś z rodziny (nawet dalekiej) mnie zaprosił bez osoby towarzyszącej, byłoby mi bardzo smutno. Nie obraziłabym się, ale przykrość by mi taka osoba sprawiła. Mam chłopaka, z którym od ponad 4 lat jesteśmy, planujemy się zaręczyć i pobrać. Zawsze wszędzie razem chodzimy i traktuję go jak męża. To w sumie tak, jakby nie zaprosić kuzynki mężatki z mężem tylko samą kuzynkę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
dlatego własnie ja wesela zadnego nie robiłam bo cokolwiek bym wymysliła - ktos by sie obraził; na bank

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanarkaa
ale tutaj jest mowa o obiedzie a nie weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
to tez rodzaj wesela mówiąc wesele - mam na mysli przyjęcie/impreze po slubie, z okazji slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
i ja nie robiłam totalnie NIC i chyba nikt sie nie obraził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanarkaa
my mieliśmy obiad dla 30 osób, zapraszaliśmy kuzynów z os. tow, tylko u nas tych dodatkowych osób było tylko 4. Myśleliśmy nad niezapraszaniem ich, ale w końcu zaprosiliśmy. Myślę, że jeśli chodzi Wam o zaoszczędzenie kasy, to nie tędy droga. I tak Wam coś przyniosą w prezencie. Może nie pokryją całych kosztów, ale zawsze to w jakimś stopniu się zwróci. Więc o te pare groszy bym sie nie denerwowala tylko zaprosila kuzynostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nozeszku
no nie wiem a te osoby towarzyszace to są żony i męzowie czy chlopak/dziewczyna bo to jest duza róznica. Z drugiej strony jak ja mieszkam ze swoim chlopakiem i wszyscy traktja go jak mojego meża a nie zaprosili by go to bym chyba nie poszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Nie, nie chodzi tylko o kasę. To było tak: planowaliśmy zrobić obiad na ok. 30 osób: dziadkowie, rodzice, rodzeństwo i chrześni (bez dzieci itp.) Wynajęliśmy restaurację na max 50 osób. No i teraz pomyśleliśmy, że jednak bardzo chcielibyśmy, aby przyszły pozostałe ciocie z wujkami i kuzyni. z osobami towarzyszącymi to 80 osób, więc nie ma co marzyć :( Bez tych osób to 62 zaproszenia, z czego na 100 procent 10 nie przyjdzie (mieszkaja za groanicą), a kilka dalszych może też nie. No i może się udać. mamy więc teraz jeden wybór: albo pozostać przy początkowej koncepcji, albo zaprosić ich bez osób towarzyszących. Nie wypisaliśmy jeszcze zaproszeń tylko poprosiliśmy rosziców, żeby się dyskretnie dowiedzieli jak zareaguja kuzyni. Kilku się obraziło, ale czy nie obraziliby się, gdyby nie zostali zaproszeni wcale? Kasa też nie jest bez znaczenia, nie stać nas na szukanie nowej sali i tak wystawny obiad:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jetsem po takim weselu. Na 20 osób po ślubie cywilnym. Nie zaprosiłam kuzynów, mąż też nie. Byli dziadkowie, świadkowie z osobami towarzyszącymi, rodzice i rodzeństwo bez osób towarzyszących. Nikt z rodziny się nie obraził, wesele duże robimy za rok razem z kościelnym ślubem. Moja rada to zaprosić kuzynostwo : takie po 18 roku życia z osobami towarzyszącymi albo w ogóle ich nie zapraszać co powinni zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otakonie
jak bym czytala o naszej sytuacji!!!! slub za miesiac,cywilny, skromny, tylko obiad dla najblizszej rodziny (rodzice, dziadkowie, rodzenstwo, rodzenstwo rodzicow). chcielismy rowniez zaprosic 8 najblizszych znajomych, no ale uslyszelismy ze sie cala rodzina mojego narzeczonego obrazi, no wiec odpuscilismy. nie chcelismy zadnych obcych, wiec nie zapraszamy nawet mojej chrzestnej bo nie widzialam jej od 15 lal. mieszkamy za granica, miesiac temu przyjechalismy pozalatwiac wszystko i moj M zapytal swojego brata czy bedzie jego swiadkiem no i ten PALANT najpierw sie zgodzil a potem spytal czy jest zaproszony ze swoja dziewczyna, gdy sie dowiedzial ze nie ( nie widzielismy tej dziewczyny na oczy!!! a on z nia jest podobno 5 miesiecy) to powiedzial ze nie przyjdzie! moj M sie wkurzyl, jego rodzice staneli po stronie PALNTA-brata i jest afera w domu. najpierw slub chcialam odwolac, a teraz mamy ich gdzies. brat jak nie chce to niech nie przychodzi. za to zaprosilismy swoich znajomych-mam juz to gdzies czy sie ludzie obraza czy nie. to chore, miala byc tylko skromny obiad na 25 osob, a ten PALANT nam swoja dziewczyne wciska. moja siostra nawet slowa nie powiedziala o swoim chlopaku, bo rozumie ze to tylko obiad z najblizsza rodzina. ludzie czasami nie maja wogole wyobrazni, zero zrozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleelo
ja nie rozumiem ludzi, jak mozna sie obrazic ze ktos nie zaprosil kogos na obiad po skromnej ceremonii slubnej?!?!?!?! paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj....
3 razy w życiu otrzymałam takie "solo" zaproszenie. Sytuacje wyglądały następująco. Pierwszy raz dlatego, że wszędzie chodziliśmy z chłopakiem i nie miałam ochoty iść sama. Przyszliśmy razem na ślub(do kosciola kazdy ma prawo przeciez przyjsc), zlożyliśmy życzenia, daliśmy kwiatki i nie poszliśmy na obiad grzecznie przepraszając, i tłumacząc się, że to popołudnie planowaliśmy "razem spędzić". Trochę głupio zrobiło się młodej parze, ale skoro tak postąpili, to powinni liczyć się z odmową, że w ogóle przyjdę. Z drugiej strony szanuję ich zdanie i rozumiem ich. Dlatego też do kosciola przyszlismy, zyczenia zlozylismy. Drugi taki przypadek w moim życiu. Przyszliśmy razem do koscioła, a na obiad poszłam sama. Po drugim daniu, jeszcze przed deserem się zmyłam. Grzecznie przepraszając powiedziałąm, że mam zaplanowaną dalszą część dnia i że się cieszę, że mogłam im towarzyszyć choć chwilę w tym dniu. Kolejny raz mój luby podjechał pod restaurację i po godzinie powiedziałam, że pora na mnie, gdyż "ukochany czeka". Głupio się czułam na obiedzie bez mojej połówki, ale rozumiem decyzję młodych. Stąd też nie siedziałam 3-4 godziny na rodzinnym spędzie, tylko szybko się zmyłam. Jeśli nie przeszkadza Wam, że goście będą czuli się na obiedzie tak, jak ja, no problem. Jedni się na pewno obrażą inni zrozumieją. To Wasz dzień. Natomiast liczcie się z faktem, że nie wszyscy z tego powodu przyjdą, a częśc wyjdzie w połowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Północna Atlantyda
Rozumiem, że chcielibyście spędzić ten dzień z całą bliską Wam rodziną, jednak mam pewną wątpliwość - czy ci kuzyni to tak bliska rodzina, skoro nawet nie znacie ich osób towarzyszących? Zazwyczaj nie jest to przelotna znajomosć spotkana na wakacjach, ale partner/partnerka już od jakiegoś czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otak onie
jak dla mnie to jest duza roznica miedzy slubem koscielnym i weselem a slubem cywilnym i 2 godzinnym obiadem!! na wesele nie poszlabym sama, to jakos dziwnie, z kims musze sie przeciez bawic! no ale na obiad? jesc sama moge, moj chlopak za reke trzymac mnie nie musi! Dla mnie najblizsza rodzina to rodzice, rodzenstwo , dziadkowie i rodzenstwo rodzicow, i ewentualnie kuzynostwo (jesli mamy z nimi bliski kontakt) ale bez osob towarzyszacych, ktorych nie znamy. na slubie chce sie byc z bliskimi osobami a nie z ludzmi ktorych piewszy raz sie na oczy widzi! dlaczego ludzie tego pojac nie moga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak dla mnie nie ma różnicy miedzy slubem kościelnym a cywilnym, ale między obiadem a weselem- jak najbardziej. Jeśli bym została zaproszona bez osoby tow to może nie uszczęśliwiłoby mnie to, ale uszanowałabym zdanie młodych- ich ślub, ich zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniemmmmmmm
zapraszać bez osób towarzyszacych osoby, które sa w stałych zwiazkach, to nietakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×