mój chłopak NIC nie odkłada na przyszłość

Komiczne, nie jestem na utrzymaniu męża i nie obrażaj mnie! Nie przeinaczaj moich słó!

Nie Pacuszka - pracowąłem sobie od 1 roku studiów, bardzo ciezko dzieki czemu kupilem sobie mieszkanie dla siebie, drugie mieszkanie pod inwestycje i 2 działki... samochód i meble tez sobie sam kupiłem na niogo nie liczyłem :)

" Nie przeinaczaj moich słó" co to są "słó" ? :P

ze nie wiesz co to znaczy?

Komiczne przepraszam, miało być ''słów'' :) Ale jakoś dziwnie, to grzie ty pracowałeś, skoro kupiłeś sobie 2 mieszkania, i dwie działki? Może i ja do takiej pracy pójde? Nie mów że to wszystko za gotówkę. I jeszcze jedno, autorka może mieć racje, to zależy na jakiej uczelni sie uczy. Ja np skończyłam politechnike i wierzcie mi, tam nie ma czasu na pracę. Od poniedziałku do piątku zajęcia do 18, czasem dalej, beznadziejne dwugodzinne okienka między zajęciami. Sama zawsze miałam chrapkę, żeby iść do pracy, raz nawet byłam...ale co się wymęczyłam...uch

nie z tej ziemi

a jest obrzezany?

autorko nie jestes jego zona ani matka jego dzieci zeby mu kase liczyc ! jesli on nie mysli o waszym zwiazku powaznie to ma w dupie oszedzanie taka prawda.jakby myslal o wspolnej przyszlosci to by byl bardziej odpowiedzialny ...

"Komiczne przepraszam, miało być ''słów'' " żartowałem przeciez - wiec co chcialas napisac.. kupiłem za gotówke - gdy nieruchomosci były 5 razy tansze niz są teraz :) akurat w kancelarii w ktorej pracowałem zajmowałem się obrotem nieruchomosciami, wiec wiedziałem co robie :) dlatego teraz moge sie obijac w robocie i wkurzac takie jak " komiczne ty debilu" zawistne pomaranczki :)

"wiem co chcialas napisac."

moja słodka fanko - mam 34 lata... przez 10 lat zapieprzalem tak ciezko, ze nie jestes sobie tego w stanie wyobrazic... od jakichs 2 lat tak sobie ustawilem prace, ze nie robie prawie nic i bawie sie na necie... proste, że jasne?

nikt tu sie nie chwali... miałem farta i tyle.... ktos mnie spyal o mieszkanie to odpisalem

i pewnie teraz jesteś łysiejącym obleśnym facetem który nie może znaleźć dziewczyny a taka co juz z nim bedzie to tylko dla kasy buhahahahaha najlepsze lata swojego zycia zapier***ał jak dziki osioł

niestety, ale nie pociesze Cie w tym przypadku... zapieprzanie w pracy wcale nie oznacza tego, ze sie nie bawiłem... doba ma 24 godziny :D

Komiczne, za tobą się ciągnie tabun wiernych fanek, wystarczy, że się pojawisz na topicu a od razu wrze :D Mam pytanie do pań, które tak bardzo się martwią o zdolność kredytową przyszłych mężów. Dziewczyny, pomijając to, że mamy takie czasy, że małżeństwo nie jest gwarantem bezpieczeństwa finansowego was i waszych dzieci, to czy wy nie macie takiej potrzeby, żeby do czegoś dojść własnymi rękami? Żeby zacisnąć zęby i pracować podczas studiów, a po nich planować karierę zawodową, cieszyć się z tego, co same, bez niczyjej pomocy osiągnęłyście? Czy nie jest dobrze mieć coś, czego wam nikt nie odbierze, żaden rozwód, nieszczęśliwy wypad, czy inne niemiłe, acz życiowe historie? Nie chce mi się wierzyć, że w momencie, w którym spotykacie faceta stajecie się takim kolektywem: \"co twoje to nasze, a ja będę tym dzielić i rządzić\", bo nie wierzę, że nie miałyście kiedyś własnych ambicji i marzeń!

wygaduje, że facet tej dziweczyny będzie cieżko charował, a ona sobie TYLKO STUDIUJE... ja piedrole ,takie jest nasze społeczeństwo zawistne że ja pierd.... Przecież jeśli ona studiuje, to to też jest jakiś wkład w ich przyszłość, a że jemu sie nie chciało uczyć to niech zapierdaala, takie czasy co by chciał całe życie do góry dupą leżeć? może niech jeszcze nie pracuje i matke obżera, tu na cafe to same niedorobki jakieś siedzą którzy sie trzymaja kiecki matki

czy ty czegos nie rozumiesz dziewczyno? napisała przecież że będzie pracować jak skończy studia, co za ludzie

o rany to tak 1) ta autorka napisała ze on ma tylko odkładać, nie na kredyt tylko ot co jakieś tam pieniążki, żeby pokazać chociaż że jest mężczyzną 2) nie każdy studiuje 2 dni w tygodniu, więc nie piszcie w koło tych samych bzdur o pracy, bo ja znam takich studencików co to niby studiują, a prawie ich na uczelni nie ma 3) ona napisała, że też czasem pracowała jak mogła 4) przestańcie pisać w koło to samo, skoro to nawet nie pokrywa sie z opisem autorki 5) co wy gadacie ze ona chce zyć z jego pensji, jak chyba napisała, chce zeby chociaż odłożył stówe, a jak nie to nie, to chyba nie tak dużo, nie pisała że ingeruje w jego wydatki, więc w czym problem 6)ciekawe jak tak naprawdę jest u was w domu, ktoś tam pisał, ze niby jej koleś przepił pół pensji, a ta nawet nie zareagowała hahaha Tyle na ten temat dziwni jesteście

a wy tylko o kasie, kasie i jeszcze raz kasie!! a gdzie rodzina, macierzynstwo, tylko praca i pieniadze sie dla was licza- to jest najwazniejsze!!!!!!!!!

wiesz, będziemy wygadywać w kółko te same bzdury, bo tutaj co niektórzy dziecinnie się stawiają okoniem: a bo studiuje, to nie może się dokładać, ale na pewno będzie. Po prostu większość osób drażni nie to, że dziewczyna nie może pogodzić studiów z pracą, tylko postawa, że On POWINIEN, bo przecież ma udowodnić, że jest MĘŻCZYZNĄ, a mężczyzna to powinien TO i TAMTO,ale nie to, na co on ma OCHOTĘ i nie ma prawa dysponować własnymi pieniędzmi. Stosunek do faceta jak do konia pociągowego i zupełny brak adekwatnych wymagań w stosunku do siebie. To, że patriarchat, model tradycyjno-rolnej rodziny z wcale się nie skończył wraz z XIX wiekiem...

ja oszczędzam moge jakąs dziwczyne z dzieckiem przygarnąc.

klasyczne w Polsce podejscie - ja mu daje dupy wiec on za ten luksus musi placic utzrymujac mnie (lub też wyłącznie łożąc na dom rodzinny) - kobieta nawet jak zarabia kase to na tzw waciki

przygarne dziewczyne z dzieckiem lub z dziecmi

to chyba nie jest za bardzo tak jak ty myślisz. i pisać tobie to jak grochem o ściane, napisała że nie chce odkładać nie wiadomo jakich pieniędzy...ale co tam wam mówić. ty pewnie nie masz w ogóle faceta i nawet jakby był nieudacznikiem z za siedmiu gór to i tak byś sie nim cieszyła

o wlasnie - hrabia wezmie wszystko, byle dziure miało

ktoś tutaj takie bzdury wygadu masz racje - nie mam faceta

a i dupy daję rzadko i niechętnie :D

za tą stówe miesiecznie raczej jej luksusów nie zaoferuje. ani jej nie utrzyma ani na nic ciekawego nie uzbiera, autorce chodzi o to, żeby pokazał, na co go stać, że nie jest dupkiem żołęndnym, to wam chodzi tylko o kase nie jej, jak widać

Przygarne pod swój dach kobiete z dzieckim lub z dziecmi w zamian nic nie oczekuje

" żeby pokazał, na co go stać," to pod wpływem zespołu feel :P