Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SyLwIk.

mój chłopak NIC nie odkłada na przyszłość

Polecane posty

Gość SyLwIk.
No tak, on będzie tylko pracował a ja będe charować w szkole i w pracy, jasne gdzie Ci mężczyźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem dorosła i myśle czasem o swojej przyszłości w odróżnieniu od innych" to sobie znajdz takiego faceta a wiesz ze mezczyzni gadaja nie to co mysla tylko to co kobiety chca uslyszec? u faceta licza sie czyny nie slowa skoro jestes taka madra i ulozona to dlaczego tego nie wiesz? tez uwazam ze tobie sie chyba wydawalo ze ty sobie bedzesz studiowala a facet ma robic na was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra Sylwik, mniejsza o szczegóły kto i w jakim wymiarze będzie kiedyś pracował, ale sprawa ciągle rozbija się o to, czy twój chłopak rzeczywiście ma jedną, spójną z twoją wizję przyszłości, czy po prostu przytaknął kiedyś twoim marzeniom o domku z ogródkiem i białym płotkiem. Nie mówię, że jest coś złego w takich marzeniach, broń boże, ale widzisz, nie możesz go ciągnąć do tych swoich wyobrażeń na siłę i za uszy, bo oboje będziecie niezadowoleni. Ty, bo on będzie ci się wydawał nieodpowiedzialnym lekkoduchem, on, bo nie będzie w stanie zrozumieć twoich dużych wymagań i znosić ciągłych wyrzeczeń. Mnie się wydaje, że jeszcze nie jesteście na tym samym etapie życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahaahahakjajhaha
"No tak, on będzie tylko pracował a ja będe charować w szkole i w pracy, jasne gdzie Ci mężczyźni" co nie ma chętnych do fundowania panience studiów? kto cię utrzymuje tak w ogóle????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SyLwIk.
Nie najeżdzajcie tak na mnie, naprawde jemu sie zadna krzywda nie dzieje że pracuje!!! Ja go kocham i on mnie też. A ze zmienianiem jego życia, chodzi mi o odkładanie pieniędzy. Wiem, że on nie chce być w przyszłości singlem, sam oświadczył mi się, więc chyba to coś znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty odkladzasz
jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahaahahakjajhaha
"będąc z nim oddaję mu siebie" zaleciało prostytucją póki co nie małżeńską...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciaaaa
Dziewczyno, za duzo sobie woobrażasz!!!! To nie jest jego wina że on ma na tyle dobrze że może pracować tylko, napewno wcześniej też musiał się uczyć, poprostu zazdrośnica zCiebie i niezła zowza. Ja też mam faceta, ale nawet nie wiem ile on zarabia oraz ile ma kasy, bo nawet mnie to nie interesuję, zarabiam też i on również nie ingeruję w moje zarobki, natomiast jak planujemy jakis zakup wiekszy to dzielimy sie na pół. Reszta jest róznie, raz ja płace za zakupy raz on,oczywiscie nie zapisuje tego do zeszytu kto ile wydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dulszczyzna
HAROWAC, PRZEPIEPRZYC - to na przyszłosc, świetlaną dla Was obojga, dziwi mnie, ze Ty autorko zamierzasz pracowac w szkole z taki totalnym brakiem znajomosci jez. polskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahaahahakjajhaha
---> dulszczyzna z tą szkołą to jej chodziło że ona studiuje w jakiejś "szkole" a pracować jednocześnie nei chce - bo to harówa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SyLwIk.
Co wy gadacie? jak na nas? ja mam pieniądze na swoje utrzymanie, w wakacje zawsze pracuje i czasami w roku akademickim, no jednak rzadko, bo nie ma na to czasu... Robie mu prezenty z odłożonych pieniedzy, kocham go... czy ja jestem dla niego zła? Nie chce jego pieniędzy!!!! Czy wy nie rozumiecie o co mi chodzi? Czy tylko udajecie? nie mówcie że zżadna z was sie nie martwi o przyszłość, no prosze!! Pierwsze takie co tu są to rzucają kamieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahaahahakjajhaha
to ty nie rozumiesz że twój facet ma chyba odmienne plany od twoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahaahahakjajhaha
ja się o przyszłość też martwię ale nie uzależniam jej od jakiegoś widzimisię faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SyLwIk.
zasmuce cie nie ma odmiennych planów! sam cały czas gada o wspólnym zamieszkaniu nie ja! nie wiecie jak jest do końca to przestańcie mi dopierniczać. a j polski nie jest najważniejszy, nie, niestudiuję na univ polonistyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie! ponad 40 postów pod twoim tematem i ciągle te same wnioski, dlatego pozwólcie, że podsumuję: 1. macie inne marzenia 2.co nie znaczy, że twoje są złe, ale nie realizuj ich wbrew jego woli i jego kosztem. gdybym była złośliwa to dodałabym, że masz roszczeniową postawę do życia, na szczęście nie jestem złośliwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciaaaa
buaaaahahahha----------------RACJIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja też nie uzależniam od faceta, treba umieć liczyc na siebie tez, a co jak bedziesz miała dziecko a on Cie zostawi????z alimentów nie wyzyjesz głupia pipo, zacznij mysleć sama za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja martwię się o przyszłość.... wzięłam kredyt i kupiłam mieszkanie ....SAMA skończyłam studia i mam pracę ... mam też faceta który ma podobną wizję przyszłości do mojej, jak mi z nim nie wyjdzie to jestem spokojna, że dam sobie w życiu radę bez niego. jestem spokojna o swoją przyszłość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona ...
Może za bardzo najeżdżacie na autorkę, przecież nic złego nie napisała ... ma swoje plany i marzenia. Wizje jak ma wyglądac ich wspólne życie - to chyba normalne. I nie dziwcie sie ze martwi ją postępowanie chłopaka - on najwidoczniej nie dojrzał jeszcze do poważnego związku i należy to przeczekać albo znależć kogoś innego, bo przecież dziewczyna moze nie doczekać zmiany postępowania ( sa tacy co nigdy nie dojrzewaja). Skoro sma studiuje nie nalezy jej potępiać, przecież to będzie w przyszłosci procentować. Swoją drogą, sama przez to przeszłam - mój obecny mąż za młodu był rówierz do tego stopnia rozrzutny że potrafił całą pensję przegrać na STSach, ale się zmienił. Zaciągnęliśmy kredyt ( czego kiedyś się mocno obawiał - ale jak tu kupić teraz mieszkanie bez kredytu), oszczędzamy kasę na wykończenie mieszkania, spodziewamy się dziecka , więc autorko moze warto przeczekac jeszcze trochę - jak się wyszumi zacznie inaczej myśleć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia jestemmm
a moj jest bogaty jak cholera... ma kilka mieszkań... ktor bedzie wynajmował... ale twierdzi ze sobie niektore zostawi... i dwa domy... ale i tak go rzucam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SyLwIk.
A przecież skoro chce ze mną być i marzy mu się dzidzia, to niech zacznie myśleć, ze czasy idą ciężkie. O to mi chodzi. Wiem, ze tak naprawde każdy z was mnie rozumie, ale przecież nikt sie do tego nie przyzna, lepiej odreagować na kimś z kafe. Ok rozumiem. Może i ja troche przesadzam, ale wiem jedno on też musi troche swoje podejście zmienić. Ja nie chc dla niego źle. I on sam ni nie raz przytakuje, więc chyba coś w tym jest? A co do buehahaha---> Widać ty jesteś singlem który tylko pije browary i nigdy dziewczyny nie miał, a o wspólnej rodzinie to nawet nie marzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
argument: "bo on sam mówi, że chce ze mną zamieszkać" jest mocno naciągany, bo po 1) gadanie gadaniem, patrz na to, czy do tego dąży (konkrety), 2)widzisz, są różne modele życia, teraz np., normą jest to, że dwoje ludzi dzieli się obowiązkami finansowymi w związku, np. płacą po równo za czynsz i jedzenie, nie ma wymówek, bo ja studiuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam na autorkę nie najeżdżam....ale z tego co piszę to mi się wydaje, że koleś albo nie myśli poważnei o przyszłości....albo nie chce myśleć - jest młody i chce się wyszaleć, jego priorytety to piwko, imprezka, wypasiony telefon itp - po co odkładać? a autorka do sprawy pochodzi poważnie i jak mu o tym mówi to jest kłótnia, bo ich wizje życia się nie pokrywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość progetta
Widze, ze na tym topicu wypowiadaja sie laski, ktore albo maja takich samych facetow albo dziekuja bogu, ze w ogole ktos sie nimi zainteresowal, niewazne jaki jest. Jesli ludzie decyduja sie na wspolne zycie, to stosunek partnera do pieniedzy, nawet jego wlasnych jest bardzo wazny. Kiedy malzenstwo nie ma jeszcze dzieci, to pol biedy, ale kiedy zaklada sie rodzine, to nie ma podzialu: to moje pieniadze i robie z nimi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to pochawal sie co
studiujesz i dlaczego nie raczysz pracowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niby tak .....
Ale tutaj rodzinę póki co zakłada autorka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to pochawal sie co
tylko dlaczego to on ma odkladac na ich przyszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×