Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Erdbeere

Czy na studiach dziennych poradzę sobie w ciąży a później z dzieckiem??

Polecane posty

Gość Erdbeere

Nie chciałabym przerywać studiów Czy jest ktoś w podobnej sytuacji Proszę o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak poszlam na studia dzienne to moj syn mial 8 m-cy... dalam rade ale bardzo pomogla rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kolei u mnie dziewczyny ktore zachodzily w ciaze na studiach braly zazwyczaj dziekanki na rok i pozniej wracaly spowrotem... choc ja bym chyba nie przerywala bo bym sie bala ze pozniej mi sie nie bedzie chcialo wrocic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam dziewczynę, która mieszkała w akademiku razem z mężem. Oboje studiowali i wychowali dwoje dzieci w czasie studiów... Pomagały koleżanki, bo babcie były w innym mieście. Ja na studiach doktoranckich zaszłam w ciążę i wzięłam urlop. Ale to już trochę inna sytuacja. Zostało mi pół roku, które właśnie skończyłam... Wszystko jest możliwe, głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erdbeere
Mąż na pewno będzie mi pomagał tylko że on pracuje na zmiany więc nie zawsze da rade Mam też mamę która na pewno pomoże Najbardziej boje sie tej końcówki ciąży no i porodu bo będę musiała opuścić trochę dni, a tu sesja będzie się zbliżać Ale myślę że sobie poradzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno sobie poradzisz:) Jeszcze przy takim wsparciu:) A co do sesji, to zawsze można ją przełożyć... Przecież profesorowie to też ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mammma
Dasz radę. Ja urodziłam na V roku i po prostu chodziłam na zajęcia z dzieckiem bo nie miałam z kim go zostawić. Wszyscy byli przychylnie nastawieni:) Pracę mgrpisałam w zasadzie z dzieckiem na kolanach a udało mi się ją obronić na bdb:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja urodzilam między 2 a 3cim rokiem studiów dziennych. Nie brałam dziekanki, jak wróciłam na studia przez pierwszy semestr jak szłam na zajęcia wymieniałam się z mężem, pracował wtedy na luźne godziny, sam sobie dobierał harmonogram, lub prosiłam koleżanek. W drugim semestrze już mieliśmy nianię. Cały IV rok też młody zostawał z nianią. I tak sobie radziliśmy:) U mnie na roku jest chyba z 7 mamuś:) I żadna nie brała dziekanki, dawałyśmy radę:) Uważam że na studiach dobrze mieć dziecko. Łatwiej o wolne w przypadku choroby, nie trzeba brać urlopów. No i zajęć jest mniej niż gdybyśmy pracowały na pełen etat:) Planujemy jeszcze drugie na studiach... Zobaczymy czy się uda zdąrzyć:) Ja i moje koleżanki z roku są przykładem na to że dziecko niczego nie komplikuje:) Pozdrawiam wszystkie mamusie studentki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze odnośnie ciąży... Pod koniec mojej ciąży musiałam leżeć bo groził mi przedwczesny poród. Od maja nie chodziłam na uczelnię, ale wszyscy poszli mi na rękę i zaliczałam we wrześniu z 1,5 miesięcznym szkrabikiem. Wiem, że wiele zależy od studiów, uczelni i konkretnych wykładowców, ale zazwyczaj ludzie są przychylni młodym mamusiom:) Ja przynajmniej zawsze się z miłymi ludźmi spotykałam:) Może to dlatego że studiuję taki a nie inny kierunek:) Moja promotorka zawsze mnie pyta jak tam maleństwo:) A i jeszcze jedno - my nie mamy babć do pomocy bo mieszkaja daleko od nas. jesteśmy sami w trójkę i radzimy sobie znakomicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, wszystko da rade, wystarczy chcieć :) Ja zaszłam w ciążę po III roku i IV rok jednocześnie studiowałam i pracowałam. Sesję zimowa bedąc w ciąży zaliczałam normalnie, natomiast letnią - zaliczyłam w przedterminach. Na V roku chodziłam tylko na niektóre zajęcia, a resztę \"opanowałam\" sama, wszystko pozdawałam w terminie. Nie mamy tu na miejscu babć ani dziadków, wiec dzieckiem zajmowała się moja koleżanka ( a właściwie to się wymieniałyśmy - ona mi zostawiała swojego synka jak miała zajęcia :) ) Mając pomoc męża i mamy na pewno sobie poradzisz :) Pozdrawiam życząc powodzenia! Kamila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam kobietki za życzliwość i dobre rady Myślę że będzie dobrze Pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam kobietki za życzliwość i dobre rady Myślę że będzie dobrze Pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskaweczko, ja zaszlam w ciaze w sierpniu, w pazdzierniku zaczelam studia. tak wiec caly rok akademicki bylam w ciazy. dodatkowo ci powiem, ze dojezdzam pociegiem do szkoly ajkies 40 minut w jedna strone, a zdarza sie ze czekam po 2,3 godziny na pociag do domu. urodzilam w kwietniu i w maju juz smigalam na uczelni, sesje zdalam. bylo troche nieprzespanych nocy ale dalam rade. cora byla przez ten miesiac u mojej nietesciowej. jest dobrze. teraz skladam na drugi kierunek i jak dobrze pojdzie to od pazdzienrika bede studiowac dwa kierunki. wszystko sie da zorganizowac. potrzeba tylko duzo samozaparcia i troche pomocy ze strony rodziny lub znajomych. trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym musiala wziac dziekanke gdybym w ciaze zaszla:o jakos nie wyobrazam sobie isc na zajecia z dzieckiem... tym bardziej ze studiujemy z facetem na jednym roku, w jednej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
denim Przy takich ludziach jak Ty można uwierzyć że będzie dobrze:) pozdrawiam gorąco i dziękuję za zainteresowanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
jesli masz rodzine do pomocy meza i tesciowa lub mame,to takjesli niemto niania i maz,inaczej nie dasz rady i jesli masz malo zajec.to zly pomysl zaciazyc na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam mama
Dasz radę:) Skończyłam medycynę.Pierwsze dziecko urodziłam po 2 roku, a drugie po 4. Dałam radę,choć nie powiem,że było łatwo. Mieliśmy opiekunkę. Rodzice nam nie pomagali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studia to wbrew pozorom niezły czas na zaciążenie :) Tylko trzeba jakoś tak pracę męża ustawić, żeby mógł zająć się dzieckiem jak ty jesteś na uczelni. A na uczelni ile bywasz, to sama wiesz, na chemii siedzi się dłużej, a np moje kuzynki na dziennym kulturoznastwie czy bibliotekoznastwie to maja zajecia 1 raz w tygodniu 5 godzin :) Na 2-3 roku :) A już chyba najlepiej zajść w ciążę na doktoracie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *moim zdanie*
Tez urodzilam dzieciaczka w czasie dziennych. Niestety babcie mieszkaja daleko, a maz jest audytorem i jezdzi po calym kraju. Czasami tylko na weekendy wraca, jezeli musi pracowac gdzies daleko. Nawet jak jest w poblizu to i tak wraca okolo 19.00 :/ , wiec cala opieka nad dzieckiem jak i domem spada na mnie. Jak mam zajecia to maly do zlobka, jak tylko skoncze to go odbieram i do domu. Najwazniejsze todobrze zorganizowac sobie czas. Ja doszlam juz dotakiej wprawy,ze w 15-20min jestem w stanie ugotowac obiad, posprzatac kuchnie, umyc i wysterylizowac butelki. Nikt nie mowi,ze jest latwo, ale wszystko da sie pogodzic. Najwazniejsze to nie zaczac nakrecas spirali narzekania imowic wszystkim jaktomnie jest zle. Bo to okropnie zniechecajace. Trzymam kciuki za wszystkie studiujace mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam wiele dziewczyn które...
studiowały będąc w ciąży.Oczywiście wiele zależy od tego jak się czujesz w ciąży i czy przechodzisz ją bezproblemowo. Sama jestem adiunktem na uczelni ( i obecnie w ciąży z drugim dzieckiem, którą źle znoszę) i nie przyszłoby mi do głowy, aby studentkę w stanie błogosławionym gnębić i utrudniać naukę...Moi współpracownicy podobnie do tego podchodzą. To było by nieludzkie. Zdarza się, że te studentki biorą indywidulany tok studiów jeśli nie czują się na siłach aby być codziennie obecne na zajęciach... W tym semestrze miałam dwie dyplomanki z dziennych i trzy z zaocznych, które obroniły prace magisterskie będąc w ciąży. I obroniły im bardzo dobrze. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaszłam na 2 semetrze IV roku, urodziłam pod koniec 1 semestru V roku. Trzy tygodnie po porodzie pojechałam zdawać egzamin, ale okazało się że jestem z nigo zwolniona bo w semestrze sporo pracowałam na zajęciach. Choć ciąża była zagrożona, jeździłam na zajęcia, powolutku się toczyłam korytarzami, ale dało radę! Pracę magisterską pisałam w marcu, 3 miesiące po prodzie, napisałam w miesiąc, obroniłam na 5 :) Daaa się :) Teraz studiuję zaocznie i też jest git ;) Raz tylko promotor coś mruknął, że z dzieckiem, ale mu od razu odpaliłam, że niestey ale nie mam z kim zostawić i się stary dziad odwalił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestlatwo
ja jestem (jeszcze) na dziennych. ciążę miałam zagrożoną, urodziłam w sesji. pierwszą zdałam bez problemu a w tym semestrze jedna Doktor robi mi spore problemy. mam iosa, szukam opiekunki od 3 miesięcy, babcie 300km od nas, tata małej pracuje do 19,kredyt studencki na głowie. z nauką nie ma problemu, gorzej z chodzeniem na zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklkjl
jeśli jesteś na jakiś "normalnych" studiach, to pewnie bez problemu dasz radę. na prawie lub medycynie raczej nie dałabyś rady. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka221487
ja jestem w takiej sytuacji tzn gorszej bo u mnie nie mial mi kto pomoc przy dziecku rodzice pracuja od pon do pt maz tez nie na zmiany wiec wzielam rok dziekanki od pazdziernika wracam zostal mi rok magisterki ja nie obawiam sie ze mi sie nie bedzie chcialo bo wiem ze od tego zalezy przyszlosc moja i mojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda wygaga
A ja sobie nie wyobrażam mieć dziecka na studiach. Sama studiowałam dziennie, byłam wtedy wolna, niezamężna, bez dzieci. eraz mam roczne dziecko , znam więc obydwie sytuacje, jak to jest studiować dziennie i jak to jest wychowywać małe dziecko. I powiem szczerze, z e nie wyobrażam sobie mieć czas na zajęcia, na uczenie się do egzaminów, bieganie po bibliotekach, zdawanie egzaminów itd, i jednoczesne opiekowanie się niemowlakiem. Przecież i jedno i drugie zajęcie wymaga sporo czasu, wysiłku, skupienia,zakuwanie do egzaminów trwało czasem bite 2-3 tygodnie, trzeba było wiele materiałów zebrać i nazakuwać, by to zdać, nie wyobrażam sobie w tym czasie jednocześnie mieć 2 miesięczne dziecko np. na głowie. Samo dziecko po porodzie przecież ile uwagi wymaga. To jest zajęcie na 24 godziny doby, bez możliwości nawet porządnego wyspania się. Czasem nie ma czasu na najedzenie się, na wysikanie, tyle jest zajęć z takim małym niemowlakiem, a co dopiero znaleźć czas na naukę i chodzenie na zajęcia i egzaminy. Jeszcze z takim starszym niemowlakiem to ok, da się radę, ale nie mówicie mi że to takie łatwe i proste i fajne, bo tak nie jest. To ciężka harówa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jest ze zwolnienieniem na studiach w czasie ciązy? jeżeli po porodzie musicie spędzić dłuższy okres w szpitalu lub chcecie pobyć z maluszkiem, i nie bedzie was na uczelni np 2- 3 tyg, to wczesniej dajecie zwolnienie lekarskie czy dopiero po powrocie na studia? czy trzeba wczesniej informować dziekanat o ciązy, wręczając dziekanowi zaświadczenie o ciąży czy mozna to wszystko załatwić po powrocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aladd
Tak, ja bez problemu sobie poradziłam, ale miałam nianię na 8 godzin. Urodziłam dwoje dzieci na studiach. Miałam stypendium naukowe i socjalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×