Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sally..

Dziewczyny ja się waham, co robić?

Polecane posty

ale ty dejzi durna jesteś, z każdą twoja marną wypowiedzią mozna sie o tmy przekonać jeszcze bardziej. Bardzo bym Cie prosiła nie odzywaj sie do mnie ani o mnie wiecej chyba że faktycznie chcez wylądowac na policji z zarzutem łamania netykiety, obrażania publicznie innym użytkowników forum oraz rozpowszechniania nieprawdy i pomówien, co jest przypominam KARALNE i nic ci nie da Twój pomaranczowy login bo w momencie, kiedy tu cos wypisujesz serwer tego forum rejestruje w swojej bazie IP komputera, z którego piszesz wiec anonimowa nie jestes i bardzo latwo cie namierzyc. chcesz sie przekonac? nie zartuje, pracowalam w policji, tlumacze ci to juz nie pierwszy raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
ej,dobra wy mnie tez obrazacie,tez lamiecie co sie da,wiec daj spokoj i nie wyjezdzaj mi tu z takimi textami,bo smiech,juz ci mowiaalm,nie czytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
jestes taka sama jak ja ,ty i inne stad,obrazajac mnie i wyzywajac i co myslisz,ze sie dam.chyba o..........wam jak wypowiedz nie pasuje,to od razu jedziecie i tyracie,wiec jak kuba bogu itp.vice v versa.nie irytuj mnie i nie rozmieszaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dejzi, a czy ja wypisuje cokolwiek o twoim zyciu? facecie? o tobie pisze cos co powiedzialas gdzies indziej? NIE wiec bardzo prosze jesli chcesz ze mna dyskutowac to tlyko na temat z daneog topiku a nie na moj osobisty. jesli nie umiesz tak to sie odwal, a smiac sie mozesz nawet i do rozpuku ale nie zdziw sie, jesli dostaniesz wezwanie na komende albo panowie sami zapukaja do ciebie kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. nikt by sie ciebie nie czepial gdybys sie zachowywala normalnie, czy nie zauwazylas, ze jakos cala reszta populacji forum umie sie dogdac i nikt nikogo nie wyzywa tylko ty jedna jedyna nie umiesz sie normalnie zachowac dziewczyno. i nie truj tu znowu o tej pseud-szczerosci. gdybys to robila normalnie, odnoszac sie z szacunkiem do ludzi i odpisywala na temat a nie wpieprzala watkow z zycia kogos to by kazdy inaczej traktowal, a tak sama sie prosisz, zeby cie tyrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
ale sama napisalas gdzie indziej na innym temacie,ze twoj narz.mial duzo lasek i nic na stale,to chyba nie jest dobry material na meza,i ze masz 23 lata,to szybko za maz wychodzic,w policji praca tez w tym wieku watpliwa,bo chyba studiujesz jeszcze no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
Dziękuję Ci Sękata. Twoje słowa wsparcia bardzo mi pomogły na duchu. Aż się popłakałam. Potrzebuję chyba otuchy a nikt mi jej nie daje. Suknie ślubne mam 2 ale zakładam tylko jedną, tą nową (którą zresztą otrzymam na 2 tygodnie przed ślubem i też nie wiem jak będę w niej wyglądać). A z tą poprzednią to było tak, że przymierzałam suknię w salonie i moje doradczynie się zachwycały, że tak pięknie wyglądam. Kupiłam tą samą suknię od kogoś i gdy przymierzyłam ją w domu (przy innym świetle) to moje doradczynie stwierdziły że ta kiecka jest okropna i wygląda jak brudna (kolor ecru z koronką taką beżową). Moja mama powiedziała że nie mogę iść w takiej sukni i że dziwi mi się że wogóle ją kupiłam (sama doradzała w salonie). Teraz zamówiłam w salonie taką samą tylko białą, trochę gorset tylko przerabiam. Ale mam mieszane uczucia, czy to jest właśnia TA suknia. Jak przymierzę to się okaże. Chociaż teraz jaka by nie była to musi być TA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
Dziewczyny nie sprzeczajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
wiem,ze nie taki byl watek i temat,ale jak zwykle nie ja zaczelam sie szczuc,my sie wydaje,e na przykladzie plumsi pomysl czy ci sie to wesele oplaca,jesli tak,to wez moze wolne jak si eda,popros kogos bliskiego o wsparcie lub swojego narz.pogadaj z nim szzerze,to napewno ci pomoze.c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sally...posluchaj, ja swoja suknie w salonie tez przymierzalam ecru, ale wlasnie wydala mi sie jakas tak brudna i zamienilam potem na białą, sama jestem ciekawa efektu, ale mysle, ze bedzie dobrze, w Twoim wypadku także! :) przeciez pryzmierzalas wczesniej taką, wszyscy mowili, ze pieknie wiec zamiana na białą na pewno wyjdzie na dobrze! :) mysl o tym pozytywnie, w koncu wybralaś taka, cos musialo Ci sie w niej podobac, zmienilas kolor no i dobrze ze nie zrobilas tego za późno :) jak masz fote tej sukni gdzieś na kompie czy necie wyslij mi na maila, zobaczymy czy faktycznie masz po co tka lamentowac, chociaz ja i tka nie widząc jej uważam, że będziesz wyglądac pięknie bo tutaj juz byly takie topiki o dziewczynahc, ktore mialy NAPRAWDĘ paskudne zilone, turkusowe, rózowo-kwiatkowe suknie, wiec jelsi Twoja bedzie po prostu biala to juz gwarantuje, ze bedzie piekna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
Sękata wyślę ci zdjęcia jednej i drugiej jak będę w domu, bo teraz jestem w pracy. Myślę że tak ok 14:00. Może mi doradzisz jaka biżuteria, jaki bukiet, fryzura itd. Teraz muszę trochę popracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie :) coś wymyslimy :) jesli jestes tutaj nowa mozesz sie poradzic kazdej dziewczyny (tlyko nie dejzi) i cos wymyslimy wspolnie, tylko nie panikuj, masz duzo czasu, zajmij sie spokojnie praca, bo w pracy trzeba myslec o pracy a nie zamartwiac sie na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i oczom nie wierze
Sękata Twoje rady są OK ale moze bardziej sie przydają w codziennym zyciu.. Bo krew mnii zalewa jak piszecie dziewczynie jak ma SOBIE zorganizowac czas zeby zdazyc z przygotowaniami do slubu! czy ona sama za siebie wychodzi?? Przeciez to jest CHORE zeby facet nie bral udzualu w przygotowaniach do WSPOLNEGO SLUBU!! efekt bedzie taki ze dziewczyna urżnie sie robotą az padnie a facet i tak bedzie narzekal za jakis czas ze slub byl bez sensu i jeszcze jej wypomni wszytskie niedociagniecia. Teraz do autorki: kobitko, przejrzyj na oczy!! i to pisze CI z pełną zyczliwościa. Jezeli facet nie angazuje sie z zaden sposob w organizacje slubu i wesela to znaczy ze mu to wisi i on tak naprawde nie chce tego slubu!!!!!! Czasem ciezko spojrzec obiektywnie an wlasny zwiazek, wiec Ci chce uswiadomic cos: czy Ty nei widzisz ze cale zycie takie bedziesz miala? wszytsko na Twojej glowie, dom dzieci, WSZYSTKO. Dalczego to TY masz sie dwoic i troic zeby wszytskie pierodly pozalatwiac? przeciez to Wasz WSPOLNY slub!!!! Przeczytaj jeszcze raz swoje slowa i przemysl je sobie 100 razy : "On olewa ten ślub i wszystko mu zwisa, sama wszystko organizuję i już nie mam siły." Czy chcesz zeby tak wygladalo Twoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, ale to, że facet sie nie angażuje nie oznacza od razu, że jej nie kocha czy nie chce sie zenic...Może faktycznie sie na tmy nie zna (co w prawdzie nie zwalnia go od brania udzialu w przygotowaniach) ale wydaje mi sie, że lekarstewm na tą niewątpliwie trudną sytuacje jest JAK NAJSZYBCIEJ znalezienie chwili (dluzszej, be zpospiechu, nawet wymuszonej) i porozmawianie z tym panem. Czy on CHCE tego slubu. Czy ja kocha. Ma teraz szanse, aby postawic kropkę na i . Niech dziewczyna wie przynajmniej na cyzm stoi, no ale skoro za 2 miesiace slub, gosc mysli o budowie domu DLOA NICH CHYBA to moze Ja mysle, ze facet jest typem zaangażowanego-inaczej. Moj tez jakos nie kwapilby sie do tych wszystkich rzeczy, ale ze go zmuszam to idzie z emna (jesli jest w polsce) i jak juz idzie to sie nie klocimy a jhelsi chodizlo o podroz poslubna to sam w sumie sie cieszy na nią ze pojedziemy tam razem juz niedlugo...mimo, ze tez mamy duzo wydadtkow na nowy dom, ale podroz to podroz, jak bysmy tkai mieli ciułać to bysmy nigdy w koncu nie pojechali bo zawsze cos by bylo wazniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i oczom nie wierze
Mysle ze Sękata masz sporo racji w tym co piszesz ale bardzo zadziwilo mnie ze autorka napisala ze jemu ten slub "wisi". dla mnei to jest jednoznaczne stwioerdzenie: jesli jemu slub wisi to znaczy ze nie chce sie zenic, bo gdyby chcial, to na pewno by pomogl jej najbardziej jakby potrafil. A przynajmniej by sprobowal. I wg mnei to nie jest wytlumaczenie ze on sie na czyms "nie zna " czy sie nie nadaje do zalawiania tych spraw. Po urodznieu dziecka tez powie, ze on sie nie zna na przewijaniu noworodka? zapewne tak powie a autorka znow bedzie sie dwoic i troic zeby wszytsko w domu porobic i bedzie szukala rady na forum jka to wsyztsko ogranąc, gddy doba ma tylko 24h.. Bo facet jest "zaangazowany inaczej" :( OK, moze ją kocha, moze chce z nią byc ale moze wcale nie chce tego slubu? Rzeczwiscie podstawą jest tu szczera rozmowa z partnerem. i pytanie do autorki: jak doszlo do tego ze zdecydowaliscie sie na malzenstwo? Facet osiwadczyl sie? czy to po prostu "jakos tak wyszlo"? pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
pewnie sa dlugo ze soba i przyzyczajenie robi swoje,ona sie boi samotnosci i nie chce zostac na lodzie,bo nie wierzy,ze znajdzie szybko kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
Mój facet bardzo mnie kocha, nie tylko mi o tym mówi, ale i udowadnia w codziennym życiu, ale w przygotowaniach do slubu nie bierze udziału. Po pierwsze znam go będzie się non stop pytał co jak i gdzie więc więcej czasu stracę na tłumaczenie mu. Mowienie,ze facet jej nie kocha i wogole bo sie w przygotowania do slubu nie wląćza jest śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
my nie mowimy ,ze nie kocha,tylko,ze moze on chce byc z nia,ale nie chce brac slubu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaona-26
czy ty jestes w ciazy ze tak na biegu wszystko zalatwiasz?? piszesz ze jestescie ze soba 6 lat wiec mozna bylo pomyslec o zalatwianiu spraw wczesniej bo zazwyczaj rok do przodu sie wszystko planuje..chyba ze sytuacja wymusza... jak dlugo pracujesz a macie kase,bo tak pisalas,to moze zatrudnij osobe ktora zajmuje sie organizacja wesel,zawsze to troszke cie odciazy.. co do podrozy...usiadz i pogadaj z nim raz a konkretnie a nie ze on cie bedzie zbywal byle tekstem a ty pozniej sie wkurzasz,ustalcie cos razem albo niech sie zgodzi na to co ty zorganizujesz,z drugiej zas strony jesli chcecie sie budowac to chyba nie musisz znowu miec tej podrozy bog wie gdzie i za ile,w polsce tez sa piekne miejsca,a kiedys jak juz bedziecie mieli ta chatke postawiona zawsze mozecie podroz nadrobic,np w ktoras tam rocznice slubu.... pisalas ze kapela,wozem i takimi tam on sie zajal wiec nie mozesz narzekac ze nic nie robi,wiesz nie wymagaj od niego ze przy wyborze makijazu czy fryzury jego tam nie ma...chyba nie chcialabys w tej kwestii zdac sie na niego;):) moze on tez zaczyna sie juz tym stresowac i w taki wlasnie sposob odreagowuje... nie mniej jednak ja juz to przechodzilam i tez pracowalismy oboje i to na zmiany ktore nam sie mijaly wiec ciezko nam sie bylo zgrac ale jakos dalismy rade najwazniejsze to nie kloccie sie teraz w tym najwazniejszym dla was czasie,bo i tak juz macie wystarczajaco stresu zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mi się ostatecznie wydaje, że autorka powinna trochę bardziej z loozem spojrzeć na tą całą sytuacje i nie czekac aż facet sie domysli, żeby pon=móc, bo się NIE DOMYSLI. Pogadaj z nim, zaangazuj go w coś. a najwazniejsze - nie panikuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
Macie rację że powinnam trochę wyluzować. Codziennie to sobie powtarzam, ale co innego jest mówić o tym sobie, a co innego mieć kogoś zaprzyjaźnionego kto powie mi to samo. Niestety tak nie jest. Moja mama ciągle mi napędza ten stres, a koleżanki żadnej nie mam. Ktoś pytał czy on chce ślubu. Otóż chce. Dla niego priorytetem życiowym jest ślub, założenie rodziny, wybudowanie domu. Jeśli chodzi o przygotowania to zaczęliśmy w styczniu 2007, wtedy zarezerwowalismy sale, zespół, kamerzystę ale stwierdziłam że nie ma się co śpieszyć z suknią bo jeszcze wiele innych mi się spodoba do dnia ślubu. W styczniu 2008 zmieniłam pracę - na lepszą, ale też więcej muszę dać z siebie. Narzeczony jest ze mnie dumny ale mam niewiele czasu na resztę spraw związanych ze ślubem. Teraz po namyśle na tym etapie przygotowań to ja nawet nie wiem w czym może mi pomóc. Bo to są typowe babskie sprawy i on nie zdeceduje jaki bukiet będzie pasował do sukni na przykład. Umówiliśmy się dzisiaj, że za tydzień w niedzielę jedziemy wybrać dla niego garnitur. W niedzielę! - bo ma wolną, a ja teraz muszę szukać gdzie jest jakiś sklep z garniturami w niedzielę otwarty. Na szczęście znalazłam ale 60 km musimy jechać bo w mojej miejscowości sklepy od pn do pt, a sobotę do 14.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, czyli nie jest tak źle :) ale sklep czynny w niedziele? nono ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
W sumie przygotowania do ślubu oboje traktowaliśmy na luzie do pewnego momentu. Gdy ustalaliśmy z księdzem godzinę ślubu, okazało się że wolna jest 18:30 i 16. Wybralismy 18:30 ale jego mama zrobiła zadymę że za późno. Moja mama robiła zdymę że 16 za wcześnie. Więc zmienialiśmy kościół dwa razy, tam też nie było godziny odpowiedniej, albo ksiądz się mojemu narzeczonemu nie podobał, poźniej wróciliśmy znowu do mojej parafii, zrobił się mętlik bo każda rodzina chciała coś innego i się wkurzyłam powiedziałam dosyć zostaje tak jak było ustalone na samym początku. Ale te parę dni takiego stresu z tymi kościołami, rozmowy z klerykami itd dały mi w kość i odbiły się na reszcie spraw. Zaczęłam się stresować całym ślubem. Dlatego tak teraz jest, boję się podejmować sama decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
Sękata zaraz ci prześlę, czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 to za wczesnie?????????? ja mam o 16:00 i wszyscy juz mowia, że to za późno.... za wczesnie to by bylo o 12 czy 13 dziewczyno!!! 18:30 to baaaaaardzo pozno, bardzo. No ale to zalezy jakie przyjecie....trzeba bylo poszukac naszego forum wczesniej to bysmy ci obiektywnie poradzily, heh ;)) trzeba w niektorych sprawach nie kombinowac tlyko brac jak jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally..
W sprawie godziny to się też radziłam na innym forum, więc co region to inne obyczaje. Na śląsku na przykład w normie jest że ślub zaczyna się o 12. Ja mieszkam w centralnej polsce i u nas slub o 16 to wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×