Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewierząca

jak mam jeszcze uwiezyc, ze bedę szczęsliwa? no jak?

Polecane posty

Gość niewierząca

mam 30 lat, jestem rozwiedziona, pół roku temu facet mnie zdradzal i zaręczyny się posypały, przeprowadzilam się, myślalam, ze wszystko się ułozy, ale nastepny facet pogadal tylko, ze jestem wyjątkowa, ze każdy takiej szuka i żyje sobie beze mnie, a raczej nie szuka partnerki na stale i nie wierzy w milość.. a ja tak bardzo chę mieć już normalną rodzinę, męża ktory będzie mnie kochal, wspieral i tulił w nocy i dzidziusia, a teraz co jestem sama, tylko ze ja przez moment, doslownie moment byłam szczęsliwa, a tak tylko całe życie czekam na szczescie, bo wiem ze ono może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze trzeba
bylo mu dac czas, po pol roku znajomosci.. facet moze jeszcze nie wiedziec czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca
poł roku temu dowiedzialam się, ze on mnie zdradza, bylismy zareczeni, to on nalegal na zareczyny, ja nie toleruje zdrady... a na serio go kochalam i wiem, ze milośc istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd1133
ja tez jestem niewierzaca i pomimo ze troszke mlodsza to w gorszej sytuacji? (nie wiem co to milosc, poznalam tylko znaczenie slowa zauroczenie) nigdy nie bylam w zwiazku, zawsze urywalam i dalej tak czynie, nim cos sie zacznie:o ostatnio juz nic nie rozpoczynam, w sumie z tymi z ktorymi bym chciala to mnie nie chca, albo ja ich, albo cos innego stoi na przeszkodzie. moje znajomosci z facetami to zazwyczaj kilku dniowe byly albo kilku m-czne ale zaden z nich tak naprawde nie podobal mi sie:( mam wrazenie ze to juz koniec:O chyba ze? no juz nie wiem co musialoby sie stac ale.. to nie latwe i raczej niemozliwe abym byla szczesliwa:( tylko dola lapie na sama mysl, eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd1133
poznalam raz milosc, poznasz i drugi, glowa do gowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd1133
*glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wąż od pralki
jak? a tak ot na przekór wbrew wszystkiemu i wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z tym rozwiedzionym
męzem, czemu nie wyszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też sobie mogę popłakać, właśnie się mi posypało z facetem, zostałam sama z małym dzieckiem i starymi schorowanymi rodzicami. Też już nie jestem małolatą. Nie wierzę, że jeszcze mi się ułoży życie, bo i jak? Czeka mnie bieda i samotność najpewniej... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... po 30-tce, rozwiedziona z wielkim hukiem, bez szans na dziecko (choroba i w efekcie bezpłodność). w wieku 30 lat miałam ochotę zrobić sobie krzywdę. teraz nie jest idealnie (moje kochanie ma sytuację rodzinną prawnie skomplikowaną :-o) ale jest naprawdę dobrze :D moje życie zmieniło się o 180% w ciągu pół roku :) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moje też się zmieniło w jednej chwili... A włąśnie się okazało, że z facetem łączy mnie tylko dziecko i nigdy mnie nie kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 31-latką
Ja sie zauroczylam kims ale ten ktos mnie nie chec ,i spotyka sie ze mna z nudow ale wiem ze nic z tego nie bedzie ale brne w to bo chcociaz sie z kims spotkam od czasu do czasu a tak codziennie placze dlaczego mnie tak zycie bardzo skrzywdzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i becze....
o rany kolizja🌻❤️wspolczuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca
mąż? postawil na karierę ja jeszcze wtedy studiowalam, nie pracowalam, a on jak juz zaszedl wysoko to zacza mnie lać itp. nie bylo wyjscia, musialam sie rozwieśc, potem sie okazalo ze mial kochankę a ja musialam zaczac wszystko od nowa, praca, a potem przeprowadzka.....sama sama.... a czas leci, i chcialabym byc w koncu szczesliwa dzidziusia chce miec od kilku lat, meża, normalny cieply dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca
kolizja----------> współczuje, nie wiem nawet jak cie pocieszyc, jestem w takim stanie..:O trzymaj sie dziewczyno, dobrze ze mozemy sie tu wygadac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 31-latką
ja juz nie wierze tez ze bede szczesliwa,ze poczuje co to milosc,co to bycie matka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca
do 31 latki---> ja tez sie zauroczylam, ale tez wystawil mnie do wuatru, jest teraz na jakiejs imprezie a ja siedze w onbym miescie sama, w jego miescie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) Chciałam właśnie napisać, że jednak trzeba mieć wiarę, że to jeszcze nie koniec świata i się poukłada. Staram się w to wierzyć, bo bym chyba się całkiem rozsypała. Ty też się trzymaj, jeszcze będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 31-latką
niewierząca... on mnie nie wystawil do wiatru ,on chce sie ze mna spotykac ale nie chce zwiazac sie ze mna na stale tylko wiesz........ :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem 31-latką
kolizja...ale wiesz masz dziecko ,ja jakbym miala to juz bym byla szczesliwsza a tak ehhh szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca
no moj najperw piękne slowka mowil, oj pieknie bylo, ale on nie szuka milości tylko zwiazku namienego, nie chce ukladac zycia tylko bzykac panny bez zobowiązn, a mnie to boli i nie pozwole mu sie doktnąc, nie wiem nawet czu umowie sie z nim na kawe, raz na pewno bo muszę mu cos oddac, ale potem chyba juz nie, bo bardzo cierpie po spotkaniach, a tak moze zapomnę.. trzeba miec nadzieje, zawsze bylam twardza ale ja juz nie daje redy, nie wytrzymuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość friditarita
Niewieerząca to Ty fuksiara jestes! zobacz, mogłas wtopić na całego, miec męza co by Cie lał poniwieral i zdradzał i jeszcze by na to dziecko patrzyło latami, tu sie sprawy odkręciły- najlepioej dla Ciebie jak to możliwe, ze wyszło szydłoz worka i sie ewakuowałaś z pułapki!!! Jestes wolna, pogoniłas nieuczciwych dziadów, i wreszcie teraz masz szansę by zbudować w swoim życiu cos dobrego, nie masz jakichś nieodwracalnych obciązen czy spraw poza nadwatlona wiara we własne szczęscie. Nikt nie wie co bedzie jutro, ale jesli wybierzesz mądrze swoje "dzisiaj" Twoje "jutro" będzie lepsze! Kto wie, marzysz o dziecku? może poznasz kogoś kto wychowuje swoje dziecko/dzieci i pokochasz je jak własne?? moze poznasz kogos, kto także nie bedzie mógł miec dzieci? moze adpoptujecie? świat idzie dalej, uwierz, czy Ci sie podoba to czy nie, jutro bedzie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca
friditarita---> jak czytaam ciebie to buzia mi sie śmiala, dzięki ze odwrocilas tak kota ogonem, ja mogę miec dzieci, nie mam tylko z kim:O pozdrawiam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×