Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pomidorówka

Poznań ul Polna-jakie wrażenia z porodu i pobytu w tym szpitalu

Polecane posty

Gość pobyt tam to piekło
rodziłam na Polnej niespełna rok temu i było to najgorsze doświadczenie w moim życiu!! W życiu takiej traumy nie przeżyłam. Położne i pielęgniarki na III oddziale położniczym to wredne, sfrustrowane baby, które pomyliły zawody - powinny zostać nadzorcą w więzieniu. ale po kolei: cc ze wskazań - położenie miednicowe - sam zabieg jako tako, choć zastrzeżeń masa. No, ale po porodzzie najlepsze - na poporodowym super, miłe położne i pielęgniarki, pomoc i opieka, zle nie niestety to trwa tylko kilka godz a potem rozkosz pobytu na położniczym... a tam: zero zainteresowania matką i dzieckiem, głupie komentarze niedouczonych bab, nikogo jakoś nie zainteresowaóło przez prawie 2 doby czy np byłam w toalecie lub czy dam radę wstać. Na prośbę o jakąkolwiek pomoc bosh... lepiej było samemu ze łzami w oczach zrobić. Durne pindy nawet wenflonu nie potrafią dobrze założyć- kłuły mnie z 40 min, zanim wpadły na to przy mojej nieszbyt już delikatnej sugestii, żeby anastezjologa wezwać a ten bach i za pierwszym razem. Ogólnie koszmar a te baby im która brzydsza była tym wredniejsza a ładnych tam jakoś nie widziałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POLNA!!! Przed porodem przeleżałam w szpitalu na IV oddziale położniczym 2 tygodnie. opieka była super i lekarska i położnych. Generalnie kobiety odwalają tam kawał pracy. Wiekszośc z nich jest mega mła, kika Położnych z dużej litery (czuje się powołanie) no i oczywiście zdarzają się pindy ( ale to mały procent ;)) Poród był ciężki i długi, byłam umówiona z położna ze szkoły rodzenia (Iwona Marczak) którą gorąco polecam, jest super. Natomiast nie mogła akurat podjechać, jak u mnie się zaczęło. Więc trafiłam na dyżurujących. I jakie wielkie szczęście miałam do położnych. W nocy sie mna opiekowała Agnieszka, nie pamietam nazwiska(niestety) super kobieta, delikatna, dobra fachowa, cieszyłam sie ze miałam ją przy sobie, ale się zmieniła rano o 7:00. rozpaczałam że teraz to będę miała pecha. Ale przyszła super Pani Kamila. I znów niestety nie znam nazwiska. Ta kobieta tak się mna zajęła i przyjmowała poród. Tak miło ją wspominam. Wiem, że mogłam gorzej trafić. ale mi się udało. Aha i lekarka obecna przy porodzie z oddziału na którym leżałam. tez super babeczka. więc mimo że cieżko było, i wspominam to jak koszmar. To przynajmniej co do opieki miałam szczeście. i generalnie szpital ten wybrałam świadomie, decyzja mega przemyślana. polecam. tylko nie nastawiajcie sie na nic. Ani na dobra ani na zła opieke. I bedzie dobrze. Albo się umowcie wcześniej z położna do której macie zaufanie. to ważne kto bedzie przy was w tej chwili. Całuski dla przyszłych mam. Trzymajcie, będzie dobrze!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_110
Hmm... Ja rodziłam na Polnej dwa tygodnie temu, tj. 14.01.2009 r. Sam poród - super. Ból oczywiście mnie nie ominął, ale czułam się pod fachową opieką i wiem, że doświadczenie lekarzy, położnych, a także opieka studentek położnictwa pomogły mi "przetrwać" bóle krzyżowe. Dzięki ogromnej wiedzy lekarzy odbierających poród udało się ostatnią fazę porodu przeprowadzić błyskawicznie. Wprawdzie na sali oprócz mnie i ojca dziecka było 9 innych osób (3 lekarzy, 3 studentów ginekologii, 1 położna i 2 studentki położnictwa) i choćby sam biskup przyszedł, to nie zrobiłoby to na mnie większej różnicy. Fakt, nikt mnie nie zapytał o zdanie, czy studenci mogą być czy nie... I tak bym się zgodziła, ale naprawdę nie mam tego nikomu za złe, ponieważ w takiej chwili ci wszyscy ludzie nie robią wrażenia na rodzącej :-) Co się tyczy natomiast opieki w trakcie pobytu na Polnej, to następny poród również chcę mieć na Polnej. Leżałam na PGIII - żałuję, że nie pamiętam imion położnych, które się nami (było nas 5 w sali) opiekowały - ale dziękuję im z całego serca za pomoc, doradztwo i za to, że przychodziły na każdy dzwonek bez żadnego marudzenia. Bardzo miłe panie, służące radą, pomocą i pocieszające, kiedy któraś z nas miała chwilę załamania i zaczęła płakać. Naprawdę jestem im bardzo wdzięczna i doceniam jak trudną pracę wykonują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_110
Daty mi się mylą :-) 14.01.2010!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xayin
Nie rozumiem skad to wrogie nastawienie mlodych mam... Naczytałam się samych złych opinii na temat tego szpitala, ale Ludzie, Pamiętajcie, że jak ktoś zostanie dobrze obsłużony to uważa, że mu się to należy i zapomina. Zadko siada się do komputera, zeby pochwalić szpital. Ja rodzilam dokładnie 4 dni temu na Polnej. Pomimo samych złych zdań zdecydowałam się dla dobra maluszka i bardzo się z tego cieszę!!! Kochani, wy chyba nie pamiętacie czym jest poród i że lekarz też człowiek. Oni nie będą się bawić z nami jak z niepełnosprawnymi, wiele kobiet rodzi naraz i muszą zająć się każdą. Ja osobiście uważam, że polowa z was spodziewa się nie wiadomo czego. Przy moim porodzie położna była przemiłą kobietą, odpowiadała na moje pytania, pomagała mi, była bardzo uprzejma gdy przez przypadek ją uderzyłam w bólach... Później na sali położne uprzejme kulturalne, zawsze przychodziły pytać czy pomóc, czy są kłopoty, czy coś boli. Jakiekolwiek pytanie o maluszka nie zostawało nigdy bez odpowiedzi. Kochane mamy, pamiętajcie, że w szpitalu leży wiele kobiet w takiej sytuacji jak wy i one muszą zdążyć dojść do każdej. Dla mnie poród na Polnej - bajka! To była moja pierwsza ciąża, ale nie wyobrażam sobie żebym mogła mieć lepsze warunki... Gorąco polecam i namawiam;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryniu2
Ja rodziłam pierwszego 5,5 roku temu drugiego syna 3 tyg. temu na polnej i jestem bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram nie ma co oczekiwać cudów i się nastawiać że swiat się będzie kręcił tylko wokół nas. Jest im ciężko bo to ciężki zawód. Po prostu nie zawsze będą miłąy usmiech na twarzy i wiele czułości. mają prawo być zmęczone. Ale sam szpital jest naprawde najlepszy i wachowość tych ludzi niewątpliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeżo upieczony Tato
Stanowczo odradzam poród w tym szpitalu, moja żona leżała tam 5 dni i dzień przed porodem wypisałem ją na żądanie. Wiem jedno już nigdy moja noga tam nie powstanie-obsługa beznadziejna-tylko 1 miła położna-reszta bez komentarza, lekarza można było zauważyc tylko na obchodzie-co dzienie inny lekarz-nie czytają kart-co dziennie inna opinia. Wiele się naczytałem w internecie negatywnych komentarzy o tym szpitalu i mogę powiedziec że w naszym przypadku się stwierdziło. Jeżeli macie możliwośc starajcie się rodzic w szpitalach w których będziecie traktowani jak ludzie bo to w końcu szpital a nie fabryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w szamotułach rodziłam 2 razy pierwszy poród pomimo tego że trwał 24 godziny i wiadomo wspominam go koszmarnie to jednak opieka przed i po porodzie była rewelacyjna drugi poród 2 godziny,super położny,fajna atmosferka,czysto,schludnie(nowe sale porodowe),opieka po porodzie także bardzo dobra.Pielęgniarki od noworodków służyły pomocą,położne tak samo. Przed 2 porodem miałam do wyboru Czarnków lub Szamotuły,wybrałam wypróbowane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no widzisz jak się mozna w tym przepastnym necie znależć:) teciu spoko,chociaż strasznie przewrazliwiony,zasypywał mnie badaniami,pod koniec ciązy wysłał do szpitala bo mu się moje ciśnienie nie spodobało,na szczęscie wypuścili mnie po jednej nocy:) wtedy mnie wkurzał ale potem stwierdziłam że to już taki typ po prostu co dmucha na zimne i to chyba jednak lepiej:) a szpital w Szamotułach zaskoczył mnie bardzo pozytywnie bo pierwszą córę rodziłam na Polnej,było tam gorzej niż żle,nie tyle sam poród co dalszy pobyt w ty słynnym przybytku,Szamotuły były super,fajne sale,miłe kobity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to same zdanie co do tecia;)bardzo bardzo przewrażliwiony także wpakował mnie 2 razy do szpitala,fakt maiłam plamienia ale raz np zdarzyło mi się plamić,pojechałam do chudzińskiego,ten przepisał mi jakies tabletki i zlecił oszczędzający tryb z teciem zaraz byłby szpital,szczerze,drugi raz bym do niego nie chodziła straszną uwage zwracał tez na wage cięzarnej,straszył wtedy dietkami w szpitalu;)ale dzięki temu przytyłam tylko 11 kg,co w pierwszej ciąży 18:P piszesz ma marcówkach prawda?przyznam się że wasw podczytuję,super topik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wracając do tematu Polnej,moim zdaniem jak jechać tam rodzić to tylko z przymusu,w sytuacji awaryjnej,tzn gdy jest jakieś zagrożenie dla dziecka czy matki bo wiadomo sprzęt lepszy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak,jestem na marcowkach:) o wadze w ciązy nic nie mów:) po świetach jak miałam wizytę to zaraz pytanie takie: Zobaczymy co się jadło,tłuste karpie czy chude amury:D straszenie szpitalem normalka,a to ze wzgledu na wagę a to na ciśnienie,na szczęście tylko raz udało mu się mnie tam wpakować i to na 24h:) a w szpitalu jak zobaczyły do kogo chodzę to się tylko uśmiechnęły ,więc musi być z tego znany:) kleo a ty gdzieś w kwietniówkach grasujesz czy taki wolny strzelec z ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wolny strzelec na kaffe,kwietniówki jakoś ściemniają na swoim topiku;)lenią siębaby jedne z pisownią:) ja też byłam 2 razy w szpitalu po 24 godziny i jak jakiś gin usłyszał kto mi dał skierowanie tak zaraz mnie wypuszczali;) zraziłam się jednak trochę do tecia gdy urodziłam małego,jego obojętnością,przyszedł na obchód i łaskawie zdołał się uśmiechnąć,myślałam że jako jego pacjentka zainteresuje się,myliłam się poród odbierał mi chudziński,a pierwszy noskowa:P masakra,nie muszę ci chyba za dużo pisać o tej kobiecie?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem kleo:)może jeszcze zajrzysz:) u mnie dokładnie tak jak piszesz,jak teciu miał obchód to z poczatku myślałam,że mnie nie poznał:) ale potem coś tam pod nosem baknął gratulacje jakieś,hehe może mu smutno się zrobiło,że mała studzienka z kasą wyschła i juz więcej ze mnie nie wyciągnie:) o noskowej wiem niewiele,tyle wiem jak wygląda,przy porodzie miałam paulkę,zapytała mnie jakie imię wybrałam,jak powiedziałam,że Ewa to stwierdziła,że śliczne-dopiero pózniej zajarzyłam,że sama jest Ewa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki7789
tak sie mna zajeli ze wyladowalamna oiomie przez 3 dni , dziecko zobaczylam po tym jak sie obudzialam , obsluga fatalna , chodzialam do lekarza ktoremu placilam co 2 tyg kokosy obiecywal wszystko , a jak urodzilam to nawet do mnie nie przyszedl , peklam bo jestem za drobna zeby urodzic dziecko 4 kg , porod 27 godzin , ten szpital to tragedia , wiadomo ze po 20 godz porodu bylam wykonczona z bolu to polozna powoiedzialam "chcialo ci sie kur**wa rodzic ? to prosze" drugiego dziecka juz tam nie rodzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem:) he he,ja do tecia chodziłam na fundusz,myślałam że właśnie dlatego taka zlewka a tu piszesz że podobnie cię traktował;) było minęło:P teraz mamy nasze szkraby rozbiegane,nie wiem jak Ty ale mój kręgosłup od prowadzania małego wysiada;) a właśnie,napisz mi kochana do jakiego pediatry uczęszczasz z ewcią? ja wiesz,pomimo że nie pochodzę z Szamotuł przyjeżdżam do Was,do Surmy,super lekarz,same superlatywy mogę na jego temat pisać,100%trafny z diagnozą,bezinteresowny,zawsze pomocny idę spać bo padam na pysk:)goście odjechali,dzieci śpią:) dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ynka
Rodziłam na Polnej w połowie grudnia-szpital wybrałam świadomie ze względu na super zaplecze neonatologiczne w razie W.Przyjechałam przed 21-szą na Izbie pustki,więc zostałam przyjęta od ręki.Na porodówce bardzo miłe młode położne,a zwłaszcza ta,która się mną opiekowała! Niestety poród trwał 11,5 h-o 7rano nowa zmiana,no i trafiła mi się straszna położna-chyba wstała lewą nogą.Pani była bardzo motywująca:"jak tak będziesz robiła to skończy się kleszczami albo próżnociągiem". Zachowanie lekarzy też nie było lepsze-wchodzili na salę i co niektórzy nie mówili nic tylko od razu,że tak powiem pchali się z rękami między nogi.Ogólna ocena raczej dostateczna-następny poród na pewno nie tam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem bardzo zadowolona z Polnej. Rodziłam tam 10 lat temu, nie miałam tam ani lekarza, ani położnej. Trafiłam na porodówkę w środku nocy. Wszyscy byli bardzo mili. Po kilku godzinach okazało się, że muszę mieć cc, które sprawnie zostało zrobione. Na oddziale położniczym też cały personel super. Pielęgniarki przychodziły jak tylko słyszały, że któreś dziecko długo płacze i się nie uspokaja i pytały czy mogłyby pomóc. Pamiętam, że drugiej nocy po porodzie wstałam do dziecka, bo płakało i chciałam je przewinąć, ale niestety chwycił mnie taki ból brzucha, że nie mogłam nic zrobić. Pielęgniarka usłyszała, że maluch płacze, przyszła i zapytała co się stało, więc powiedziałam, że tak mnie brzuch boli, że nie mogę dać sobie rady z dzieckiem. Zaraz mnie "opieprzyła", że nie zadzwoniłam po nikogo, bo przecież któraś by przyszła, pomogła przy dziecku i dała coś przeciwbólowego. I faktycznie zaraz przyleciała z zastrzykiem, a małego zabrała, żebym ja mogła odpocząć. Wydaje mi się, że personel traktuje kobiety tak samo jak my ich traktujemy. Ja od początku uśmiechałam się, starałam się być miła i żartowałam sobie z różnych sytuacji, które same w sobie niekoniecznie są śmieszne (jak np. przebijanie pęcherza). I dostałam dokładnie to samo. W zeszłym roku byłam kolejny raz na Polnej, choć w mniej przyjemnej sytuacji, bo poroniłam. I znów spotkałam się z życzliwością i miłym traktowaniem przez personel szpitala. Za kilka dni znów idę do tego szpitala, tym razem na patologię ciąży, gdzie poleżę jakieś 2 może 3 tygodnie do porodu i nie wyobrażam sobie, że mogłabym zdecydować się na inny szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia-k26
Witam, bardzo proszę o podanie namiarów na sprawdzone położne, albo nazwiska. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia-k26
zapomniałam... oczywiście położnych z Polnej w Poznaniu poszukuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Trafiłam na Polna na koniec 41 tyg w celu wywołania porodu. Niestety na porodówce przepych więc musiałam leżeć jeszcze tydzień na innym oddziale ponieważ nie czułam skurczy i miałam tylko 3 cm rozwarcia. Czekałam aż ktoś się mną zainteresuje i pomoże mi urodzić dziecko. W końcu pod koniec 42 tyg porodówka stwierdziła, że dłużej czekać nie mogą i zostałam tam przeniesiona. Nastawiałam się na cc bo dziecko było duże ale jednak stwierdzili, że nie widzą przeciwwskazań do porodu naturalnego no i zaczęło się. nie miałam położnej albo lekarza opłaconego a poród wspominam dobrze. Miałam super położną, która jak trzeba było postawiła mnie do pionu ale również pomagała mi w parciu. Poprosiłam o znieczulenie to dostałam (ale nie zzo). Poród trwał 7h bez męża nie poradziłabym sobie, ale również bez personelu - w ostatecznym momencie było 3 lekarzy (2 stażystów) i 2 położne - może ze względu na wielkość dziecka. Niestety gorzej było po porodzie. Nie wszystkie położne na oddziale okazały się wyrozumiałe dla pierworódki i nigdy nie przychodziły jak maleństwo mocno płakało, no może raz, żeby mi powiedzieć że sobie nie radze i maleństwo robi ze mną co chce (w pierwszą dobę po porodzie) Super!!! Dziewczęta rodzić jak najbardziej na polnej a potem leżeć z maleństwem w innym szpitalu :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×