Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myssza

Mam za dużo wolnego czasu i nie potrafię się zorganizować..

Polecane posty

Gość myssza

Czy to tylko mój problem? Czy tylko ja mając półroczną córeczkę nudzę się w domu? Czy tylko dla mnie brakuje własnych pieniędzy, bo mąż spędza całe dnie w pracy i nas utrzymuje? Dom aż lśni, bo jest tak czysty(sprzątam codziennie), prasuję gdy mała śpi, gotuję gdy ona się bawi, pogoda ostatnio jest w kratkę, więc na spacerze spędzamy tylko godzinkę, koleżanki wyjechały na wakacje, a te które mogą nas odwiedzić pracują i mają czas dopiero wieczorem, nie chodzę nigdzie bo pogoda kiepska i mała jest jeszcze za mała(galerie handlowe odpadają). Nie mam własnych pieniędzy, więc nie mogę sobie poszaleć na zakupach, nie mogę wyskoczyć do kosmetyczki czy na solarium. Mąż wraca późno gdy mała już śpi, ma wolne tylko niedziele, a że auto nam się popsuło to jesteśmy uziemieni w domu. Brakuje mi własnych pieniędzy, tego zamieszania gdy chodziłam do pracy, potem szybko zakupy i wymarzony relaks, tylko że chyba by mnie zjadło sumienie gdybym zostawiła swoją małą córeczkę i poszła do pracy. Może finansowo u nas nie jest za różowo, ale starcza do 1-go i mogę posiedzieć z małą do jej drugich urodzin w domu. Studia skończone, a gdybym chciała zapisać się na jakiś kurs to nie mam za co i nie miałby kto zaopiekowac się naszą małą. Nie wiedziałam, ze siedząc na wychowawczym będę miała dużo wolnego czasu i tyle smutnych myśli... Czy tylko ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka odpowie
wiec , mysle ze jak mala bedzie miala ze 2 albo 3 latka , to mozesz isc do pracy , szkoda zeby zdobyte wykształcenie sie zmarnowało , a czy córka ma babcie , ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad do jasnej
a ja sie dziwie ze pozwalasz sobie na cos takiego, pracujecie oboje - on w pracy a ty przy dziecku, pieniadze sa wspolne... i jeszcze bardziej mnie dziwi, ze ciebie to nie dziwi... dalabym w leb takiemu, ktory stwierdzilby ze to sa jego pieniadze, zamiencie sie rolami, w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
hmmm... tez tak mialam, ale przez bardzo krotki czas i... wlasciwie bylo mi z tym dobrze ;-) moglam sie wybyczyc za wszystkie czasy proponuje Ci znalezc sobie jakies hobby, nawet niekosztowne, jesli nie masz kasy, to da sie zrobic mozesz ukladac puzzle (ja uwielbiam!), czytac ksiazki, zajac sie jakas dzialalnoscia harytatywna, by mogla uczestniczyc w tym rowniez corka... jest wiele mozliwosci! po prostu pomysl i wybieraj! jesli nawet nie znajdziesz jakiegos zajecia, to ciesz sie tym czasem! mozliwe, ze juz nigdy wiecej takie momenty Cie nie spotkaja! ;-) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
kurde, chyba powinnam napisac "CHarytatywna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myssza
Jedna babcia mieszka w innym mieście i pracuje, druga mieszka z tym samym mieście co my, pracuje i robi jeszcze kilka rzeczy po godzinach pracy. Mąż twierdzi, ze kasa jest jego i to on robi zakupy, więc gdy ja dostanę od niego kilka złotych każe mi pokazywać paragon ze sklepu. On twierdzi, ze powinnam wrócić do pracy, bo on psychicznie się wykańcza pracując sam na naszą rodzinę, moglibyśmy wtedy kupić nowe auto, wziąść kredyt i wybudowac dom itd. tylko, że on nie ruzumie, zę nasza córeczka jest jeszcze malutka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myssza
Jedna babcia mieszka w innym mieście i pracuje, druga mieszka z tym samym mieście co my, pracuje i robi jeszcze kilka rzeczy po godzinach pracy. Mąż twierdzi, ze kasa jest jego i to on robi zakupy, więc gdy ja dostanę od niego kilka złotych każe mi pokazywać paragon ze sklepu. On twierdzi, ze powinnam wrócić do pracy, bo on psychicznie się wykańcza pracując sam na naszą rodzinę, moglibyśmy wtedy kupić nowe auto, wziąść kredyt i wybudowac dom itd. tylko, że on nie ruzumie, zę nasza córeczka jest jeszcze malutka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
polroczne dziecko faktycznie potrzebuje jeszcze non stop blisko mamusinego cycusia ;-) ale mysle, ze kiedy mala bedzie miala rok to z powodzeniem moglabys juz wrocic do pracy - to bedzie zdrowsze dla Ciebie (odpoczniesz od codziennych obowiazkow w domu, jakas odmiana) i dla zwiazku (bedziesz "na rowni" z mezem) no i mysle, ze podejscie Twojego meza do spraw finansowych jest conajmniej smieszne! wybacz, ale dla mnie to po prostu zalosny despota, ktory zgrywa na pana i wladce! pomysl o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myssza
Nie mogę za bardzo odzywać się w sprawach finansowych, bo on zarabia na nasz dom. Jeżeli bym się mu sprzeciwiła, to mogłoby się to źle skończyć... Całe życie pracuję, więc przyzwyczaiłam się do własnych pieniędzy,szkoda, że płatny macierzyński się skończył... Chciałam pójść na wychowawczy, bo córeczka była jeszcze bardzo malutka, cały czas ssie cyca i nie wyobrażałam sobie tak jak to wcześniej sobie ustaliłam, zostawić tak malutkie dziecko z nianią i wrócić do pracy. Chcę być przy tym jak stawia pierwsze kroczki czy jak mówi pierwsze słowa, kocham ją nad życie! A jak sobie radzicie z brakiem własnych pieniędzy, może gdybym miała jakąś kase to potrafiłabym zorganizować sobie czas? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no troszke ten Twoj maz przesadza! Ze wychowujesz dziecko w domu, sprzatasz, gotujesz itd to co nie jest praca? co siedzisz na dupie i nic nie robisz? Ja bym nie wytrzymala kiedy by mi facet powiedzial ze mam isc do pracy i wyliczał mnie z pieniedzy...jeszcze okazac rachunek... wydaje mi sie ze powinnas z mezem powaznie porozmawiac. Przeciez nie ma moje, twoje tylko NASZE, a dziecka sobie sama nie zrobiłas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój mąż
mnie powalił. Też w tym momencie nie pracuję ale pieniądze są wspólne. Mamy jedno konto i dwie karty bankomatowe. Na twoim miejscu zaczęłabym wystawiać rachunki za sprzątanie, gotowanie, prasowanie etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna.....
mysza-a ja Cie rozumię!!!!! U mnie sytuacja wygladała tak samo:-( ,ale poszłam do pracy,od kilku tygodni,mam swoje pieniadze,wydaje na co chce,oczywiście nie na pierdoły bo na żarełko też,i telefon se sama opłacam a tak ,miał pretensje że rachunek na 50zł>-( No i czasu nie mam na nic ale jestem bardzo zorganizowana;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
slonko! co Ty w ogole mowisz?! co to znaczy, ze mogloby to sie zle skonczyc?! nie dalby Ci jesc?! nie zartuj! walcz o swoje! a skoro on twierdzi, ze Ty nie pracujesz opiekujac sie domem i dzieckiem, to niech sprobuje wynajac do tego wszystkiego pomoc domowa! ciekawe czy ona zrobi to wszystko za darmo?! co to coreczki to doskonale Cie rozumiem, ale zacznij tez myslec o sobie! wytrzymasz z ta nuda jeszcze jakies pol roku, a pozniej koniecznie wroc do pracy! w Twoim przypadku to jest absolutnie potrzebne! dowartosciowania potrzebujesz! ja nie musialam radzic sobie z brakiem WLASNYCH pieniedzy, one zawsze byly NASZE! i razem decydowalismy na co mozna je wydac, a na co raczej nie wydawac - to sie nazywa PARTNERSTWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myssza
Mąż nie widzi tego, że u nas w domu jest czysto bo wg niego....zawsze jest czysto i nie muszę sprzątać. Obiady robię tylko z tego, co on kupi, więc nie mogę sobie poszaleć i pofantazjować trochę, nie widzi kiedy prasuję, opieka nad małą jest wg niego łatwa i przyjemna, więc jemu się wydaje że odpoczywam siedząc w domu i chętnie by się ze mną zamienił. Oczekuje tez jakiejś wdzięczności, więc nie robię mu na złość i staram się dobrze prowadzić dom. Nigdy tyle czasu nie poświęcałam domowi, bo nigdy nie byłam kurą domo, szybko nauczyłam się organizować i przez to mam duzo wolnego czasu...i brak własnych pieniędzy na spędzenie go w jakiś fajny sposób ze swoją córeczką. Chciałam wyjechać na kilka dni do swojej ciotki nad morze, to zrobiło mu się smutno. Lubi gdy wraca z pracy, a my na niego czekamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to nie masz własnych pieniedzy???? Ja studiowałam, jednocześnie pracowałam, potem ciąża, nawet w 8 miesiącu jeszcze pracowałam... Potem urodziło się dziecko, macierzyński... Tylko mąż pracował i nigdy nie było czegoś takiego, że nie mam własnych pieniędzy... Chyba trochę chory ten układ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
hehe... "smutno..." - dobre sobie pewnie pomyslal, ze nie bedzie mial mu kto biadku pod nos podac! moim zdaniem powinnas pojechac do tej ciotki sama! niech maz zajmie sie corka i domem! pewnie to dla niego bulka z maslem, bo to wszystko "robi sie samo" i w ogole sie nie zmeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna.....
Nic to nie da,te wasze podpowiedzi!! Taki typ chłopa i nic nie zmienisz.Czytam myszę,to jakbym ja osobiscie pisała:-( Tyle razy mu gadałam,prośbą,grozba,płaczem,było chwilowe przyznanie racji a potem znowu to samo. Dlatego poszłam do pracy ale dziecko ma już 1,5 . Ale za dużo sie nie zmieniło, tyle że jestem niezalezna od niego finansowo bo roboty tyle co zawsze,a dodatkowo czasu mniej. Ale zeby wszystko jakos ogarnąc musiałam tak sie zorganizowac,zeby miec czas na neta np. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym pojechala, jasne ze jaki chlop jest taki juz jest ale moze da mu to duzo do myslrenia, jak nie bedzie mial wyprane wyprasowane poukladane ugotowane i posprzatane i nie bedzie mial nawet komu dobranoc powiedziec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna.....
Ale sama na pewno nie wyjedzie:-(,jak już to z dzieckiem. Ja tak zrobiłam ,ale nie celowo tylko z konieczności ,dzwonił co kilka godzin ze teskni,ze nas brakuje i takie tam duperele:-P I co, i gówno:-(,wszystko wróciło "do normy" :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmisia
Może zacznij się uczyc języka w wolnym czasie? to fajne zajecie a pozwala wprowadzic systematyke - godzine dziennie uczysz sie jezyka, a od czasu do czasu obcoejzyczna tv. tylko musisz miec sensowne podreczniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
wrocilo do "normy" bo na to pozwolono!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myssza
Jeżeli potrzebuję pieniędzy na coś, to zawsze słyszę, że mam iść do pracy i sobie zarobić... Jestem osobą, która potrafi się świetnie zorganizować, gdy ma dużo na głowie, ja także pracowałam, uczyłam się, zajmowałam się domem, pomagałam dla mamy, byłam po prostu naprawdę niezależna. Mąż mnie doceniał(teraz mówi, że ożenił się z "kobietą pracującą" a nie z kurą domową i chce abym znowu była taka jak kiedyś). Tylko, że dziecko jest dla mnie teraz najważniejsze i robię wszystko teraz dla jej dobra, bo nie wyobrażam sobie bez niej życia. a nie mogę tak wszystkiego rzucić, zostawić bałagan, nie ugotowac obiadu itp. bo to by było nie fair, bo kiedyś razem sprzątaliśmy i gotowaliśmy, więc on wie jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna.....
Cieszcie sie że macie porządnych chłopów a nie dyskutujcie,na takiego nie ma rady,zrozumcie to!!!! To jest CHARAKTER i tego raczej sie nie zmieni!!! Dotarło????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad do jasnej
A niech wyjedzie z dzieckiem na 3-4 tygodnie. Mąż zobaczy jak samo się gotuje, prasuje i pierze.. oraz samo się sprząta i odkłada na miejsce. Rozpuściłaś chłopa i pozwalasz sobie na poniżanie, to po części sama sobie jesteś winna. Taka prawda. Jeśli masz trochę oleju w głowie to spakujesz się i wyjedziesz z dzieckiem na kilka tygodni, żeby sobie zobaczył jak mu się wszystko samo. Dziewczyno, rozumu nie masz? Tak, wiem, że to co piszę jest bardzo nieprzyjemne ale nie mogę czytać jak kobieta sama z siebie robi niewolnicę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz sobie zarobic? ok a powiedz mi ze jakbys poszła do pracy to co z mała? gdzie masz ja niby dac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
To chyba jednak nie prawdziwy problem tylko prowokacja. Autorka trzyma się tego zwrotu "nie mam własnych pieniędzy" jakby chciała, żebyśmy właśnie do tego się odnosiły, dając się nabrać albo... jakby była po praniu mózgu. Ale załóżmy że to prawda i mężowi wydaje się że pieniądze są tylko jego i łaskę robi że daje żonie na życie, i że ma podstawy ją rozliczać czy szantażować... To od takich sytuacji są sądy i alimenty na dziecko i niepracującą żonę. Nie ma też co dalej udawać że sytuacja jest normalna bo jest pa-to-lo-gi-czna i niezgodna z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migrena
Inteligentny czlowiek nigdy sie nie nudzi;) Dziewczyno rzeczywiscie masz problem, bo sie nudzisz. Czy to tak trudno znalezc sobie zajecie? Ja nie mam z tym problemu. No, fakt z tym brakiem kasy i pogladami meza masz przewalone:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
ojej! no przeciez probowalam tylko pomoc! uwazam, ze wytrwaloscia, rozmowa i roznymi sposobami da sie to wypracowac! tez nie mialam ideala (mowa o moim mezu) w domu, teraz jest o wiele lepiej, dzieki mojej pracy nad tym! nikogo nie chcialam urazic! wyrazilam tylko swoje zdanie, ale jesli wg kogos jestem nienormalna, to wybaczcie... zycze powodzenia! (naprawde szczerze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myssza
Mala cały czas ssie cyca, więc muszę ją wszędzie ze sobą zabierać. Mąż chętnie się nią by zajął, np. na godzinkę, ale go przez cały dzień nie ma w domu. Gdybym chciała coś z nim porobić, to by wszystko wyglądało inaczej. On wraca wieczorem, je późny obiad, chwilę posiedzi i idzie spać. Nie mam nawet jak zadbać o sferę duchową w naszym związku, moze dlatego on zrobił się taki jaki jest teraz. Czytam Was i trochę przeraża mnie fakt, że gdy wróce do pracy, to nic się nie zmieni, tylko to, ze będę miała własny grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×