Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luna-luluna

KWIECIEŃ 2009

Polecane posty

Gość pilkaplazowa
meggiblue, Twoje maleństwo wcale nie musi mieć kolek. Czasem takie objawy daje właśnie wit. K. Ja też zaczęłam ją podawać po 2 tygodniu, ale już po 8 dniach odstawiłam. Wojtek się prężył, stękał i spinał (wcale nie robiąc w tyma czasie kupy). Miał też gazy i wzdęcia. położna mi powiedziała że tak czasem działa wit K. A wczoraj mieliśmy wizytę pediatry w domu i pani doktor stwierdziła, że lepiej odstawić niż męczyć maluszka. Poza ty tak witamina to dla mnie kampania firm farmaceutycznych, bo nie ma badań, żeby była potrzebna. W końcu obowiązkową dawkę podają tuż po porodzie. A zalecenie obowiązuje od dwóch lat, wcześniej się nie podawało i było dobrze. Meggi odstaw na kilka dni i obserwuj Wojtka. Może przejdzie ból brzuszka. Mój okruszek coraz bardziej ożywiony. Już skończył się czas wiecznego snu. Zaczyna obserwować świat, rozglądać się, już mu trzeba więcej uwagi poświęcać. Ale jest taki słodki i robi niesamowite minki. Brzuchatki, rozpakowujcie się szybko i cieszcie już swoimi maluszkami. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dzieki za pocieszenie ale i tak jakoś to cienko widze.... moj tez wystawił mnie do wiatru, miałam umowioną wizyte na wczoraj do gina (przeciez w koncu tydzien został) no i oczywiście nie miałam z kim jechac, moj nie dojechał z pracy...i teraz znowu bede sie denerwowac czy cos przypadkiem nie zaczyna sie dziac, bo wczoraj wieczorem do poznych godzin nocnych miałam jakieś tam bole ( mniejsza z tym jakie bo i tak kazde są inne) az zaczeło mi się gorąco robic. nie mówiąc o tym ze postawić następnego kroka to była juz masakra... a dzisiaj rano juz przeszło, teraz powoli cos sie zaczyna rozkrecać tylko ze pewnie tylko po to zeby mnie nastraszyc kolejny raz...dzwoniłam nawet dzisiaj do takiej sobie połoznej, nie dość ze nie dowidziałam sie nic to jeszcze baba nie dopusciła mnie do głosu.... a na sam koniec powiedziała ze przeciez to pani trzeci poród to czym sie pani przejmuje, jak cos zacznie sie dziać to do szpitala.... ku....a :( czy dzisiaj jest bio nie korzystne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martenka84
Do KaMaPi - u mnie tak sie zaczeło zaczelo zemnie leciec.Tez niewiedzialam ze to sa wody płodowe.Niebagateluzuj tego tylko jedz do szpitala.Jak ja pojechalam to juz niewrocilam sama tylko z corcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie jedz, jedz i czekamy na dobre wieści... a tak wracając do tych wód to jak miesiąc temu pytałam mojego lekarza czy to mozliwe zeby mi wody odchodziły po trochu to on mi na to ze nie ma takiej mozliwości, ze z reguły chlustają jak z wiadra....ale chyba nie mam go co słuchac....od początku mowł ze nie donosze ciązy a tu prosze...jeszcze tylko tydzien i bedzie gitara....co lekarz to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! No widze że dziewczynki się niecierpliwią... ja teź... Od dzisiaj jużnie chodze do pracy i raczej wypoczywam, bo jakoś nie tęgo się czuje, byle do wtorku wtedy mam wizytę w szpitalu i pewnie zostane rodzić.... Wody mogą sie sączyć jak najbardziej , ja też bym to zgłosiła lekarzowi... Nie mam wogóle chcei do sprzatanie i do nieczego więc cielica podziwiam cię... Z tą witamina K to faktycznie jest różnie ja moim dzieciom też nie podawłam tylko D i rosną wspaniale.... Zmykam gotować obiadek, to jeszcze robię, ale mojego 3latka wyworze do babć na pół dnia tam się wybryka i wyskacze ja nie mam siły już z nim biegać... Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama, dowiedz sie od swojego gina co dalej robic - zadzwon albo idz na wizyte skoro to juz termin. Mnie moj wyslal do szpitala na pierwsze ktg 6 dni po terminie. Uff, wrocilam ze szpitala. bite 5 godzin, pomiary, ktg, ocena ktg, badanie i USG. Kazda rzecz w innym gabinecie. Rany co za organizacja:-( Ale wyniki w porzadku, mam cierpliwie czekac mimo, ze to tydzien po terminie. Zmartwila mnie tylko szacunkowa waga plodu - 3900 g! Za to trafilam na swietna starsza lekarke. Powiedzialam jej o moim niepokoju czy wody sie nie sacza. W nocy mialam mokra wkladke ale byl tez na niej sluz i nie wiedzialam czy mokro jest tylko od czopa czy tez przy okazji czopa wody sie sacza. Kazala mi kupic takie wkladki wykrywajace plyn owodniowy i zalozyc jak znow bedzie \"mokro\". Kosztuja 46 zl za 3 sztuki, ale stwierdzilam, ze lepiej zaplacic niz sie znow stresowac tak jak dzis w nocy. Mowila tez, ze jak pojawia sie skurcze to najwazniejsza nie jest ich sila jako taka ani czestotliwosc tylk narastanie. Jesli przez dluzszy czas sa o podobnym nasileniu to sa to prawdopodobnie jedynie skurcze przepowiadajace. Jesli ich sila narasta w czasie mimo zmian pozycji, kapieli - to zaczal sie porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamuśki... ciekawe która teraz mamuśka w dwupaku się rozpakuje.. trzymam mocno ksiuki....:D ja dzisiaj byłam w mojej pracy.. złożyłam zaświadczenie lekarskie do urlopu macierzyńskiego.. ale fajnie było wyrwać się z domu.. 3 godziny poza domem podziałaly jak balsam... oczywiście mały jak wróciłam mały mało cycochów mi nie zjadł.. maz spanikowany bo synus wyjca wlaczył..:) aha mamuski te juz z malenstwami... mam pytanko... mój Kubus codziennie rano po jedzonku tak około 7-8 nie moze usnac.. prezy sie.. widac ze ma kolkie.. ale piedzi jak stary chlop... próbuje zrobic kupe ale widac ze strasznie go to boli i wyjec sie wlacza okropny... a jak kupe zrobi to strasznie rzadka...sama nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka no wyglada na to ze twoje malenstwo spore bedzie :-) Fajnie ze trafilas na starsza lekarke - mi sie wydaje ze takie sa najlepsze a i dzieki ze napisalas co ci ona powiedzial bo ja szczerze mowiac myslalam ze skurcze maja byc tylko i wylacznie regularne a nic nie wiedzialam o tym ze ich sila ma narastac. Dzisiaj przytrafila mi sie fajna sytuacja - jechalam samochodem a tu moja kruszynka w brzusiu postanowila sie wyciagnac i tak to super zrobila ze widzialam na swoim brzuch zarys jej stopki - ale to bylo boskie 🌻 Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama82
Lilka dzieki za rade. probowalam dzwonic do gina ale nie odbiera tel, wiec zadzwonilam do szpitala, a tam mi powiedzieli ze jak sie nic nie dzieje to mam po 9 dniach sie do nich dopiero zgłosic!!!! przeciez ja zwariuje!!!! zadzwonilam jeszcze do poloznej ze szkoly rodzenia, ona mi powiedziala ze 7 dni mam spokojnie czekac i potem do szpitala sie zglosic. w miedzyczasie mam spacerowac, cwiczyc, seksic sie bo to pomaga i lyknac sobie 2 lyzki oleju rycynowego. co wy na to??? bo ja jakos jestem zdziwiona, za nawetr na ktg nie kazali mi sie zglosic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMaPi
hej dziewczynki. No ja mówilam juz mojemu lekarzowi o tych sączących się wodach ale powiedzial ze to normane i dopoki nie chlusne to nie ma czym sie martwic, no i zresztą jade w niedziele do szpitala to mam nadzieje ze dotrwam. A co z sexem??? Czy jeszcze przed szpitalem moge porządzic??? Ja oczywiscie caly dzien sprzątalam i znowu kawalek sciany pomalowane ale jak moj M zobaczyl ze wchodze na krzeslo i sprzatam gorną półke to jak rzucil kartonem to myslalam ze cos rozwali hehe tak sie wkurzył ;/ (brzydal)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... własnie co do ktg moj lek. nic nie wspomniał ze pasuje zrobić... a przecież chyba najwyzsza pora, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama82
Kamapi jak na moj gust, to z tymi saczacymi sie wodami to ty nie doczekasz do niedzieli... moj gin mowil mi ze jak tylko wody zaczna odchodzic to w ciagu godziny trzeba jechac do szpitala, bo to grozi zakazeniem!!! i z seksu tez juz nici, bo masz otwarta droge do malucha i tez mozesz wprowadzic jakies bakterie do srodka. ja bym pojechala do szpitala na twoim miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ..... widze dziewczyny ze zaczyna się nieżle dziać... moim zdaniej jak już wody się sączą to trzeba się jak najszybciej udac do szpitala.. . ja w ogóle nie rozumie postępowania i rozumowania lekarzy i położnych.. jeśli wody już się sączą to wystarczy podczas badania przerwać pęchesz i poród szybciutko leci.. po co ryzykowac zakazeniem... niedotlenieniem płodu.. stresem rodzącej.. przeciez oni mogą wszystko przyspieszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMaPi
tak rozalka! Jestem tego samego zdania ale moj gin powiedzial ze to normalne... skurczy nie mam, szyjka miekka i krotka ale dam rade do niedzieli stwierdzil ;p i dopiero w niedziele bede miala ktg ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaMaPi... mój poród poszedł expresowo.. rodziłam cale 1.5 godziny, ale sama położna mi powiedziała... miałam 4 cm rozwarcia.. i gdyby mi podczas badania nie przerwała pęcherza to bym tak czekarza a kilka albo kilkanascie godzin.. o moze i wiecej.. a tak przerwała i 1,5 godziny poxniej mialam kubusia w ramionach.. a poza rozwarciem nic mi nie bylo.. zadnych skurcz.. wody sie nie saczyły.. w ogole nic... ale na dyżurze był mój lekarz.. i on sobie z ta położną pogadał i chyba powiedział jej co ma zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama82
rozalka to ty naprawde mialas super poród!!! ja od tego czekania to na glowe dostane... denerwuje mnie takie czekanie, bo potem okazuje sie ze albo juz wody zielone albo maluch niedotleniony. skoro jest termin to po to zeby dzidzia wyszła a nie od tego jeszcze 2 tygodnie??? juz sama nie wiem... KaMaPi ten twoj gin to naprawde jakis odwazny... przeciez do niedzieli jeszcze daleko a tobie wody ciagle ida!!! na co on czeka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMaPi
kama i rozalka - no wlasnie nie wiem co mam zrobic... na razie jakas wydzieline caly czas mam no i sączenie na razie ustalo bo rano mam najwiecej... kurcze musze wytrwac do niedzieli! termin mam dopiero na 01.05 to i tak duzo wczesniej bede miala robioną ta cesarke ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaMaPi no to do terminu masz jeszcze troszke czasu.. ale dziewczny.. nie bagatelizujecie takich objawów.. potem płacz i zgrzytanie zębów jak okazuje się ze dziecko niedotlenione... porażenie mózgowe... nie chce robić paniki i straszyc.. ale ja jak juz bylo blisko porodu bardzo sie tego bałam.. i jak czulam ze cos sie dzieje bardzo opuchłam i widzialam ze juz blisko,,, to prosilam mojego lekarza zeby w szpitalu zrobil mi ktg.. i zbadal mnie.. i w koncu wyszlo tak ze mnie zostawil na obserwacje a rano juz urodzilam.. ale wszystko zalerzy od lekarza... no i od poloznej.. mój po prostu widzial ze dzidzia donoszona... mi juz strasznie ciezko było wiec nie chcial juz czekac.. i jak mowilam pogadal z polozna a ta podczas badania przerwala mi pęcherz.. a dodam ze urodzilam 28 marca a termin dawał mi lekarz na 10-15 kwietnia.. trzymam za was kciuki.. i nie bójcie sie byc asertywne i jesli czujecie ze cos nie tak to mowcie lekarzowi o tym otwarcie... i nie czekajcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaMaPi dziwi mnie zachowanie Twojego lekarza i to bardzo. Niby do niedzieli nie zostało duzo dni, ale jeśli to faktycznie wody to najlepiej by było gdybyś była w szpitalu. Trzymam kciuki za Ciebie i Maluszka. No dziewczynki przyznawać się, która powiła w nocy dzieciaczka? Albo może któras wczoraj wieczorem urodziła? Pozdrawiam i życze miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z moich obserwacji wynika ze chyba najwiecej porodów jest w nocy i nad ranem...czyż nie tak? kto się zgadza ze mną...? ( no pocieszam się jak moge bo wiem ze w nocy moge na pare osób liczyć z odwozeniem do szpitala)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMaPi
kurcze mialam taki głupi sen... Snilo mi sie ze bylam juz w szpitalu i robili mi 2 razy ktg i nie wyczuwali tętna dziecka... Ale wiecie co jest najlepsze???? Ze mały od rana nie dal znac... budze go, spiewam a tu cisza... Cholernie sie martwie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja jeszcze nieee.. Wieczorem sluz zabarwil sie na rozowo i odeszly tak ze 3 podbarwione krwia porcje. W nocy mialam skurcze co pol godziny, silne ale stale, nad ranem prawie przeszly, teraz tak co godzine mnie skreci i tyle. Wody sie nie sacza bo sprawdzilam ta podkladka. Pozostaje chyba nadal czekac? Jak myslicie? Wczoraj na ktg i usg wszystko bylo dobrze i ginka ze szpitala kazala cierpliwie czekac. Rany ale ile mozna. Moj gin jest przeciwny przerywaniu pecherza, w szpitalu tez nikt mnie nie chcial zostawic. Ja juz mam dosc i boje sie tego przenoszenia, ale brak mi pomyslu co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaMaPi zjedz batonika albo zimnego mleka sie napij i sprobuj jeszcze raz. A jak nie bedzie sie ruszac to koniecznie jedz do szpitala, moze cisnienie Ci skoczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się zaczyna dziać... a tak wracając jeszcze do tych wkladek barwiących, pytałam u nas w róznych aptekach i panie farmaceutki oczywiście z wielkimi gałami na mnie co ja od nich chce i o co chodzi...wiec zaczełam się zastanawiac czy czasem mi sie cos nie ubzdurało....ale jak widze chyba są skoro same uzywacie tych mecyji. jacyś ci ludzie u mnie zacofani. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martenka84
KaMaPi - ty jedz dziewczyna do szpitala i niesluchaj lekarza.Jak ci sie leje czy saczy to sa wody p lodowe i niebagatelizuj tego.To jest niebezpieczne dla ciebie i dziecka.Mowie tobie lepiej spakuj sie i jedz do szpitala.Zbadaja cie jak cos to puszcza do domu jak bedzie wszystko ok.Dziecko jest juz na tyle duze ze mozesz juz rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cielica te co ja kupilam nazywaja sie \"bobo safe\". Ja poprosilam o wkladki wykrywajace plyn owodniowy i od razu w perwszej aptece byly:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielkie dzieki lilka79...postaram sie kogoś wysłać jeszcze do jakiejś apteki moze akurat uda się kupić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cze Dziewczynki I ja tez mialam nie zaciekawa nocke. Skurczybyki, bole z krzyza itd ale nad ranem wszystko ustalo wiec pewnie to znowu byly bole przepowiadajace. Ze mnie tez sie saczy tzn - czop partiami wypada :-) Lileczko - ja jestem pierwszym dzieckiem moich rodzicow i jestem z tzw przenoszonej ciazy tzn przenoszonej o 10 dni. Rozmawialam dzisiaj z o tym z moja mama i mi mowila ze do tej pory pamieta jaki horror przezywala, jak sie martwila ze ze mna cos nie tak itd. Chce dodac ze w tamtych czasach nie bylo usg i mogla ona tylko polegac na sprawnym uchu i paluszkach lekarza. Kochanie nie denerwuj sie maluszek juz niedlugo wyskoczy - moze nawet dzisiaj :-) Trzymam kciuki z calej sily 🌻 Cielica ja tez zauwazylam ze jak cos sie dzieje to w wiekszosci przypadkow w nocy. Dobra dziewczynki uderzam na spacerek z psiakiem. Odezwe sie potem. Caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama82
czesc kwietniówki, u mnie tez nic. dzis moj 1 dzień po terminie. objawów zero, czopa ani sladu, bólu brak... dzidzia sie rusza normalnie, tyle ze nie wychodzi. chyba jeszcze nie jest gotowa:-) a szkoda, bo my juz sie doczekac nie mozemy. nawet seks nie pomogl... u was to jakies bole sa, skurcze, czop odchodzi, czyli jest blisko. A u mnie totalna cisza!!! jezeli nie urodze do poniedzialku to w pon jade do mojego gina na oddzial, niech sprawdzi czy wszystko o.k. KaMaPi zasuwaj do szpitala i sie nie zastanawiaj!!!! skoro maly sie nie rusza to smigaj na badanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka1234
Cześć Dziewczynki! W Wielkanoc dostałam najlepszy prezent jaki można sobie wyobrazić - mojego Syna:) Igorek urodził się po bardzo wyczerpującym porodzie zakończonym niestety cc. Ale najważniejsze, że jest zdrowy i już w 4 dobie mogliśmy wyjść do domu. Igorek ważył 3220, mierzył 53cm. Poród zaczął się w sobotę. Skurczy i lekkiego podkrwawiania dostałam ok.20.00. Do szpitala mąż zawiózł mnie o 4.00 nad ranem z regularnymi (co 4 min.) i bolesnymi skurczami. Okazało się że w między czasie zaczęły sączyć się wody i od razu skierowano mnie na porodówkę. Niestety skurcze mimo, że bolesne to niestety nieefektywne i dopiero o 12.00 miałam 4 cm rozwarcia i mogłam dostać znieczulenie i jednocześnie oksytocynę. Do tej pory męczyłam się ogromnie. Spędziłam 2 godź. pod prysznicem, spacerowałam, skakałam na piłce i nic. Dodadtkowo ogromnie krwawiłam przez cały poród. Po podaniu oksytocyny rozwarcie szybko postępowało i już doczekałam się nawet bóli partych ale główka nie chciała schodzić w kanał rodny. Zaczęły się również problemy z tentnem u Małego na które nie pomogło nawet podanie tlenu. Ok. 16.00 po ogólnej naradzie lekarze zdecydowali się na cc. (Jak się później okazało Dzidziuś miał podwójną pętlę z pępowiny wokół szyi). Nie powiem, byłam zawiedziona i zupełnie nie przygotowana na to. Ale wszystko poszło sprawnie, nie miałam czasu aby się zastanawiać nad tym. Po podaniu kolejnego znieczulenia poczułam nacisk na klatkę piersiową i już przytulałam do buzi moje Maleństwo. Była to najpiękniejsza chwila w moim życiu. Igorek jest moim cudem. Ma ciemną czuprynę, wszyscy w szpitalu śmieli się, że przed porodem musiał być u ustylisty;) Teraz jesteśmy w domu. Ja powoli dochodzę so siebię. Uczę się Igorka a on mnie. I mimo pewnych problemów, które są oczywiste np. problem z karmieniem, bóle brzuszka itd. wiem, że to co nas łączy to miłość od pierwszego wejrzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×