Kto na 2010??

nie mowie tu o swiadkach jehowych, rozwiedzionych czy nie wierzacych :P to normalka ze nie wezma koscielnego.Ja tez bylam na weselu, na ktorym pan mody byl jehowym :P i ok rozumiem (bo oni nie moga wziac koscienego).Mowie o tym ze skoro para jest wierzaca i bierze slub cywilny ( czyli slub ktory dla wielu sie nie liczy) to po co robic wesele po czyms takim???? Dla mnie to chore.Takim osobom zalezy tylko na zabawie!! Dla nie malzenstwo z cywlnego nie jest malzenstwem, nie uznaje czegos takiego (tak jak i wiekszosc ludzi ).Poza tym jesli sie kocha i bierze slub cywilny (i oczywiscie sie jest wierzacym) to cos jest nie tak...taka para chce miec poprostu mozliwosc ,,ucieczki\'\' gdyby cos nie poszlo tak...wiec w takim wypadku po co ta cala feta???po co wesele??

Anuszka a doliczylas do tego rodzine Twojego narzeczonego ?? :P kolegow, kolezanki, przyjaciol??? plus ich osoby towarzyszace?? :P

Wow co tu sie dzieje?? :) :) taka dyskusja z rozmow na temat liczby gosci ??? :D :D Anuszka u mnie podobnie jak u Ciebie :) mama 5 rodzenstwa, tata 6 i u mojego narzeczonego: tata-8 mama 6 hehe :) rany dobrze ze to nie jakas tradycja rodzinna :) :) Wlasnie, a czy dodalas do tych 90 osob jeszce rodzine narzeczonego i przyjaciol z polowkami?? :) :) Pozdrawiam :)

czesc sie rozgadałyscie:) u mnie bedzie ok 90 -95 osob zalezy jeszcze ile dopisze ale wydaje mi sie ze to duze wesele, nawiazujac do dzieci na weselu to my chyba własnie bez nich bedziemy prosic tzn bez takich małych ale jest jeszcze duuuuuuuuuzo czasu wiec bedziemy obgadywac, co do wesela po slubie cywilnym to juz kazdego indywidualna sprawa ja była na takim gdzie dziewczyna wychodziła za rozwodnika i mimo tego ze chciała wziac slub koscielny to nie było mozliwosci ale miała piekna biała suknie,

Cosmetics, nawet nie bardzo mi się chce komentować to co piszesz, ale chyba się lekko przejęzyczyłaś pisząsz, że \"nie uznaje czegos takiego (tak jak i wiekszosc ludzi )\" zapominając dodać \"w Polsce\". Ta Twoja większość to idzie z brzuchami do ślubu, ot i taka ta wielka wiara. Poza tym co Ci do tego, kto jaki ślub bierze i czy po nim robi obiadek dla rodziny, czy weselicho? Kim jesteś, żeby oceniać, czy co dla kogo jest ważne?

Oboje z narzeczonym mamy nie za duże rodziny. On chce tak zaprosić ok. 20-25 osób. Ode mnie min. 30, max. 40. Byłam i na dużych weselach i na mniejszych, ważne żeby ludzie sie dobrze bawili. A co do odprawiania wesela, to niedokładnie napisałam ( Anuszka88- no u nas wlasnie tez sie przestrzega zwyczaju ze wesele odprawiaja rodzice panny mlodej, a alkohol i sprawy koscielne, autokary i auto weselna to ze str pana mlodego). U nas jest zwyczaj, że każdy płaci za swoich gości, reszta na pół. No i moi rodzice zapłacą za tą naszą część wesela, a ja nie muszę sie teoretycznie dokładać :)

Więc ta nasza część opłat za wesele wcale tak dużo nie wyjdzie. Za gości od 4500 do 6000 zł. Plus połowa alkoholu i inne rzeczy. 9000zł, nie więcej. Wszystko zależy od ceny alkoholu, orkiestry, kamerzysty i fotografa. Lecę na uczelnię. Pozdrawiam w ten pochmurny poranek :)

hehe tak oczywiscie ze liczylam gosci z goscmi mojego Grzesia ;P powiem jeszcze raz: moj tata ma 7 rodzenstwa, moja mama jest jedynaczka, a mama G. ma 5, a jego tata ma jedna siostre ;) plus znajomi, kuzyni kuzynki z dziecmi, dziadki :) all ;) a ja sie pochwale ze wczoraj mialam ostatni dzien zajec w tym tygodniu wiec 4 dni wolnego ;D pozdrawiam

tak Was czytam i zastanawiam sie skąd weźmiecie forsę na opłacenie wesela? Rodzice kuzynki za piękny ślub i wesele, na spółkę z rodzicami pana młodego zapłacili 50 tys zł! Tyle niestety kosztuje taka przyjemność. Stad moje pytani: kto finansuje Wasze wesela? Jaka kwotę chcecie na nie przeznaczyć? Za dwa lata kończę studia, mój chłopak też, ale nie bedziemy od razu zarabiać kokosów. Nie byłoby nas stać na przyjecie dla gości.. Musielibyśmy polegać na naszych rodzicach.

no mi rodzice od razu powiedzieli ze zasponsoruja mi wesele i cala oprawe, a \"polowe\" za ktora odpowiedzialny jest pan mlody to rodzice mojego G.

Tak myślałam. My też bedziemy musieli polegać na najblizszej rodzinie, bo niby z czego mielibysmy opłacic przyjecie? Martwi mnie to strasznie... A tak bardzo chcialabym sama za to zapłacic, na społke z moim facetem. Ja zaczynam prace na 1/2 etatu, studiuje dziennie, zarobie tyle, by miec na jakies swoje wydatki (jakis ciuch, kosmetyki, wyjscie itp.) mój M. nie pracuje, bo studiuje ciezki i czasochłonny kierunek, jak skonczy bedzie zarabiał kupe kasy, ale przeciez tez bedzie musial odbyc roczny staz, wiec zanim zacznie zarabiac bedzie mial jakies 26-27 lat. Musi zdobyc jakas pozycje, zdobyc pacjentów... Ehhh cięzkie.

Poczytaj tak ze dwie ostatnie strony, piszemy co i jak z kosztami wesela (przy 80 osobach myślę, że do 30 tys spokojnie się zmieścimy). My sami sobie odłożymy, ale gdybyśmy studiowali dziennie to pewnie rodzice by opłacali wesele. Moi jak im powiedziałam, że nie będą płacić, to na początku byli oburzeni, ale im wytłumaczyłam, że teraz już jest inaczej i że sami chcemy i chyba dotarło :)

Dzięki za cynk :) przeczytałam dwie pierwsze strony, przyznacie dziewczyny, że sie troche rozpisałyscie ;)

Witajcie :) Nam tez rodzice obiecali pomoc :) czesc rodzice narzeczonego czesc moi no i reszte my :) jakos to bedzie :) studiujemy zaocznie, moj luby zle nie zarabia ;P ja tez nie chociaz troszke gorzej :) poradzimy sobie

chyba sie rozchorowałam a było tak pieknie:) "Dziewczyny kochane" z tymi 50 tys to chyba lekko przegiełas no chyba ze to jakies wystawne weselicho było i na kupe ludzi GdybyByłoTak dobrze pisze poczytaj troche, tez mam nadzieje ze jakos sobie poradzimy

Anuszka Też masz narzyczonego Grzesia?

tak ;) mojego slodkiego Grzesia ;)

witam widze ze temat o gościach sie kreci hehe:) ja tez mam dosc liczna rodzine na szczescie moj arzeczony nie az tak bardzo sama moja mama ma 7 rodzeństwa hehe u mnie bedzie ok 100 razem z nami chyba ze jeszce ktos mi sie nawinie:)jutro planujemy pojechac i popytac o sale mam nadzieje ze wypali wyjazd bo ciagle cos innego wypada i wychodzi na to ze nie mamy kiedy pojechac:)

Mój narzeczony to też Grzesiu:)

A my dziś już wstępnie podpisaliśmy umowę z fotografem bedzie nas kosztował 2000 a jak jest u was?

cholerka my juz tez musimy zaczac szukac fotografa i kamerzyste :) zeby miec to z glowy i sie nie martwic :)

Anulka a czy ten fotograf jest razem z kamerzysta?? w ogole nie orientuje sie w cenach :P

Jest ich dwóch. Ale to jedna firma. Oferują 500 zdjęć 3kopie płyt ze zdjęciami, 4 kopie wesela i oczywiście orginał do tego poza tym dorzucają jeszcze album.

ooo to sadze ze rozsadna cena :)

Grzeski to dobre chlopaki ;) my jeszzce nie zamawialismy ani orkiestry ani fotografa i kamerzysty ale na pewno bedziemy to zalatwiac jeszcze przed nowym rokiem.. pozdrawiam wszystkich juz prawie weekendowo ;)

Też nam sie wydaje że to rozsądna cena. Zresztą na pierwszej rozmowie zrobił na nas bardzo dobre wrażenie. Mówił dużo i z sensem:) przede wszystkim wiedział o czym mówi:) Pokazał też wesele, abyśmy mogli zobaczyć jak to wszystko zrobił:) W tym roku byliśmy z moim Grzesiem na 4ch weselach i tylko jeden fotograf zachowywał się profesjonalnie, a pozostali ach szkoda gadać.. Na jednym nawet było tak że pan kamerzysta stanął sobie na podeście obok orkiestry i schował się za balonem i skutek był taki że na oczepinach główną rolę grał różowy balonik.. Anuszka zgadzam się z Tobą Grzesie to dobre chłopaki:)

500 zdjęć ! kto to będzie oglądał :) U nas standardowa sesja (plener, bądź studio) to wydatek 800zł. I to właściwie mi wystarcza. Oczywiście każdy robi, to co lubi. Ja osobiście nawet nie lubię za bardzo jak ktoś mnie fotografuje. Więc im mniej pozowanych, zdjęć tym lepiej. moja kumpela ma 1000 zdjęć z sesji w plenerze - jak dla mnie lekka przesada, przecież wszystkie te fotki są do siebie podobne, co z tego że pozycja inna, czy tło. Jak dla mnie max. 20 zdjęć od fotografa, resztę niech cykają goście, znienacka :)

Właściwie nie lubię ani fotografów, ani kamery, ani być w centrum uwagi... dlaczego ja sie piszę na wesele... ;)

My kamerze mówimy stanowcze nie :) Obydwoje nie lubimy być kamerowani i goście też najczęściej reagują alergicznie. Za to na fotografa jesteśmy skłonni przeznaczyć więcej kasy, byleby tylko się spisał. Mi bardzo podobają się takie nasycone kolorami zdjęcia a\'la reportaż. Ciekawe ujęcia, niepozowane, prawdziwe uczucia na twarzach. Nie wiem, czy uda nam się kogoś takiego znaleźć, ale mam nadzieję, że tak :) Zaczniemy szukać, jak tylko z salą do końca załatwimy, żeby mieć ustalony termin. Z DJ'em to samo.

zgadzam sie z Królową Zycia, moja znajoma też ma ponad 800 zdjeć i to niektóre takie durne że szok!!