Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

izis888

Kto na 2010??

Polecane posty

Anik, mnie z kolei jakas grypa bierze. Wczoraj zasnęłam jak dziecko o 21.00. dzis od rana tez stan podgorączkowy. ale już jadę na gripex\'ie. I z jednej strony tak czekałam na tą wiosnę, a z drugiej też jakieś osłabienie poczułam. Oj oj. To widzę, że ja mam dość dobrze z moim przyszłym mężem, bo spotykamy sie prawie codziennie. Jak jeden dzień opuścimy, to następnego już musimy się zobaczyć, bo jakoś smutno się robi :)No ale do ślubu też nie planujemy razem mieszkać. Jeśli chodzi natomiast o temat TEŚCIÓW, to u mnie jakoś nie wywołuje on uśmiechu na twarzy :) heheh oczywiście są bardzo sympatyczni, starają się, ale... nie czuje się z nimi związana- nigdy tego nie poczuję. Denerwują mnie swoim zachowaniem, sposobem w jaki traktują mojego narzeczonego (jakby było ciągle małym chlopcem). Dziwni są. Tacy odizolowani od świata. Nie mają znajomych- tylko praca i dom. Koszty ślubu chyba zaakceptują - mam nadzieje, ale to tylko dlatego, żeby nie wyszli na kretynów przy moich rodzicach. Ale oni sami chcieliby jak najtaniej. Najlepiej to w ogóle zaprosić max 80 osób i już. Zapoznanie z moimi rodzicami już było, ale po długim czasiee od naszych zaręczyn. Na początku stwierdzili, ze w ogóle jeszcze będzie czas na zapoznanie, no ale mój narzeczony im przemówił do rozumu i powiedział, że głupio z ich strony. I skoro moi rodzice ich zapraszają to nie powinni odmawiać. no i wkońcu się zgodzili. No mówię Wam- zachowują się jak DZIKI!!! hehehhe i co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majka my tez widujemy sie tak czesto jak sie da( prawie codziennie). No chyba ze moj idzie do pracy na 12 godzin. Oboje pracujemy i widzimy sie tylko wieczorem na 3 godzinki i trzeba wracac do domu bo rano znowu do pracy. Juz nie wspomne o tym ile gadamy przez telefon:D Majka jezeli chodzi o twoich przyszłych tesciów to chyba nic z tym nie zrobisz, są jacy są. Faktycznie dziwni. Kazdy ma jakies swoje odchyły:) Pamietaj ze zawsze mogło byc gorzej. Najwazniejsze to po ślubie nie mieszkac z nimi i tyle. Jesli chodzi o moich tesciów to raczej nie mam na co narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrrrrrrrrrr... kiedy ten dzien sie skonczy??!! ... ja chce wreszcie do domu! .. akie piekna pogoda!:)... to nic ze w domu czeka mnie myscie WSZYSTKICH okien:)... ale przy tym sloneczkuto sama radosc:) .... ehhhh ... widac nie bee najmlodasza panna mloda:D ... ehhhhhhh.. no ale co zrobic;) ... buźki dziewczynki i dalej walcze z papierzyskami!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis na szczescie mam wolne od uczelni :) pewnie za niedlugo sie wybiore na jakis spacerek a jak narazie to czekam az sie obiadek zrobi ;) dzis lasagne serwuje :) tak sobie siedzie i mi sie nudzi ;P pozdrawiam was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myaja ja tez chce do domu. Teraz siedze w pracy:o Anuszka88 to ma dobrze:) Powiem wam szczerze ze jak wracam z przcy to nie mam siły na gotowanie i zjadam byle, albo gotuje to co wymaga mało czasu....eh mnie dzisiaj tez czeka mycie okien i porządki w szfach. Musze powywalac stare ciuchy bo mam zawalone szafki mnóstwem rzeczy w których niechodze ale oczywiscie szkoda wyrzucac, bo moze sie jeszcze przyda- no i tym sposobem nie mam juz miejsca na nic. Dodatkowo musze powywalac stosy kserówek i notatek ze studiów- juz mi sie do niczego nie przydadzą. Niewiem co zrobie z ksiązkami ze studiów, nie znam nikogo komu by sie przydały. A wy co studiujecie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowe _pole
Witam was słonecznie kobietki :) Tak sobie czytam wasze posty i się zastanawiam nad wspólnym mieszkaniem, czy to przed ślubem czy dopiero po. Ja i P. mieszkamy od niedawna ze sobą i jest super, bo ogólnie zawsze się świetnie dogadywaliśmy, ale przyznam, że się tego troszkę obawiałam, bo co innego spotykać się, nawet regularnie, a co innego mieszkać razem. Oczywiście szanuje wasze poglądy, że ze wspólnym zamieszkaniem rozpoczyna się nowy etap w życiu, a to dopiero po ślubie. I jak to będzie u was? Zaraz po ślubie coś wynajmiecie, czy coś akurat budujecie? Nie macie obaw, że się nie wypróbowaliście przed ślubem. Pewnie zaraz mnie zakrzyczycie, że jak prawdziwa miłość i to ten jedyny, to będzie cudownie, ale życie pokazuje przypadki, gdy po wspólnym zamieszkaniu nagle wychodzą "grzeszki" i niedopasowanie i w skrajnych przypadkach związki się rozpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodowe_pole U mnie jest tak, ze bardzo bym chciala zaamieszkac z moim narzeczonym przed slubem, ale nie mamy warunkow. no bo glupio by bylo, zeby przeprowadzil sie do moich rodzicow nie majac ze mna slubu. My chcemy do maja przyszlego roku (czyli do slubu) kupic jakies mieszkanko, wykonczyc i po slubie sie wprowadzic. oczywiscie moga byc opoznienia w czasie, ale to nie bedzie problem, bo przez jakis czas mozemy u moich rodzicow pomieszkac. Bo u tesciow... heheh same wiecie, bo Wam dzis pisalam, jak to z nimi jest. A z moimi rodzicami i ja i moj narzeczony dogadujemy sie swietnie. ale fajnie, zazdroszcze Ci ze sobie juz mieszkacie razem. No ale skoro ja nie moge, to odnajduje w tym pozytywy. A najwiekszy jest taki, ze slub bedzie taki jak z dobrego przykladu, ktory mama daje corce. Najpierw slub, a pozniej wielka odmiana, nowe zycie, zawsze razem.. no i tak to wyglada u mnie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do studiow, to ja studiuje na Akademii Ekonomicznej w Katowicach - Zarzadzanie a od tego semestru na specjalnosci Logistyka... jak na razie to jest ciezko... od niecalych dwoch miesiecy mam przedmioty specjalnosciowe a juz musze zalatwic sobie praktyki (promotor dal mi jeszcze 2 tygodnie ;/ ) a do konca czerwca oddac 1 rozdzial pracy licencjackiej :( czy to nie za szybko? jestem dopiero na drugim roku a juz nas tak gonia... och potrzeba mi bylo takiego wyzalenia sia na uczelnie :P trzymcie sie cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka dasz rade! bedzie dobrze! :) Jezeli chodzi o to mieszkanie to my tez bysmy chcieli przed slubem ale podobnie jak majka nie mamy warunków. Ja sie nie boje wspólnego mieszkania i tego ze sie nie wypróbowalismy. My sie dogadujemy, a pozatym uwazam ze jezeli ludzie sie naprawde kochają to takie sprawy jak niepozmywane naczynia czy brudne skarpetki leżące w dziwnych miejscach czy co tam jeszcze wymyslicie nie rozwalą im związku. Trzeba sie dogadac i ustalic pewne rzeczy a pewne rzeczy wychodzą w praniu. My czasem wyjezdzamy razem i mieszkamy wtedy ze sobą. Np na wyjezdzie wakacyjnym mieszkalismy razem 10 dni i nie dosło do zadnego konfliktu, wiem ze to krótko ale zawsze cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. no to pucwanie okien rozpoczete i jestem w polowie postanowilam \'wskoczyc\' na chwile rekaksu na kafeteria.pl do mojego ULUBIONEGO tematu \"Kto na 2010\':):):) ehhh..sloneczko pikenie tak na zewnatrz:) ... czytam i czytam co tam \'naskobałyscie\':) ... i widze ze przewinal sie temat studii ... ehhhh ... :( .. ja NIESTETY NIE STUDIUJE:( ... tzn. zrobilam rok ale nie kontynuowałam aby spelnic marzenia o innym kierunku na ktorym zrezygnowlama bedac po pierwszym semestrze.. nie dosc ze jak nas przyjmowali to mowili ZUPELNIE CO INNEGO po czym okazuje sie ze moej uprawnienia beda baprawde nikle w porownaniu do rycia jakie mnie czekalo... zreszta szkoda gadac.. i tak by mnie pwenie wywalaiali bo zostalam zmuszona do nauki przedmiotu (jezyka) ktorego poprostu nie cierpie!:( ... ehhh.. i tam mam 21 lat i nie studiuje.. czasem nie moge przez to spac.. nie moge jesc.. jak widze ze wszyscy w okolo COS ROBIA:( ... a teraz mysle ze od paźziernika jak zanczne to juz starda d.upa bede... i jak to bedzie wygaldlo skonczyc mgr majac te 26lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam myaja daj spokój. Nie masz sie czym przejmowac. Studia nie są w życiu najwazniejsze. Ja zrobiłam licencjat i dalej juz nie bede studiowac bo niestety niewytrzymałam tego psychicznie. Studiowałam w warszawie na panstwowej uczelni o bardzo wysokim poziomie, ale o tym co tam wyprawiali niektórzy profesorowie mozna by ksiązke napisac. Ja mam taki charakter ze bardzo sie przejmuje, a jak juz jakis profesor robił jakies chore jazdy to ja miałam kilka nocy nieprzespanych. Studia wspominam bardzo zle. Studiowałam zaocznie. Skonczyło sie na tym ze wylądowałam u psychiatry i biore leki:( A wiekiem sie nie przejmuj, kto powiedział ze na studia trzeba isc odrazu po maturze?? Ja na roku miałam osoby starsze odemnie o 2, 3 lata. Jedna babka miała koło 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) .. ja wiem, ze studia to nie jest najwazniejsza rzecz.. ale ja poporstu chce je miec... :( ... wiem ze zawiodlam kilka osob ze nie skonczylam jeszcze chocby tego durnego licencjata:( .. bo teraz powinnam to robic...:( ... i chce miec ctudia.. dla samej siebie, nie moge sobie z tym poradzic, nie spie po nocach i mysle dlaczego tak mi sie dziwnie wyskaldalo:( .. jak bylam na tych mioch ;wymarzonych\' studiach uczelnia prestizowa itd itd itd... nie moglam spac, nie jadlam w ciagu tyg. schudłam 3kg... w w msc 5c:( ... wyglaldlam jak przecinek!.. starsznie przezywalam to ze moge sobie nie poradzic i ze i tak musze zrezygnowac bo to nie jest to czego ja szukam i przedewszytkim ta szkola nie dala mi tego co chce robic majac juz studia! ... (a obiecywali ze bedzie mozna robic:( ... wizja kolejnego straconegogo roku doprowadzial do baaardzo nie fajncy skutkow... :( .. dobrze ze moj A. byl przy mnie i tylko dzieki niemu nie zwariowalam do reszty!:) ... pow, ze dla niego nie liczy sie zaden durny papier tylko to jaka jak jestem!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha.. dziewczyny powiedzcie, mi... kto i keidy ma zaproponowac mowienie do wszych teściow "mamo" tato"? ...jakos nie widze siebie w roli mowiacej do nich wlasnie w ten spsob:) ... moj A. chyba nie bedzie mial z tym wikeszych problemow bo czasem juz teraz sie pomyli:D ... gozej ze mna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myaja nie przejmuj sie tak studiami. Nie warto marnowac sobie zdrowia przez nerwy. Skonczysz te studia to dobrze, nie skonczysz to swiat sie nie zawali. Nie nastawiaj sie tak ze musisz je miec i koniec bo sie zameczysz- wiem to po sobie. Masz narzeczonego, jestes szczesliwa, wychodzisz zamąz:) - to jest najwazniejsze a nie jakies tam studia. Pomysl ilu jest ludzi ktorym sie nie układa w zyciu prywatnym i ktorzy oddali by wszystko zeby byc szczesliwym. Mam znajoma dla której zawsze były najwazniejsze studia,dobra praca, kariera zawodowa itp. Fajna miła dziewczyna, ale jakos nigdy nie układało jej sie z facetami. Wiec skupiła sie na pracy, zdobywaniu wykształcenia i twierdziła ze facet jej nie jest do szczescia potrzebny, ale ja wiedziałam ze w głebi duszy ona cierpi. I co? teraz ma swoje mieszkanie, stos dyplomów, super prace( bardzo dobrze płatna) i jest sama. Powiedziała mi ostatnio ze jak wraca do tego pustego mieszkania i patrzy na te zajebiste meble i dyplomy to chce jej sie wyc. Czuje ze cos straciła. Fakt jest jeszcze młoda, ale niestety wszycy jej znajomi faceci sa juz dawno zajęci, a ona zaczeła chodzic do psychologa bo sobie nie radzi z samotnością. Powiedziała mi ze chetnie oddałaby te studia, prace i to wszystko byleby miec kogos kto ja bedzie kochał. Mysle sobie ze czasem chyba niedoceniamy szczescia ktore nas spotkało. ale sie rozpisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka88- chyba raczej nie będziesz tą najmłodzszą panną młodą, ja mam 19 lat. Z moim S. jesteśmy razem od lipca 2005, w dniu ślubu będzie równiutko 5 lat. Taka ciekawostka związana z datą naszego słubu- moi dziadkowie będą mieli w tym dniu 45 rocznicę ślubu :):) Tak sie zgrało. Co do moich teściów, to są to bardzo wporządku ludzie. Moi rodzice poznali ich już po pół roku naszego związku, zaręczyliśmy sie w lutym ubiegłego roku. Ps. mycie okien jest już za mną :):) i całe szczęście pozdrawiam cieplutko ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie ostatnio zastanawiałam jak to jest z tym zwracaniem sie do tesciów mamo, tato. Mysle ze trzeba poczekac az sami zaproponują. Tak mi sie wydaje. Mąz siostry mojego narzeczonego, mówi do swojego tescia ( czyli równierz mojego przyszłego tescia) po imieniu bo tamten tak mu zaproponował. Jakos tak głupio. Mam nadzieje ze mi tego nie zaproponuje. Nie wyobrazam sobie ze miałabym powiedziec do niego "Tadziu", " Tadek", Tadeusz" hmm.... dziwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anik... masz całkowitą racje, najważniejsze to mieć kogoś kochanego, a reszta też się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaanula
anik, mieszkanie na wyjezdzie to zupełnie co innego niz takie mieszkanie na prawde razem, my zamieszkamy razem juz tak na dobre prawdopodobnie w lipcu w tym roku, teraz powiedzmy ze "pomieszkujemy" bo ja mieszkam sama, mój narzeczony wynajmuje z kolegą i po prostu jak jest tak wygodnie to zostaje na cały tydzien czasem dwa u mnie i uwierz to nie jest to samo co wyjazd. Nie mówie ze trzeba mieszkac ze soba przed slubem, ja nawet tego nie chcialam, tylko sytuacja mieszkaniowa jest jaka jest i nie mamy wyboru, ze wzgledów fiansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry Dziewczynki!:) wczoraj walczyłam i umyłam pierwsze pietro okien:) ... reszta po weekendzie.. nie mam sił:) ehhh... Dziekuje za wsparcie jesli chodzi ostudia.. ja mimo wszystko mam ten glupi niedostyt... ALE nie poddam sie i studia skoncze! Moj A. obroni sie jeszcze przed slubem ... a ja jakos dam rade skoczyc moje studia!:) ...O ile nie zabraknie mi wł wiary w to ze to zrobie... najwiekszy \'walek\' jest w tym , ze cala jego rodzina (CALA, lacznie z szwagrami, ciotkami, siostrami itd. itd.:) maja studia! ... ehhh.. .co prawda kazde z nic mialo jakis poslizg ale to rok... a nie tak jak ja 3!:( .. co prawda jego rodzice i cala rodzika mow, zeby sie nic ie przejmowala bo sudiowac moza w kazdym wieku! i absolutnie nic zlego od nich nigdy nie uslyszalam wrecz przeciewnie.. ale ta mysl mnie poprostu dobija... dobra nie zasmiecam juz naszego forum..:) Życze milusiego dnia i lece w papiery... byle do 15stej!:) buuuziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myaja, studiami się nie przejmuj. Inni idą z marszu po liceum na studia, wybierają cokolwiek, co brzmi fajnie, bo czy czł który ma 19 lat może wiedzioeć co chce robić w życiu? niewiele jest takicho osób. Ty musisz widocznie dojrzeć do tego, do odpowiednio przemyślanej decyzji. I wiesz co Ci powiem, że takie przemyślane studia daja w życiu najwięcej. Jeśli o mnie chodzi, to równo miesiąc temu zostałam Panią MGR :) I myślę o tym, żeby jeszcze jakieś podyplomowe zrobić (chociaż uczelnia namawia mnie na doktorat, ale jakoś nie chce mi się w to bawić). Ale poki mam siłe to może na jakieś podyplomowe się skuszę...... Miłego, pięknie słonecznego dnia Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyneczki :) Jakie piękne słońce u mnie za oknem :) aż się chce żyć! Anik, ja wiem, że się trzeba dobrać, dogadać i dopasować, ale nie zaprzeczysz, że prawdziwym sprawdzianem dla związku jest wspólne zamieszkanie. Jestem pewna, że zarówno u mnie, jak i was będzie cudownie, ale lubię szukać dziury w całym i się martwić na zapas ;) Co do studiów, hmmm... Ja jestem po studiach już kilka lat, wspominam je kiepsko. Wszyscy szli to i ja poszłam. Dopiero teraz, jak świadomie wybrałam i zrobiłam drugi kierunek, to wreszcie jestem zadowolona :D Więc Myaja, nic się nie martw, na studia nigdy nie jest za późno. Jak \"dojrzejesz\" to je skończysz, nic na siłę, bo tak wypada albo bo wszyscy studiują. I tak sobie jeszcze czasem myślę, że zmarnowałam te pięć lat, bo mogłam od razu iść do pracy, bez tego magicznego papierka... No to tyle mądrości :) Kwestia zwracania się do teściów też mnie nurtuje. Mamę to ja mam jedną, a teściowa, nie wiem jak kochana, nią nie będzie... Dlatego nie podoba mi się taka forma zwracania. Zobaczymy jak to będzie. No ale przecież nie będę mówić proszę pani czy teściowo... Po imieniu też jakoś tak dziwnie. Gdzieś na innym topiku przeczytałam, że jak się pojawiło dziecko, to ludzie zaczęli mówić \"babciu\" ;) Sama nie wiem... Miłego dnia i cudownego weekendu (z narzeczonymi oczywiście) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myaja nie przejmuj sie tak tymi studiami :) przeciez mozsz zaczac kiedy Ci sie zachce ;) ja na studia poszlam zaraz po maturze i teraz bedac na III roku stwierdzam, ze te studia to jaednak nie to czego chcialam :( oczywiscie postaram sie je skonczyc ale wiem, ze gdy je skoncze zaczne moja upragniona farmacje :D moj mezus bedzie mi sponsorowal ;) pewnie gdybym byla na studiach 3-letnich skonczylabym na licencjacie, ale ja jestem na jednolitych magisterskich i musze jakos dotrwac do konca. Moj kierunek studiow to nie jakis naprawde glupi kierunek ale w moim rejonie ciezko bedzie o prace w zawodzie :( chyba ze przeniose sie do Krakowa :/ Co do zwracania sie do tesciow to siostra mojego ukochanego ma meza, ktory zwraca sie do nich mamo tato i ja pewnie tez bede sie tak zwracala :) a moj przyszly tesc czasami mowiac do kogos o mnie mowi poprostu ,, druga corka\'\' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobiety! Jagodowe pole pewnie masz racje co do tego mieszkania,ze jest to sprawdzian dla związku, ale ja jestem o to spokojna i sie tym nie martwie, tez mam taki charakter ze sie wszystkim przejmuje ale o dziwo jesli chodzi o to to jestem spokojna. U mnie tez piekne słonko:) Trzymajcie sie kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do studiów, to ja też mam roczny poślizg, bo zmieniałam uczelnię, a mój narzeczony aż dwa lata, bo kończył technikum, które też musiał zmienić i z różnych przyczyn zostawili go na rok. Także w czerwcu tego roku oboje się bronimy (ja licencjat, on magistra). myaja, ja Ci już na innym wątku pisałam, że np. na naszych studiach to mnóstwo jest starszych osób (czasami mają dzieci w naszym wieku) i jakoś im nie wstyd, że studia w takim wieku robią. Co dopiero Ty :) Chwali się, że chcesz je zrobić, bo znam takie laski, co po maturze ślub, dziecko i nawet do pracy nie chcą iść. Co do zwracania się, to ja z jednej strony mam ten komfort, że do teściowej mówię na \"ty\", bo ją znam dłużej niż mojego narzeczonego i z takich relacji, że od razu mówiłam jej po imieniu. Natomiast grubsza sprawa z teściem! Do niego mówię per pan, a do jego żony po imieniu (tak mi się przedstawiła), zobaczymy co po ślubie zaproponuje. Strasznie mnie śmieszą stwierdzenia w stylu \"rodziców ma się tylko jednych\", bo większość nie ma takich skrupułów, jeśli chodzi o pomoc mieszkaniową, finansową, przy dzieciach. W końcu to obcy ludzie! ;) Pal sześć, jak są zupełnie do bani, ale jak w miarę ok, to czemu nie mówić do nich mamo, tato (jeśli tego chcą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Panie :) zabcia_ mi tam wcale nie zalezy zeby byc najmlodsza panna mloda tutaj :) wrecz przeciwnieciesze sie ze jest ktos mlodszy, wogole podoba mi sie to ze na naszym temaciku jest takie zroznicowanie wiekowe, rozne doswiadczenia i rozne problemy :) przynajmniej caly zas jest jakas wymiana informacji i przezyc ;) u mnie piekna dzis pogoda za oknem, nawet te porzadki nie sa takie starszne :P ciesze sie bo jeszcze tylko w pon, wt i sr na uzelnie a potem mam ponad tydzien wolnego milego po poludnia zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka8
och... a latka lecą ja w przyszłym roku coprawda w grudniu ale kończę 26 lat a mój luby :) 30 hehe myśle że xczas na ślub jest ok co do szkoły w zeszłym roku skończyłam studia na państwowej uczelni i dołączyłam do grona MGR hehe a w tym kończe na prywatnej i jedno wam powiem studia w 80% nie są dla ambitnych lecz... dla wytrwałych !!! nie zaliczysz za pierwszym to za 5 już cie przepuszczą :) wspólne mieszkanie to dobry temat... ja z S. mieszkamy razem od lipca i powiem wam że jest super :) w sumie też nie martwiłam się jak to będzie bo mój narzeczony jest bardzo wyrozumiały i cierpliwy tylko że mieszkamy za granicą (chcąc zarobić na wesele) i tutaj życie płynie troch inaczej jest ciężko nawet będąc razem. Przytłaczające otoczenie czasami psuje nam nastroje ale to tylko kilka miesięcy i znów bedziemy w "raju" Polsce :) już sie ciesze Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oliwka moj narzeczony tez ma imie na S. ;) tez mieszkalismy razem za granica :) nooo mozna powiedziec dobry sprawdzian przed slubem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny!!! J a tez mieszkam za granica prawie 7 lat,ale slub chcemy w Polsce (chociaz on nie jest Polakiem),ale musze powiedziec,ze zalatwianie wszystkiego na tak odleglosc to nie jest latwe,do tego rodzina narzeczonego ciagle marudzi czemu ten slub musi byc az w Polsce:-( Wiem,ze uwazaja,ze w Polsce to tylko bieda i niewiadomo co!!!Ciekawa jestem czy ktos z nich przyjedzie,bardzo by mi bylo przykro jakby nikt nie przyjechal nie mowiac o moim narzeczonym!!!! I jak tu ludzia dogodzic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesloa holenderka nie martw sie na pewno przyjada, zreszta slub powinien odbyc sie u panny mlodej. Moja kolezanka wychodzila za maz za irlandczyka i to bylo oczywiste, ze wszyscy przyjada tu a nie pojada do Irlandii :) Tak swoja droga to ja z narzeczonym tez mieszkalam w Holandii :) tzn. nie bylismy jeszcze narzeczenstwem :) Uwielbiam Holandie, bylam w wielu krajach ale Holandia ma moim zdaniem najwiekszy urok :) zawsze powtarzam narzczonemu, ze kiedys tam zamieszkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×