Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krewetka25

muszę zrzucić 15 kg

Polecane posty

Oki doki, zjadłam 3 łyżki kapusty kiszonej i większą połowę ryby pieczonej w folii i serkiem mascapone i porem - proszę nie krzyczeć na ten serek, bo kupiłam na próbę, żeby zobaczyć jak smakuje no i superowy smak:) Ale wiem, że jest kaloryczny:) Teraz to już nie zjem kolacji, chyba że później jakaś kanapkę z tuńczykiem, ale nie wiem czy wcisnę... może lepiej jogurt narutalny z cynamonem...? Ja sądzicie? Dziś mam zamiar oglądać film na Tvn więc będę siedzieć dłużej:) Teraz to chyba idę się wykąpać, bo zmachana jestem niezmiernie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie macie ten przepis na ptasie mleczko...? Bo coś przeoczyłam chyba... a pragnienie mam nieziemskie, panie w zusie nie poczęstowały nas nawet wodą masakra...;( zjadłam już a tak mi się chce pić:( Idę się kąpać:) Zajrzę później zobaczyć jak mnie \"zrógałyście\":-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza...a jak pieczesz rybe w folii? I czym przyprawiasz?:) Patelnia, piekarnik? Daj przepis:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haninko, już podaję:) jeśli nie wykorzystałaś w ciągu dnia dwóch łyżeczek oliwy to rozsmaruj je na kawałku folii, jedna łyżeczka też wystarczy. Rybę albo przekroję na pół (przeważnie mam możliwość zakupu pangi, dorsz mi śmierdzi) albo kładę całą, przyprawiam solą i taką przyprawą do ryb Kamis lub Pryzmat, albo jakimi tam lubisz przyprawami. Rzadko skrapiam cytryną, bo zazwyczaj jak wracam do domu już rybka jest odmrożona. Tak przyrządzoną rybkę kładę na folię i z jednej strony na wierzchu nakładam pora, pokrojonowego w talarki i zawijam. Wkłądam do piekarnika na 20 minut i viola:) Szybko i pysznie, a przecież rybę można przyprawić na wiele sposobów - tak jak kto lubi:) Dzisiaj dodałam serek maskapone i tak fajnie nim przesiąkła. Moja koleżanka robi jeszcze w inny sposób: w szklance wody lub jej połowie rozrabia pół kostki rosołowej, wrzywnej albo jaką lubicie. Wlewa na patelnię teflonową i wkłada na to surową rybę, tak gotuje 20 min na małym ogniu. Taki przepis też ma od swojej dietetyczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj sierotka jestem, oczywiście Haninko rybę do piekarnika pieczesz 20 minut w 180 stopniach. Połóż sobie jeszcze dodatkową folię na blachę, żeby później było mniej sprzątania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo jeszcze taki mi powiedziała: ryżu ugotować ile kto jest w stanie zjeść:), można oczywiście w kostce rosołowej lub osolony jak kto woli, wykładamy na talerz na to kładziemy tuńczyka w sosie własnym adekwatnie do ilości ryżu bądź więcej bo to w końcu białko:) Ja teraz zajadam się tymi moimi ciasteczkami z otrębów, ja to jestem mądra jak dwóch głupich.... tak to nigdy nie schudnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Iza za przepisik..ja robie rybe na patelni grillowej ale rozpada mi sie na kawalki:( Sprobuje Twoj przepisik i zrobie rybke w folii:))) Dziekuje i pozdrawiam PS. Dwa ciasta to nie grzech..tylko nie zjedz calej paczki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh Haninko całę szczęście to są własnej roboty, więc nie ma dużo chemii i napełniaczy:) Ale taka to moja silna wola... aaaaaaaa od jutra już grzeczniutko, bo sama na siebie się wściekam, że tak się męczę, a później zonk:( Ta rybka nigdy mi się nie rozpadła także, do roboty:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ladies:) widzę że rozmowy nocą były;) Iza dzięki za przepis:) przepis na ptasie mleczko tudzież lody podała Lonly i napisała też Paty. Haninko:) już zrobiłaś? jak wyszło:) Dziś sobota, melduję swoją wagę: 67,1 kg - w tym tygodniu 700 gram Mając na uwadze to że w minionym weekendzie był i alkohol i słodycze i pizza i pory posiłków nie tak stricte dotrzymane to uważam za niezły wynik:):):):)w końcu raz sie świętuję zejście 16 kg :P:P Buziole dla Was i miłego dnia:):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś dla Was: źródło http://www.sfd.pl/Cukier_-_uzalezniajaca_trucizna-t304596.html "Słodka trucizna Ilość cukru jaką spożywamy ma wpływ na każdy organ naszego ciała. Nasza wątroba magazynuje cukier w formie glukozy (glikogenu). Dzienny pobór cukru rafinowanego (powyżej wymaganej ilości naturalnego cukru) wypełnia ją i powiększa do maksymalnej objętości, a nadmiar glikogenu powraca do naszej krwi w formie kwasów tłuszczowych. Te wędrują do każdej części naszego ciała i są magazynowane w najmniej aktywnych miejscach zaokrąglając nasze brzuchy, pośladki, piersi i biodra. Gdy i te stosunkowo nieszkodliwe miejsca są wypełnione, kwasy tłuszczowe wędrują dalej do aktywnych narządów, takich jak serce i nerki. Następuje osłabienie ich funkcji, tkanki powoli ulegają degeneracji i zmieniają się w tłuszcz. Powstają zakłócenia ciśnienia krwi, uszkodzeniu ulega parasympatyczny układ nerwowy, układ krążenia obwodowego i limfatycznego, a jakość czerwonych ciałek zaczyna się zmieniać. Występuje nadmierna ilość białych ciałek a proces tworzenia tkanek ulega spowolnieniu. Począwszy od XIX w. przemysł cukrowniczy przeznaczał miliony dolarów na subsydiowanie nauki, celem znalezienia czegoś, nawet pseudonaukowego, co pozwoliłoby oczyścić krążącą już negatywną opinię o cukrze. Sowicie opłacane badania naukowe i wtedy i dziś nie ogłaszają niczego konkretnego, co mogłoby być użyte do promowania cukru. Im bardziej naukowcy rozczarowują propagatorów spożywania cukru, tym bardziej muszą oni polegać na ludziach z reklamy a tu możliwości i odpowiednie hasła robią swoje. Spryt i dobrze wyeksponowany słodki towar oraz gra słów ogłupiaja. Padały hasła zapewniające, że żadne pożywienie naszej codziennej diety nie jest czystsze niż cukier który zawiera 99,9% czystego cukru. Ta zachwalana "czystość" cukru jest niezaprzeczalna ponieważ proces oczyszczania trzciny cukrowej i buraków, któremu są poddawane w rafineriach, jest tak skuteczny, że końcowy produkt -cukier - jest chemicznie czysty jak morfina lub heroina, ale to tylko puste kalorie. Do znudzenia niektórzy powtarzają o energetycznej mocy sacharozy, ale energia kaloryczna i smak tworzący nawyk, to wszystko, czym jest sacharoza ponieważ nie zawiera ona nic więcej, a nadzwyczajna szybkość, z jaką sacharoza przenika do krwi, przynosi więcej szkód niż pożytku. Odkąd wymaga się dokładnego podawania wartości pokarmowych na opakowaniach, rafinowane węglowodany, takie jak cukier, umieszczane są razem z takimi węglowodanami, które mogą lub nie mogą być rafinowane. W rezultacie następuje ukrycie zawartości cukru przed nieświadomymi tego faktu klientami. Użycie słowa "węglowodany" do opisu cukru wprowadza w błąd. Słowo cukier stosowane jest do opisu całej grupy substancji, które są podobne, ale nie identyczne, mają różne struktury chemiczne i w różny sposób wpływają na organizm, powoduje zamieszanie. Słowo "cukier" na określenie glukozy zawartej w naszej krwi oraz "cukier" na określenie sacharozy w Coca-coli jest niebezpieczne dla konsumenta. Ale czy często zastanawiamy się nad tym? Podejrzewając niski poziom cukru w krwi, sięgamy po słodycze, słodki napój lub sam cukier w celu podniesienia jego poziomu. W rzeczywistości jest to najgorsza rzecz jaką można zrobić. Poziom glukozy w krwi ma tendencje do obniżania się, ponieważ następuje uzależnienie od sacharozy, odrzucając ją poziom glukozy w krwi powraca do normy i taki pozostaje. Nadużywanie cukru jest uzależnieniem na które najmniej zwracamy uwagę, ale które jest najbardziej rozpowszechnione i z którym trudno jest zerwać. Po alkoholu i papierosach, cukier jest najczęściej przyjmowaną szkodliwą używką niszczącą nasz organizm nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Pionierzy psychiatrii ortomolekularnej, twierdzą, że choroby psychiczne są mitem i że zaburzenia emocjonalne mogą być pierwszym symptomem oczywistej niezdolności organizmu danego człowieka do zwalczania stresu uzależnienia od cukru. Dziś lekarze na całym świecie powtarzają to, co w latach czterdziestych głosił dr Tintera:..." nikt pod żadnym pozorem nie powinien zaczynać tego , co nazywa się leczeniem psychiatrycznym, bez wcześniejszego przeprowadzenia testu tolerancji glukozy w celu ustalenia, czy organizm danej osoby jest zdolny do przyswajania cukru..." Wywiady dotyczące historii diet pacjentów diagnozowanych jako schizofreników ujawniają, że wybierana przez nich dieta jest bogata w słodycze, cukierki, ciastka, kawę napoje z kofeiną i żywność przygotowaną z użyciem cukru. Badania kliniczne prowadzone z dziećmi nadaktywnymi lub psychotcznymi, a także dziećmi z uszkodzeniami mózgu lub zaburzeniami w uczeniu wykazały niezwykle dużą ilość przypadków niskiego poziomu glukozy w krwi lub hipoglikemię, uzależnienie od wysokiego poziomu cukrów w diecie wielu dzieci, których organizm nie daje sobie rady z jego przyswajaniem. Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez słodyczy, lekceważąc fakt, że nie wolno nimi zastępować normalnych posiłków. Objadając się słodyczami, eliminujemy z jadłospisu owoce, warzywa oraz inne cenne produkty i pozbawiając w ten sposób organizm witamin i składników mineralnych. Istnieją różne teorie wyjaśniające, dlaczego słodycze tak bardzo kuszą. Według jednej z nich, po prostu kojarzą się nam z dzieciństwem, kiedy bywały formą nagrody. Należy pamiętać, że apetyt na słodycze bywa również sygnałem, że spada poziom cukru we krwi. Niekorzystny wpływ słodyczy polega również na tym, że często odbierają one dzieciom apetyt, wpływają na nadwagę zmieniają przyzwyczajenia i powoli zaczynają uzależniać. ..."Co trzecie małe dziecko w wieku do 3 lat ma nadwagę..."- twierdzi Frauenarzt Prof. Jürgen Kleinstein. Według dziesięcioletnich badań prowadzonych przez Uniwersytet w Magdeburgu dzieci ciągle przybierają na wadze. Prowadzone badania dowodzą, że w 70% wypadków z grubych dzieci wyrosną grubasy. Również żywieniowcy biją na alarm .... Całkowity czas trawienia cukru w ustach trwa 45 minut. Cukier wspiera powstawanie wewnętrznej "hodowli " Candida albicans w żołądku. Candida albicans jest niepozornym organizmem bakteryjno- drożdżowym zamieszkującym dolaną cześć przewodu pokarmowego od momentu naszego przyjścia na ten świat. Spełnia ona ważna role trawienną pomagając w procesie rozkładu cukru przez organizm jednak tylko do czasu gdy nie spowodujemy jego przerostu. Grzyb rośnie i ofiaruje nam alkohol, gazy i wydęcie brzucha. W jelitach może przetwarzać cukier w szkodliwy a nawet trujący alkohol. Może doprowadzić do perforacji jelita a niestrawione części pokarmowe dostają się do krwioobiegu powodując bezpośrednie lub opóźnione alergie pokarmowe przejawiające się plamkami na ciele szybkim biciem serca po posiłku lub bólami głowy. Oprócz zasilania candidy, cukier żywi rożnego rodzaju patologiczne bakterie. Cukier jako produkt niepełnowartościowy i szkodliwy dla zdrowia (porywa z ustroju witaminę B) powinien mieć jedynie zastosowanie w kuchni jak "przyprawa" kuchenna i być użyta w celu uzyskania smaku. Tak zwana medycyna prewencyjna sugeruje, że jeśli myślimy, że nasz organizm może przyswajać cukier, ponieważ początkowo mieliśmy sprawne nadnercza, lepiej nie czekajmy na sygnały ich uszkodzenia. Co z tego, że spożywamy codziennie teoretycznie wymagane kalorie i substancje odżywcze, jeśli przypadkowe jedzenie w biegu, pokarm złożony z przekąsek, fermentuje i gnije w przewodzie pokarmowym. Zdejmijmy z nich ciężar już teraz usuwając cukier we wszystkich formach. Ale czy jest to możliwe, gdy wzrasta spożycie cukru a wyrobów przemysłu cukierniczego tak dobrze się sprzedają ? Holendrzy wydają rocznie na słodycze 3,6 miliarda DM, a według oficjalnych danych spożycie cukru na obywatela USA wynosi rocznie okol 150 funtów czyli miesięcznie około 12 f , inaczej 1,5 kg na tydzień, lub 200g dziennie. Nic wiec dziwnego że telewizja alarmuje że co 5 dziecko w USA ma problemy psychiatryczne. Może warto wziąć pod uwagę, że alkohol będący produktem połączenia cukru i drożdży zawiera znaczne ilości chemikaliów nie wspominając o cukrze /1 kieliszek=7 łyżeczek cukru/, a przeciętna puszka Coli to 12 łyżeczek cukru. Dzisiaj przemysł cukierniczy twierdzi, że cukier nie psuje zębów, a próchnica powstaje tylko wtedy gdy po spożyciu słodyczy nie myjemy zębów. To może by tak do każdej "rozkoszy" dla podniebienia dołączyć od razu szczoteczkę do zębów? Może warto jest zrezygnować z chwilowej smakowej przyjemności na korzyść długotrwałej podwyższonej jakości naszego funkcjonowania w ciągu dnia, innymi słowy jedzmy żeby dobrze żyć a nie żyjmy żeby "dobrze" jeść. GLUKOZA - jest cukrem znajdującym się normalnie wraz z innymi cukrami w owocach i warzywach. Jest podstawą substancją w metabolizmie wszystkich roślin i zwierząt. Wiele naszych podstawowych produktów żywnościowych jest zamienianych w naszych ciałach na glukozę. Glukoza jest zawsze obecna w naszej krwi i często zwana jest również "cukrem krwi". DEKSTOZA - zwana również "cukrem zbożowym", jest wydobywana syntetycznie ze skrobi. FRUKTOZA- jest cukrem owocowym. MALTOZA- jest cukrem pochodzącym ze słodu. LAKTOZA - to cukier mleczny. SACHAROZA - jest rafinowanym cukrem produkowanym z trzciny cukrowej i buraków cukrowych. zrodlo; versus-online.de/pl/cukier.html"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Kreweciu dzięki za info, myślałam że to są lody:) Ja dzisiaj zawaliłam porę śniadania:( Mąż mnie zbudził dopiero o 9.00 a teraz zjadłam śniadanie. Dostałam od męża jajecznicę z pomidorem, porem i kilkoma papryczkami w occie:) Mniam, do tego wzięłam 1 kromeczkę chlebka. Zastanawiam się jak rozplanować dzień, ponieważ mąż zabiera mnie na spacer po ryneczku do Wrocławia:) Nie mam pojęcia co na obiad, chodzą za mną jakieś naleśniczki z serem, dzisiaj chyba zrobię:) A wieczorem na pewno będzie sałatka z tuńczyka, pekińskiej i takie tam. Muszę koniecznie poczytać Wasze przepisy i coś zgapić:) Dzisiaj czuję się taaaaaka okrągła w okolicach oponki:( Miłego weekendu kochane, co nie znaczy że tu nie będę zaglądać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Izka:) no nic się nie dzieję że zjadłaś po 8 raz- aczkolwiek jak mi mówiła moja dietetyczka takie przesuwanie posiłków ona uznaję za dzień wyłączony z diety.Dalej jedz tak jak poprzednio czyli ten sam rozkład;) muszą być wszystkie posiłki i 2 przegryzki:) co do obiadu to zobacz sobie przepisy na topiku może coś Ci podpasuje;) kocham Rynek Wrocławski - mam do niego sentyment:) a co do boczków to powiem tyle- wczoraj nie trzeba było jeść tych ciastek a dziś czułabyś się inaczej;):P:P:P ale powiedziałam, pewnie zaraz mi się dostanie:P:P:P Buziaki for U🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie gwiazdy;D Ja właśnie się obudziłam...piję wodę z cytrynką i zaraz będę robić śniadanko. Mama kupiła mi takie płatki nesvita czy jakos tak- owsianka z mlekiem i owocami no i porcja ma 197kcal ale nie wiem czy to jest dobre,bo ona pewno jest z cukrem...no i jeszcze owoce w tym;] Wczorajszy wieczór spędziłam milusio tylko dziś kapinkę główka boli...Kiedyś po 3 drineczkach nie czułam,że coś piłam a teraz było mi dobrze heh Jak zjem śniadanie to wracam z kawką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Paty;) mały kac:P na diecie te płatki byłyby złe :P ale Ty musisz PRZYTYC!!!!!Więc jedz i na marudź!!!!!!!!!!!!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj em!:) Z kawusią w rączce z cynamonikiem i wanilią;) może trochę mnie obudzi bo jakiś taki \"worek\" ze mnie hihi:P Na śniadanie było to co zawsze : kromka grahama,platerek polędwicy z indyka,listek sałaty, po kawałku: pomidora,ogórka,papryki. Nie mam w ogóle pomysłu na obiad:( Jakoś nie mam ochoty na mięso czy rybę...(której nawet nie mam:P) na kolacje pewnie będzie activia+otręby. Uśmiechają się do mnie z drugiego pokoju jabłka i grejpfruty...jak wypiję kawkę to się na coś skuszę,ale na razie jestem peeełna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki!:) Krewetko gratuluje spadku wagi! Jestem z Ciebie dumna...chyba przegonisz mnie;) Ja ciagle sie mecze i zejsc z 66 nie moge....cholercia;) Na sniadanie zjadlam dzis serek wiejski light plus kromka fitness plus pomidorek Zaraz zjem kefir z ogorkiem, koperkiem...jakies dwie marchewki schrupne;) Obiadek to pol szklanki ryzu, kurczak 80 g grillowany, lyzka buraczkow i brokulki z kalafiorem:) Na podwieczorko-kolacje uszykuje galaretke z kiwi;)...pychotka! Co to ptasiego mleczka to mi nie podpasowalo..chyba za duzo kakao dalam i wyszlo gorzkie:( Sprobuje waniliowe jutro!:) Zaraz jeszcze wypije chyba kawke z cynamonem...od rana biegam...zakupy, sprzatanie, odmrazanie lodowki..czuje ze mam power...jutro sie zwaze:D...dawno tego nie robilam..ze strachu chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haninko może faktycznie za dużo kakao dałaś,ja zrobiłam waniliowa wczoraj i mi smakowało:) zjadłam pół porcji i na dziś mam jeszcze salaterkę:) Krewecia tutaj gubi kg ładnie-potwierdzam:) Ale i Tobie Haninko polecą;P no i Izabo tez;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewtka25
hej hanina :) dzięki dzięki:) nic się nie martw odżywiasz się ładniutko;0 Paty a Ty jesz jak ptaszek na diecie:P mówiłam że masz przytyć:) nie wygłupiaj się jedz zdrowo ale więcej :) nie mówię ze masz do maca wskoczyć na bekon:P:P ale z tymi kawałkami warzyw to przeginasz;) a na kolację to nie jesz białka jesteś buuu:P:P:P hanina ja też mam powera:) zwłaszcza że wczoraj sobie kupiłam zaje... fajny biały płaszczyk;) lecę robić risotto bo mam gościa na obiad:):):):) a na deser będzie melon z jabłkiem i śliwką suszoną posypane kremem jogurtowo cynamonowym i z wanilią;) buziolki:) LIFE IS BEAUTIFUL:):):) bo własnie wylałam kawke z cynamonem i wanilią na spodnie i na laptopa, zgubiłam bilet jak szłam na tramwaj, kupiłam przedrogą wołowinę na jutro:P no i spaliłam żarówki w kuchni;) lalalalalalalal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kreweciu czyli udany dzien!:) Jadasz melona?:) Jak go przyrzadzic..przepisik na deser ten ktory pychcisz by sie przydal...prosze ladnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kreweciu proszę na mnie nie krzyczeć;P Właśnie zjadłam obiad, nie miałam w domu mięska ani rybki,dopiero dotrze jak mamka wróci z zakupów,ale znalazłam w szafce kotlety sojowe i oo ugotowałam sobie, na to plasterek pomidora,posypałam bazylią i na minutkę do mikrofali, całkiem smaczne:) a do tego ugotowałam jakieś 150gr warzywek z mrożonki. A swoją drogą a propos kotletów sojowych to kiedyś robiłam tak,że je gotowałam w bulionie potem smażyłam w bułce tartej i jajku i jadłam jak schabowe albo jeszcze dawałam na to plasterek pomidora i plasterek sera żółtego i do piekarnika. Ale takie same ugotowane, bez smażenia z plasterkiem pomidora i bazylią zapieczone w mikro też są dobre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyyyyyyyle napisałam i mi zeżarło no.... Kreweciu no \"pojechałaś mi po rajtach\", ale należało mi się jak nie wiem co, sama jestem na siebie zła - dobrze, że te ciacha nie były słodkie:) Dzisiaj również nie pilnowałam godzin jedzenia, ale jutro już wstanę nawet na śniadanie:) Dopiero wróciłam do domu z tego spacerku, o 15.00 zjadłam obiad:( Moje menu na dziś ubogie: I śniadanie: ta jajecznica, o której rano pisałam z kromką chlebka Obiad 15.00: 4 ugotowane łyżki ryżu, na to serek biały z jogurtem naturalnym, połową jabłka i cynamon:) oj pyszne było... Przekąska gdzieś koło 17.00 marchewka z tym jabłkiem co mi zostało i może otręby, albo troszkę orzeszków włoskich:) Kolacja 19.00: chodzą za mną naleśniki, ale zrobię takie lekkie:) nie wiem co będzie w środku, pewnie ta odrobina sera białęgo co mi została, lub kapusta kiszona gotowana:) też jeszcze mam z wczoraj:) Tak jakoś mało warzywek wyszło w sobotę, ale może być. Zaraz idę piec rogaliki z marmoladą różaną, bo jutro mam gości (w tym ciężarną szwagierkę, u której jest podobno nadzieja, że wszystko będzie ok jupiiii) to niech sobie dziewczyna zje coś dobrego:) Ja się nie skuszę, będę walczyć bo silna wola nie jest moją przyjaciółką:( Krewecia zgadzam się z Haninką, dawaj przepis na melona:) Patii na pewno wypróbuję Twój przepis na ptasie:) Jutro ja wypróbuję ten ryż ugotowany i na to tuńczyk, dam znać jak to smakuje - pewnie jakiś korniszonek do tego będzie:) Teraz uciekam, bo muszę się zabrać za pieczenie:) Wpadnę później i jestem z Was dumna, że macie \"za mnie\" tyle silnej woli:) Kreweciu, a co takiego było na ryneczku Wrocławskim:)? Ja mieszkałam we Wrocławiu dułuuugo, a później kupiliśmy z mężem mieszkanie koło Wrocławia i śmiejemy się, że jedziemy ze wsi do miasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza..ja dzis pieke ciasto dla brata...bo nie chwalac sie, jestem taka ciastkarka na zamowienie:) uwielbiam piec...jesc tez...ale teraz ograniczam sie do tego pierwszego:) Ciagle jakies zamowionka od kolezanek z pracy, brata, szwagierki...ostatnio to mi wystarcza patrzenie..nie musze nawet probowac czy dobre...to uwazam za moj sukces!:)..kiedys to i oczy chciala i zoladek..teraz juz tylko oczy!:) Ja dzis szaleje i na kolacje zjem mix galaretki pomaranczowej i kiwi plus na to mix owocow mandarynka i kiwi:)) w koncu sobota:!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski:) ta pomarańczowa krewtka25 to ja ale źle wpisałam nick:P Macedonia - sałatka owocowa:) 124 kcal(tyle co słodka chwila a jakie pyszne) (przepis zmodyfikowany na potrzeby diety ) 100 g - pół jabłka 48 kcal 50 g - pół gruszki 28 kcal 100 g melona 36 30 ml trochę soku pomarańczowego 12 kcal 1 łyżeczka soku z cytryny cynamon cukier waniliowy:) Owoce umyć i osuszyć.Z melona zdjąć skórkę , wyjąć pestki i pokroić miąższ w kostkę. Jabłko i gruszkę obrać , usunąć pestki i pokroić w kawałki. Wycisnąć sok z cytryny do salaterki, wlać sok i wsypać cukier waniliowy. Włożyć owoce , delikatnie wymieszać i wstawić do lodówki na 3-4 godziny. Smacznego ! (Oczywiście, taką sałatkę można komponować z dowolnych owoców, a jej wierzch posypać rodzynkami i grubo posiekanymi orzechami.)(likierek można dodać w wersji oryginalnej z ananasu lub pomarańczy) Izka:) żartowałam oczywiście:) chodzi o to że jak się jest na diecie najlepiej nie jeść ciasteczek a im mniej jem słodycze jakiegokolwiek rodzaju tym mniej mi się chce:) a jak zaprzestanie się diety to można sobie pozwalać raz w tygodniu i wszystko będzie ok:) a we Wrocku mieszkałam rok:):)piękne czasy:):):) Obiad smakował mojemu gościowi:) no i dziś policzyłam kalorie a wyszło mi jakoś dziwnie że 428 kcal a na przepisie jest że 350- albo ja mam złe tabele albo nie wiem o co chodzi, w każdym bądź razie zmniejszyłam gramaturę;) Miłej soboty;)raczej to co z niej zostało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wczoraj odwiedziła mnie inna koleżanka no i dostałam paczkę śliwek suszonych.wiadomo że na diecie się nie zaleca jedzenie suszonych owoców bo są kaloryczne:P a ja dziś w ramach prezentu którego sobie zawsze robię w sobotę zrobię ulepszoną przekąskę:) jogurt naturalny tym razem otręby i 3 śliwki suszone:) 100g / 203 kcal:P zaszaleję a co :P:P:P (ale szaleństwo:P:P- na diecie to słowo zmienia swoje oblicze;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hanina full respect za to że ładnie dla brata pieczesz i ćwiczysz silną wolę:P ja też ćwiczę:) koleżanka dziś przyniosła winogrona bo akurat nie wiedziała że nie mogę jeść:) jutro jak będę miała kolejną koleżankę na obiad to poczęstuję winogronem a ja odpuszczę sobie kolejkę:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zaszalałam:P na całego:P Przekąska niespodzianka;) 138 kcal 150 jogurtu naturalnego Sanok(ostatnio coś mnie ciągnie do naturalnego a nie owocowego:P) 63kcal 10 g otrębów 15 kcal 3 winogrona 30 g 20 kcal 3 śliwki 20 g 40 kcal lepsze niż 10 jogobelli nie light razem wzięte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kreweciu krzycz na mnie krzycz, pozwalam:) Jak mi ktoś zwraca uwagę to jestem grzeczniejsza:) Skoro nie krzyczycie to rozumiem, że mogę sobie te naleśniki zeźreć na kolacyjkę?:) Przekąska była okrojona bo tylko pół jabłka i marchewka:) Na kolację zmiana planów, bo nie chce mi się smażyć:( i zjem 2 kanapki z twarogiem, jogurtem, szczypiorkiem:) Haninko zazdroszczę Ci tych umiejętności pieczenia i silnej woli, ja dopiero się uczę, bo stosunkowo niedługo mamy piekarnik tak od czerwca i raczej uczę się czegoś do jedzenia na obiadek:) Eeeee nie wiedziałam, że suszone owoce mają tyle kalorii i kiedyś zajadałąm się morelami suszonymi:( Teraz będę uważać:) Zmykam się kąpać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kreweciu lepsze te owocki i jogurcik niż jakieś słodycze, to chociaż samo zdrowie;) A mi bardzo zasmakowała activia wiśniowa z 10gr otrębów pszennych i sobie niedawno zjaadłam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×