Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mova

alimenty na byłą zonę

Polecane posty

Gość tutez jej sie ulewa
babisko zuzanna153 szoruje chyba po wszystkich forach w internecie i wszędzie pluje tym samym prostackim językiem. co to musi być za beznadzieja skoro mąż prostututkę wolał, pełna desperacja. no ale trudno, gniot zawsze pozostanie gniotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten typ najpewniej
tak ma nic go nie przekona ,że sama powinna brać odpowiedzialność za własne życie ,zresztą myślę ,że jej tak wygodnie ,zawsze to jakaś dodatkowa kasa,po co z niej rezygnować- duma ,uczciwość ,przyzwoitość - co to takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te.... tutez jej sie ulewa
a skąd wiesz że "szoruje chyba po wszystkich forach w internecie" Śledzisz? też szorujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Jak można chcieć pieniądze od obcego człowieka?Wygoda,wygoda.wygoda ,zawsze jakaś dodatkowa kasa.a gdzie honor .godność ,duma ,przyzwoitość .uczciwość ....i jeszcze jakieś inne takie dziwne sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja odpowiem
moja godność przepadła, gdy mąż zniknął i zostawił mnie i 3 dzieci mój honor, moja poczucie własnej wartości, moja... nie mam nic i wcale nie było żle, wydawało się, że kocha, ja kochałam, o kochance dowiedziałam się od obcych ludzi, gdy zgłosiłam zaginięcie, gdy szalałam z rozpaczy, że coś mu się stało pracuję, przy dzieciach pomaga mi ojciec, mamy już nie mam i doradzają mi odszukanie męża, BY PłACIŁ ALIMENTY czy to się Tobie Zniecierpliwiony podoba czy nie, nie wrobiłam go w te dzieci, wszystkie były planowane i podobno kochane przez nas oboje jeżeli go nie znajdę będę zmuszona sobie poradzić, ale będzie ciężko, dlaczego mam mu "odpuścić" alimenty na dzieci? nie chcę alimentów na siebie, ale to jest 3 dzieci i z jednej pensji naprawdę będzie mi ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym brala
Honor to sobie mozna u dupe wsadzic. kasa jest kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marokanski sklep
Zachecamy do zapoznania sie z marokanskim rekodzielem ... Odrobina egzotyki dla Ciebie, domu i ogrodu .... www.marokostyle.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Z. koncz pan
Wstydu oszczedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
"jeżeli go nie znajdę będę zmuszona sobie poradzić, ale będzie ciężko, dlaczego mam mu "odpuścić" alimenty na dzieci? nie chcę alimentów na siebie, ale to jest 3 dzieci i z jednej pensji naprawdę będzie mi ciężko" Ja przypominam ,że temat dotyczy alimentów na byłą żonę? Ci zaś ,którzy są bardzo zdenerwowani ,być może poczuli się zdemaskowani , proponował bym głęboki oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panie zniecierlpilwiony
jezeli podczas małzenstwa zona nie pracuje, tylko zajmuje sie domem,dziecmi i.t.p. i umówlil sie z mężem, że tak własnie bedzie , bo on jest w stanie zapracowac na cała rodzinę- to ten mąż powinien zdawac soebi sprawe,ze bedzie ponosił konsekwencje swoich wyborów. Własnie po to są małzenstwa,zeby rodzina jako taka nie ucierpiała w zwiazku z tym ze jedna ze stron jest wiarołomna.Jeżeli facet nawiazuje romans i chce rozwodu to nie jest to wina zony tylko jego.On chce nowego. Tylko ogłupiona kobieta zgodzi sie na rozwód bez orzekania o winie. To jest proste jak budowa cepa- chcesz odejsc , to musisz za ten wybór zapłacic. Kobieta w wieku 50 lat nie znajdzie sobie pracy która ja utrzyma, rachunki przewyzsza zarobki. a z powodu jego wyboru ona ma racje ze nie pozwala na obnizenie standardu zycia. bo niby dlaczego? Tu nie ma miejsca na sentymenty i dobrze!to jest twarda rozgrywka i facet powinien wziac to pod uwage. Renta alimentacyjna jest wymysłem prawa, bo prawodawca dobrze wiedział,ze sa faceci którzy beda tak robic i nie mozna im ułatwiac zycia, tylko dlatego ze spodobała im sie nowa, młodsza. W zyciu trzeba płacic za wszystko. Jesli nowa wybranka to przełknie to facet bedzie miała swoja druga młodosc, a jesli nie przełknie to cóz , takie zycie. Druga tez powinna wiedziec że po drugiej strony barykady jest człowiek , który nie pozwoli sobie na to by go zdeptac. najlepiej rozumie sie sprawe jak sie posiada troche empatii. postaw siebie w sytuacji rzeczonej kobiety. Tylko nie pisz, ze od razu łapiesz sie za nalepiej płatna prace bo takowej w wieku 50 lat nie dostaniesz.bedziesz pracował za 1200 brutto. Wiec dlaczego miałbys spuscic z tonu jesli przez np. 25lat było ci dobrze. Co? tylko dlatego ze zonka znalazła młodszego, madrzejszego lepszego w te klocki miałbys zrezygnowac w imie jej zachcianek. Mowy nie ma. Kto ma rozum ten wie ze nikt sobie nie pozwoli na taki numer.bedziesz żadał alimentów na siebie i to jest słuszne z kazdej strony.Ba dostaniesz te alimenty i jak wyrok bedzie z orzeczeniem winy to dozgonną.Dla sadów wazne jest kto zawinił, czyli kto doprowadził do rozkładu małzenstwa. Czyli kto robi na boku, nie ma znaczenia kobieta czy mezczyzna tu nie o płec chodzi ale o fakt, że musi byc sparwiedliwosc w takich sprawach.A wyroki sadów maja równiez byc dla wiarołomców sygnałem że nikt bezkarnie nie moze żonglowac cudzym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z reguły
powody rozpadu małżeństwa są dwa -mąż i żona. O tym ,że kobieta zajmuje się domem ,dziećmi decydują dwie strony ( przynajmniej tak być powinni ) a więc i odpowiedzialność musi być obopólna.Jak długo można się zajmować dziećmi ,jak idą do przedszkola ,szkoły , to co w tym czasie nie można pracować zawodowo czy się po prostu nie chce bo tak wygodnie? Dlaczego wiele kobiet podejmuje pracę zawodową? Ja wiem wszystko można próbować usprawiedliwić oczywiście biorąc pod uwagę wyłącznie własny punkt widzenia,usprawiedliwiano już gorsze rzeczy i też w majestacie prawa.To ,że zgodne z prawem nie zawsze oznacza ,że sprawiedliwe i moralne.Najbardziej jednak bawi mnie twierdzenie -ja zajmowałam się domem przez 30 lat ,co to właściwie oznacza? Wszystko można pogodzić to tylko kwestia chęci ,przeszkodą jest lenistwo ,wygoda ,pazerność brak ambicji i honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niektore maja ten komfort
Ze nie musza pracowac bo jednak przymusu nie ma. nie chca nie pracuja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jasne
po co pracować ,najlepiej żądać wymyślając setki powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam za grosz honoru
pobieram niemale alimenty od exa na siebie i dwojke dzieci. moj ex okazal sie prawdziwym skurwysynem, zostawil mnie z dwojka malych dzieci (2 i 4 lata) jak lezalam w szpitalu po wycieciu jajnikow bo okazalo sie, ze mam zlosliwe torbiele a mezowi lysa zona po chemii juz sie nie podoba. nie mial nawet odwagi powiedziec mi tego wprost. wyszlam ze szpitala, wszystko bylo jak gdyby nigdy nic az nagle dostaje wezwanie do sadu na rozprawe rozwodowa. maz powiedzial, ze ze wzgledu na moja chorobe chcialby zeby bylo bez okrzekania o winie. dzieki bogu wzielam prawnika, ktory to stanowczo odradzil. musialam jeszcze zainwestowac w detektywa - okazalo sie, ze ma kochane. bez problemu dostalam orzeczenie o jego calkowitej winie i alimenty bo sama mialam rente z powodu niezdolnosci do pracy przez rok po chorobie. najsmieszniejsze, ze na rozparwie ex powiedzial, ze nie chce ode mnie alimentow a dzieci wezmie do siebie. powiedzialam, ze sie zgadzam bo teraz po ciezkiej chorobie nie jestem w stanie sie nimi opowiednio zajac. nawet nie wiecie jaki raban podniosla kochanka. no i dzieci zostaly u mnie. teraz zarabiam niezle ale mam alimenty na siebie, ktore odkladam na fundosze dla dzieci zeby zabezpiczym i przyszlosc i czesc dla siebie zeby zabezpieczyc swoja przyszlosc. w trakcie malzenstwa przed 6 lat odlozylam 38 tys, wiec jak widac zarabialam niezle ale po prostu zawsze dobrze miec wlasnie zaskorniaczki. nie pomylilam sie. moglabym dostanio zyc bez pieniedzy ex, nawet bez alimentow na dzieci ale nie rozumiem dlaczego mam sie unosic honorem i dac mu zyc spokojnie. on mnie zostyawil wtedy kiedy najbardziej potrzebowalam wspracia, ledwie wyszlam ze szpitala a juz bylam w sadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i nie masz honoru
ale masz jaja :-D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo niestety
alimenty bo sama mialam rente z powodu niezdolnosci do pracy przez rok po chorobie. nie masz honoru i ambicji ale i uczciwości. To ,że Cię zostawił to jego odpowiedzialność ,Ciebie to wcale nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Każdy choruje ale to w cale nie oznacza ,że wszystko mi wolno bo choroba mnie usprawiedliwia. Skoro on chciał się od Ciebie odciąć to Ty powinnaś przyjąć to do wiadomości. Jakie były powody to tylko wy je znacie ,dla Ciebie winno być istotne ,że już z Tobą być nie chce a zatem Ty zupełnie powinnaś go ze swej pamięci wyrzucić. No tak ale kasa dla mnie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogę pojąć dlaczego
niektórych tak boli cvudza kasa? Macie coś z głową? Wiecie co to jest zadośćuczynienie? Nieeeeee, wy nie wiecie, wy dostajecie sraczki na myśl, że ktoś coś dostał. Gówno was obchodzi z jakiego powodu ona tak się zachowuje. Widać ma dobre powody. I to nie wasz zasrany interes zawistnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za wszystko się w zyciu płaci
za zniszczenie komuś życia też. Jak ktoś ma chociaż odrobinę przyzwoitości to potrafi zadośćuczynić krzywdy w inny sposób. Ale niektórzy uznają tylko jedną wartość - wartość pieniądza. I tylko strata pieniędzy do nich dociera. Trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji dziwkarze i dziecioroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
A komu tu najbardziej zależy na kasie? A który mężczyzna chce jakieś pieniądze od kobiety a jeszcze od ex ex ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE ROZUMIEM O O CHODZI
TEJ PANI, KTÓRA PISZE: "nie mam za grosz honoru" Czym się chwalisz? Że przez całe lata małżeństwa okradałaś męża i odkładałaś pieniądze na własnym koncie? Pisezsz: " w trakcie malzenstwa przed 6 lat odlozylam 38 tys," Czyli ślub brałaś zakładając że się rozwiedziesz? Coś mi się tu nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE ROZUMIEM O O CHODZI
Niezależnie od twoich kłamstw pani bez honoru, uważam że osoba która odchodzi, porzuca rodzinę - powinna ponosić konsekwencje, w tym finansowe do końca życia. Więc, jeśli jest konieczność, powinna również płacić aliementy na porzuconego małżonka, nawet jeśli sama przez to ma być w niedostatku. KONSEKWENCJE NIEODPOWIEDZIALNOŚCI I ŁAMANIA SŁOWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Wiele pań tak postępuje i uważa to za normalne -a na dodatek co tydzień chodzą do kościoła. Ale chyba na rewię mody ,bo żadnej nauki nie wynoszą ,chyba nie są w stanie pojąć wielu aspektów naraz .One uważają ,że nie okradają bo mają przyzwolenie prawa ,prawa stanowionego przez człowieka,one nie okradają im się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam za grosz honoru
nie zakladalam, ze sie rozwiode i meza nie okradalam bo przez cale 6 lat malzenstwa z roczna przerwa na dwa urlopy macierzynskie normalnie pracowalam. niemalze do dni porodu. pieniadze odkladalam na nieprzewidziane okolicznosci jak np. niespodziewany wypadek meza, ktory przeciez mogl nagle odejsc z tego swiata i zostawic mnie sama z dwojka dzieci. nie przychodzi wam takie cos do glowy? odkladalam tez zeby w czasie macierzysnkiego nie music prosic nikogo o kase. i odkladalam na niefortunne okolicznosci kiedy by np. moj malzonek zechcial sie ulotnic i ostawic mnie z dlugami. nie dlatego, ze zakladalam rozwod ale dlatego, ze wiem jacy sa faceci i ze nigdy nie mozna miec do nich stuprocentowego zaufania. i wyszlam na tym bardzo dobrze bo przeciez na drodze tez obowiazuje zasada ogranicznego zaufania, prawda? dlatego lepiej sie zabezpieczyc nie potem plakac. i wcale nie mam wyrzutow sumienia. jesli maz chcial mnie zostawic to mogl mi to powiedziec wprost zamiast czekac az pewnego dnia przyjdzie zaproszenie z sadu na rozparwe rozwodowa i wtedy przy obiedzie oswiadczyc jak gdyby nigdy nic, ze nie ma juz ochoty ze mna byc. zapominajac dodac, ze ma ochote byc z kims innym. dzieki posiadaniu wlasnych pieniedzy mialam na dobrego adwokata i detetywa i mi sie ta inwestycja zwrocila z nawiazka. i tym sposobem pieniadze od eksa nadal sobie odkladam by pewnego dnia kupic dzieciom mieszkania albo chociaz dac cos na start a sobie zapewnic spokojna starosc. choroba byc moze nie jest usprawiedliwiem ale jak usprawieliwic bylego meza? ciekawe co byscie pisali gdyby jakas zona zostawila chorego meza kiedy akurat ten lezal w szpitalu? zaloze sie, ze obrzucilibyscie ja stekiem wyzwisk i rozczulali sie nad biednym facetem, ktorego zostawila zona, jak ona mogla, przeciez przysiegala przed oltarzem trwac przy nim tez i chorobie, i w nieszczesciu, w biedzie itd. a maz to co kurwa? nie przysiegal mi? jestescie dwulicowi. jesli kobieta sie zabezpieczy na wszelki wypadek jak ja to na pewno mysli w dniu slubu o rozwodzie. jesli sie jednak nie zabezpieczy, jak ostatnia idiotka ulegnie namowom meza zeby zostac w domu i zajac sie dziecmi to jest jednak sama sobie winna. bo przeciez mogla przewidziec, ze malzenstwo moze nie trwac cale zycie. i co wy na to? dlatego apeluje do wszystkich kobiet ! jesli pracujecie to odkladajcie na oddzielnym koncie chociaz 100 zlotyh miesiecznie. a jak nie 100 to chociaz 50. jesli was jakis skurwysyn zostawi w pewnym momencie to bedziecie mialy kapital zeby poradzic sobie bez niego, wynajac adwokata i wywalczyc odpowiednie zabezpieczenie poki nie staniecie na nogi. dzisiaj zadnemu facetowi nie mozna ufac. a zniecierpliwiony powinien isc na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PANIE ZZZZ
Jak argumenty stają się niewygodne dla pana , zaczyna się jazda: - chodzą do kościoła - A ja się zapytam - CO CIEBIE TO OBCHODZI???????? -żadnej nauki nie wynoszą - siadasz przed kościołem i pytasz po mszy - co zapamiętały?????? -One uważają ,że nie okradają bo mają przyzwolenie prawa - A co to znaczy "okradają"? czy ktoś przychodzi i wyciąga ci z kieszeni? Kurcze, skoro "majestat prawa" tak ustanowił, tak widocznie być musi. Ktoś mądrzejszy i porządniejszy od ciebie orzekł, że należy ponosić konsekwencję swoich wyborów. Oraz że należy się rekompensata za coś tam, co zaistniało w twoim życiu - nie wiem komu i za co płacisz alimenty. Jeśli swojej żonie , to chyba jeszcze za małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Do nie mam za grosz honoru. Jesteś bardzo pragmatyczna . Myślę ,że u Ciebie miłości nie było nawet w dniu małżeństwa. Wiele kobiet tak postępuje właśnie z takich powodów ,tzn. biorą ślub z przyczyn ,które nie powinny być powodem ślubu , później niestety rozczarowanie. A ja się pytam dlaczego rozczarowanie ,kobieta pragmatyczna winna to przewidzieć i nie być zdziwiona czy rozczarowana ,przecież ten związek do tego zmierzał. No ale oczywiście ona jest ofiarą ale nie w desperacji ,o kasie pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
"Kurcze, skoro "majestat prawa" tak ustanowił, tak widocznie być mus" Już nie jedno usprawiedliwiano w majestacie prawa. Prawa stanowionego przez człowieka. Kobiety ( oczywiście nie wszystkie )to się chyba najlepiej czują gdyby można Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek.Tak się jednak nie da .wszystkich można oszukać ale siebie nie ,chyba ,że jest się paranoikiem,Pana Boga na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej bez honoru
piszesz: "dlatego apeluje do wszystkich kobiet ! jesli pracujecie to odkladajcie na oddzielnym koncie chociaz 100 zlotyh miesiecznie. a jak nie 100 to chociaz 50. jesli was jakis sk**wysyn zostawi w pewnym momencie to bedziecie mialy kapital zeby poradzic sobie bez niego, wynajac adwokata i wywalczyc odpowiednie zabezpieczenie poki nie staniecie na nogi. dzisiaj zadnemu facetowi nie mozna ufac." Powiem ci tak: z perspektywy to masz rację. Gdybym ja wtedy miała taki rozum jak dziś...., - pewnie każda z nas to sobie mówi. Ale do cholery, kto w młodości podejrzewa taki koniec małżeństwa? Dla mnie to jest od początku brak zaufania, jak z tym żyć? Poza tym, to działa w obie strony. Faceci też mieliby prawo tak sobie myśleć, robisz oszczędności, prawda? Piszesz "jeśli was jakiś s..." Kobieto, to nie był s...., to był mój mąż!!!!! Całe lata byliśmy udanym małżeństwem, seks na zawołanie,kwiatki. kolacyjki, prezenty, wspólny czas, wspólne dzieci, wspólne pieniążki. Byliśmy dobrym udanym małżeństwem - przynajmniej tak mi się wydawało i takie miałam informacje ze strony męża. Pojawił się problem w osobie kochanki - po trzydziestu latach - do głowy mi nie przyszło że to mnie spotka. I niech mi tutaj nikt nie pisze, że jemu było źle w małżeństwie. Siłą nie trzymałam, miał dużo wolnego czasy, mógł się realizować jak chciał. Kłótnie też bywały, ale trwały krótko. Wydaje mi się że byliśmy normalnym przeciętnym małżeństwem, bez problemów alkoholowych, bez przemocy, bez nawet większych problemów finansowych. Nawet dzieci mamy bardzo udane. Zjawiła się kochanka, szybko poszło. Zostałam sama, mam 50 lat. Przeszłam swoje po jego odejśćiu: dwa lata depresji, próby samobójcze, ciężki zawał serca. Pomimo to wciąż pracuję, mam tylko świadomość, że kolejny zawał czeka za drzwiami. I przepraszam, te choroby powstały w wyniku działania mojego męża, on jej powodem. Więc nie wiem o co chodzi: niby dlaczego nie miałby płacić alimentów, jeśli zajdzie taka potrzeba? Nie jestem młódką, po której coś takiego spłynęło by jak po kaczce. Ja straciłam zdrowie. A a mężem byłam 3/5 swojego życia. Jeśli będzie konieczność, mój mąż poniesie konsekwencje. Oczywiście, nie chciałabym mieć z nim więcej kontaktów, ale nie widzę powodów, żeby go oszczędzać. Panie ZZZZ. Naprawdę powinien pan się leczyć. Z nienawiści do kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pytałam męża
kiedy stracił prace czy ma na zycie .Nie przyszłoby mi do głowy wyliczyć mu za ile może przeżyć .Wspierałam . Znalazła sie jeszcze inna wspierająca ,która uświadomiła mu jakim to fantastycznym facetem jest . Z chwilą kiedy znalazł pracę stałam mu sie zbędna . Uniosłam sie dumą .Honor nie ma nic z tym wspólnego .Ja mam honor ,bo w ciężkich czasach nie zdradziłam ,nie szukałam łatwizny . Nie ,dlatego jak najbardziej należały mi sie alimenty od niego .Nie ,nie jestem dumna z siebie ,że nie zażądałam .Nie jestem dumna z tego .Godność i honor nie ma nic do zoobowiązan . Mogłam ja przez pięć lat utrzymywać dom .Mógł teraz stanąć na wysokości zadania . Cóż okazał się dupkiem .Dobrym na dobre ,złym na złe . I nie ma "to tamto ".Jego Rodzina wspiera mnie . Jego nie . Dlaczego ? Dlatego ,że nie zostawia się nagle z dnia na dzien osoby ,która wszystko finasowała (uprzątając wcześniej bardzo małe oszczędności na koncie ,znaczy on posprzątał ł ) Oczywiscie nic nie zrobie .Nie odzyskam oszczędności ,nie wylicze pogorszenia mojej sytuacji .Z prostej przyczyny .I naprawdę nie o godność ,honor i jak to jeszcze nazwiecie chodzi . Temu panu podziękowałam już . Był moim mężem 30 lat .Takim jak teraz się stał nie znam go . I nie ruszam gówna bo śmierdzieć zaczyna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×