gdzie ida zmarli...???

jest taki przyklad tyko dokladnie nie pamietam kto to zrobil chyba pitagoras ale pewnosci nie mam mial kolege ateiste i chcial go przekonac na istnienie Boga nie trafialy do niego argumenty w koncu zrobil tak postawil jakas lunete czy cos takiego i ten kolega wszedl i mowi o fajna luneta z kad ja masz a na to on -,, nie wiem kiedy przyszedlem juz tu byla na to kolega no jak to on- no nie wiem poprostu juz tu byla tak jak ty twierdzisz ze czlowiek byl zawsze he kolega ktos ci ja dal ktos musial ja zrobic on nie juz tu byla cos na tej zasadzie ze stworzeniem czlowieka

ok, a teraz podsumowujac to wszystko, czytajac wszystkie wypowiedzi - kazdy ma inne wyobrazenie o zyciu i zyciu po zyciu, kazy wierzy w co innego, a moje pytanie jest jaka naprawde jest PRAWDA??

wg. reinkarnacji ludzie nie inkaruja w zwierzeta z kad te informacje??/

każdy ma swoją w która wierzy :-)

NINA BLUE - ale to jest typowo ludzie rozumowanie, skad wiesz ze takie same zasady panuja w kosomosie i zaswiatach???

''jaka naprawde jest PRAWDA??'' doprawdy nikt tego nie wie ale mozesz sie przekonac sama ;)

to ze kazdy wierze w to co wierzy juz wiemy Ja sie pytam czy istnieje prawda absolutna i czy jest zupelnie inna niz wszsytko w co wierzymy, przyjmuje to za opcje...

oj...poczytaj na temat reinkarnacji w roznych kulturach....to bedziesz wiedziec

prawdy nigdy się nie dowiesz bo jest poza (narazie) twoim zasięgiem.... jak to człowiek nie może reinkarnować się w zwierzę? jeśli jest złym człowiekiem , może urodzić się w nast. wcieleniu jako dziecko żebraka, a nawet jako zwierzątko :o doskonalając się wewnętrznie , poprzez swoje uczynki jeśli jst dobry awansuje po śmierci aż do stanu nirwany...tak w skrócie

nie istnieje prawda absolutna,myslalam ze kazdy o tym wie

bo wlascicielem tych zaswiatow planet - nie tylko tych ktore znamy jest ten sam WSZECHATRAKCYJNY bog na innych planetach sa byc moze inne zasady ale jest tam inna swiadomosc

jak dla mnie - prawda jest zawsze najprostsza, jest oczywista i lezy przed samym nosem. kto umiera - ten nie zyje. cala reszta teorii swiadczy tylko o tym, ze ludzie sa przywiazani do zycia i nie chca umierac - wiec zeby sie pocieszyc, wymyslaja sobie rozne reinkarnacje, zaswiaty - ale to wszystko jest po to, aby poprawic sobie nastroj! niestety w cokolwiek by czlowiek nie wierzyl, twarda rzeczywistosc sie od tego nie zmieni. kto chce, niech buja dalej w oblokach, ale ja wole myslec trzezwo - mam tylko jedno zycie, o ograniczonej dlugosci. wiec trzeba cieszyc sie zyciem, poki trwa i robic wszystko, zeby go nie zmarnowac! :)

nie ma PRAWDY - tej naprawdziwszej, jedynej, absolutnej :-)

he....od katolika uslyszysz.jest...bog:)

oczywiscie nie wolno zmarnowac tego zycia tym bardziej ze aby otrzymac postac czlowieka przeszlismy dluga droge przez jakiej ok 8400 000 gatunkow;-)

można przyjąć na wiarę, że po smierci jest niebo, piekło, reinkarnacja, kapitan planeta albo cokolwiek innego :-)

hahahah kapitam planeta hahhah

nina blue - to co mam na mysli to to, ze ludzie rozumuja po ludzki a ludzki umysl jest ograniczony. Nawet boga wielbimy jako czlowieka ( i to w dodatku mezczyzne! ) wszystko persofonikujemy, bo inaczej nie potrafimy, inaczej nie potrafimy rozumawac

nina blue - to co mialam na mysli ze rozumujemy w ludzki sposob, inaczej nie potrafimy, a umsyl ludzki jest ograniczony. wszystko personifikujemy bo tak nam latwiej, nawet bogu nadalismy pec i jest to w dodatku mezczyzna! (Pan, Ojciec, pasterz itd)...

''kto umiera - ten nie zyje'' ,zgadzam sie,po co sie zadreczac jakimis polprawdami i abstrakcyjnymi zasadami ''zycia po zyciu''. dla mnie takie cos nie istnieje.

BOG ma jak by trzy aspekty 1 osobowyczy 2 dusza najwyzzsza mieszkajaca w sercu kazdego i 3 energia Boga wiec jak widzisz nie jest to tylko postac

a paradoks jest taki, że nawet dla pervy ( która sądzi, że nic nie ma) jest kwestią wiary czy coś jest czy nie:-)

ja sie nie zadreczam poprostu dyskutujemy w bardzo milej at mosferze na ten temat

sorki za powtorke, myslalam ze mnie wyrzucilo ujme to inaczej, dla mnie prawda jest to ze boga nie ma, dla kogos prawda jest to ze jest, a co jest faktem??

no dobrze powiedziane ja wierze ze nie ma nic wiec jednak w cos wierze :-)

zamieniam FAKT (bo do tego trzeba dowodow) na PRAWDZIWY STAN RZECZY :D

ostatecznie jest tak jesli BOG nie isteniej a ja w niego wierze nic nie trace poprostu a jesli jest i Ty w Niego nie wierzysz nnie poswiecasz mu czasu itd.. mysle ze wtedy jestes stratna heheh ze tak powiem

nie ma prawdy, ze bog jest jest wiara, ze bog jest nie ma prawdy, ze boga nie ma jest wiara, ze boga nie ma prawdy nie znamy;-)

ale to tez bez sensu bo ponoc prawda absolutna nie istnieje...

czemu bez sensu? prawdy nie znamy, bo nie wiemy czy jest