Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość racuszka1

jestem załamana, mąż mi nic nie pomaga..w domu..

Polecane posty

Gość racuszka1
monika 28 a ty pracujesz zawododowo czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA**28
tak ale w domu - mam pracę na zlecenia na komputerze, niewiele zarabiam wręcz symbolicznie, ale liczy się,że coś też robię. my mieszkamy w Anglii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhfjhgljhohlkjhkjkkll
Matko, co ja tu czytam :O Maz spi w niedziele do 12 a pozniej do 2 je sniadanie ???:O Nigdy bym nie pozwolila na to. Zawsze wstajemy razem. Tez chcialabym nie raz dluzej pospac, ale nie moge, skoro dziecko od 7 juz na nogach, wiec jak tu spac? Dlaczego to nie ja mialabym spac dluzej w niedziele? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amingora
autorku współczuje i to bardzo....mój pierwszy maż był tego typu...zdazało mu się pomóc przy dziecku,ale to naprawde sporadyczne przypadki...zawsze mu było nie na rekę nawet wtedy kiedy nie pracował najchetniej siedział i tv oglądał.jak mu sie odwidziało dodam,ze nie za moją namowa to i małego nakarmił,zmienił pieluche poszedł na spacer,cos tam ugotował,ale zazwyczaj nie po moich prosbach tylko jak go samego coś tkneło...kilka lat go prosiłam o naprawe drzwiczek..nie robił nic bo mu się po prostu nie chciało .ten typ tak ma.to tak na podsumowanie... jednak moja rada jest taka abyś próbowała cos z tym zrobic.ktos ci dobrze doradził,rób to co najwazniejsze przy małym i przy sobie ale nie charuj jak głupia bo on nie dośc,ze nie doceni to i nie zobaczy ile pracy cie to kosztowało.jak bedziesz padała bo tak sie urobisz przy dziecku nie gotuj dla niego,nie pracuj mu ubrań,odpuśc sobie wtedy.niech sie leń stołuje po knajpach i chodzi jak memła dopóki sam z tym czegoś nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amingora
napewno mu nie odpuszczaj.niech wie,że tobie sie to nie podoba i przypominaj mu to ile sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malzenstwo jest bardzo skomplikowane, a facet jeszcze bardziej. Ale ze swojego doswiadczenia powiem Ci tak. Do malzenstwa i meza podchodz politycznie. Z tego co czytalam, to wywnioskowalam, ze jestes inteligentna osobka, wiec powinnas sobie poradzic. Oczywiscie nie od razu, ale powoli :) Zapamietaj dobrze, co Ci tu napisze: Do meza nigdy nie mow placzliwym glosem, nie wypominaj mu, ze czegos nie zrobil, ze Ty nie potrafisz. Staraj sie zadbac o siebie i mimo zmeczenia usmiechaj sie. NIe mow jaka Ty biedna, nieszczesliwa, ze nie masz gdzie pojsc, bo tylko uswiadamiasz dla meza, ze nigdy od niego nie odejdziesz i on bedzie robil to, co on bedzie chcial trzymajac Cie w szachu. Jesli sie zwracasz do niego, to raczej w ten sposob: X, wynies smieci, bo juz sie wysypuje na zewnatrz. Bron Boze nie wynies Ty jak on stwierdzi, ze mu sie nie chce. Ja robilam tak. Jesli nie wyniosl wieczorem, to ja wieczorem wyjmowalam worek ze smieciami, zawiazywalam i stawialam przy drzwiach, wzglednie przy jego butach. I tak pomalutku malymi kroczkami wychowasz sobie meza. Jesli potrzebujesz kasy, to mu powiedz stanowczo, a nie proszaco. Jesli on siedzi przy kompie poloz mu rachunki i zdecydowanym tonem oswiadcz, ze to on od dzisiaj tym sie zajmuje. Jesli tego nie zrobi, to najwyzej wylacza prad lub telefon i wtedy zacznie placic. Nigdy sie nie tlumacz tylko polemizuj. Oczywiscie Ty od czasu do czasu sprawdzaj czy zaplacil te rachunki. Mow przy wszystkich, ze to on jest glowa rodziny, a Ty tylko szyja (jednak wiadomo, ze szyja glowa kreci ;) ) Mysle, ze te wskazowki powinny poprawic Twoja sytuacje w domu :) Kiedys jak bylam mloda mezatka ugotowalam zupke na obiad. MOj maz przyszedl z pracy, ja mu zupke pod nos, a on mi mowi tak: mi sie chce jesc, a nie pic :O. Zaniemowilam na kilka sekund, ale za chwilke wrocilam do rownowagi, wzielam talerz, wlalam spowrotem do garnka, schwycilam garnek i wylalam do kibla mowiac na glos, ze jak nie c hce jesc, to nakarmimy sedes za jego ciezko zarobione pieniazki :D Dzisia wcina zupki wszelkiego rodzaju i mowi, ze mu bardzo smakuja :D I jeszcze jedno. Zasada, ktora wpoila mi moja mama. Towarzystwo odwiedzajace Wasz dom, powinno byc raczej meskie. Bo facet zawsze powie jakis komplement dla zony i maz innym okiem na zone wtedy patrzy. Budzi sie w nim zdobywca i obronca i zobaczysz wtedy jaki bedzie kochany. Kolezanki raczej sobie odpusc, tymbardziej, ze Ty teraz wygladasz (sorki) jak kura domowa, a kolezanki sa wyfiokowane . Pomysl o tym i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferere
racuszka ,jezli widzisz meza CZĘSTO na naszej klasie i na gg,to oznacza,ze ty tez czesto zajmujesz saie klikaniem a nie praca domowa i opieka nad dzieckiem :-) narzekac umiesz a przeczysz sama sobie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelllaaaa
mama 41 z powtrotem mogłas wylać a nie spowrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angelllaaaa, dziekuje Ci bardzo za to pouczenie. Jednak moj blad nie jest tak razacy jak Twoj :) Zrobilam wiele bledow i bije sie z pokora w piersi i bardzo przepraszam, ze urazilam czyjes tak bardzo wrazliwe oczy i dusze estetyczna :) Pozdrawiam i zycze milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksa
mama41,jak cię czytałam to stwierdziłam ze prawie robiłam tak samo!!!!!!!!!!!powoli bo powoli ale sie udaje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megs
mówicie: nie pierz nie prasuj, nie gotuj .... a co jam mam robić jak nie wyprasuje to lajtowo chodzi brudas, jak nie wyprasuje to chodzi zmięty, jak nie ugotuje to robiąc sobie jeśc zrobi taki syf w kuchni ze godzina sprzatania. I co wy na to? Bogu dzięki ze dzieckiem sie fantastycznie zajmuje. Jednak co z tego jak po ich wybrykach dom niedopoznania. Resztema w nosie, ostatnio to nawet ja musiałam myc samochód bo mi było wstyd takim jezdzic. jemu to nie przeszkadz????????? I co jak go tego oduczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
jest identycznie, rozumiem ciebie........jest dokladnie jak u mnie tylko ja nie poszlam po studiach do pracy bo chcielismy dziecko...a teraz mam wypominane ze mnie utrzymuje,, maly ma 15 mcy, ale nie ma go z kim zostawic , mamusie maja mnie w dupie...,do utrzymania duzy, dom, ciagle bieganie za malym, ogrod,:(padam z nog, w nocy jeszcze je moj niuniu, wiec od 15 mcy nie mialam przespanej nocy, M jeszcze ciagle narzeka ze nie ma relaxu po pracy bo wiecznie narzekam, sexu juz mi sie nie chce, ................NIC MI SIE NIE HCE, kocham synka, ale widze, ze tylko ja:(:( dlatego cala milosc przelalam na niego, szkoda mi jego bo moje malzenstwo mi sie sype,,,,,a mialo byc tak pieknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość455
również mam ten problem, właśnie jestem po awanturze z mężem, bo on miał czas pójść na piwko do znajomych a ja w międzyczasie po kąpaniu dziecka praniu i sprzątaniu nie mam nawet chwilki dla siebie żeby umalować paznokcie, pracujemy oboje , w tej samej branży na podobnych stanowiskach ale kiedy on wraca z pracy musi sobie odpocząć przed tv a ja muszę się zająć domem i dzieckiem, kiedy byliśmy narzeczeństwem nie zwracałam na to uwagi bo mieszkaliśmy u mnie i to był mój dom (również do sprzątania) ale teraz mamy wspólne mieszkanie i wspólne dziecko z tym że on chyba tego nie zauważa, dodatkowo po ciąży zostało mi parę kilo, już nie jestem szczupłą blondynką którą sie zauroczył, teraz cięgle wyrzuca mi że jestem gruba i że nic z tym nie robię a wykupiony karnet na siłowni jest tylko zasłoną dymną bo i tak nie chodzę na zajęcią, staram się jak mogę, ale krew mnie zalewa kiedy zostawiam mu dziecko na godzinę i wracam a tu pobojowisko w domu dziecko niewykąpane zasnęło przed tv, (a później muszę w nocy do niej wstawać bo jej się bajki śnią). nie wiem co robić? piszecie że to z naszej winy bo się na to godzimy, może jest coś w tym. ale jak to zmienić, nie chcę się godzić na taki kompromis że ja wszystko robię , nie chcę sie też kłócić ani udawać jakieś cierpiętnicy, kiedyś wpadłam na pomysł że bedziemy mieli grafik co kto w danym dniu robi, ale skończyło się na tym, że musiałam mu po sto razy przypominać co dziś ma zrobić i ciągle go upominać żeby w końcu sie wziął do roboty, proszę was dajcie mi jakieś konkretne rady, tylko proszę nie krytykujcie mnie , naprawde łatwo jest kogoś oceniać ale trudno jest komuś pomóc, proszę o rade bo patrząc no to z boku może przyjdzie wam jakieś rowiązanie do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona Iza
Mój mąż mało mi pomaga . Twierdzi, że jak pracuje po 300 godzin w miesiącu to nie musi pomagać. Faktem jest, że składa łóżko czasami pozmywa , kawę zrobi , czasami śniadanie, kolację i takie tam pierdoły . Ale wg mnie to za mało . Chyba czas na rozwód .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwalajcie winy na matki, ze wasi mezowie sa leniami, bo one tak samo mialy przesrane... Synowie biora przyklad z leniwych ojcow i bez wzgledu jak matka by sie starala wychowac syna, on i tak wezmie przyklad z ojca. To faceci w PL sa leniwi i przekazuja to z pokolenia na pokolenie, a kobiety daja sobie zakladac na szyje niewidzialnr chomato...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety przeciez sa domy samotnej matki, ja wolalabym sie tam z dzieckiem wyprowadzic niz znosic takie ponizenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój maż tez nie chciał mi pomagać w domu, mamy córkę, i pracuję na pół etatu, do tego jestem w 6 miesi ciąży, do tej pory wszystko robiłam sama, do czasu aż w 3 miesi wylądowałam w szpitalu ze silnymi skurczami brzucha- diagnoza ciąża zagrożona, byłam 5 dni w szpitalu i dopiero po tym czasie mąż docenił to co robię w domu, teraz mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też mi nie pomaga. Osobiście :) W tej chwili jestem w ciąży, nie pracuję, ale się uczę i czasami dorwę jakieś zlecenie, ale kasa idzie dla mnie. Dodatkowo on wszystko utrzymuje i mam dostęp do jego konta. Robię mu śniadania, obiadokolacje i kanapki do pracy. Sporadycznie zabiera mnie do knajpy, albo zamawiamy jedzenie na telefon, jeżeli nie chce mi się gotować. Sprzątam, ale tylko na bieżąco - zmywarka po posiłkach i gotowaniu, blaty w kuchni, stół, odkurzam kuchnię i salon. Ścielę łóżko. To w sumie wszystko. Mamy cudowną panią, która zmywa podłogi w całym domu, czyści łazienki, myje okna, robi pranie i prasuje, przychodzi 3x w tygodniu, więc naprawdę nie narzekam, mimo, że mój skarb nie tknie niczego w domu. Mówi, że mi pomaga, ale nie osobiście i to jest Ok. Zaproponuj wynajęcie sprzątaczki, to wcale nie jest drogi interes. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj,sam jestem mężem i nie wyobrażam sobie nie pomagać mojej żonie w domu.Pracuje obecnie za granicą ale jak wracam do domu na dwa tygodnie to staram się tak robić aby zona jak najwięcej odpoczywała.Odpowiadajac na Twoje pytanie,co zrobić. Poprostu nie ma pomocy nie ma seksu nie masz czasu zrobić obiadu niech sam sobie zrobi nie wiem pranie tez może sam sobie zrobić Ty masz dużo pracy i obowiązków a on Ci nie pomaga to dlaczego Ty masz być dla niego slozaca.Jeszcze jeden sposób to rozmowa szczera ale to nie zawsze pomaga bo Co niektórzy mają klapki na oczach.Tez można umówić spotkanie z psychologiem ale on raczej się na to nie zgodzi.Zapytaj męża z kim brał ślub z dziewczyną która pokochał czy że slozaca?Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje byłam w takiej samej sytuacji z byłym partnerem urodziłam pomógł tydzien a potem miał w d***e wszystko i po 2 latach sie z nim roztałam,o zdradach nie wspomne, teraz mam meza z którym jestem w ciazy i pomaga mi we wszystkim wstaje do dziecka gdy chory podaje mu leki,sprzata ,bardzo duzo mi pomaga on ma wyrzuty sumienia jak robie mu sniadanie a on jeszcze lezy w łózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×