Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

serrrena

radości i smutki 22 i nie tylko latek

Polecane posty

Gość naturka86
też myślę, że to dobrze. Teraz mam kurs tańca, w tą sobotę zaczyna się szkoła i mam zamiar zacząć z koleżanką chodzić na aerobik :) Grunt to mieć pełno zajęć i pomyśleć trochę egoistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Naturko:) cześć Tora:) wiesz,z tym spaniem to jest koszmar,a tabletki już się boję brać,po pewnym ostatnim incydencie,który pamiętam jak przez mgłę (w środku nocy budziłam mojego brata,bo miałam jakieś straszne halucynacje:/ no i teraz już wolę nie spać w ogóle! ogólnie moje wakacje dobiegły końca i jutro ruszam już na zajecia,w związku z czym słabo mi i czuję się mega źle - i to nie ze względu na same zajęcia,ale ze względu na laski z mojej grupy,których po prostu nie cierpię brrrrr już nie raz próbowałam jakoś się z nimi dogadać,ale to jest zupełnie inny świat!i nie pytajcie jak to możliwe,sama nie wiem,ale jak je widzę to mam mdłości.......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od poczatku do konca studiow trafialam na tragiczne grupy, dopiero na 4 roku znalazlam fajną koleżankę (oczywiscie nie z grupy) , wlasciwie ciagle razem sie trzymalysmy i dochodzilo do absurdalnych sytuacji- jak jednej nie bylo na uczelni to druga tez sie stamtad zmywala- no bo co robic, jak jest godzinne okienko? jak nikt sie do ciebie nie odzywa... uff... juz po studiach, jak sie ciesze- wcale tego okresu nie wspominam najsympatyczniej- zwykly wyscig szczurów:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony czuję się głupio,bo nas jest mało i wszystkie są ze sobą jakieś takie zgrane,a ja ZAWSZE byłam taką outsiderką,a poza tym one zwyczajnie mi nie przypadły do gustu,wszystkie razem wzięte i każda z osobna to zafajdane kujony,dla których 5- to już porażka,no całkiem nie moje klimaty,nawet nie zależy mi na tym,żeby się z nimi trzymać,ale jednak muszę,żeby wiedzieć \"co w trawie piszczy\" hehe jeśli chodzi o samo studiowanie,jak ja jutro zobaczę wszystkie te mordy brrrrrrr na pomoc beeeeeeee:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
dziewczyny, gdzie się podziewacie?! ja już popijam kawę w pracy. Pogoda u mnie typowo jesienna, tylko trochę wieje wiatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem:) juz 2 kawy wypiłam:) pogoda- pada, wieje, mam grypę:o jesień pełną gębą:) ale nic to, mam super czapę (któą zobaczę dopiero za miesiąc):) ciągle siedzę i oglądam obrazki na allegro- w zakładce \"wygrałam\":) głupio tak, wszystkie terminy do zwrotrów mi pouciekają a ciuszki czekają u tesciowej:) pewnie pomyśli,ze rujnuję jej syna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
uczelnia taka sobie, wybrałam ją bo mam blisko (15km) :) powiedzmy, że jestem optymistą i mam nadzieje, że pracodawcy patrzą na moja wiedzę i umiejętności, a nie na papierek :) grupa nawet w porządku, trzymamy się bliżej paczką 5 osobową (4 dziewczyny i jeden chłopak rodzynek). Teraz się trochę rozdzieliliśmy ze względu na specjalizację i rzadko mamy razem zajęcia, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, jak Ci fajnie- masz swoją paczkę:) ja na samym początku 1 roku miałąm ale wszystko się szybko rozsypało, bo większosć zrezygnowałą ze studiów a ja wzięłam dziekankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
my się jakoś trzymamy, jedno drugie ciągnie albo na zajęcia albo na pizze :) poza uczelnią też się czasem spotykamy. Mam nadzieje, że to się jakoś utrzyma po zakończeniu szkoły - chociaż mam wątpliwości co do jednej dziewczyny, trzyma się z nami, jest w porządku ale jest taka trochę dziwna tzn jakby nie miała swojego zdania i charakteru, jakby bała się, że jak będzie miała inne zdanie na jakiś temat to nie będziemy się z nią zadawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś po raz pierwszy odkąd tu jestem, przespałam noc kamiennym snem:) to pewnie przez chorobę, około 20 sie położyłam i obudziłąm dopiero rano:) jeden minus- byłam cały czas w ubraniu :D a mój M. nie wiem czemu, nie zdjął tego ze mnie:) moze się wstydził, biedaczek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturka86
to ciekawe, że nie zdjął :) po takim czasie razem to raczej nie wstyd, może nie chciał cię budzić, skoro były sprzyjające warunki do spokojnego snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Tora :)o kurcze ale tutaj pustki,tylko Ty dzielnie na posterunku sprawujesz tutaj władzę :D ja całkiem niedawno wstałam,byłam wczoraj na piwie z dziewczyną mojego brata,a dzisiaj mam wolne tzn nie mam zajęć i o to chodzi:D jestem leniem wszechczasów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czaść Nielegalna, ja tu bacznie pilnuję, żeby nam topik zanadto nie zardzewiał:))) sweet lenistwo- oj tak:) to lubię:) a leniwcem wszechczasów to jestem ja:) a Ty znów w ten alkoholowy cug popadasz:p mam jakąś noc polarną czy cuś- w każdym razie ciemno i głucho wszędzie. zwariować można- i pewnie by tak było, gdyby nie sikorki, co zaglądają mi ciągle do okna i mnie za każdym razem bawi ten widok- mały żółtobrzuszek z przylepionym dziobem do szyby:) no i czytam sobie Szwaję- dom na klifie- co 15 stron przerywam - na płacz (strasznie emocjonalna kniga), potem kawa spokój i znów 15 stron i płacz... no paranoja jakaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tora nie czytaj tego,bo się wykończysz:D ale Ty jesteś pamiętliwa,no wiiieeeszz hehe ot,taki jeden mały incydent,gdy to babcia mnie rozpiła,a Ty jeszcze odwracasz kota ogonem:D hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tą babcia- tak mnie to wtedy rozbawiło, ze nie moglam nie zapamiętać:) też kiedys mialam taką cool babcię, do tanca i do rozanca:) ona pierwsza mi dala papieroska- mialam wtedy 5 lat i sie oczywiscie zakrztusilam (wiedziala co robi) potem przez dluuugi czas mnie nie ciągnelo nawet do papierosow, jak rowiesnicy popalali pod koniec podstawowki:) a potem trach i nalog- nawet nie wiem jak to sie stalo:o a Ty palisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny w końcu weekend pierwszy w tym miesiącu wolny od szkoły. Ale mam zamiar jutro zabrać się za okna . Jakoś nie mogę usiedzieć na miejscu. Sorki że tak mało wpadam ale ciężko w tygodniu czas znależć . Jetem na bieżąco z waszymi sprawami i wspieram was .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tora,mnie żadna babcia niestety nie nauczyła palić no i musiałam się nauczyć sama hehe;)nie no wiesz,lubię sporadycznie sobie zapalić,z reguły na imprezkach przy piwku i czasami jak się baardzo zdenerwuję albo po prostu mam ochotkę;)ale ostatnio naprawde rzadko:)ja sie bardzo szybko uzależniam,dlatego wystrzegam się wszelkich nałogów,chociaż chętnie bym sobie zapaliła częściej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak serio to najbardziej "rozpaliłam się";) przy moim byłym chłopaku,który palił co chwilę i generalnie pod tym względem nie miał ze mną życia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Honza! :) wpadaj do nas częsciej:) mocarna kobieto:) ale skoro weekend wolny to chyba mozemy zaklepać tu wizutkę?:) okna w całym domu w jeden dzień? nawet nie chcę o tym myśleć- ja bym to robiłą pewnie z tydzień! taka ze mnie ciepła klucha. Nielegalna- a ja w liceum się rozpaliłam:o no i potem poleciało- przez 10 lat paliłam jak mała lokomotywka (1-2 paczki dziennie, moj byly tez ), ale rok temu rzucilam, razem z papierfosami poszla w zapomnienie świetna przemiana materii i dorobilam się paru kilo, ale wolę to niż tumany dymu:) no i najważniejsze: mój M. nigdy nie palił i straszliwie się ze mną męczył- kiedys wręcz go do wymiotów doprowadzałam tym dymieniem, ale oczywiscie ani słowa nie pisnął, bo to takie małomówne stworzonko z niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj dziewczyny zapadają powoli w sen zimowy;)ale w takim razie ja powinnam pierwsza zasnąć;) Tora jestem z Ciebie dumna,że jednak rzuciłaś to palenie,ja jak przez kilka dni paliłam jedną fajeczkę dziennie to już czułam później ciąg,więc jestem pełna podziwu:) a coś więcej też zdarza Ci się zapalić?:P moim największym nałogiem jest obgryzanie pazurów,to jest po prostu silniejsze ode mnie,ile ja już razy to rzuciłam,miałam śliczne paznokietki i....znowu klapa....kiedyś napiszę chyba książkę o wszystkich moich strategiach walki z tym, powstanie pewnie niezła księga,może nawet kilka tomów;)od dzisiaj znowu rzucam to świństwo,trzymajcie kciuki:D a tymczasem dzisiaj świeci słoneczko i chcą mnie wrobić w pracę w ogrodzie hmm;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×