Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce to komuś powiedzieć

Mam 17 lat chce mieć dziecko...

Polecane posty

Gość Kajj
Witam Was, dawny wątek ale chciałabym go odświeżyć , mam parę ?pytań? Żebyście mnie zrozumieli powiem Wam najpierw coś o sobie. Mam 17 lat. Mieszkam z mamą i kolejnym ojczymem. Nigdy nie poznałam biologicznego ojca ponieważ nie zdążyłam. Wyrzekł się mnie jak moja mama zaszła w ciążę. A pare lat temu umarł na raka. Po roku od jego śmierci przynajmniej odnalazłam swoją siostrę przyrodnią, która mieszkała na MOIM OSIEDLU ! ( 24 lata miała ja 16 ) Jakoś nie żałuję, że wychowałam się bez ojca i nie zadałam nigdy pytania "Gdzie tata?". Odkąd sięgam pamięcią pamiętam, że znałam prawdę od samego początku i było to dla mnie normalne. Mama wpoiła mi to w sposób naturalny i od razu. Dzięki temu później nie przeżyłam rozczarowania. Nie brakuje mi ojca. No ale nie do tego zmierzam... :) Ubiegłego roku w kwietniu zachorowałam na anoreksję. 28 sierpnia ze spooooora niedowagą dopuściłam się próby samobójczej. Trafiłam na 5 dni do miejskiego szpitala a później na 1,5 m-ca do psychiatryka by wyjść z depresji i any. Dn. 15.10.2010r wyszłam na "wolnosc" wówczas zachorowałam na bulimię.. Miałam do końca I semestru nauczanie indywidualne w I kl szkoły średniej ( Technikum Ekonomiczne), przez bardzo szybki okres wyszłam z bulimii, na obecną chwilę ważę 60 kg. / 171 cm wzrostu. Nie jestem gruba. Ale anorektyczna też nie. Mimo tego, że mam 17 lat jestem dojrzałą dziewczyną. Od 2 miesięcy mam chłopaka, którego naprawdę kocham. Nasz związek opaty jest na silnych fundamentach ale żeby to zrozumieć trzeba byłoby poznać całą historię ale już nie będę spamować :D Ma on 18 lat, pracuje dorywczo i uczy się także w mojej szkole. Palnuję rozpocząć współżycie. Jestem dziewicą. On nie naciska i mówi, że to ja o tym zadecyduje, dla niego ja jestem ważna a nie sex. Ale jakoś ak od 3-4 miesięcy odezwał się we mnie silny instynkt macierzyński. Dużo przeszłam, jestem silna psychicznie ina pewno poradziłabym sobie z małym dzieckiem. Wiem naprawdę uwierzcie mi, że wiem jak bardzo jest to trudne. Mieszkała z Nami całą ciąże żona brata i zanim dziecko skończyło 2 latka miszkało z Nami. Widziałam / słyszałam dzień i noc jego płacz, widziałam wszystko bacznie obserwowałam, pomagałam ile mogłam. Rozmawiałam na ten temat z moim chłopakiem i wiem, że on też chciałby CHYBA mieć dziecko. Na niepewność mnie trochę dobija nie chce go "złapać" na dziecko. Na początku powiedziałam o moim tacie, ponieważ wiem, że jest taka możliwość, że moje maleństwo ( pfu ! pfu! ) może stracić ojca. Może być podobna sytuacja i wiem, że może lepiej jest mieć dwoje rodziców ale uwierzcie z odpowiednim podjeśćiem i bez jednego z nich można być szczęśliwym dzieckiem Wiem, że nie mam pracy i mam zamiar w ciąży dalej się uczyć. Wiem, że nie mam pieniędzy ale rozmawiałam już na ten temat z moją mamą. Naturalnie, nie skakała z radości, ale powiedziała, że mi pomoże ale oczywiśćie próbuje mnie zniechęcić. A więc mam 17 lat i pragnę zajść w ciąże rozważyłam wszystkie +/- dla dziecka wiem jak bedzie mi ciężko i jak nie miło będę miałą w szkole. Ale pragnę go. Chcę przelać na niego swoją miłość. Chcę być dobrą matką i nie chce żeby dziecko cierpiało. Jestem zapisana di ginekologa i endokrynologa, Nie śpieszyłabym się gdyby nie to , że w wieku 20 lat mam możliwość prześcia menopauzy... Przez anoreksję co oznacza, że nigdy nie będę mogła mieć dzieci. Nigdy sobie tego ie wybacze jeśli przez ANOREKSJE nie będę matką. Pomózcie mi. Co o tym myślicie? Czy powinnam zajść w upragnioną ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajj
Witam Was, dawny wątek ale chciałabym go odświeżyć , mam parę ?pytań? Żebyście mnie zrozumieli powiem Wam najpierw coś o sobie. Mam 17 lat. Mieszkam z mamą i kolejnym ojczymem. Nigdy nie poznałam biologicznego ojca ponieważ nie zdążyłam. Wyrzekł się mnie jak moja mama zaszła w ciążę. A pare lat temu umarł na raka. Po roku od jego śmierci przynajmniej odnalazłam swoją siostrę przyrodnią, która mieszkała na MOIM OSIEDLU ! ( 24 lata miała ja 16 ) Jakoś nie żałuję, że wychowałam się bez ojca i nie zadałam nigdy pytania "Gdzie tata?". Odkąd sięgam pamięcią pamiętam, że znałam prawdę od samego początku i było to dla mnie normalne. Mama wpoiła mi to w sposób naturalny i od razu. Dzięki temu później nie przeżyłam rozczarowania. Nie brakuje mi ojca. No ale nie do tego zmierzam... :) Ubiegłego roku w kwietniu zachorowałam na anoreksję. 28 sierpnia ze spooooora niedowagą dopuściłam się próby samobójczej. Trafiłam na 5 dni do miejskiego szpitala a później na 1,5 m-ca do psychiatryka by wyjść z depresji i any. Dn. 15.10.2010r wyszłam na "wolnosc" wówczas zachorowałam na bulimię.. Miałam do końca I semestru nauczanie indywidualne w I kl szkoły średniej ( Technikum Ekonomiczne), przez bardzo szybki okres wyszłam z bulimii, na obecną chwilę ważę 60 kg. / 171 cm wzrostu. Nie jestem gruba. Ale anorektyczna też nie. Mimo tego, że mam 17 lat jestem dojrzałą dziewczyną. Od 2 miesięcy mam chłopaka, którego naprawdę kocham. Nasz związek opaty jest na silnych fundamentach ale żeby to zrozumieć trzeba byłoby poznać całą historię ale już nie będę spamować :D Ma on 18 lat, pracuje dorywczo i uczy się także w mojej szkole. Palnuję rozpocząć współżycie. Jestem dziewicą. On nie naciska i mówi, że to ja o tym zadecyduje, dla niego ja jestem ważna a nie sex. Ale jakoś ak od 3-4 miesięcy odezwał się we mnie silny instynkt macierzyński. Dużo przeszłam, jestem silna psychicznie ina pewno poradziłabym sobie z małym dzieckiem. Wiem naprawdę uwierzcie mi, że wiem jak bardzo jest to trudne. Mieszkała z Nami całą ciąże żona brata i zanim dziecko skończyło 2 latka miszkało z Nami. Widziałam / słyszałam dzień i noc jego płacz, widziałam wszystko bacznie obserwowałam, pomagałam ile mogłam. Rozmawiałam na ten temat z moim chłopakiem i wiem, że on też chciałby CHYBA mieć dziecko. Na niepewność mnie trochę dobija nie chce go "złapać" na dziecko. Na początku powiedziałam o moim tacie, ponieważ wiem, że jest taka możliwość, że moje maleństwo ( pfu ! pfu! ) może stracić ojca. Może być podobna sytuacja i wiem, że może lepiej jest mieć dwoje rodziców ale uwierzcie z odpowiednim podjeśćiem i bez jednego z nich można być szczęśliwym dzieckiem Wiem, że nie mam pracy i mam zamiar w ciąży dalej się uczyć. Wiem, że nie mam pieniędzy ale rozmawiałam już na ten temat z moją mamą. Naturalnie, nie skakała z radości, ale powiedziała, że mi pomoże ale oczywiśćie próbuje mnie zniechęcić. A więc mam 17 lat i pragnę zajść w ciąże rozważyłam wszystkie +/- dla dziecka wiem jak bedzie mi ciężko i jak nie miło będę miałą w szkole. Ale pragnę go. Chcę przelać na niego swoją miłość. Chcę być dobrą matką i nie chce żeby dziecko cierpiało. Jestem zapisana di ginekologa i endokrynologa, Nie śpieszyłabym się gdyby nie to , że w wieku 20 lat mam możliwość prześcia menopauzy... Przez anoreksję co oznacza, że nigdy nie będę mogła mieć dzieci. Nigdy sobie tego ie wybacze jeśli przez ANOREKSJE nie będę matką. Pomózcie mi. Co o tym myślicie? Czy powinnam zajść w upragnioną ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam się za bardzo na tym, ale chyba powinnaś najpierw skonsultować się z lekarzem. Jeżeli rzeczywiście potem nie będziesz miała już szansy na macierzyństwo, to można to rozważyć, ale w innym wypadku zdecydowanie odradzam. Nawet nie ejsteś pewna, czy chłopak chciałby już teraz dziecka. On się dopiero uczy, Ty też nie pracujesz. Ciąży nie można traktować jak kaprys, to ogromna odpowiedzialność i mnóstwo wydatków. Nie macie mieszkania, środków finansowych... Jesteście młodzi. Warto poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajj
Właśnie wiem i dlatego to mnie trzyma przy pionie. Nie chce zachować się jak egoistyczna gówniara ale z II str czuję, że byłoby to dobre, Ale nie chcę również nie wiadomo ile siedzieć na "garnuszku u mamy"... Ale chyba jedna odzywa się we mnie egoistka ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem, czy wszystkie tak mają, ale sporo moich koleżanek w wieku 17-18 lat też przeżywało silną potrzebę macierzyństwa. Może to taki wiek po prostu, hormony itd. Mnie na szczęście to ominęło i do dziś nie czuję się jeszcze gotowa na dziecko, chociaż kilka lat już minęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajj
A wiesz.. tez właśnie się zastanawiałam czy mi po prostu hormony nie buzują czy to nie jest związane z okresem dojrzewania. Ale tak to długo trwa, że nie posiadanie ( brzydko nazwałam ) dziecka jest nad wyraz bardzo męczące. Ile masz lat jeżeli mogę zapytać? :] Niektóre kobiety z tego co wiem, i znam parę takim przypadków instynk macierzyński i chęć dziecka poczuły w wieku 26-28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brak rozumu autoko
znam przypadki kiedy okres uregulowal sie dopiero po 25 r.z. niektore kobiete maja regularny okres dopiero po ur dziecka i o to ci chodzi autroko?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym roku skończę 25 lat już... i nadal mam tyle planów, tyle rzeczy do zrobienia, że po prostu nie czuję się gotowa. Inna sprawa, też ograniczają mnie finanse, brak mieszkania na własność. Kiedyś na pewno, ale nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajj
Wybacz ale sam masz brak rozumu. I jak już do mnie piszesz pisz bezbłędnie. Byłabym wdzięczna gdybym nie musiała głowić się na rozczytywaniu Twojej kaligrafii. Dziękuję. Nie nie chodzi mi o to. Zawsze miałam regularny okres , w trakcie ANY przez kilka m-cy nie miałam w ogóle. Zażywałam przypisaną przez ginekologa LUTEINĘ na wywołanie okresu ale NIC to nie dało. Mój ginekolog powiedział mi, gdy zaczęłam dziwnie krwawić i mieć inne fizyczne objawy menopauzy , że mogę ją przejść po 20 roku życia.! Wtedy mnie to jeszcze nie interesowało. Dodatkowo miałam jakieś problemy z jajnikami ale nie wiem czy to wpływa na ten temat dlatego zapisałam się po raz kolejny do ginekologa. ___________________________________________________________ 25 lat to myślisz już dojrzale, zgadzam się z Tb , że żeby utrzymać dziecko potrzebna jest dobra sytuacja finansowa. Ja na szczęście wiem , że mogę liczyć na dużą pomoc od rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wsparcia rodziny, to pewnie też by mi pomogli, ale jestem raczej osobą, która zawsze stara się radzić sobie sama... Najpierw chcę ustabilizować swoją sytuację finansową, pracę, zrobić kilka rzeczy, na które później juz nie starczy mi czasu przy dziecku. No a poza tym mój chłopak czasem sam zachowuje się jak dzieciak i też najpierw powinien dojrzeć do roli ojca... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajj
Co fakt to fakt, mężczyźni dojrzewają później. A nie myślicie o ślubie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin84w
Po co Ci to dziecko? Kierujesz się instynktem? Tylko zwierzęta nie potrafią tego opanować. Gdybym ja kierował się instynktem to gwałciłbym każdą kobietę na ulicy która mi się spodoba. Jeśli juz chcesz zakladac rodzinę to zamieszkaj sama,zobacz czy potrafisz się utrzymac, faceta swojego wez do domu,czy wytrzymasz z nim 24h ? Kto bedzie pracowal gdy urodzisz? Gwarantuję ze ten twoj amant da nogę az sie bedzie kurzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, twoje niedojrzałe pdoejście do sprawy dziecka widać już na samym początku, przespać byle się przespać, ot znajdzie się jakiś przypadkowy lamus z dyskoteki i dobrze bo jest dziecko. A nawet nie pomyślisz że nie znasz tego faceta, a dziecko będzie miało po nim geny, może mieć charakter. potem jak zacznie dorastać może zacząć wychodzić z niego patologia, a ty nawet nie będziesz wiedziała czym to spowodowane, bo ty go porządnie wychowujesz. w ogóle jest to decyzja niezupełnie dojrzała i zapewne jak ktoś powiedział podyktowana hormonami Ponadto wg mnie nieregualrny okres w twoim wieku jeszzce nie świadczy o bezpłodności, zrób te badania W ogóle ja miałam koleżankę która w wieku 14lat (2gim)mi powiedziała, że chce dziecko, ale nie zrobiła go bo nie chciała z byle kim a kandydata odpowiedniego nie było. nowa346, ZARABIAMY jakies 25 tysiecy na miesiac.... . Mogę zapytać jak to możliwe że tyle zarabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajj
jak to z byle kim? Mam chłopaka i tylko z nim jeżeli w ogóle. Kocham go i wiem, że z wzajemnością. Tak dla Was wszystko jest niedojrzałe... Najlepiej skrytykować. Ale ok wyrażacie swoje zdanie, szanuję je i za nie dziękuję. Decyzji nie podjęłam jeszcze i pewnie trochę będę się wahać ale mam swoje zdanie na ten temt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×