Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mardsgbo

Zakochałem się w przyjaciółce... Powiedzieć jej o tym?

Polecane posty

Gość to mój temat- przyjacielska
Podpowiada mi zeby ukryc moje odczucia...mówisz ze kocha a jesli dam mudo zrozumienia ze ja chyba też coś tam węszę a on mi powie że źle odebralam jego slowa i intencje i się zbłaźnie...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Part3m
powiedziałem kilka lat temu przyjaciółce, co do niej czuję, od 6 lat jesteśmy małżeństwem. mówcie sobie takie rzeczy, jeżeli macie wątpliwości, nie pytajcie nie znajomych, tylko zakładajcie, że dla tej drugiej osoby znaczycie tyle, ile ona dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczymy
do panow: nie czajcie sie z uczuciem tylko o nim powiedzcie. sam przez ostatni miesiac sie bardzo z tym meczylem. do dzisiaj. są pozytywne rokowania. ale nawet jesli sie nie uda, nie bede zalowal. bo bede wiedzial na czym stoje! troche odwagi, mozecie znacznie wiecej zyskac niz stracic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobny problem
otóż ja też zakochalem sie w przyjaciółce.ona jest w sumie przyjacielem kazdego.mieszka pare kilometrow od mojego domu i czesto w weekend jade spotkac sie z nia i z jej kolegami,bo ma ich niesamowicie duzo.wie ,ze jest atrakcyjna,ale chlopaka nie ma.sam nie wiem czemu. duzo facetow sie za nia ugania ,ale ona nie reaguje na nikogo.marze o tym ,zeby sie WE MNIE zakochala,bo jest wspaniala,ciepla,delikatna we wszystkich sprawach.rozumie wszystko,mamy wspolny jezyk i zainteresowania.kocham ja od dawna.ogolnie jestem śmiały co do dziewczyn,ale do niej nie potrafie zagadac o sprawach uczuciowych. i na tym polega moj problem.moze boje sie ,ze mnie odrzuci? albo po prostu za bardzo jestem zakochany ,zeby poczynic jakis ruch.nie wiem co robic- potrzebuje jej tak bardzo ,ze mysle o niej codziennie rano i wieczorem,a jak widze ja w szkole to miekne gdy razem rozmawiamy.chodzimy razem do klasy w 3 gimnazjum.moze poradzicie co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seniorrro
Przez kilka miesięcy dusiłem w sobie uczucia w stosunku do przyjaciółki. Ona niby dawała mi sygnały, że jest mną zainteresowana, ale... No właśnie - postanowiłem szczerze z nią porozmawiać na ten temat. Powiedziała mi, że nie potrafi mnie pokochać, ma serce zatrute poprzednią miłością... Może mi tylko obiecać swoją obecność, nic więcej. Czyli standardowe: "zostańmy przyjaciółmi" :) Postanowiłem dać sobie spokój z tą znajomością. Ona niby się później do mnie odzywała, co prawda sporadycznie, ale to zły układ na przyszłość. Nie potrafiłbym się przyjaźnić z tak atrakcyjną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam ten sam problem. Także zakochałem się w swojej przyjaciółce i nie mam zielonego pojęcia co zrobić?? Czy jej o tym powiedzieć i zobaczyć co będzie, czy dalej siedzieć cicho i dusić to w sobie. Żeby tego było mało podczas jakiejs rozmowy doszliśmy do wniosku że każde z nas chce sie z domu rodzinnego wyprowadzic i spróbować zamieszkać w jakims wynajętym mieszkaniu. Więc jak ona chciała i ja chciałem to padł pomysł że możemy przecież zamieszkać razem. W pierwszej chwili sie ucieszyłem ale później jak przemyslałem temat to zauważyłem jeden ogromny problem. Ona chce ze mną zamieszkać jako z przyjacielem a ja z nia jak z ukochana osobą. I teraz mam straszny zgryz co zrobić. Powiedzieć jej co do niej czuję i zobaczyć co się stanie, nie mówić i zamieszkać z nia łudząc się że to jakos samo się rozwiaże, a może po prostu oddalić się od niej i spróbować ja sobie z głowy wywietrzyć?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LukiM
Ja też mam podobny problem. Znam się z moja przyjaciółką 10 lat. Od roku jestem pewien, że ją kocham... ale nie wiem co ona do mnie czuje. Czasami zachowuje się jakby ze mną flirtowała, mówi że toleruje moje wady itp., a czasem unika jak ognia. Boje się jej powiedzieć co czuję, bo nie chce z nią zrywać kontaktów. Potrafię pogodzić się z tym, że może powiedzieć NIE, ale załamałbym się jakby później nawet cześć nie mówiła. Z jej najlepszą przyjaciółką też nie chcę o tym rozmawiać, bo ona na pewno by jej powiedziała. Nie wiem jak podejść do rozmowy z nią. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Secoond.!
Poznałem jakieś pare miesięcy temu dziewczyne.. ona pierwsza do mnie napisała ;] Nie przypuszczałem, że będziemy przyjaciółmi. Po paru dniach pisania na gg postanowiliśmy się spotkać, było fajnie. Jest ładna, mądra, ciekawie się ubiera, poprostu mi się spodobała. Po jakimś czasie zostaliśmy przyjaciółmi, spotykaliśmy się parę razy w tygodniu, chodziliśmy na spacery, wspólnie oglądaliśmy filmy. Między nami coś zaiskrzyło, ona coś do mnie czuje, ja do niej.. Nie wiem jak to się skończy.. Ale mam nadzieję, że pozytywnie :) Ostatnio nawet doszło do pocałunku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peres
Ja mam takie pytanie. A mianowicie, wyznałem przyjaciółce miłość, Ona, bez zastanowienia powiedziała że: Nie wie, czy by potrafiła ze mną być, i nie jest powodem to ze coś jej we mnie nie pasuje, bo jestem ideałem, i zasługuje na kogoś lepszego. Co ja mam przez to rozumieć? Czasami zdarza mi się ze dotykam ja w sposób, w który na pewno przyjaciółki się nie dotyka, a Ona w tedy reaguje takim samym zachowaniem, albo patrzy mi się głęboko w oczy, ale nigdy się nie całowaliśmy, ani nie odbywaliśmy stosunku. I chciałbym nadmienić że otoczenie nie traktuje nas jako przyjaciół, tylko jak parę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do peres
moze czuje sie za brzydka dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peres
ale ja już nie raz jej mówiłem że rzadko spotykam tak piękne i mądre kobiety, i to przed wyznaniem jej miłości. I miała już chłopaków dużo przystojniejszych ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skazany na bluesa
Taka niewyznana miłość ze strony jednego z przyjaciół niszczy człowieka okropnie. Nie można w nieskończoność bawić się w głupią grę słowną i niedomówienia. Z drugiej strony jeśli po wyznaniu efekt będzie negatywny to też może zniszczyć człowieka. Ehhh ... ta przyjaźń damsko-męska :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lapis-lazuli
Pomyślcie biedni zakochani Panowie, jakby to mogło wyglądać, gdybyście się nie odważyli... Czy chcielibyście martwić się i dręczyć tak długo, aż pękłoby w was coś, tyle, że za późno? Że powiedzielibyście,że kochacie ale w takim momencie, że wasza miłość nie miała by już szans na zmianę decyzji? Moja rada - wybierzcie odpowiedni moment i jakieś spokojne miejsce, i szczerze ale delikatnie powiedzcie co czujecie. Uważam, że każdy powinien wiedzieć jaki ma wybór.Nawet jeżeli dziewczyna uzna, że z jakichś względów nie może się z wami związać, być może z czasem się oswoi i zmieni decyzję. Takie wyznanie zawsze gdzieś tak się będzie czaić w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matts
Szkoda, że wcześniej nie trafiłem na ten temat. Miałem taką sytuację, jak opisywana, niedawno wyznałem miłość mojej przyjaciółce, ale ona stwierdziła, że nic z tego nie będzie. Kiedyś powiedziałem jej, że mam kogoś na oku - oboje byliśmy singlami - chciała wiedzieć kto to ale ja nie chciałem jej powiedzieć. Aż pewnego dnia zapytała czy to chodzi o nią. Co miałem odpowiedzieć? Miałem skłamać, żeby ratować przyjaźń? Musiałem jej powiedzieć. Na co ona odpowiedziała, że nie może zapewnić mi zdrowego związku i że stać mnie na lepszą kobietę. A to wszystko przez to, że kiedys jakiś idiota ją źle potraktował i teraz ja przez to cierpię. Poza tym ona ma mało wiary w siebie, nie jest dowartościowana ale nie pozwala też sobie pomóc. Źle zrobiłem - ona nie ma zaufania do facetów, ale myślałem, że może o mnie myśli inaczej. Spotykamy się prawie codziennie (studiujemy razem) od środy czyli dnia, kiedy jej wyznałem moje uczucia, zamienilismy ze sobą dwa słowa. Nie wiem co mam robić; ratować przyjaźń? iść w zaparte?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteeeeeee
Matts - wyslij jej kwiaty, przepros..napisz, ze nie chciales jej urazic, wystraszyc..ani stracic.. ale nie mogles tez tego uczcucia trzymac w sobie..chciales byc z nia szczery, bo bardzo Ci na niej zalezy.. popros o spotkanie np. w przyszly weekend w waszej ulubionej knajpie..popros zeby przyszla, porozmawiacie ..(ona do tego czasu bedzie mogla troszke ochlanac i wszystko przemyslec - tego w nawisie jej nie pisz). pojdziesz w okreslone miejsce, poczekasz.. zobaczysz czy przyjdzie.. mysle, ze jak byliscie przyjaciolmi..to przyjdzie chociazby porozmawiac i wszystko sobie wyjasnic.. a moze i ona Ci cos wyzna..kto wie..powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nabula
Matts, "to" może nie wyjść. 12 lat temu też miałem przyjaciółkę - przyjaźniliśmy się od podstawówki co najmniej przez 10 lat. Każda kobieta daje subtelne sygnały, co jest związane powiedzmy z fizjologią. Jeżeli ona mówi Ci "nie" to znaczy ,że jest raczej tego pewna. Jej wystarczy kontakt duchowy z Tobą - nie gierki, nie sex. To zapewni jej ktoś inny - tak było w moim przypadku. Nie miałem z tym problemów bo spotykałem sie z dziewczynami - czy było to obojetne mi i mojej koleżance - nigdy o tym nie rozmawialiśmy.Teraz mam blisko 40lat żonę i dwójke dzieci, ale czasami wracam myślami do tamtych czasów i wiesz co - to był jakiś rodzaj miłości i to odwzajemniony. Nigdy nie traktowałem tej przyjaźni poziomu uczucia, ale z perspektywy czasu i w tym konkretnym przypadku widzę ile zaniedbań po obu stronach się dopuściliśmy i teraz czuję, że ta "chemia" między nami mogła istnieć - sorry, ale nie umiałem tego rozegrać. O ironio jedyną kobietą przed którą przestrzegała mnie moja najwieksza przyjaźń była moja obecna żona...Rozwinę trochę ten temat. Oczywiście, moja żona mnie oczarowała i w sposób szybki i zdecydowany zakończyła moją przyjaźń. Prawda - jest to normalne. Kiedyś mama mojej przyjaciółki powiedzmy Kasi powiedziała o mojej narzeczonej a potem żonie Iwonce - że jest podobna do jej córki. Zapytałem się grzecznie - z której strony? Inna kobietka zupełnie, inny głos, tylko kolor włosów podobny.I wiesz co...Wracałem w tamtym roku z pracy w piekny sierpniowy dzień, dojeżdzajac do osiedla zauważyłem kobietę z dzieckiem wracającą z zakupów - chciałem je zabrać - byłem przekonany, że to moja żona i...... To była Kaśka. Poczułem zażenowanie i pojechałem dalej. Teraz po latach mysle, że znalazłem sobie fizyczne zastepstwo Kasi w Iwonce - ale nie żałuje. Ja mam fajne dzieciaki a Kaśce sie całkiem nieźle powodzi, kontaktu ze soba nie utrzymujemy - nie toleruję jej meża, on mnie też :) Pozdrawiam, może wyciągniesz wnioski z moich doświadczeń i może będziesz jednym z niwielu którym sie udało zbudować zwiazek z przykaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreseslovers
szkoda, że macie takie doświadczenia, ja też w szkole średniej miałam przyjaciela, bylismy sobie naprawdę bliscy, ciągneliśmy tak do końca studiów, uważałam go za ideał mężczyzny:-) potem poznałam mojego przyszłego męża i nasza przyjaźń zaczęła się psuć. Finał nastąpił na weselu kiedy po alkoholu nasi znajomi brutalnie mnie uświadomili że on od długiego czasu bardzo mnie kocha. Mój przyjaciel nigdy mi tego w żaden sposób nie okazał. To było jak strzał w serce... gdybym wiedziała wcześniej być może byłaby szansa na fajny związek, a tak.... on ma żonę, ja męża - jego zona kategorycznie zabroniła mu jakichkolwiek kontaktów ze mną, on posłuchał... ehhh czasem chyba żałuję że tak to się skończyło:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nabula
Z przyjaciółkami i to atrakcyjnymi z reguły jest jakaś cholerna mijanka uczuciowo - emocjonalna. Ale musi gdzieś leżeć punkt przecięcia sie tych krzywych. Znajdź ten punkt człowieku !!! Nie mówie o punkcie G - to później ;-) Przecież nie byłaby twoja przyjaciółką jeżeli byś choć trochę jej nie zainteresował. Słuchaj Matts, wiem..... Kobiety lubią aurę tajemniczości, za bardzo sie odkryłeś - w tym jest problem. I nie narzucaj sie jej, bądź stanowczy, powstrzymaj zbędne pieprzenie typu Kocham cie itd,itp. Możesz trochę niewinnej bajerologii przemycić, ale takiej bardzo subtelnej i podprogowej formie nie typu :kochanie jesteś zajebista masz fajne ciałko piękne oczy w blasku księżyca itd. Zobacz czy zadziała - i przede wszystkim bądź naturalny żeby głos ci się nie łamał - jak tak mam niestety z opisana wcześniej Kaśką wcześniej tego nie było. Nie spełniaj jej wszystkich zachcianek bo będzie tobą gardzić. Rozpocznij wszystko delikatnie i od poczatku, i nie wdawaj sie w dyskusje typu czy miałeś kogoś - co ja to obchodzi. Cierpliwość popłaca - zam przypadek z sąsiedztwa znajomych w którym koleś chodził za dziewczyna 3 lata, ona go olewała go co imreza to była z innym ale on wytrwał i teraz są małżeństwem ale to hardcore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nabula
dreseslovers, masz absolutną rację - ja może nie byłem do końca pewny, ale rzeczywiście w rozmowach z przyjaciółką bałem sie poruszać tą kwestię. Schemat jest rzeczywiście jeden żona zabrania potem wszelkich kontaktów i oczywiście oczernia te osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /anon/
bump /b/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczciwy
Do wszystkich tych, którzy odradzają powiedzenie tego przyjaciółce, mam do powiedzenia parę słów. Mi się wydaje, że lepiej powiedzieć, jeśli to trwa już zbyt długo. Ja jestem właśnie na etapie w którym moje ukryte uczucia, jak zdałem sobie sprawę, zaczynają wpływać na mój stosunek do tej dziewczyny - choć uwielbiam ją całym sercem i naprawdę chcę ją spotykać... to spędzanie czasu z nią stało się dla mnie równocześnie niezwykle gorzkie i niezwykle bolesne, gdy z moich słów do niej, z moich spojrzeń i gestów, jestem zmuszony odrzucić całą szczerość. Okłamywanie - to jest właśnie rzecz, którą się robi przyjaciołom? Bo mi się zdaje że jak tak dalej pójdzie, to stracę przyjaciółkę przez swoje fałszywe zachowanie właśnie. Nie będę potrafił jej tego robić i po prostu zrażę ją do siebie oddalając się od niej jak mogę. Nie. Wolę powiedzieć. Muszę być wobec niej uczciwy i wyjaśnić całą tą sytuację, w którą ją wplątałem. Muszę też usłyszeć odmowę z jej ust, inaczej nigdy nie będę w stanie przejść ponad swoimi uczuciami do codzienności. Czy boję się utraty przyjaciółki? Jak jasna cholera się boję. Ale wiem, że jeśli nie zrobię nic, to i tak ją stracę, gdyż nie będę w stanie utrzymywać dłużej naszych relacji. Jeśli więc ma to nastąpić, wolę by nastąpiło z powodu szczerej, uczciwej rozmowy. Może zrozumie i spróbuje tolerować moje nastawienie do niej. Może nie. Muszę spróbować bo ani ja dłużej tego nie wytrzymam, ani ona nie będzie w stanie długo akceptować przy niej faceta, któremu wyraźnie ciężko się z nią rozmawia. Dlatego, moi drodzy, do odważnych świat należy. Nie zawsze musi być happy-end, ale mimo to warto zdobyć się na szczerość dla kogoś, kto na to zasługuje. Nawet, jeśli nie dostaniemy nic w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimex
wedlog mnie lepiej jest powiedziec :) tez mam przyjaciolke ktora kocham i to baaardzo mocno a tylko z soba piszemy ale juz wiem ze ona tez mnie kocha i nawet nie wiem kto pierwszy powiedzial ze sie zakochal bo to samo wyszlo :) teraz jak bedzie cieplej to sie z nia spotkam i to nie bedzie przyjacielskie spotkanie i bedzie git :D ps:zwiazki zrodzone z przyjazni moga niby dlugo przetrwac i mam taka nadzieje :) pozdrawiam i zycze powodzenia wszystkim w takiej sytuacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjacielska !
To stary temat ale go pamiętam bo też tutaj pisałam w zeszłym roku ;) Kochani, i jak ułożyły się Wasze relacje ? Opisujcie, odważyliście się w końcu powiedzieć co macie na sercu ? Zapraszam do dyskusji. Kto tu kiedyś pisał niech się wpisze. Zapraszam gorąco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczciwy
Faith Hope Glory... Nie rozumiem Cię. Stracenie znajomości poprzez zwyczajne zerwanie jej jak jakiś cham jest w porządku, ale przez szczere wyrażenie tego co się czuje to już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mongolskie teorie ...
Lepiej powiedziec bo jesli to prawdziwa przyjazn to druga osoba Cie zrozumie ... ja osobiscie uslyszalem ze to nic zlego ze sie zakochalem i potem nam sie jeszcze fajnie gadalo ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona 27 ,
Przyjaciel też się we mnie zakochał, ja go nie kocham. Odradzam przyjaźń damsko-męską. Zawsze ktoś zostanie z wielkim bólem... no chyba, że oboje przyjaciele są wolni i się sobie również fizycznie podobają,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×