Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EKD 34

Pierwsza ciąża po 35 roku życia.

Polecane posty

hej hej jak tam dziś u Was dziewczynki?bo u mnie straszna duchota - zawsze uwielbialam gorąco, a teraz normalnie nie mogę znieść, słabo mi i cięzko. Jak to się człowiekowi odmienia...i nie tylko to zresztą :) Malwi trzymam kciuki, żeby się udało szybko i szczęśliwie. Ja myślę, ze juz tam na górze jakiś maluch rozgląda się za taką fajną mamusią jak Ty :) i pewnie Margolki też już tam jakiś maluch szuka, tylko jeszcze nie znalazł, dlatego pojawiła się @ Lulita, rozumiem Cię , bo ja też mam tak, że na co dzień mąż w innym mieście. Zwłaszcza przy Twoich doświadczeniach może być cięzko, ale to początkowe usg mało pokazuje, a na to w okolicy 12 tyg może uda się Wam pójść razem. Ja póki co chodziłam sama, ale na to w 12 tyg za nic sama nie pójde, bo i tak przed tymi zwykłymi ciśnienie mi skacze, a co dopiero wtedy. Tak jak Gatta piszesz - tyle, że ja już czuję się przerażona, a termin na usg mam dopiero na 7 września. Nigdy nie przypuszczałam że ciąża to taki stresujący stan. Co najmniej tak stresujący jak niesamowity - to dla mnie wciaz jakiś kosmos. Też tak macie? A co u Ciebie Biedroneczko?udało się z kimś sympatycznym nawiązać znajomość?też trzymam kciuki, bo wiem z doświadczenia jak trudny to czas. Pozdrawiam Was życząc odrobiny wietrzyku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka35
Cześć Dziewuszki,niestety przyszła moja przyjaciółka @.Zatem zaczynamy wszystko od początku.POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
czesc dziewczyny:-) margolka:-)to okresujemy razem karinko u mnie zupelnie,bez zmian to juz nie tak latwo:-(,boje sie bardzo,ze moze mi juz pisana calkowita samotnosc:-( trzymam za Was mocno kciukasy dziewczyny,aby wszystko przebiegalo prawidlowo i porodzily sie zdrowe dzieciatka...zdaje sobie sprawe ile to stresu przy tych wszystkich badaniach.ja pewnie tez przezywalabym nie mniej,dlatego kazda po kolei przytulam i sle glaski dzidziusiom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Biedroneczko kochana nawet tak nie myśl!!! Nie wolno Ci!!! Nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie spotkasz tego jedynego mężczyznę...Miłość przychodzi zawsze znienacka. Poza tym może już krąży koło Ciebie a Ty nawet o tym nie wiesz. Ja swojego męża znałam bardzo długo zanim zaczęliśmy się spotykać i nigdy bym nie przypuszczała, że właśnie on będzie moim mężem. Tym bardziej ze nigdy za nim nie przepadałam! Więc może rozglądnij się wokół siebie;) :) ;) Margolka nie przejmuj sie!! Może tym razem ;) Karinko dziękuje za miłe słówka:) Buziaki dla Was wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka35
Dziękuje DZIEWCZYKI za miłe słowa,tak naprawde to się jeszcze nie martwie,mam nadzieje że w tym cyklu mi sie uda.Biedroneczko głowa do góry,jutro jest nowy dzień,nowe zmiany i nowe znajomości.Mam nadzieje że dla ciebie pozytywne.Trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieeedronka
Malwi:-)moja kochana netowa przyjaciolko,DZIEKUJE CI BARDZO!znowu ustawilas mnie do pionu i przestawiam myslenie na inne tory...moze mi sie jeszcze uda??Krzycz na mnie ile sie da,nawet nie wiesz jak mi to pomaga,bo ja sama ze swoimi myslami zglupieje i od nikogo w swoim otoczeniu nie mam wsparcia i tak latwo sie jest poddac:-( Margolka Tobie tez dziekuje:-)jestescie kochane.Ja wiem,ze zawsze przychodzi nowy dzien i znow sa mozliwosci...tylko sama wiesz,ze tak naprawde kazdy dzien niewiele rozni sie od poprzedniego,uciekaja one szybko:-(a ja mam ta swiadomosc,ze kazdy miniony dzien to strata,czlowiek coraz starszy,ja juz mialam problemy z zaciazeniem i kto wie ile czasu,leczenia by to wymagalo??boje sie,ze gdy juz sie znajdzie ten wlasciwy men moze byc dla mnie za pozno:-(.....A ja tak jak i Wy tak bardzo pragne zostac mamusia Pozdrawiam,sciskam Was wszystkie dziewczyny,milutkiego dnia kazdej🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Biedroneczko kochana gdybym Cię spotkała to przytuliłabym Cię najmocniej jak tylko potrafię! Ja jak bym chciała żebyś była szczęśliwa, nawet tego sobie nie wyobrażasz! Myślę, że dla każdego jest pisane szczęście w życiu i dla nas również!!! I nie martw się, że potrzebujesz leczenia, bo są tu przykłady, że leczenie nie pomogło, a natura zrobiła swoje;) Też nie wiem co mi przyniesie przyszłość.... Przytulam Cię mocno netowo i przesyłam pozytywne fluidy do Ciebie:) :) :) Pozostałe dziewczynki też pozdrawiam. Przyszłe mamusie pogłaskajcie swoje piękne brzusie;) Buziaków sto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki! czytam sobie, co u Was,ale myślałam, że nie zbiorę się by napisać,bo od wczoraj znów jakieś nasilenie mdłości, wymioty :( przyznam się Wam, że już mocno zmęczona tym jestem i czasem wydaje mi się, że nigdy się nie skończą, bo to już prawie 1,5m-ca. Ciężko wtedy o pozytywne myśli,a chciałabym Wam coś dobrego napisać. Zgadzam się w pełni, że każdy ma swój czas i porę na różne rzeczy - własne szczęścia i choć czasem wydaje się, że los nigdy się nie odmieni, on się odmienia - zwykle wtedy gdy tego sie nie spodziewamy. Pewnie, że są tzw. "szczęsciarze" co się wydaje, że zawsze z górki mają, ale czy naprawdę to takie szczęście? A dziewczynom mającym problem z zaciążeniem chciałam napisać, że jest tzw. pasek św. Dominika m.in. dla kobiet strających się o dzieciątko i mających problem z zajściem w ciążę. Koleżanka mi o tym powiedziała - oczywiście to też kwestia wiary, ale jeśli ktoś ma taką w sobie to może spróbować. Asiaz cofnęłam się mocno w tył i poczytałam stare wpisy na forum i widzę, ile Cię ci lekarze straszyli. Makabra. Teraz akurat się zastanawiam nad tymi wszystkimi badaniami - co robić a co nie i dochodzę do wniosku, że może lepeij zostać tylko przy usg, bo może nie warto tego stresu. trudne to... Ściskam Was mocno i życzę miłych niespodzianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Dzień dobry kochane!!! Karinko poczytałam o tym pasku św. Dominika. Wyczytałam, że można do nich napisać maila i odpisują oraz przysyłają ten pasek, więc napisałam. Zobaczymy czy mi przyślą. A Ciebie biedactwo szkoda mi, że się tak męczysz z nudnościami. Powinno przestać na początku II trymestru, więc chyba już niedługo;) Wytrzymaj jeszcze troszkę!!! Biedroneczko a co u Ciebie słychać??? Jakieś ptaszki zadomowiły się w Twoim domku na drzewie??? Asiazz Ty też napisz jak się miewacie z Kubusiem!!! Dawno już nie pisałaś! Byłam dziś na cmentarzu u mojej córci...Łzy znowu pociekły...I smutno mi teraz... :(((( Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwi, wiem, że ciężko o pocieszenie w takiej sytuacji, ale widać tak miało być i tam na górze była potrzebna. Nie wiemy jak to jest,ale być może tam cieszy się życiem, a tu byłaby bardzo chora. Tak sobie myślę. A pożegnania są zawsze trudne i nie ma na nie dobrego czasu. Ty jednak masz tu jeszcze pare rzeczy do zrobienia i wierzę, że dasz radę. A może już jakiś dzidziuś szuka sobie mamy i wkrótce wybierze Ciebie? Trzymaj się Malwi, przytulam! A co do paska to siostry przysyłają :) Podmuchu wiaterku życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
Malwi najkochansza przytulam mocno❤️...wiem,ze taka bolesc po stracie dzieciatka musi byc straszna:-(...ale masz teraz swojego aniolka w niebie i tym samym masz wielkie wsparcie.Twoja corcia widzi Was z nieba i napewno niejedna łaske wyjedna. Dzieki za fluidki i Tobie tez przesylam mnostwo pozytywnych i od pazdziernika zaczynam mocno trzymac kciuki.Teraz dodatkowo dochodzi pasek,wiec musi sie udac:-).Napisz cos wiecej o nim jak przyjdzie,co to takiego?jak wyglada?tez ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
jestem znow:-)bo dzis cos ciagle odrywaja mnie od neta malwi w domku dla ptaszkow pustka jak w moim zyciu karinko wytrzymaj z tymi nudnosciami jakos,w koncu musza sie skonczyc,unikaj ostrych zapachow...oj meczace to napewno asiaz,a Ty spakowana juz do szpitala??,mysle juz mocno o Was i trzymam kciuki bo to tuz,tuz❤️ koniczynko ciekawa jestem co u Ciebie????czekam az wrocisz pelna energii,wypoczeta,pozytywnie naladowana iiii moze nam cos oglosisz;-) pozdrawiam Was cieplutko moje netowe przyjaciolki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Dziewczyny dziękuję za słowa wsparcia, zrozumienia i otuchy...Od razu cieplutko robi się na sercu gdy się Was czyta. Takie smutne chwile zawsze już będą do mnie wracać, zdaję sobie z tego sprawę, ale dzięki Wam jest mi łatwiej!!! Karinko, Biedroneczko dziękuje Wam!!! Biedroneczko myślę, że na pewno ktoś zagości i w domku dla ptaszków i w Twoim wielkim sercu. Prędzej czy później to nastąpi!!! Musisz się jedynie otworzyć na ludzi. Jesteś kochaną kobietką i ktoś to w końcu w Tobie wypatrzy;) A co do paska i modlitw to siostry już wczoraj do mnie odpisały maila, z prośbą o mój adres, aby wysłać wszystko pocztą. Biedroneczko ten pasek ponoć jest zwykłą tasiemką, którą trzeba się obwiązać w trakcie modlitwy do św. Dominika. Najważniejsze są modlitwy i wiara. Oby dla mnie ta tasiemka nie była taka zwykła tylko wyjątkowa:) Biedroneczko i Ty powinnaś sobie sprawić ten pasek;) Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!!!! Buziaków sto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje drogie w ponoć najgorętszy dzień tego lata :) U mnie dla odmiany teraz lepsza forma rano, bo wraz z upływem dnia zaczyna mulić coraz bardziej, więc korzystam i piszę do Was teraz. Jeszcze co do paska - to tak, to jest taka wstążeczka, którą należy się obwiązać i obrazek z modlitwą. A że wiara czyni cuda to chcę wierzyć, że tak jest i będzie :) Wiecie, że się rozleniwiłam - już miesiąc jak nie pracuję i z jednej strony chętnie bym wróciła do pracy na trochę, a z drugiej to mi się nie chce. Tzn na razie to i tak niewykonalne bo słabo się czuję, ale mam nadzieję, że to się poprawi. Bo mimo, że wolne teraz to i tak człowiek nie ma siły z niego korzystać. Nadrobię za to chyba wszelkie zaległości czytelnicze, bo jest to główne zajęcie któremu się oddaję, zwlaszcza, że większość dnia przebywam sama w swoim towarzystwie . W każdym razie to dla mnie duża zmiana, bo zwykłam pracować dużo i jak coś robiłam to często kilka rzeczy naraz, a siedzenie w domu to dla mnie kara była. A tu taka zmiana i trzeba się przyzwyczaić. A wy co porabiacie na takim przymusowym wolnym? Biedroneczko, nie wiem skąd jesteś, ale może na Twoim terenie są jakieś kluby - wycieczkowe, rowerowe, filmowe itp. Często w takich miejscach można fajnych ludzi poznać. Znam taki, co działa na terenie śląska i małopolski, ale nie wiem, czy to Twój rewir. Ale najważniejsze to jak pisze Malwi być otwartym, bo wbrew pozorom bardzo dużo jest osób, które szukają drugiej połówki. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim ,mam niestety bardzo przykrą wiadomość byłam we wtorek na tym usg na którym mieliśmy zobaczyć serduszko ale niestety ból był ogromny kiedy okazało sie że niestety jajo płodowe jest puste .to niewiarygodne ze wszystko musi się nam przytrafiać .Lekarz kazał poczekać jeszcze tydzień ,że może jeszcze coś sie ruszu ale niestery wczoraj przyszedł krwotok i już niema naszej kruszynki z nami .czekamy teraz na spadek bety i badanie w poniedziałek ,jeżeli wszystko będzie ok to będziemy próbować dalej mamy jeszcze 4 mrozaczki pozdrawiam as bardzo i trzymam kciuki za resztę staraczek buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sie nie daj
lULITKO TAKMI PRZYKRO, ALE BĄDŻ DOBREJ MYŚLI, NA PEWNO SIE UDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
lulitko przytulam bardzo,bardzo mocno❤️ wiem,ze to musi bolec strasznie,czlowiek juz szczesliwy ,ze wreszcie ma upragnione dzieciatko pod sercem,a tu .....ach az lzy same naplywaja....tylko sie nie zalamuj,nie poddawaj zobaczysz uda sie❤️ dziewczyny a co do mnie to ja jestem otwarta,nie zamykam sie w domu,bywam to tu to tam....ale same wiecie w pozniejszym wieku to tych wolnych malo,a jak juz sie trafi to beznadzieja:-( ze sie od razu odechciewa...trace nadzieje pozdrawiam Was wszystkie i fajnej niedzieli dla kazdej🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie nasze cioteczki, Sorki, że ostatnio mało się tu udzielam, ale systematycznie do was zaglądam i wszystko kontroluję :-))). Najtrudniej znosze ten 8 i 9 miesiąc, jestem zmęczona, mam problemy ze snem i te opuchnięte nogi bardzo mi dokuczają. Ginka mówi, żeby jeszcze ten tydzień - dwa wytrzymać. Umówiłam się w szpitalu w środę z lekarzem, który "wyciągnie" Kubusia ale chyba jeszcze mnie tam nie zostawi, myslę, że jesli wszytsko będzie oki to jednak 7.09., chociaż Kubuś ma juz dosyć nisko główkę, ostatnio ważył 3600 gramów, no to tyle o nas :-))). Biedroneczko, na pewno twój domek dla ptaszków znajdzie super rodzinkę :-))), trzeba tylko poczekać na wiosnę :-))) i ty też znajdziesz swoje szczęście, zobaczysz, że będziesz wspominać te obecne smutki bez żalu bo będziesz bardzo szczęśliwa :-))). Malwi, kochanie, jeśli trzeba to płacz, ja po śmierci mojej ukochanej mamusi, 3 lata temu, też często chodziłam na grób i ryczałam bardzo długo, trwalo to ponad rok a ból po stracie i tak pozostał, ale wiem, że mamunia czuwa nade mną i na pewno niejodnokrotnie juz wyprosiła u Pana Boga dla mnie łaskę :-))), przykładem jest Kubuś :-))). Tak jak wczesniej juz pisałam nie da się jednodnego zastapic drugim ale czas trochę leczy nasze rany i najbliźsi na zawsze pozostana w naszych sercach, a twoja córeńka będzie miała rodzeństwo i na pewno będzie nad nim czuwała :-))), zobaczysz, że twoje dzieci, które będziesz niebawem przytalać będą pod specjalna opieka Aniołka Stróża :-))). Karinka, trzymasz się bardzo dzielnie, na pewno niebawem już te nudności przestaną dokuczać, tak jak juz pisałam mnie one omineły ale dopadła mnie od ósmego miesiąca taka zgaga, że nie moge spać tzn. leżeć, od razu mam całą żółć w gardle i się duszę lub co gorsza tłumię piekący odruch wymiotny. Ostatnio ginka pozwoliła mi brać na noc najsłabszy ranigast - troche pomaga. Widisz jak nie jedno to drugie się przyplącze ... ale ciąża trwa tak krótko, że da się przeczekać te 9 miesięcy, dziękuję Bogu, że nie muszę leżeć w szpitalu tak jak niektóre dziewczyny przez pół roku sa przykute do szpitalnego łóżka. Będzie skarbie dobrze. Lulita, tak mi przykro, kochanie mocno przytulam, odpowiednich slów pociechy nie da się w takiej sytuacji znaleźć ... Koniczynko, jeśli masz okazję do nas czasami zaglądnąć to ściskam mocno i czekam na "dobre wieści ;-))). Gatta, skarbie, jak się czujesz po tych upalnych dniach, jak się miewa synuś ??? pozdrawiam serdecznie wszystkie, dbajcie dziewczyny o siebie :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za słowa otuchy ,mam pytanie do dziewczyn które kiedys poroniły wczesną ciąże jak długo trwał u was spadek bety i krwawienie i po jakim czasie podchodziłyście do następnego transferu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Hej dziewczynki!!!! Lulita bardzo mocno Cię przytulam..... strasznie mi przykro kochanie, że tak się stało! Każda strata boli, więc doskonale Cię rozumiem co przechodzisz... Z czasem przyzwyczaisz się do tego bólu ...nauczysz się z nim żyć...i nawet będzie Ci wydawać, że ból będzie mniejszy. Tak nie jest ale będzie lżej. Wiem to z własnego doświadczenia- niestety! Musisz jedynie nadal wierzyć i mieć nadzieję!!! Trzymaj się mocno kochanie!!! Modląc się będę również myślała o Tobie! Asiazz dziękuję za te słowa, nawet nie wiesz ile dla mnie znaczą!!! Jesteś kochana!!! Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Kubunia!!! Wytrzymaj jeszcze troszkę!!! Odpoczywaj dużo i pogłaskaj Kubusia od cioteczki:) Biedroneczko skarbie nie trać nadziei. Nigdy nie wiadomo kiedy i skąd zapuka do Ciebie miłość!!! Bądź gotowa;) Karinko będziesz się coraz lepiej czuła a jak rozpocznie się II trymestr to siły same przyjdą:) Pozdrawiam Was cieplutko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was moje drogie! Z dobrych wieści to cieszę się , że upaly minęły i mogę wyjść na spacer, bo już mi siedzenie w domu zbrzydło. Tak więc dziś się wypuściłam do parku i aż chyba przesadziłam, bo brzusio zaczął prostestowac, ale w parku było cudnie. Lulitko tak to jest, że w naszym życiu i smutek musi gościć, ale to co najważniejsze to pamiętaj, że po każdym deszczu wstaje słońce. I Twoje też zaświeci. Biedroneczko przepraszam - te moje pomysły gdzie można spotkać fajnych ludzi nie znaczą, że uważam, że nie jesteś otwarta. Jakoś tak tylko przypomnialy mi się moje długie lata poszukiwań Miłości. I u mnie akurat zawsze było tak, że przychodziła, gdy się nie spodziewałam. Już Cie nie męczę w tym temacie, bo wierzę, że i Ty w końcu trafisz na wartościową osobę :) jesteś fantastyczną osobą, z pięknym serduchem. Asiaz - dziękuję za słowa wsparcia. Mogę sobie tylko wyobrażać jaka uciążliwa jest zgaga, koleżanka mówiła, że przez to przez końcówkę ciąży musiała spac na siedząco. Ale co to za spanie...Tak czy inaczej już końcówka przed Tobą, a Kubuś przebije wszystko. Strasznie fajnie, że to już tylko dni zostały :) Malwi dziękuję, czekam z niecierpliwością na magiczny II trymestr :) Pozdrawiam Was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyki byłam dzisiaj na badaniu bety z 1547 spadła na 214 w ciągu 2 dni , gin mówi że jest dobrze. Jutro ide na usg i jeżeli będzie czysta macica bądziemy mogli rozpoczynac przygotowania do kolejnego transferu .Cieszę sie ze jestescie na tym topiku bo mogę sie komuś wyżalić i pomarudzić ,niestety moja druga połowa właśnie wyjechała do pracy i znowu zostałam sama na trzy tygodnie, no ale ktoś musi zarabiać na te paskudne koszty .Mamy jeszcze 4 mrozaczki i mam nadzieję ze będą szcześliwe i ładnie się zgnieżdża .pozdrawiam was wszystkie i mocno trzymam kciuki za czekające na betę wiem co znaczą te dwa tygodnie oczekiwania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Dobry wieczór kochane! Lulitko koniecznie napisz jak Ci wyszło usg i co powiedział lekarz. Mam nadzieję, że jak mąż wyjechał do pracy to Ty nie siedzisz samiuteńka w domu i że masz towarzystwo choćby rodziny czy przyjaciółki!? Trzymam kciuki za dobre wyniki! Biedroneczko najsłodsza trzymaj się cieplutko! Myślę o Tobie! Dziś dostałam przesyłkę od sióstr a w niej modlitwę i pasek św. Dominika....:) Koniczynko juz czas abyś do nas wróciła. Wakacje się skończyły więc odezwij się, bo czekamy na dobre wieści;) Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ,no więc byłam dzisiaj na usg i macica ładnie sie oczyściła i gin mówi że w poniedziałek zrobic jeszcze betę ,powinna juz spaśc do zera.Czekamy na następną miesiączkę podobno ma być od 4 do 6 tygodni i możemy startować z następnym transferem.Mam nadzieję że w końcu nam wszystkim się uda .Dziękuję wszystkim za miłe słowa i wsparcie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Hej dziewczyny! Lulitko miesiączka powinna faktycznie przyjść w takim czasie jak napisałaś. U mnie po łyżeczkowaniu pojawiła się właściwie po 4 tygodniach i była bardzo obfita przez dwa dni (dobrze że nie wychodziłam z domu) i w całości trwała dużej niż normalnie. Wychodzi na to, że mniej więcej transfer wypadnie Ci mniej więcej na październik. Mam nadzieję, że ten miesiąc będzie dobry dla nas obu;) i oczywiście dla pozostałych dziewczyn;) Dziś znowu mi się śniły głupoty...Oby ten sen się nie sprawdził...bo inaczej zwariuje! Ojjj dziewczyny wracam do pracy po tak długiej nieobecności i wcale mi się nie chce. Nie z lenistwa (choć pewnie to też), ale raczej ze strachu, że ktoś coś palnie i się poryczę. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Mniej więcej stylistycznie to napisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej malwi1000 dzięki za miłe słowa ,czytałam że też będziecie próbowali w październiku ale u ciebie widzę trochę inna sytuacja,staracie sie naturalnie ja mam niedrożne jajowody i tylko criotransfer wchodzi w gre,ale pragnienie dziecka takie samo więc bardzo mocno będę trzymała kciuki za nas i inne dziewczyny oby październik był dla nas szczęsliwy.Ja na miesiąc zrobiłam sobie wolne w pracy ,postanowiłam trochę zwolnic tempo i odpocząć ,mam nadzieję że wyjdzie mi to na dobre. Ogólnie samopoczucie jest ok myślałam że za trzecim razem będzie gorzej ale tłumaczę sobie że tym razem zarodki zadziałały i gdyby nie puste jajo ciąża by się utrzymała.czytałam że pusty pęcherzyk raczej nie zdarza się kilka razy u tej samej kobiety ,że to sprawa losowa i tego będę się trzymać w pąździerniku zarodek też się zagnieździ i tym razem będzie w nim biło serducho pozdrawiam wszystkie oczekujące mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki! ja dziś po wizycie u ginek. i z dalszym L-4 na kolejne 4 tyg. Okazalo się czemu mnie tak strasznie mdli - otóż przykłada się do tego tarczyca, której wyniki wyszły niedobre. Jak się nie ustabilizuje to bedę musiala iść do endokrynologa,ale jestem dobrej myśli. A za tydz. to szczegółowe usg...oj stresuję się. Malwi super że pasek tak szybko przyszedł - to się siostry spisały :) to myślę, że teraz z pomocą sw. Dominika będzie dobrze :) trzymam też kciuki za powrót do pracy i chcę wierzyć, że ludzie jednak mają troche wyczucia i nie będą pytać i dociekać. Nie wiem, czy lubisz swoją pracę, ale generalnie dobrze robi na różne troski zajęcie się pracą. I tak jesteś baaardzo dzielna. Lulitka za Ciebie też trzymam kciuki i rzeczywiście trzeba się pozytywnie ustawiać choć nie jest to łatwe. Mojej koleżance dopiero 5,czy 6 in viro się udalo i za parę dni przyjdzie na świat jej upragniona córa. Ja też ćwiczę pozytywne myslenie, a to pry moich napadach czarnowidztwa i rozchwierutanych hormonach nie jest łatwe. Dawno chyba tylu łez nie wylałam, co przez te niecale 3 miesiące ciąży. Udanego ostatniego wakacyjnego wieczora Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, to znow ja,ale od rana mnie smutny nastrój dręczy i nawet nie mam się komu wygadać, bo sama siedzę. Mąż w innym mieście ale też w niezbyt nastroju bo coś mu w firmie nie idzie i to się też na mnie odbija, więc już wolę z nim nie gadać :( macie jakieś pomysły na smuteczki?bo jeszcze ta świadomość że te moje nastroje niefajne odbijają się na dziecku nie pociesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gatta74
lulita, doczytałam. Trudno, strasznie trudno znaleźć słowa pocieszenia, bardzo trudną drogę przeszłaś. Mogę tylko mocno, bardzo mocno trzymać kciuki za Was. Nie trać nadziei, ciąże były, to dobry znak ale... może warto jakieś szczegółowe badania zrobić przed kolejną próbą? Ginekolodzy czekają z diagnostyką do trzech poronien, ale w przypadku IVF raczej nie ma czasu na to. Tak uważam. Byłam na usg w piątek. Synek zdrowy, uff, ważył ok. 2300, ale niestety ułożył się poprzecznie i wg ginekologa na chwilę obecną nie mamy szans na naturalny porod tylko na cc, ale do 36 tygodnia jest szansa, że zmieni położenie. Trzeba obserwować. Dodatkowo ma długą pępowinę, dlatego co tydzien będziemy meldować się szpitalu na KTG, żeby sprawdzić, czy się nie owinął. karinka76, jak bardzo złe są te wyniki tarczycy? Ja miałam w normie TSH, ft4 i ft3, (TSH nawet obniżone - ale to typowe w ciąży) ale pojawiły się przeciwciała aTPO i aTG. Pędź do endokrynologa, tarczyca jest ważna, zwłaszcza w 1 trymestrze ciąży. A wyniki raczej nie ustabilizują się w ciąży, bo ciąża to obciążenie dla tarczycy. Ja biorę euthyrox. No i uszy do góry, jeszcze przed Tobą kilka ciężkich miesięcy, pełnych emocji. Musisz dać radę :) Wszystkie Was pozdrawiam asiaz69, kciuki za szybkie i szczęśliwe rozwiązanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×