Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fgdgf

Porody rodzinne - największa głupota

Polecane posty

wydaje mis ie ze temat zostal wyczerpany a ktos tutaj probuje wciagac w jakas bezsensowna dyskusje, moze zeby sie pokłócic tak dla rozrywki. Ja juz wyrazilam swoje zdanie a teraz mykam obiadek robic, bo corcia zaraz sie obudzi pewnie, Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury
fgdgf wg.mnie najwiekszym problemem jestes TY:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
a moj nie chcial byc, ja tez nie chcialam zeby byl-wzielam mame, nie zaluje ze go nie bylo, ale sama tez nie chcialabym byc, mama zalatwila" mi latwy porod :) ja o tym bym nie pomyslala, maz tez pewnie nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
moja sie własnie obudziła, rowniez pozdrawiam, "jak dla mnie to " takze, trzymajcie sie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
do "jak dla mie to" 'włażenie na porodówkę' tonie moda tylko syndrom naszych czasów,gdzie medycyna jest już na tak wysokim poziomie,że kontakt noworodka z większą porcji bakterii (np na 'niewyjałowionym' tatusiu) nie jest dla niego już tak niebezpieczny,gdy medycyna była 100 lat za Murzynami... Druga sprawa to wkład badań psychologicznych stwierdzających,że obecność bliskiej osoby-jeśli korzystnie wpływa na rodzącą- pomaga jej lepiej współpracować z położnymi, bardziej się wyluzować itp Gdyby to wszystko było bez znaczenia -moda by nic nie pomogła i lekarze nie wpuszczali by na porodówki podekscytowanych tatusiów,gdyby ich obecność tam przeszkadzał wszystkim. Ja rodziłam raz z mężem i raz bez niego. O niebo lepiej było mi mając go u boku. Niesamowite wsparcie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwo karmi
a wiecie ze po takim rodzinnym porodzie faceci czesto dostaja obrzydzenie do seksu z zona? nie sa tego swiadomi ale czesto potem zdradzaja bo naogladaja sie za duzo. ja bym nigdy w zyciu nie pozwolila facetowi patrzec !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
ja wlasnie dlatego nie chcialam zeby moj maz byl przy porodzie, z mama bylo ok, milosc miloscia, ale nie chcialabym zeby potem przez porod i to co tam widzial nie chcial sie ze mna kochac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
Ze tak zapytam niesmialo gdzie ja napisalam o oslabionych relacjach z moim mezem? ;) Jak juz rozmawiamy to przynajmniej bez wsadzania nie moich slow w moje usta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie wybieracie takich
na ktorych nie wiecie czy mozecie liczyc w takiej sytuacji, to moze nie ryzykujcie . jak facet nie umie docenic cierpienia kobiety, nie jest jej wdzieczny za to ze wydala jego dziecko na swiat to cos z nim nie tak,kwalifikuje sie jako kandydat do rozwodu koscielnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicka
A kto Ci kaze pozwalać mu patrzeć? Mój mąz była przy obu naszych porodach i życ mi nie daje, codziennie by się kochał. Może powinnam urodzić jeszcze trójkę, żeby chciał dwa razy w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
kajtka ---> Owszem, to chodzilo o bakterie. Teraz wiecej ich jest w szpitalach niz na odwiedzajacych! ;) Mi raczej chodzi o intymnosc... Ja tu karmie, a do pacjentki obok rodzinka sie zwala... Sorry - ale mnie to krepuje... I dla mojego zdrowia psychicznego nie jest potrzebna osoba bliska na sali porodowej. Nawet mam kolege, ktory jest lekarzem. Nigdy, przenigdy nie chcialabym, zeby byl moim lekarzem!! Napewno na sali porodowej by mi to nie pomoglo. Wrecz przeciwnie. Mysle, ze to od czlowieka zalezy. Jesli komus ma byc lepiej - to pewnie. Przeciez o to chydzi, by sobie zycie ulatwiac, a nie utrudniac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
i jeszcze raz powtorze - moj maz chcial porodu rodzinnego. Ja sie nie zgodzilam ;) I teraz tez sie nie zgodze jakby wspomnial ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie sie wydaje ze to czy ktos chce rodzic z mezem czy nie odzwierciedla stosunki panujace w zwiazku. Jesli para nie ma zadnych oporow skesulanych, nie wstydzi sie swojej fizjologii, nie porblem wysikac sie czy zrobic kupe jak sie jest razem w lazience i nie problem jest puscic baka przy ukochanym to i zadnym problemem nie bedzie porod. Niewyobrazam sobie by czlowiek ktory mnie kocha, ktory jest ze mna tak blisko ze blizej juz nie mozna nie byl przy mnie przy porodzie. Jest moim oparciem i wiem ze z nim porod bedzie o 180 stopni lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
vicka- to twoj maz chyba jakies dziwne fantazje erot, ma, skoro jak zobaczyl porod to chce sie teraz czesciej kochac :D :D :D moze podnieca go krew?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicka
Nie rozumiem po co zakładacie taki topic? Zazdrościcie tym, które rodzą z mężami? Pewnie na swoich nie możecie liczyć. Bo inaczej po co byście obrzydzały innym takie porody? Ródźcie sobie same, a tym, co rozdzą rodzinnie dajcie rodzić jak im się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz soba. badz
problem w tym ze za duzo pacjentek lezy na sali. u mnie byly sale 1 i 2 osobowe, zawsze mozna sie bylo odwrocic w 2 strone, choc przyznam że dziadek ciagle siedzący u mojej sąsiadki i zagadujący mógły przychodzic troszke zadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicka
pozostawię to pytanie bez komentarza :-) I zgadzam się z poprzedniczką - nie ma szczerości w Waszych związkach. Ja się nie wsytdze załatwiać przy moim mężczyźnie, sex to też fizjologia a jakoś żaden facet z niego nie rezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
co z ta szczeroscia w zwiazku to sie nie zgodze, tez nie wstydze sie zalatwiac przy mezu.. ale nie wiem po co mam to robic? specjalnie zostawiac drzwi otwarte zeby sobie popatrzyl jak sikam??? bezsens..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicka
nie, ale jesli tego sie nie wstydzisz robic, to narodzin dziecka sie wstydzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
Magdalejna ---> Rozni sa ludzie i rozne maja zwyczaje... Ja sie przy swoim mezu nie zalatwiam i nie puszczam bakow w jego obecnosci. A jak sie zdarza to przepraszam. Nie ma miedzy nami ozieblosci. Poza tym, ze jest moim mezem jest takze najlepszym przyjacielem. Wcale nie uwazam, by istnial zwiazek miedzy tym, ze malzenstwo zalatwia przy sobie potrzeby fizjologivzne a sila uczucia miedzy nimi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz soba. badz
ja tam nie puszczam bąków przy męzu i nie robie przy nim kupy (blee), ale chcialam zeby byl przy porodzie :-) prosze was, nie porównujcie do siebie takich rzeczy.jesli czlowiek nie jest na codzien świnią, tez może rodzic z mężem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
a co ma wspolnego bycie swinia z tymm, ze mozna rodzic przy mezu?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dzidzia
chodzi m i o to ze faceci sa wzrokowcami i mimo wielkiej milosci zawsze sie pamieta "ten" widok, i zdiwione potem ze zdradzaja... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicka
Ja myślę, że przeciwniczki porodów rozdzinnych bardzo chciałyby, zeby facet był z nimi w tej chwili kiedy rodzi się ich dziecko. Ale oni nie chcą, albo jednak wstydzą się siebie oboje. I trzeba dorobić jakąś ideologię, typu głupia moda, czekająca za rogiem oziebłość, szok itd. Ani jedna para która rodziła razem nie powiedziała mi, że nie było warto. Pytałam też facetów (mam męskich przyjaciół) nic takiego nie mówili :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz soba. badz
ktos tu pisał że puszcza bąki i załatwia sie przy mężu, więc i rodzic moze przy nim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie miała nic przeciwko temu, żeby mój mąż był przy porodzie, ale wyłącznie od strony \"glowy\". Na pewno nie chciałabym, żeby mi robic zdjęcia z gołymi, wiszacymi, nabrzmiałymi cycami, z bandziochem jak beczka, jak jestem spocona i wyglądam jak z dupy wyjęta. Nie chciałabym, żeby patrzył mi w pipę w takim stanie. Móglby patrzyć od strony mojej głowy, ale nie chciałabym, zeby widział rozharataną cipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz soba. badz
vicka == super wypowiedz, popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kumpela po 5 latach dopiero przestala sie wstydzic puszczac baki przy facecie, zawsze wychodzila do innego pokokju. Ja natomiast na baki reaguje smiechem, zawsze mamy z tego smiech, obojetnie komu sie puscilo. To jest tylko przyklad z tymi bakami ale swiadczy duzo bezwstydnosci i o luznym podejsciu partnerow do takich spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz soba. badz
nie musi ci zaglądac w pipę, chociaz moj zajrzal, chcial widziec wszystko, widział jak cierpie, jak mnie cacinaja, jak szyja, jak wychodzi dziecko, narazie jest ok w łożku. nie trzeba go namawiac na bara bara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicka
a nic tak dobrze nie robi życiu sexualnemu jak całkowita bezwstydność, każdy facet Wam to powie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×