Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BARDZOSMUTNA83

DEPRESJA-jak z nia walczyc i zyc? POMOZCIE

Polecane posty

Gość BARDZOSMUTNA83
czuje jak "depresja" zabiera moje zycie. Napisalam depresja w cudzyslowiu bo nie jestem pewna czy to juz jeste depresja czy tylko przedluzajacy sie zly nastroj. JAk myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to ty opisujesz działanie silnych psychotropów jak Relanium, a nie leków antydepresyjnych. A one mają duży potencjał uzależniający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
to dość łatwo rozpoznać, ze złym nastrojem wciąż można nieźle funkcjonować, deprecha to rodzaj bezwolności, nie odczuwa się przyjemności w niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
no i zlazły się ćpuny ze zdrowia i urody, im to już nic nie pomoże, hipochondryczki :o masakra, szkoda mi cię dziewczyno, nie wsiąkaj w to bagno..wyjdziesz z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
ja mysle ze to poczatki depresji ale jesli funkcjonujesz normalnie to nie jest tak zle, sa osoby ktore to dopatda od tak i ktore portafia plakac w lozku caly dzien i nie wychodzic z pokoju latami, znam wiele takich przyapdkow, wiec co radze znalezc dobrego psychologa lub psychiatre, zafundowac sobie wakacje, zaczac odnawiac swoje zycie, podsycac wrazenia, robic szalone rzeczy, w zwiazku ci sie wszytko super uklada czy tak sobie? jak tak sobie to nalezy podsycic ogien, sex nbaprawde pomaga i bliskosc partnera, pozatym podczas sexu wyzwala sie mnostwo endorfin o czym chyba wspominac nie musze :) znajdz dobrego specjaliste chodz na wizyty, nie berz bron boze zadnych lekow, i zyj, zmuszaj sie i z czasem zauwazysz poprawe, na poczatku bedzie ciezko ale z kazdym dniem lepiej :) zycze powodzenia w walce :) ja wygralam po 3 latach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
Prosze skonczcie z tymi lekami............ja sie w 100% zgadzam ze leki to bagno i ich brac nie bede. Wiem ze jak bym zaczela to znaczy ze depresja wygrala a firmy farmaceutyczne bede zacieraly rece. Na szczescie moja "depresja" jest jeszcze w tami stadium ze nie odeprala mi logicznego myslenia 24/7. Ja mam pytanie do tych co z nia wygrali sami. Prosze podajcie szczegoly jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wchodź na topic o nerwicy
one tam żrą psychotropy garściami i siedzą tak już ileś lat na tym topicu wmawiając sobie poprawę a są jedną wielką pigułą żrą xanaxy i SSRI, one nie mają już mózgów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam
uwierzcie mi to prawda co tu jest napisane!!!!!! leki przeciwdepresyjnie nieodwracalnie rozregulowują strukture chemiczna mózgu,powoduja zwiekszenie okreslonych neuroprzekaźników w mózgu inne zas neuroprzekazniki zostają stłumione...homeostaza zostaje zaburzona i problem z nastrojem sie w konsekwencji pogłebia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to jednak lekarz
skoro nic Ciebie nie cieszy to trzeba od tabletek a potem psychoterapia wiesz ja tez mam skoki nastrojow ale jestem w okresie batrdziej przekwitania więc może to się tak zaczyna ale umiem się cieszyć śmiać pomaga mi w tym nawet mój psiaczek dzieci dobra komedia zmęczenie fizyczne długim spacerem albo pograniem w piłke albo aerobik no ale o tym wszystkim dowiedzialam się na psychoterapii i jak tylko mam większego steresa zaczynam słuchac muzyke relaksacyjną i gimnastykować sie /skakanie na skakance/ spróbuj może coś Ci akurat przypasi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
tak jak coi mowimy, rob to co zawsze, podsycja wrazniea, znajdz pasje w zyciu, nie tylko dizeci i dom, baw sie, korzystaj, odwiedzaj znajomych,jedz na wakcje,zapros rodzine do siebie i najwazniejsze porozmawiaj z mezem bo musi cie wspierac i rozumiec, bliskosc drugiej osoby i zrozumienie jest najwazniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
co robic ? aby poprawic nastroj. jak pisalam wczesniej zwykle czynnosci a nawet "przyjemnosci" nie pomagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
masz madrego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
nie będą szybko pomagać, mi ta walka zajęła ponad rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje życie, twoja decyzja dziewczyno, gwarantuję ci jednak, ze sama z tego nie wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna by napisac że depresja (bo na niej sie chce skupic) sama przyszła i sama przejdzie i na tej podstawie bronic w/w tezy,miałem w zyciu epizod bardzo silnej depresji utrzymujacej sie przez 3 miesiace który ustąpił dosłownie w jednej chwili(w jednej chwil;i z człowieka bardzo chorego stalem sie człowiekiem zdrowym)...mozecie mi niewiezyc ale tak było i na tym zakończe ten wątek. Leki przeciwdepresyjne jak wiecie zmieniają chemie mózgu a przynajmniej proporcje neuroprzekaźników co napewno nie nie jest bez znaczenie dla systemu równowagii chemicznej mózgu (homeostazy),,,daj mózgowi trucizne a z czasem przyzwyczi sie do niej to samo jest z lekami przeciwdepresyjnemi moim zdaniem ,wytworzy sie po jakims czasie tolerancja ,trzeba bedzie brac coraz wiecej by efekt działania był optymalny a kiedys trzeba bedzie lek odstawic bo wątroba siadzi i...zaczynaja sie problemy bo,tak jak narkomanowi zacznie mózgowi brakowac dopalacza którym go karmilismy przez miesiące(bądź lata)..o tym co sie przezywa w okresie abstynencji chyba nie musze pisac ...i co dalej ...organizm powraca do punktu wyjscia i po pewnym czasie znów rząda od nas \"dopalacza\" a my zazwyczaj mu go implikujemy....a chyba nie tedy droga...nie chce powiedziec ze stajemy sie-zarzywajac leki przeciwdepresyjne niewolnikami psychiatrów którzy będa dozywotnie zbijac na nas kapitał tak jak firmy farmaceutyczne na palaczach którzy zostali złapanie w siec nałogu...ale przyznacie ze cos w tym jest...najlepszym lekarstwem na depresje jest sport,praca,zmiana stylu życia na aktywny ,twórczy i zmiana filozofii życie na taka która daje nadzieje...nie jestem ekspertem ,sa to moje prywatne przemyslenie i jako takie nalezy je traktowac a wy chore duszyczki stosujcie sie do zaleceń swoich lekarzy i wracajcie jak najszybciej do zdrowia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
najopierw do zwylkych czynnosci i przyjemnosci trzeba sie zmuszac ale to mija z czasem, nie odrazu ,potrwa to z kilka miesiecy minimum, ale porawa nastapi, znajdz w zyciu cel, nie mysl tylko moje dziecko moj maz powedz sobie wreszcie JA! ja chce to ja chce to, zacznij prace albo nowe studia, nowych znajomych, przezyj odnowa wspaniala milosc z mezem jak na poczatku, nie zaniedbuj siebie ale i tez ordziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
dziekuje wszystkim za zaangazowanie i dobre rady :) hdfas- Czy jako prycholog mialas kiedys przypadki depresji wywolanej zmiana zamieszkania lub zmiana srodowiska zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
Fredie mercury popieram w 100%! i gratuluje wygranej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
też mi się tak wydaje, depresja to sygnał, ze w życiu coś trzeba zmienić, coś jest nie tak najczęściej lapie się deprechę przez siedzenie w domu, nie po to, Bóg dał nam życie żeby je w domu marnować, każda rozmowa z ludzmi, każde wyjście na zewnątrz to taki maluuutki kopniak, z czasem wszystko ustąpi, a stanie się tak jak mówi Freddie - w ciągu jednej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
i ja wiem Freddie, co przeżywa się w okresie narkotykowej abstynencji :o nie ma nic gorszego na świecie, nawet śmierć musi być lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
ja ciagle winie "przeprowadzke" z Polski do Usa za cale zlo. I przy okazji winie meza. ( chociaz wychodzac za maz za amerykanina wiedzialam co robie- nikt mnie nie zmuszal) Wyszlam za maz z wielkiej wzajemnej z reszta milosci ale uwierzcie mi nigdy w zyciu nie myslalam ze zmiana miejsca i kultury tak sie na mnie odbije. dzieci jeszcze nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
oczywiscie, tesknota za krajem i rodzina to jedne z czestszch przyczyn depresji u imigrantow, ogonie we francji spotykam sie raczej depresja wywolana szalenczym pedem zycia i roznicami kulturowymi na tle Europa/Afryka, ale sa i takie osoby ktore depresje maja wskutek opuszczenia kraju, ktore nie czuja sie pewnie w nowym otoczeniu. Moja rada na poczatek dzwon do specajlisty na seanse raz w tygodniu, dwa udowodnij sobie ze jestes w stanie poradzic sobie w tamtym srodowisku i ze adaptacja nie jest taka straszna, kaz rodzicom i znajomym zalozyc skypa i rozmawiaj z tymi za ktorymi teskinsz codziennie po troszku, to cie podbuduje. pracuj nad soba i nad srodowiskiem, wrowadz do zycia polskie tradycje produkty, nie zapominaj skad jestes, polacz to skad jestes z tym gdzie jestes, pozatym zawsze sa swieta wakcje internet telfon zawsze kontak z rodzina masz zapewniony :) i nawazniejsze nie dolowac sie :) a dzis przygotuj super kolacje, poloz dziecko spac, wrzuc seksi bielizne i baw sie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
tu byłoby Ci lepiej :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
no to ja ci podrzuce pomysl :) otworz polska restauracje,;) zatrudnij kilku polakow, poznaj polakow mieszkajacych niedaleko :) bardzo czesto w wyjsciu z depresji zagranica pomaga nazwyklejasz rozmowa z osoba na zywo w ojczystym jezkyu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
no i nie izolować od innych, tymbardziej że nie masz dzieci, przecież Amerykanie nie gryzą, co więcej, są bardziej wyrozumiali niż Polacy, wiedzą, co to depresja i nerwice lękowe pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
mundra z Ciebie kobieta hdfas, spadam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałem tak potworne ataki płaczu mimowolnego:( ze serce podchodziło mi do gardła ,płakałem nawet kilkanascie razy dziennie zywymi łzami ,miałem lęki niedoopisania ,w sumie to byłem w piekle na ziemi a pomimo tego niebrałem leków i przyszedł ten dzień ,niespodziewanie ze DOSŁOWNIE cos mi w głowie zaszumiało,zakreciło ,napłyneła jakas przyjemna energia i nastąpiło w jednej chwili totalne rozluznienie...wyzdrowienie..wiem ze brzmi to nieprawdopodobnie ale tak bylo naprawde...wytrwałosci w walce z oporem jaki stawia nam świat i nasz organizm...co nas nie zabije to nas wzmocni!!! pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfas
ja tez zmykam :) zycze powodzenia w walce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
do ja pokonalam- widzisz ja ciagle mysle ze w Polsce byloby mi lepiej .........i chociaz wszystko przemawia za tym ze NIE. Ja nie umiem tego sensownie sobie wytlumaczyc. Dodam ze czesto dzwonie do rodziny i znajomych i te telefony jeszcz gorzej mnie doluje. Dlaczego?.....bo mi wszyscy opowiadaja jak to im sie dobrze powodzi jaka to maja prace itp a ja co osiagnelam w swoim zyciu.......mam 25 lat beznadziejna prace biurowa i dopiero co zaczete studia w USA ( w Polsce skonczylam UW z tytulem licencjata ale w usa to sie gowno liczy) Chcialabym miec juz normalna prace dzieci i normaly dom a nie ciagle w biegu. Czuje jak bym stracila pare late.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×