Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BARDZOSMUTNA83

DEPRESJA-jak z nia walczyc i zyc? POMOZCIE

Polecane posty

Gość BARDZOSMUTNA83
oh well Znow narzekam :( Dzisiaj postaram sie zrobic dobry obiad i moze namowic meza na spacer. Moze to pomoze na dzisiaj. Bede walczyc zycie jest tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki.........
Chcialam zapytac, czego tak naprawde Ci brak? Czasami wydaje sie nam, ze grass is greener on the other side ;) Skoro piszesz, ze masz wspanialego meza, powinno byc OK. Co do rodziny, moze zapros ich do siebie na wizyte....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A masz tutaj jakies kolezanki? Jak dlugo jestes w Stanach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
otóż to, Ty czujesz się jakbyś straciła parę lat a ja straciłam, to bezsensowne, jeżeli los już skazał nas na depresję, to trzeba z nią walczyć, tak czy siak jesteśmy skazani na egzystencję, nikt tak naprawdę nie ma ochoty umierać, ale o tym dowiadujemy się najczęściej wtedy, kiedy coś nam zagraża, albo wtedy, kiedy coś zagraża naszym bliskim, albo też wtedy, kiedy deprecha odpuszcza i okazuje się, ( u mnie po paru latach) że jest kurna zajebiście :) walcz, zmuś się do walki, ja chodziłam do pracy i w niej ryczałam, ryczałam w domu po pracy i przed pracą, miałam taką potrzebę, to choroba walczyła ze mną ;) ale to ja wygrałam i twoja też odpuści, tylko skup się na czymś poza sobą, rób to tak długo aż mimowolnie twoja uwaga skupi się właśnie na wykonywanej czynności, wtedy deprecha ustąpi, na drugi dzień wróci, wtedy wszystko zacznij od nowa, im dłużej będziesz skupiac uwagę na czymś poza depresją, tym szybciej twój umysł zarejestruje nową sytuację i zapomni o natrętnych myślach itp. Podrawiam raz jeszcze i milego dnia Freddie, fajnie że u Ciebie wyszło jak wyszło :) to super naprawdę że nie wsiąknąłeś w dragi, większość facetów wpada w to bagno. Sama mam dwóch kumpli, którzy jadą na nich i żal patrzeć jak się męczą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
Brak mi przjaciol, rodzinny. Kogos z kim moge od serca porozmawiac. Kogos kto mnie zna i rozumie z kim dziele jakies wspomnienia. Myslami zaczelam wrecac do dziecinstwa, czasow liceum itp. Wiem przeciez ze to przeszlosc i ze to nie wroci ale tesknie za wszsytkim. Masz racje .........wszystko wyglada innaczej z drugiej strony i zycie nie jest takie rozowe jak je sobie malujemy w marzeniach. Nibt to wszytko wiem a jednak -ten smutem i tesknota..........nie moge tego odgonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
wiem ze nie wroce bo..........moj maz nie chce sie wyprowadzic do Polski ( i sie mu nie dziwie) a ja sama nie wroce bo kocham go nad zycie. Czuje ze nic nie moge zrobic tak jak bym byla w klatce. Dlatego zaczelam mniec te natretne mysli samobojcze. :( To jest jedyna droga powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak dlugo jestes w Stanach, ale wiem, ze poczatki zawsze sa trudne.... To normalne, ze czlowiek teskni, czegos mu brak. Ale wierz mi, z czasem sie mozna przyzwyczaic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przestan z tymi myslami samobojczymi !!!!! Na pewno da sie cos zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
to mi wygląda raczej na nostalgię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
jestem tu 2,5 roku. powoli trace nadzieje ze sie przyzwyczaje. Moj maz to chyba widzi bo boi sie mnie samej puszczac do Polski. Boi sie ze ktoregos razu nie wroce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2.5 roku to dosc krotko..... jesli maz boi sie Cie puscic sama ;-) to moze zapros kogos do siebie na wizyte....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
nastalgio-depresja :( Tak bym to ujela. Wiem ze ktos kto tego nie przezyl nigdy nie zrozumie. Ja zawsze bylam osoba otwarta na swiat, nowe kultury itp. Duzo podrozowalam, wyjezdzalam w czasie studiow na pare miesiecy . Nigdy bym nie podejzewla sama siebie o nostalgie. A jednak!!!! Potrafie czasami plakac tak bardzo az mi brak powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykanie biora np. prozak
jak nie dasz sobie pomoc to coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
Dlaczego tak jest ze czlowiek nie potrafi sie cieszyc tym co ma tylko wraca w przeszlosc. Przeciez przeszlosc to historia nie mozna cofnac czasu. ja od tego rozmyslania zwariuje chyba. Nie moge wyrzucic tych natretnych mysli i tesknot z glowy. brrrrrrrrrrr :( To nie pozwala mi cieszyc sie i zyc przyszloscia. Czuje jakbym utknela w przeszlosc i nie potrafila isc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
ja byłabym za tym, zebyś wróciła, skoro ten smutek za krajem rodziną nie minął po tak długim czasie, znaczy się coś nie gra :o szkoda, ale życie i zdrówko najważniejsze jeżeli mąż kocha i ty jego, to musicie znaleźć jakieś rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka juz nasza natura ;) Masz w swoim otoczeniu Polakow ? Czy tylko Amerykanow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
i siedzisz dalej i dumasz miałaś gotowac obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykanie biora np. prozak
nie pokonasz musisz ruszyc rozumem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykanie biora np. prozak
ja jestem bardzo wesoly i radosny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
Juz nie tak bardzo. :) Ja najgorzej mam rano. potem mi jakos przechodzi i juz nie placze ale smutek nadal nie znika. a na obiad jeszcze za wczesnie u mnie dopiero 14 :) a jak wiecie amerykanie jedza na noc :( niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
ehhhhhh sama sobie ukladalam zycie nikt mnie do niczego nie zmuszal. teraz musze je jakos przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
ja też rano często odczuwam smutek, tzn coś takiego, ze nie chce mi się wstawać, ale to już nie to samo co było kiedyś, że po prostu nie miałam siły i ochoty żyć teraz jak smutam rano, zwłaszcza jak robi się tak jesiennie, leżę tak z 15 minut po przebudzeniu, potem daje sobie kopa w dupę, zwlekam się pod prysznic najczęściej kończę zimnym wypijam kawę, co przy braniu leków było niemożliwe, i dużo się ruszam, tak energicznie, wszystko przechodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
nie jakoś tylko najlepiej jak umieszm żyć to nie to samo co egzystować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem o czym piszecie, tez tak mialam jakies 12 lat temu, wierzcie mi to jest uleczalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
Naprawede dzieki za wsparcie Musze sie wziac w garsc. !!!!!!! takie smutki i depresje mi zycia nie zwroca. Zycie to nie gra ze mozesz zaczac od poczatku. Ktos mi kiedys powiedzial zeby zyc tak jak by kazdy dzien byl ostatni i niczego w zyciu nie zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoz to ! Juz jest lepiej :) Naprawde zyje sie tylko raz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pokonałam
i słusznie, tyle tylko że same słowa nie wystarczą zacznij żyć, pamiętaj ruch to zdrowie, a w zdrowym ciele zdrowy duch, kop w dupala i nie zaglądaj tu więcej ;) nie warto TRZYM SIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZOSMUTNA83
Jak wracam pamiecia to byl taki okres w moim zyciu kiedy niczym sie nie martwilam i bylam lekka jak motylek. wiecie kiedy......... jak lezalam w szpitalu po usunieciu guza slinianki. Lezalam na sali z chorymi na nowotwory glowy dziecimi.WOgole na moim oddziale spotkalam wiele osob ciezko chorych. oczywiscie serce pekalo mi z bolu jak widzialam takie male chore dzieciatka ale wtedy czulam niezmacone szczescie ze ja bede zdrowa i bede zyla. Na pare tygodni po operacji nie przejmowala sie praca ani szkola ani niczym innym. Zylam tak jak zyc sie powinno. Ale niestety czlowiek szybko zapomina i przestaje doceniac to co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×