Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Vaniliowaa

Tyle czekałam, tyle wytrwałam a jak już jest tak blisko.....

Polecane posty

Za 2 tygodnie wraca mój pseudo chłopak, postanowił wrócić po 1,5 roku pracy w Anglii.Stwierdził że między innymi robi to dla mnie,piszę pseudo bo teraz od jakis 3 tyg. przestał sie odzywać, sprowokował kłótnię i jest cisza miedzy nami. Związek na odległość w moim przypadku to była jedna wielka męczarnia,ciągłe sprzeczki, ale świata poza sobą nie widzieliśmy i po kilku dniach ciszy odezwała tęsknota i tak zawsze sie godziliśmy.Jak wpadał do Polski było super,przez internet kompletna porażka jak pies z kotem:( dwa razy mój wyjazd do niego nie doszedł do skutku glownie dlatego ze na odleglosc nie potrafimy sie dogadać.Ostatnio jak tu był w lipcu obiecał że bedzie sie starał ,wróci i bedzie juz wszystko ok.Ja studiuję, on dopiero zacznie nowe studia.Do Anglii mielibyśmy na wakacje jeździc , takie wstępne plany. I nie rozumiem czemu nagle jak wraca, robi problemy.Wiem ze mu ciezko bo ma na głowie sprawy zwiazane z samochodem, ubezpieczenie, rozliczenia, wszystko pozamykać,przygotowania do wyjazdu ale gdzie w tym wszystkim ja ? nie wiem co lepsze, wytrwac te ostatnie parenascie dni i dopiero potem działać, dobijać sie do niego dalej, czy porpostu dać sobie spokój :[ Pewnie i tak nie odezwie się teraz mimo ze ja o to proszę, i bede musiała sama do niego jechać wyjaśnić wszystko, bo wiem kiedy wraca ...tyle czekałam że chyba nie odpuszczę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×