Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani_Misiowa

CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!

Polecane posty

tuncia___ jak rozumiem juz wrociliscie z Francji? Jak wrazenia, jakie wiadomosci? Czy moze jednak piszesz jeszcze stamtad? Haslo do bloga podelse ci, jak dorwe sie do "duzego" kompa, najwczesniej jutro (u was juz dzisiaj). Teraz siedze na lapku, maz okupuje duzy komputer, bo cos nam czkawki dostal ostatnio i walczy maz dzielnie z przeciwnosciami techniki :-) A ze na dodatek mamy tydzien wolny w skzole, przedszkolu bo w czwartek Swieto Dziekczynienia to mam na glowie dwojke kochanych pociech 24 na dobe i wysiadam :-P Ja zupelnie z innej bajki. dziewczyny, czy ktoras z was uprawia sztuke robienia na drutach? Mnie ostatnio znowu naszlo, poki co latwa i prosta rzecz - szalik hani do kompletu do kupionej czapki. Ale chcialabym udziergac jasiowi czape najlepiej oczywiscie z jakims malym autkiem, kopara, potworkiem? Moze ktoras z was ma gdzies w czelusciach maly wzorek, ktory by sie zmiescil na czapke dla malucha? Chetnie przygarne :-) Z robieniem, wrabianiem, ustawianiem na czapce sobie poradze. Chodzi o to, ze nie moge nic znalezc w sieci, no - moze jeden. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziekuje za hasło:) Wstyd ze zalozycielka bloga zapomniala hasła:P Już jest na blogu link do fecebooka zdjec Mateuszka:) No a tak wogole czy jest ktos wsrod was kto jeszcze nie ma hasła do bloga? Duzo osob do nas dolaczylo i mysle ze niektorzy zapracowali na nasze zaufanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tak wrócilismy:) Ale przeziebieni jestesmy to i glowy nie miałam do pisania... Tam bylo 16 st ciepła a tu brrrrr..... No i sie przeziebilam. Tak jak pisałam wcześniej wylądowalismy we Francji u ortopedy. Pani ortopeda była zaskoczona tym jak Matiś ladnie sobie radzi. A on się pochwalił jak ładnie wysoko klęczy, przewraca się z boku na bok, przemieszcza sie na tylku i pełzając i dźwiga miednicę. Pani doktór powiedziala, że bardzo dobrze wyćwiczony i mamy tak dalej postępować i bedzie wszystko ok. W Polsce robią wszystko co powinni i na dzień dzisiejszy nie da sie więcej. Ona go widzi w przyszłości chodzić ale o aparatach, albo o kulach. Tyle, że o kulach to by tak bardziej rzucał nóżkami i by je za sobą wlekł niż chodził. Usg bioderek wyszło bardzo dobrze. Usg pecherza i ukladu moczowego tez, ale do urologa się nie załapaliśmy już. Jednak wyślemy wyniki badań tamtejszemu urologowi i on nam przekaże swoja opinię. No ale bylo fajnie. Odpoczelismy. Zgrublismy chyba od francuskich bagietek z serem:P i teraz trzeba się brać do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Tuncia - to swietnie ,ze wyjazd udal sie i jak wiadac w Polsce lekarze tez nie sa tacy najgorsi, no i pewnie tez Twoja praca daje takie efekty. Duniu - na drutach to robilam , ale w szkole podstawowej ;) I jedyne co potrafilam do szalik - czapka to juz wyzsza szkola jazdy ;) KOnto na fb mam, ale zdjec na nim nie mam - wiec nie daje linka , bo i tak nie ma po co, ale jak przysiade to wkleje jakies aktualne zdjecia na bloga. My bylysmy i wczoraj i dzis w prywatnych przedszkolach na godzinach adaptacyjnych - i niebo i ziemia. Wczoraj wieksze przedszkole prywatne , jakies zajecia teatralne -jednak pan ktory to prowadzil, za grosz nie mial podejscia do dzieci. Grupa liczna , kazdy dzieciak robil co chcial i tak na oko 30% dzieci chorych w grupie. Dzis malutkie przedszkole (te o ktorym wczesniej pisalam) rodzinnie, cieplo, mile - Ewka po 20 min zapomniala o mmnie, a po godzinie nie chciala juz wychodzic ;) W piatek idziemy znowu i tym razem zostawie ja sama ;) Kurcze tfu tfu aby nie zapeszac - jestem zachwycona tym przedszkolem i teraz tylko jakas prace podlapac i wroce do zywych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.... ewcisko... dziekuje za mile powitanie:-)) kurde, ciesze sie ze lubisz moje posty, ja to czasem mysle ze Was zanudzam tymi swoimi maslanymi tekstami:-)) takze fajnie ze mi to napisalas:-)) i cud malina Twoja Wiktoria:-)) annnnnna... dzieki za pomysl z FB!!! Mam nadzieje ze dziewczyny sie przylacza i powklejaja nowe zdjecia!! No wlasnie, tak dawno nie zagladalam nawet na bloga a tam takie mile niespodzianki:-)) Synusia masz przeslodkiego!! Normalnie schrupac by go mozna!! Shila.. Twoj Filipek, tez przystojniak:-)) Alez rosna te dzieciaki ja tez Wam wkleje, obiecuje, poki co postepem jest ze wchodze i pisze na forum:-)) lusia... swietnie z tym przedszkolem!!! Najwazniejsze ze cora zadowolona:-) sluchaj, co Ty bedziesz robic w tym wolnym czasie:-)))) Ja jestem troche poschizowana mama, bo caly czas tylko spedzam z Maja. Chcialabym miec wiecej dystansyu do macierzynstwa ale nie potrafie. Jestem zachlanna na kazda minute z nia. Oczywiscie padam codziennie na twarz, czasem jej wlaczam telewizje zebym miala swiety spokoj i chiwle dla siebie,, ale i wtedy jest przeciez przy mnie:-)) Nie wyobrazam sobie puscic jej do zlobka czy przedszkola. A z drugiej strony, po 2,5 roku siedzenia w domu zaczyna mi juz brakowac wyjsc do ludzi, do pracy... no i zarobic troche, dla siebie i dla satysfakcji, dla poczucia niezaleznosci.... no nic, za rok gdy Maja bedzie miec 3 latka, mozna tu poslac dziecko na 15godzin tygodniowo do przedszkola za darmo. Taki tez mam plan... moze do tego czasu dojrzeje juz na tyle:-)) Mam namysli siebie oczywiscie:-)) dzis bylysmy na tzw playgroupie gdzie dzieciaki sie spotykaja i maja mnostwo zabawek i i mimo, ze juz jest tam ktorys raz z rzedu, wciaz ja tam wszystko fascynuje. Dzis wyjatkowo sama ladnie sie bawila, bo niestety czesto mnie wola do zabawy, dlatego tez moglam sobie troche odetchnac i pogadac z innymi mamuskami:) zmykam, zeby jeszcze skorzystac ze ksiezniczka mi spi:-)) a wlasnie zizu... masz sliczna core!!!!! Swietnie razem wygladacie:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunia , Shila - dzięki za odpowiedź :) Ja bardzo dużo dla Zuzy kupuję w Ikei , a tam małe kołderki mają tylko dla maluszków , dla takich jak nasze to tylko 150x200 , przypatrzyłam się jak to w ogóle mieści się na łóżku o wymiarach 75x165 i okazuje się ,że da się te kołdry tak ułożyć żeby nic nie zwisało . Jak na razie wstrzymałam się z zakupem a małej ubieram skarpety (dzięki Duniu )jak twardo zaśnie ,ale niestety w nocy jakoś je ściąga :p Jak mała dalej będzie marznąć to kupię większą i jakoś ją tą kołdrą poowijam ;) Shila - moja śpi tylko u siebie :) Jak była chora i wymiotowała w nocy , to wzięliśmy ją do sypialni, żeby mieć na nią oko i zdziwiłam się bardzo , bo Zuzanka zaczęła robić awanturę ,że ona tu nie chce spać ,że chce do swojego łóżeczka i nieźle musiałam się napocić ,żeby ją u nas w łóżku uśpić. Ale nie powiem , bardzo mnie to cieszy :) Tuncia - wszystkiego najlepszego z okazji 6. rocznicy ślubu ! 🌻 Wniosek z wyjazdu taki ,że tu opieka medyczna jest na całkiem dobrym poziomie , super :) Ale ja i tak uważam ,że największa w tym Twoja zasługa . Dunia - ja też tak jak Lusia ,tylko szalik umiałam na drutach robić i to w dodatku wieki temu .Dziś nawet zacząć bym nie umiała :p Lepiej szło mi szydełkowanie ,ale musiałam przestać ,bo cieśni nadgarstków się dorobiłam :( A szkoda ,bo bardzo to lubiłam . Myszko - dzięki :) Ja już nie jestem taka zachłanna na każdą chwilę z Zuzią ;) Bardzo chętnie korzystam z wolnego ,jak M zajmuje się małą . Ale na noc bym jej nigdzie beze mnie nie zostawiła , ani nie wyjechałabym bez niej . Muszę chyba do tej decyzji dojrzeć ;) Dziadkowie już pytają kiedy Zuzia zostanie u nich na noc , na razie stanowczo odmawiam . U nas wsio ok , tylko czasu brak, a tu już o świętach trzeba zacząć myśleć . No i postaram się jakieś nowe zdjęcia na bloga wrzucić , bo Was gonię a sama mam tam jakieś prehistoryczne fotki , aż wstyd :) Pozdrawiam Was gorąco 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Myszko, Zizu - czytajac Was czuje sie jak jakas wyrodna matka :D Nie odczuwam zachlannosci w kontaktach z mala - moze jakbym pracowala sprawa wygladalaby calkiem inaczej ... Ewka nie raz spala czy to u jednej czy drugiej babci, teraz np tez jedzie na weekend do dziadkow w gory - i ja wrecz ciesze sie, ze bede miec chwile oddechu ;) Wiem ,ze jest pod dobra opieka, ona tez cieszy sie ze tam jedzie i to jest najwazniejsze, kiedys dzwonilam co chwile pytajac co robi/robila/bedzie robic - ale juz z tego wyroslam;) Co do przedszkola to teraz mala bedzie chodzila na godzina adaptacyjne - moze dwa razy w tygodniu, a potem mam nadzieje, ze czas wolny przeznacze na prace ;) A do przedszkola to wiem ,ze mala bedzie chetnie chodzila, bo juz dzis chciala znowu tam isc ! a wczoraj byla tam pierwszy raz dopiero ;) Rozmawialam z nia tez ,ze pozniej to mamy nie bedzie i czy bedzie jej smutno , a ona ze nie bo beda dwie ciocie i dzieci. Zreszta ma jeszcze sporo czasu aby sie zaadaptowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuncia_____ to swietnie, ze wiadomosci od francuskiego lekarza dotyczace matiego tak pomyslne! Zaciskanie zebow, wylewane lzy ze zlosci i bezsilnosci - ale efekty widac i mam nadzieje, ze faktycznie, mati bedzie samodzielny (no, z techniczna pomoca) jesli chodzi o chodzenie. Trzymam kciuki, zeby dalsze cwiczenia tez przynosily takie efekty! A co w spr meza? A francuskimi buleczkami z serem sie nie przejmuj. Przy twoim zabieganiu zgubisz nawet sie nie obejrzysz :-) lusia_____ to masz tak jak ja, przybij piatke jesli chodzi o wybywanie bez dziecka (dzieci) z domu :-P Tez podejrzewam, ze jesli bym pracowala to wygladaloby to inaczej, ale jak siedze z nimi w zasadzie caly czas to niekoniecznie zachlannie sie zachowuje :-) Szkoda, ze dziadki sa taaak daleko, bo nie mialabym problemow zeby ich zostawic :-p Super, ze mala tak sie w przedszkolu zaadoptowuje dobrze. Nasze maluchy faktycznie, coraz blizeje trzylatkow a nie od czapy wlasnie trzylatki zaczynaja sie "socjalizowac" w przedszkolach :-) zizu____ ta wasza mala to wybitnie insza inszosc :-) Gada po ludzku, calymi zdaniami, ze wstepem, rozwinieciem i zakonczeniem. Robi dzika awanture, ze nie moze spac u siebei w lozeczku... :-) Ale z tego to sie tylko cieszyc trzeba. Ja te pare razy gdy jas np. mial goraczke i bralam go do duzego lozka, zanim mu temp spadla, to nawet jesli lezal na mnie to jak tylko lepiej si epoczul od razu wolala, ze chce do siebie. Wiec teraz mam dyzurny materac, stary z Haniowego lozka, i jakby co to go wyciagam i sama sie rozkladam u dzieciaka w pokoju. Raz, ze nie budzimy wtedy M, a on z reguly do pracy musi wstawac. Dwa, latwiej potem mlode przestawic, bo one zasadniczo nei zmieniaja lokum przy chorobie. Nadal spi we wlasnych lozkach, albo przynajmniej ze mna na materacu ale w swoich pokojach. Wiec nei ma problemu z wyprowadzka z powrotem do siebie. Gdzies wyczytalam o takim sposobie, a ze u nas byl czas, ze mloda nam sie na 7 nocy w tygodniu meldowala w naszym lozku 5-6 razy. Teraz wole unikac takiego czegos z jaskiem i coz, w lozeczku ze szczeblami bedzie spal tak dlugo, az mu chyba nogi nei bede wystawac za :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia , Dunia - jakbym nie pracowała to na pewno chciałabym się małej pozbyć z domu . Ja już teraz o tym marzę , ale niestety Zuza ma już swoje przyzwyczajenia i obawiam się ,że jakby została u dziadków na noc to musiałabym po nią jechać . Jak pojechaliśmy na długi weekend do Zakopanego , to pierwsza noc była koszmarem . Zuzanka nie chciała tam spać , ryczała na całe gardło a ja nie umiałam jej uspokoić . W Ustce było lepiej , Zuzia była zmęczona podróżą , spaniem w niewygodnej pozycji w foteliku i brakiem drzemki po południu i w związku z tym padła przed 21 co w jej wypadku było wielkim sukcesem i obyło się bez płaczu . Jedyne na co sobie pozwalamy , to zostawienie małej u dziadków jak jedziemy na zakupy , ale i to zdarza się bardzo rzadko , bo ja nie potrafię się wyluzować i skupić na zakupach tylko cały czas poganiam M ,bo Zuzia na nas czeka , bo długo nas nie ma , bo może korki będą itd.Ja po prostu lepiej się czuję jak ją mam przy sobie i wiem ,że mała nikomu w niczym nie przeszkadza , że nie krzyżujemy innym planów . Ale kiedyś będziemy musieli spróbować małą zostawić gdzieś na noc, żeby Zuzia na jakiegoś maminego cycka nie wyrosła a ja na toksyczną matkę ;) Dunia - zawsze się uśmieję jak czytam Twoje posty , dzięki 👄 Fasolkowa mamo - próbowałaś dawać Kini kakao na krowim mleku albo budyń ? Bo ja spróbowałam , teraz czekam na skutki ;) Kakao małej nie smakowało , zrobiła tylko jeden mały łyczek i praktycznie wszystko wypluła , z budyniem trochę lepiej , mówiła że dobre ale cały czas miała odruch wymiotny . Chyba ta glutowata konsystencja jej nie podeszła :) Pochwalę się szybko , że dałam sobie radę z szaleństwem podczas wieczornego czytania bajek . Otóż zagroziłam Zuzi ,że jak się nie uspokoi , to zamykam książeczkę i gaszę swiatło . Tylko raz groźbę spełniłam , teraz jest spokojnie i mała wie ,że bajeczkę słucha się z zamkniętymi oczami . A wczoraj zaskoczyła mnie , bo powiedziała ,że sama chce sobie poczytać . Wybrała książeczkę , położyła się do łóżeczka i oglądała obrazki , nawet nie wiem kiedy zasnęła ,bo korzystając z okazji przyniosłam swoją książkę i zaczytałam się . Dopiero zdrętwiałe nogi przywróciły mnie do rzeczywistości . Baaardzo podobałoby mi się takie usypianie dziecka ;) Ciekawe jak będzie dzisiaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejsze zasypianie też z "czytaniem" książeczki :) Spokojnej nocy , dobranoc 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, wpadłam po przepis na masę do tortu bo morduje się okrutnie, już dwie zepsułam, coś mi się ważą te masy. Michał nie cierpi odgłosu miksera,a urodziny męża jutro - ech to tyle u nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cos nam tu cisza zapanowala na forum. ZIzu u nas niestety "takie" czytanie nie przejdzie. Ale to M najczesciej usypia Emilke a ja zajmuje sie Lily no i oczywiscie bez czytania sie nie obejdzie i niestety na jednej ksiazce sie nie konczy. Annnna jak tort??? Ja ostatnio robilam gotowa mase waniliowa z Dr Oetkera i byla bardzo dobra. Sprobuj nastepnym razem. A u nas troche zmian, M zaczyna jutro nowa prace. W zwiazku czym mial wczoraj i dzisiaj wolne i ja chyba wole jak on jednak jest w pracy bo tak to caly dzien jest do gory nogami, Emilka ciagle chodzi za nim i jeczy ze cos chce, mnie nie slucha wogole. A jak jestesmy same w domu to mam caly dzien zaplanowany i zrobie wiecej. Chociaz nie powiem bo bylam rano na zakupach SAMA. Ogladalismy wczoraj przedszkola dla Emilki i z 3 wybranych jedno jest zlikwidowane, w drugim nie ma miejsc wiec nie mamy za duzego wyboru. chociaz podoba mi sie to przedszkole, menadzerka oprowadzila nas po calym, wszystko pokazala, wyjasnila. W wieku 2-3 sa dwie grupy, Emilka pojdzie do tej starszej, obiady gotowane sa na miejscu, Na tablicy jest wypisany caly rozklad dnia co bedzie na obiad, jakie zajecia beda np rysowanie itd. Patrzylismy jeszcze w miejscowosci gdzie mieszkamy ale znalazlam tylko opiekunke w dodatku ona ma juz 5 dzieciakow (nie mam pojecia jak sobie radzi). Wiec najparwdopodobniej od przyszlego piatku Emilka pojdzie do przedszkola. A ja od soboty wracam do pracy. Z jednej strony sie ciesze chociaz wiem ze bedzie mi ciezko. No niestety nie mam za duzego wyboru. Lusiu a Ty zdecydowalas sie juz co z przedszkolem dla Ewy??? Carmen, Ewcisko jak sie czujecie??? Takie tam pewnie nie masz teraz czasu z nami pisac??? Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj niech nam topik nie umiera :o ja staram sie czytac jak tylko znajde te 5 min na 'obijanie sie' w pracy, ale juz an pisanie rzadko kiedy czas sie znajdzie :o Tunciu, ciesze sie ze potwierdzilo sie ze jestescie jednak pod dobra opieka w Polsce, choc mysle ze najwiekszy medal to jednak musi byc dla ciebie! Ale na pewno teraz jestes spokojniejsza wiedzac ze robisz wszystko, i wiecej, niz ktos inny w Polsce czy poza by zdolal. Duzo zdrowka dla was i caluski dla Matiska! Dziewczyny, piszecie o zachlannosci na czas z dzieckiem .... pracujac niby tego czasu mam z nimi mniej, i pewnie ze jak mam do wyboru po pracy wyskoczyc na lampke wina z kumpela czy wrocic do domu do moich lobuziaczek, to nawet sie nie zastanawiam ale czy ja wiem czy jakos czasu spedzonego razem rekompensuje zmniejszona ilosc? Jestem ciagle zmeczona, czasem z wykonczona cieprliwoscia bo ktos w pracy cos tam, wracam do domu a tam jeszcze obowiazki na mnie czekaja (gotowanie dla M, pranie, ogarniecie balaganu) i nie wiem czy moje sa az tak zadowolone ze mnie? Wiem ze nie ma zlotego srodka, nie ma prawidlowlejszego spelniania obowiazkow rodzica. Jedyne co nam dane to dawac naszym pociecha milosc, w wiekszych czy mniejszych ilosciach nie wazne, wazne zeby dzieci czuly sie kochane i bezpieczne. Oj chyba za bardzo na filozofie mi sie zebralo dzis rano ;) U nas zasypianie tez jest czasami trudne. tesknie do czasow kiedy kladlam Ole do lozka i od razu wychodzilam z pokoju. Teraz to wyglada tak ze najpierw jest czytanie, przy czym musze sie rozdzielac miedzy dwoma, choc Duza sama sobie czyta ale jak sie potknie o jakies trudniejsze slowko to musze jej pomoc, Ola z kolei nie chce zebym ja jej czytala tylko sama musi sobie 'czytac' ale musze przewracac strony :D A potem spiewam im az zaczna chrapac 'a a a kotki dwa'. zazwyczaj trwa to okolo 20 minut. No to ja juz wiem co Ola dostanie od jednej babci, czyli barbie. I Duza tez w liscie do Gwiazdora tez zazyczyla sobie Barbie.... teraz wiem i nie mam sie co juz glowkowac co kupic ;) Duzo zdrowka wszystkim zycze i do nastepnego 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annnnnnna 🌻- masa się warzy jak masz produkty o różnych temperaturach ,dlatego najlepiej wszystkie składniki mieć o temperaturze pokojowej . Następnym razem może spróbuj dodać do masy np.startą czekoladę , co prawda nie spowoduje on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annnnnnna 🌻- masa się warzy jak masz produkty o różnych temperaturach ,dlatego najlepiej wszystkie składniki mieć o temperaturze pokojowej . Następnym razem może spróbuj dodać do masy np.startą czekoladę , co prawda nie spowoduje ona ,że masa zrobi się gładka , ale przynajmniej to zwarzenie nie będzie tak widoczne i będzie sie dało przełożyć tort . Goniu🌻 - dużo zmian u Was , Ty wracasz do pracy , M znalazł nową , tylko pogratulować . Oby Emilka w przedszkolu się zaaklimatyzowała . A co z Lily , bo chyba mi umknęło ? MamoE 🌻- podziwiam ! Ja do tak długiego śpiewania potrzebowałabym dużą butlę wody żeby gardło zwilżyć ;) Ale u nas nie ma tego problemu , bo Zuza nie przepada za moim śpiewem , z reguły jak zaczynam coś jej śpiewać to mi mówi : "nie śpiewaj , nie podoba mi się jak śpiewasz " :p Tak więc problem z głowy :) A czytanie bajek strasznie mnie usypia , jak tylko otwieram jakąś książeczkę to już ziewam . Któregoś razu M chciał zobaczyć czy to prawda i tylko słyszałam jak pęka ze śmiechu za drzwiami , gdy zobaczył jak gęba mi się drze zanim przeczytałam jedno zdanie ! Ja kupiłam klocki Hello Kitty i domino obrazkowe na mikołaja , a pod choinkę tablicę dwustronną , dorzucę jeszcze jakieś drobiazgi i książeczki .Ale teraz widzę ,że taki dziecięcy laptop byłby fajną zabawką , bo w zeszłym roku Zuzia dostała taki" mikrolaptop "ze słówkami polsko - angielskimi i muzyką i od kilku dni nie rozstaje się z nim na krok , nawet kąpać się z nim chce . Dunia 🌻 - mam nadzieję ,że zajęta jesteś , a nie że Cię stratowali na tych waszych wyprzedażach ;) ❤️Nasze kochane brzuchatki napiszcie chociaż jak się czujecie !❤️ Kończę , bo mi dziecię na głowę wchodzi i to dosłownie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizu____ jakos znowu ostatnie dni nie wyrabiam na zakretach :-p Po raz koleny sie dziwie, jak to JA sobie zorganizowalam, ze moj M wraca z roboty i SPOKOJNIE moze posiedziec przy komputerze, ma na wczystko spokoj, a ja... z mlodymi wiecznie a i tak im mamlo :-P A jak mam chwile dla siebie to przez piec minut najpierw sie zastanawiam co mam do zalatwienia, na kiedy i gdzie, co Hance do skzoly, co sama odrobic, co Jasiek w przedszkolu, jakie zakupy, jakie kartki do wyslania, itp itd. \ Wypzedarze w tym roku zalatwlam rekoma M, przez siec. Mielismy zadane odgornie zakupic sobie wiekszy prezent pod choinke od famili z PL, zeby oszczedzic na przesylce itp no i M mial misje :-P W anszej sytuacji finansowej normalnei bysmy tak nie poszaleli, ale skoro w ramach "zamowienia" to zrobilismy pare "dili". Ale do sklepu zadnego bym sie w piatek nie wybrala.... Sorry, raz zrobialm ten blad jak jeszcze zupelnei nei wiedzialam o co chodzi z tym Czarnym Piatkiem i sama sie zdziwilam,z e wogole udalo sie wyjsc z tego sklepu zywcem :-P MamaE___ masz racje kochana co do "jakosci" czasu spedzanego z dziecmi. Ale w sumei to ja bez pracy tez jak pisze wyzej, nie wyrabiam. A juz wogole koncowka roku jakos u nas zawsze na wysokich obrotach i ostatnio to zaczelam sobie zapisywac przypominajki w telefonie bo... coz, pamiec sie robi dziurawa. Czasami to az seie dziwie, ze mimo mojego fukania, maluchy nadal sie kleja do mnie :-P Moze wlasnie to ich klejenie sie do nog przyslowiowe czasmi sprawia, ze tak mi sie marzy troche czasu i oddechu w pojedynke :-) A jakby doszla do tego jeszcze praca, to masz racje - sama nie wiem jak by to bylo z ta zachlannoscia na dzieciaki. To chyba wszystko zalezy od tego co w nas siedzi, jedni maja predyspozycje do bycia z dziecmi i DLA dzieci non stop, a inni nie :-D Jeszcze mialam dzis posiedziec w sieci i poprzegladaac na spokojnie prezenty dla dzieci,a le co tam. Podszykowalam obiad, nadgonialm z biezacymi mailami i juz wio odebrac Hanie z autobusu. Teraz tez jedna noga juz wydaje obiad w kuchni. Ale wpadlo mi wczoraj w oko takei cos, nie wiem czy jest w PL: http://www.crayolastore.com/product_detail.asp?T1=CRA+75-2210 Mam w planach zakupic Jaskowi. To specjalne "pisaki" i specjalny papier do nich, tylko na tym papierze widac kolory. Albo cos podobnego na zasadzie wodnych pisakow, tutaj sie nazywa aquadoodle. \Dobra, lece wydac obiad tym moim mlodym pisklakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Goniu- a u Was ciagle zmiany :) EMilka do przedszkola , a co z mlodsza wlasnie ? My narazie dalej na godziny adaptacyjne chodzimy , a raczej chodzilysmy bo Ewka chora :/ W srode jeszcze byla w przedszkolu na dwie godziny i zostala sama (niby podobalo jej sie , ale jak wypytalam w domu to owszem chce i bardzo tam chodzic ,ale z mama...) Mialysmy isc dzis na angielski, ale siedzimy w domu. Duniu - u nas tak samo tzn chodzi o lepienie sie do mamy ;) Tez jak tatus wraca - to Ewka w podskokach go wita, potem chwali sie co zrobila/dostala/namalowala/robila a potem mamo to, mamo tamto,mamo chodz wrr. Tatus siedzi sobie z laptopem a ja na pelnych obrotach. aaa jeszcze dopiero w ten week odstawilismy smoka (wiem wiem o wiele za pozno) ale nie bylo histerii, obylo sie w sumie bezbolesnie, ale mala mniej spi - chodzi spac pozniej , w dzien juz wcale, teraz nawet jak jest chora to np wczoraj od 7 do 21:20 ganiala. a Ewke przedwczoraj bol gardla meczyl, potem katar , wczoraj niby lepiej, za to wieczorem dwa razy plakala podczas sikania!, wieczorem nie chciala sikac , a pielucha przez noc prawie sucha( na noc daje jej pieluche i byla zawsze mokra) jak wstala wysikala sie normalnie do nocnika, ale pozniej znowu mowila ze je boli i kilka kropel... idziemy do lekarza i pewnie z antybiotykiem wrocimy. Mam nadzieje jednak ,ze to nie zaplanie pecherza. a i z zasypianiem - za czasow smokowych to nie bylo problemu, mala sie kladla na boku, ja ja poglaskalam wychodzilam i mala zasypiala bez problemu, teraz chcialam cos jej zaoferowac za tego smoka - ale nie chce ani zasypiac z jakims pluszakiem, nie chce tez abym jej czytala, chce tylko bajki ogladac ,az prawie zasypia na siedzaco - teraz ze chora to troche jej folguje, ale jak to dalej pojdzie to nie wiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tez zauwazylam, w koncu zaczelam pisac a tu znowu cisza sie porobila:-)) zizu... fajowa ta Twoja mala, niezle teksty wali:-)) pewnie padasz ze smiechu. Maja tez potrafi tak ulozyc zdanie z nowo nauczonych slowek ze czasem pekam ze smiechu.... czasem z trudem tlumie smiech w sobie i tlumacze, ze tak sie nie powinno mowic, robic... Ostatnio na przyklad gdy M wrocil z pracy Maja zaciagnela go do zabawy do pokoju. No i grzecznie sie bawili, ja konczylam obiad. Podalam obiad do stolu a M mowi do mai, ze idziemy teraz jesc. Na co Maja, ze nie chce jesc. No to M mowi - ale Maju tata jest glodny, musi cos zjesc Maja: - Tato!!! Spokoj mi z tym glodem! Baw sie z Maja! I to wlasnie takim rozkazujacym glosem! No szok! Skad to sie u niej wzielo?! No nic smiac sie mozna, ale zareagowac trezba bylo:-)) I niestety probuje tak nas tyranizowac mowiac: |Mamo, wracaj tu , natychmiast! Takze dziewczyny, te ktorym sie jeszcze dzieciaki nie rozgadaly... nie ma co narzekac:-)))) Duniu... jak tam robotki reczne?!? ruszylas cos? Annna... masa w koncu wyszla??? Jak tam urodziny meza? Ja tez siedze w tym klubie co to ciast nie umieja robic:-)) Kiedys upieklam pieknego placka na urodziny, wydalam cale kiesoznkowe na skladniki i przez godzine dekorowalam (10 lat temu nie bylo takich cudow do dekoracji jak teraz)... no i co okazalo sie ze dekorowalam zakalca....:-)) ja to nawet gotowa mase w proszku nie potrafilam zrobic... Kiedys jak mnie odwiedzila MamaE chcialam sie popisac i zrobilam chlebek bananowy ( co to niby zawsze wychodzi) no i co... MamaE przyszla... w kuchni pachnialo.... chlebek wyciagam nie urosl.... ale i tak zjadlysmy:-)) Zreszta kochana moja przyniosla pyszne ciasteczka wiec i tak mialysmy cos smacznego do kawy... UWAGA WYWOLUJE!!!! CARMEN!!! JOOOLU!!!!!!! MANTARELLE!!! Kurcze, trzeba by tabelke znalezs i po kolei wywolac co nie?! Zmykam do ksiazki, alez sie wciagnelam ... i to calkiem przypadkiem gdy sie poklocilam z moim M:-)) No to jeszcze tylko to Wam opowiem... Poklocilam sie a raczej obrazilam na mego nowo poslubionego.... niewazne o co, co bede brudy wywlekac. Najgorsze to, ze on nie widzi swojej winy!! Zreszta nic nowego... no ale sluchajcie jak fajnie mi bylo... poczatkowe przezywalam z godzine jaki to on nieczuly itp, itd... ale potem skoro sie przestalismy odzywac i on nagle tak chetnie sie bawil z Maja... wskoczylam do wanny na dluuuuuuga kapiel. Alez czad! Na drugi dzien rano nie obudzil mnie buziakiem tylko Maje... Maja wstala a ja spie:-))) I on zrobil sobie sam sniadanie, zrobil tez Mai... a jas obie slodko lezalam w lozku dopoki nie wyszedl. Jak wrocil z pracy to tez chetnie sie z Maja bawil a ja co, kapiel i siegnelam po ksiazke!!! Kurde, juz z kilka miesiecy nie mialam ksiazki w rece!!!! Toz to nie do pomyslenia!!! No i co dziewczyny, mialybyscie ochote wyciagac dlon do zgody jak mi bylo tak dobrze?!?! NIE!!!! No wlasnie, z jednej strony to przykre ale co mi tam. Normalnie na drugi dzien juz by bylo po sprawie bo zla juz nie bylam wcale, ale mi bylo skzoda tej ciszy i tych chwil tylko dla siebie. Siedzielismy przy jedzeniu i sie nie odzywalismy.... ja ledwo wytrzymywalam i czasem zwyczajnie parskalam smiechem.. tak parskalam!!! Bo to takie sztuczne obrazanie juz bylo. W kazdym badz razie juz ze soba rozmawiamy, juz jest ok... ale pilnuje tych swoich chwil z ksiazka:-)) Takze Maja spi, ja wracam do ksiazki... a Wy mamuski piszcie i odywajcie sie.... ZEBY TO NASZE FORUM PRZETRWALO!!! A robicie sobie Mikolajki z waszymi M? Bo ja zazwyczaj nie robilam ale w tym roku spytalam i ten powiedzial ze tak, czemu nie. Takze ja juz mam prezent dla niego ale jakos mam przeczucie ze on o moim zapomni... zobaczymy:-) sorry za taaaaaaka dluga wypowiedz:-))) Lusia... zdrowka dla cory!! niech zdrowieje i wraca do przedszkola:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wrocilysmy z antybiotykiem - ale i chyba dobrze, bo Ewka dzis nie do poznania. Jak wczoraj wygladala na zdrowa i dokazywala jak zawsze to dzis malo je , malo rusza sie, spi teraz juz drugi raz !, do lekarza choc blisko to zabralam wozek (ledwo zmiescila sie do niego) ale inaczje to chyba bym musiala nia niesc, nawet po schodach nie chciala isc... a wczoraj to wulkan energi choc katar i gardlo. Z tym antybiotykiem to juz widze przeprawy (po dobroci ona nic nie polknie, a jak na sile to i tak polowe wypluje i przeistacza sie to w horror i dla niej i dla mnie) Chcialam juz zastrzyki - ale doktor - co bedziemy takie male dziecko kloc. I tak bedziemy walczyc dwa razy dziennie przez tydzien, brrr. Jeszcze tabletki do tego,ale to moze gdzies przemyce w jedzeniu. Myszko - widzisz i sa pozytywne aspekty takich klotni :) a choc moja dopiero rozgaduje sie to i tak rzadzi i na porzadku dziennym sa takie hasla w trybie rozkazujacym , jak : - mama chodz! (np w sklepie jak za dlugo stoje przy jakims regale - to ona w polowie sklepu stojac tak mnie wola;) ) - mama idz ! to plus popychanie mnie jesli dalej moj opor widzi - mama cicho! jesli w czyms jej przeszkadzam, ale i tez gdy zmieniam ton glosu jesli zrobi cos czego nie powinna np. i podobne... Ogolnie to jest grzeczna, bywa uparta (jak kazdy dwulatek chyba) ale czasami cos tak powie plus do tego wyraz twarzy, spojrzenie, gest , ze nie wiadomo czy smiac sie ,czy plakac. Oczywiscie nie tylko mna chce rzadzic, dotyczy to tez ojca, babci,,, gdzies czytalam o badaniach statystycznych jakie zrobili odnosnie laczenia cech charakteru, zdolnosci , predyzpozycji i miesiaca w ktorym dziecko urodzi sie - i utkwilo mi w glowie, ze w lipcu urodzilo sie najwiecej dyktatorow. Cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusia____ a jaki antybiotyk malutka dostala? Ma goraczke? Bo to takie osowienie i jej bol przy siusianiu kojarzy mi sie ewidentnie z zapaleniem ukl moczowego. Zrobila jej lekarka badanie moczu? Oby szybko dzieciak ci wyzdrowial. zizu____ nie ruszylam drutow, bo nikt mi jakos nie pomogl ze znalezieniem odpowiedniego wzoru z autkiem. W sumie to Jasiek ma czapek pare, nie musze niczego tak na gwalt dziergac. Hani szalik skonczylam i teraz jak zwykle w okolicach swiat mam za duzo pomyslow w glowie a za malo czasu :-P Teraz jeszcze kombinuje niespodzianke dla wszystkich. Babcia mojego M, jedyna jeszcze zyjaca prababcia naszych dzieciakow pisze. Wiersze, opowiadania, bajeczki i troche tego w domu mamy, a dzieciaki juz wybitnie maja swoje wierszyki od babci. Hania, w ramach urodzin dostala z takiego dziecinnego klubu ksiazki znizke, do napisania wlasnej ksiazki w internecie. Potem mozna te ksiazke zamowic w twardej oprawie, miekkiej lub w wersji elektornicznej. No i ona w sumie moze i by stworzyla cos, ale mnie naszlo, zeby "wydac" te babcine opowiadania ozdobione rysunkami dzieciakow (glwonie Hani) i zdjeciami. No i wieczorami teraz przy tym siedze, przepisuje, mysle jak obejsc brak polskich znakow na ang stronie itp itd. Poza tym tutaj w Stanach swieta juz na maxa, w sklepach, w radiu, na ulicach. Dzis brzydka pogoda i bylam z Jasiem w ksiegarni posiedziec i sila przeszlam obok polki z gazetami z dekoracjami swiatecznymi.... Uhhh, zeby zrobic to co mi w glowie siedzi to powinnam pol roku spedzac nad Bozym Narodzeniem a drugie pol nad Wielkanoca :-) Takze chwilowo prace wszelakie leza odlogiem, a na dodatek u M w robocie nadwyzki nieplanowane roboty, wiec w zasadzie do swiat to chyba padne z nadmiaru wrazen ;-) :classic_cool: myszko_____ fajnie tak troche czasu dla siebei miec. JA to chyba nawet jakbym sie obrazila "na amen" to i tak dzieciaki by tatusia ominely i ja bym nie miala szans na kapiel. Ksiazki wieczroem musze - choc pare stron, bo juz tak mam :-D Ale z ta kapiela kochana to mnei namowilas. Dzis robie sobie luksus z babelkami i pianka :-) Tym bardziej ze za oknem siapi, szaro i burooooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunia - no ja też się dziwię czemu tak to sobie fatalnie zorganizowałaś :p Ja kiedyś się zbuntowałam i teraz jak M wraca z pracy to w zasadzie od obiadu do kąpieli i kładzenia spać mam Zuzę z głowy . M zabiera ją na górę , tam się bawią , czytają książeczki i oglądają bajki a ja na dole mam chwilę dla siebie , oczywiście jak posprzątam i pozmywam po obiedzie . Wybranie się na zakupy w taki dzień to rzeczywiście ogromne ryzyko , a najgorsze jest to ,że ludzie zabierają tam małe dzieci . Ja w sieci nic nie umiem kupić , parę razy się sparzyłam i teraz wolę dotknąć i zobaczyć na własne oczy to co kupuję , ale moja siostra kupuje bardzo dużo . Ostatnio kupiła cały sprzęt do kuchni o połowę taniej niż w tradycyjnym sklepie i jeszcze gary dostała i o transport się nie musiała martwić . Fajne te pisaki , nawet nie wiedziałam ,że takie coś istnieje . My mamy takie specjalne kolorowanki nasączone farbami , wystarczy tylko malować samą wodą , a kolory się pojawiają . Też fajne , ale największą frajdą dla Zuzy nie jest malowanie a jedynie mieszanie w tych farbach . Lusia - dużo zdrowia dla Ewci !!!❤️ U nas jak M wraca z pracy to jest : "ja nie chcę do taty , ja nie chcę tatusia !!!"Dopiero po obiedzie jak M zabierze ją na górę to jest spokój , dopiero jak mnie nie widzi to zapomina o mnie i tata jest ok. Jak to mówią , z braku laku , dobry kit :D Myszko - dla Ciebie na razie buziaczek 👄 Myślałam,że uda mi się odpisać , ale niestety nie , muszę iść kłaść małą , bo o dziwo udało się ,żeby M ją wykąpał , ale ze spaniem to już nie przejdzie . Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duniu- antybiotyk i tabletki wlasnie na zaplenie ukl. moczowego. Na mocz skierowanie mam - tyle ,ze dzis bylo juz za pozno aby zrobic, wiec dopiero w poniedzialek a wyniki we wtorek... zreszta mowila ze z badania rozne te wyniki wychodza, a potem z posiewu jeszcze inne - a na posiew czeka sie tydzien. (coz ja sie nie znam, ale wydaje mi sie ze w takim wypadku od reki powinni zbadac - ale hmmm to chyba bym tylko musiala do szpitala trafic aby tak nami sie zajeli). I bylo tak jak pisalam - czyli tabletki bez problemu w jedzeniu przemycilam, a z antybiotykiem horror - nie dala sie przekupic, wytlumaczyc, na sile cale wyplula, przemycone w jedzeniu rozpracowala - stracilam trzy dawki leku. W nocy moze jakos na spaniu da sie, ale cos widze ze chyba na zastrzykach skonczy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusiu wiem cos o wypluwaniu lekarstwa:/ Moj Matis to potrafi zwymiotowac jak czegos nie chce... A jaki antybiotyk dostaliscie? Z jakiej grupy? Swoją droga to ciekawe ze bez wyników z moczu dali wam antybiotyk... Mój ma częste infekcje pecherza-z racji cewnikowania i antybiotyk dostaje dopiero gdy wiadomo jaka bakteria, bo każda bakteria jest wrazliwa na inny antybiotyk. Ja daje Mateuszkowi Żurawit -syropek,mozna kupić bez recepty. To ekstrat z zurawiny i dobrze dziala na uklad moczowy. Oprócz tego furagine daje a jak ma bakterie to furaginy daje wiecej. No ale nie wiem jak to jest ze zdrowym dzieckiem. My to wszystko jemy zapobiegawczo. Mój Mati nie czuje infekci pecherza-bo nie czuje od pasa w dół,także nic go nigdy nie boli ale goraczke tez ma rzadko. Zwykle po zapachu moczu poznaje ze cos jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tak z innej beczki:) http://www.szlachetnapaczka.pl/ zachęcam wszystkich do szlachetnej paczki dla innych. Być może gdzieś blisko was mieszka ktoś kto nie wie co to radość ze zbliżających się świąt. Wejdź na stronkę i sprawdź. Być może Twoj sąsiad potrzebuje pomocy. Wystarczy tak niewiele, żeby dać bardzo wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tunciu - antybiotyk z grupy cefalosporyn - swoja droga smaczna ta zawiesina owocowa, nie czuc jej lekami, mocno slodka - ale co z tego jak mala sie uprzedzila i ani rusz. W koncu przed spaniem zjadla z jedzeniem wymieszane. Ja tez nie jestem za stosowaniem na wyrost antybiotyku- Ewka ma teraz drugi raz w zyciu podawany. Kiedys tez ta sama lek wypisala Ewce antybiotyk (ktorego cale szczescie na wykupilam) a mala bez niego wyzdrowiala bardzo szybko. I gdyby chodzilo tylko o przeziebienie to sama stosowalabym poczatkowo domowe sposoby i lekarza omijala szerokim lukiem, ale takie cos przydarzylo sie pierwszy raz i sama nie wiem jak reagowac i co zrobic aby malej pomoc. Dzis np nie robila kupy, bo mowila ,ze bedzie bolalo... z sikaniem tez sie wstrzymuje i mniej pije , a powinno byc wrecz odwrotnie aby szybciej wyzdrowiala, ale takiej malej nie da si ejeszcze wszystkiego wytlumaczyc. Zreszta ze mna tak jest ,ze np dzieciaka moge bez porblemu oddac w opieke np na wyjedzie do dziadkow, ale jak jest chora to ja czuje sie chyba jeszcze gorzej -przynajmniej psychicznie. Dzis od 4 juz nie spie , teraz tez mi sie nie chce spac , nie chce mi sie jesc, a adrenalina wysoka jak po wypiciu 10 kaw ;) Dlatego tez Tunciu tak Ciebie podziwiam, ze dajesz rade ze wszystkim, masz tyle sil, a efekty Twoich dzialan sa takie spektakularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia___ tez sie zdziwiłąm jak Tuncia, ze antybiotyk dostalas bez badania moczu. Tutaj przy zapaleniu drog moczowych testy robia zawsze na miejscu u pediatry, i z takiego "na szybko" widac, ze cos jest nie tak, i lekarz potrafi okreslic "na oko" jak bardzo cos jest nie tak. I jesli dzieciak ma goraczke, lub maly dzieciak z zagrozeniem komplikacjami to od razu przepisuja antybiotyk, taki najbardziej ogolny na zap ukl moczowego, dwa dni pozniej sa wyniki z posiewu i albo antybiotyk zostaje albo zmieniaja w zal od rodzaju bakterii. A w temacie lekarzy. Bylam z Hania na bilansie szesciolatka i mam "Zadane" przywzyczajac mloda powoli do polykania niewielkich pigulek. CHodzi o to, ze do lat 6 wiekszosc lekow tutaj dla dzieci jest w postaci albo syropu albo takich tabletek, ktore mozna ssac badz pogryzc. Ale wieksze dzieci np. przeciwgoraczkowe leki moga dostawac w pigulach. Jak mam trenowac Hanie? Dawac jej do polkniecia jakies male cukierki, sa tutaj np. MM's mini, takie jak 1/3 normalnego MMs i to ma Hania na przyklad czasami polykac w calosci :-P A swoja droga, to zycze zeby ci Ewa szybko wrocila do normy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia___ teraz tak do mnie dotral ton mojego posta wczesniejszego. Zebys nie odebrala tego jako przytyk do twojej osoby, albo jakies zaniedbanie z twojej strony, w zadnym razie. Wiecie, nie majac doswiadczenia ze sluzba zdrowia w PL czasami dziwia mnie tamtejsze procedury i stad moje zdziwienie. No i gdyby nie to, ze Jasiek przechodzil zap ukl moczowego jak mial 3 mies to chyba nie bardzo bym nawet wiedziala jak tutaj wyglada sprawa z antybiotykami na te przypadlosc. Mam nadzieje, ze Ewa juz zdecydowanie lepiej i jednak jakos dala sie przekonac do wziecia lekarstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×