szukam atrakcyjnej studentki do niezobowiązującego towarzystwa.

aha , zapomniałam dodaĆ, że w oczach za okularami błądzi sobie niewinnie figlarny, uśmiechnięty chochlik:-)

W okularach, moja miła koleżanko, to ja mam niekiedy lipcową burzę z błyskawicami...

ależ kto tu mówi o chodzeniu samopas?? Chętnie poddam się męskiej dyscyplinie:D

może i miewasz burzę:D ale jeszcze nie teraz i nie tu:D:D:D

Uważaj, Stódentko, co mówisz...

no dobra... chyba wystarczy już na dzisiaj tych żartów. Oddalę się ponownie. Pozdrawiam. Opowiem o Tatrach jak wrócę:-)

Cześć. Mnie zapewne już tutaj nie będzie. Opowiesz Paloli. :-)

To jednak się nie umówiliście? Co sie stało?

nic się nie stało Polaola:-). Sama doskonale wiesz, że z Babiarzem nie sposób się umówić:D:D Cała ta rozmowa miała wymiar żartobliwy:-). Zarówno z Jego jak imojej strony:-) Pozdrawiam.

Studentko, może i z Twojej strony rozmowa miała charakter żartobliwy, ale ja znam autor topiku nie od dziś i on do do spraw damsko-męskich zawsze podchodzi bardzo poważnie, a najpoważniej do tych znajomości zawartych na forum :)

Polaolo:-) masz prawo do własnego zdania nie tylko w sprawie Babiarza. Być może jest tak jak mówisz w realnym jego życiu. Ale nie tu na kafeterii:-). Babiarz jest inteligenty, bez mała doskonały w werbalnej komunikacji:-). Nie zmienia to faktu, że zawsze "ucieka":-), gdy coś wymyka się mu spod kontorli:-). Ja lubię go za ową niezobowiązująca komunikację, z której zawsze może się wycofać:-). Nie lubiąc być przypierana do muru, sama do muru nikogo nie przypieram:-).

Studentko, byłam pewna, ze nie weźmiesz mojego powyższego wpisu poważnie :)

zatem--jakby powiedział Babiarz - jestem nudna, bo jestem przewidywalna:D:D:D. Naturalnie. Tylko szaleńcy i bardzo zdeterminowane osoby traktują rozmowy na kafeterii super poważnie. Nie twierdzę, że we wszystkich tematach. Jest kilka powaznych tematów, które czytuję i tam mi nie jest do śmiechu. Ale tematy tego typu są głównie po to by sobie pożartować:-)

Studentka, wręcz przeciwnie, nie jesteś przewidywalna, bo ja NIE sądziłam, że potraktujesz tamten wpis poważnie ;-)

och Polaola zwykłe nieporozmienie:-) wynikające z niepoważnego traktowania tego topiku. Winnam Ci przeprosiny. Na mnie już pora. Może gdzieś, kiedyś spotkamy sie jeszcze na kafeterii.Pozdrawiam

Dzień dobry. :-)

O czym te rozmowy? :)

O wszystkim możemy porozmawiać, Luśka. Masz bardzo ładny nick. Podoba mi się. :-)

Ajajaj! Co za wstyd! Ileż byczków... Ale teraz już jest lepiej. :-)

Wow, jaki Ty jesteś dobrze zorientowany w genealogii np. rodzin arystokratycznych, respect! :D

Mam dziś mało czasu, więc tylko zapytam jak samopoczucie, jak minął weekend oraz czy w tej chwili też bardzo się nudzisz?

Dziękuję. :-) Zdarzało mi się za młodu chadzać do szkół. Czytuję również książki. :-)

No to wychodzi, ze tylko ja taka niewychowana, nawet nie podziękowałam za uznanie dla nowego nicka :)

:-) Widać, w Windsorze nie koniecznie się pamięta o dobrych manierach. Ale nic nie szkodzi. Możesz się zapisać na przyspieszony, korespondencyjny kurs swławiwru w Wersalu. :-)

Rozumiem, ze Ty taki odbyłeś i polecasz? Może pamiętasz jaki jest koszt i czy trzeba mieć kartę kredytową?

Aha, chciałem zadeklarować, że nic i nigdy nie wymyka mi się spod kontroli. :-)

:D a do czego ta uwaga o kontroli? i dlaczego unikasz odpowiedzi na pytania? (przemilczałeś juz kilka w tak krótkim czasie) Wykorzystujesz prawo do milczenia? ;-)

Ja nie wiem, co to takiego karta kredytowa. Mam jedynie doświadczenie z używaniem biletów płatniczych różnych narodowych banków. W Wersalu nie byłem, ponieważ naówczas dopadła mnie żołądkowa dokuczliwość, skutkiem czego wspaniałości Wersalu musiały się pogodzić z porażką w konfrontacji z pewnym skromnym kibelkiem. :-)

Jak to jednak można płynnie przejść od rekomendacji KORESPONDENCYJNEGO kursu savoir vivre do opowiadania o swoich niemal wersalskich doswiadczeniach :D

Zarzucasz mi, że jakobym celowo porzucał niektóre wątki? Nic podobnego! Jestem nieco przyślepy i tak samo nieco przypaiowaty. Nadto zdarza mi się rozmawiać na kilka tematów jednocześnie. Skutkiem tego bywa i tak, że się niekiedy nieco gubię. :-)