Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Klaudia 81

////////////Kto wrócił do POLSKI z UK i załuje? ///////////////////////

Polecane posty

Gość Klaudia 81

Ja juz wypowiadalam si ena innym forum. Ze w Uk stać nas bylo na wszytsko. Kupowalismy to na co mielismy ochote, stac nas bylo na 'firmówki". W polsce: dziadostwo.Chamstwo ludzi. W anglii tez... ale tu bardziej boli kiedy rodacy tacy sa dla nas. Zero uśmiechu. Kazdy czeka na potknięcia. Nie bylam na wakacjach. Jestem z tego powodu załamana, czy ktos jeszcze był w UK i popełnil ten bład co ja? Dodam jeszcze ze wsyjechala bym z mezem, niestety nie mamy za co:((( Dopiero zaczynamy zbierac kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna kasia
Klaudia wspolczuje ci naprawde. ja tak samo nie potrafie wytrzymac w tym kraju o chce wracac ale jak tak czytam co piszesz to chyba sie zastanowie. psychicznie tutaj nie wytrzynuje ,brakuje mi znajomych z polski .mimo ze mam tutaj meza i dzieci.Moje zycie to praca dom praca dom dusze sie tutaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniczkaaa
Jestem tu(w uk) z rodzina i wcale nie tesknie.bylam w Polsce na wakacjach z dziecmi ...eh...nawet nie mialam z kim pogadac...wszyscy wkolo narzekaja, polityka do d*,komary , upaly... przebukowalam bilety i wrocilismy tydzien wczes iej. Mamy tu w uk swoich znajomych( anglikow tez)mamy dom,ogrodek prace,szkole.... swoje zycie. tam nie mamy juz nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocilam do polski na poczatku sierpnia i zaluje w uk mialam prace moglam kupowac wszystko co mi sie podobalo.. a nie tak jak w polsce liczyc sie z kazdym groszem.. poznalam fajnych polakow chyba mialam szczescie bo wiele osob opowiadalo mi jak rodacy w anglii za zawistni etc chcialabym tam wrocic ale narazie to niemozliwe...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki we wlosach
Ja jestem w Uk i zawsze chcialam wrocic, Najbardziej szkoda mi tego ze nie mam przy sobie rodzicow boje sie jak sobie pomysle jak bedzie trzeba im pomagac albo cos co ja wtedy zrobie. Albo jak jedno z nich odejdzie na tamtem swiat to moja mama sama albo tata umra z tesknoty za druga polowka. Dlatego bardzo mi sie teskni. Aczkolwiek ciesze sie ze moglam ich zaprosic do siebie kupic im bilety i zeobic zeby czuli sie jak prawdziwi goscie. Sama nie wiem. ja uwazam ze sobie tak wyidealizowalam ta Polske bo mnie tam nie ma, ale jakbym sie tam znalazla to pewnie bym zalowala. Dlatego czasami lubie sie wyplakac do poduszki i dalej siedziec w Uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhnutgoluyptgaqwr
dokladnie tez sie martwie o rodzicow ,jestem jedynaczka ;))wiec cala opieka spada na mnie ,narazie jest ok ale za kilka lat sama nie wiem .wolalabym sie nimi sama opiekowac a nie placic komus nie wyobrazam sobie takiej sytuacji .a niestety wnuki tez tutaj sa.. i ciesze sie ze sa tutaj osoby na kawe ktore umia sie przyznac ze im tez czasami zle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki we wlosach
No Ciesze sie ze mnie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość with my feet in the air
ja wrocilam po 2 latach. u mnie sytuacja byla inna... bylam w ciazy. maz mial dobra prace. dorobilismy sie fajnego autka, mielismy mieszkanie socjalne, ktore sami wyremontowalismy - wlozylismy w to troche kasy, bo chcielismy aby bylo ladnie i przytulnie. niestety sluzba zdrowia w uk pozostawia wiele do zyczenia. szczegolnie opieka nad kobietami w ciazy to tragedia. w Polsce mimo brania lekow urodzilam przedwczesnie, w uk nikt nawet nie chcial mnie zbadac, bo tam opieka ogranicza sie do poloznej, ktora jest wystarczajaca poki jest dobrze. jestem pewna, ze uk nie donosilabym ciazy. swoja droga, mielismy tez dosc ciaglego ogladania ned'ow i sluchania kolejnych newsow o nozownikach, wolnych strzelacach czajacych sie w miastach i polujacych na nastolatki... w Polsce moze nie jest rozowo, ale na wszystko nam starcza. maz znalazl prace i zaczynamy remont. przywiezlismy w uk troche kasy, ktora sie teraz przyda. Klaudia 81 - sorry za wscibstwo, ale nie przywiezliscie z uk ani grosza ze nie macie za co tam wrocic? przyjechaliscie do Polski bez pensa przy dupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqe242354
Ze w Uk stać nas bylo na wszytsko. Kupowalismy to na co mielismy ochote, stac nas bylo na 'firmówki". Klaudia chyba szastala kasa;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jezdze do Polski tylko na wakacje i czasem zastanawiam sie jak by to bylo gdybym zostala tam na dobre - niestety nigdy nie znalazlam wystarczajaco wielu plusow powrotu do kraju na stale. nie jest to tylko kwestia kasy i tego na co mnie tutaj stac. drazni mnie mentalnosc Polakow (choc Anglicy tez nie sa bez skazy), szpitale, urzedy, praca a dokladnie wykorzystywanie ludzi w pracy, ciagle udoskonalane pomysly rzadu na reformy, nowe dowody itp. po ogolnym rozrachunku ciagle jestem w UK i nie planuje powrotu. nawet moje najlepsze kolezanki wydaja mi sie troche dziwne a raczej dziecinne, ciagle mieszkaja z rodzicami i choc maja dobra prace i zarobki to nie odkladaja, nie mysla o przyszlosci czy rodzinie, nie wyjada na wakacje bo po co albo za co. po prostu zyja od wyplaty do wyplaty i ciagle narzekaja na swoje zycie bo kasa im gdzies wsiaka. dodam ze nie utrzymuja reszty rodziny. sorki ale w koncu trzeba dorosnac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki we wlosach
popieram powyzsza wypowiedz. mam kolezanke co mieszka z mama ma teraz wychodzic za maz i jak na razie to wyglada tak ze daklej beda mieszkac odzielnie -mlodzi!!!! A co do uk to mnie bardo stresyje taka mysl ze wszyscy w Polsce mi mowia ze oni by nie mogli tak zyc za granica, sasiadka mojej mamy caly czas jej dogryza ze jak bedzie babcia to co z niej bedzie za babcia na odleglosc, ze ja tez prawie rodziny nie widuje i takie tam biadolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loki we wlosach
zapomnialam dodac ze przez to mam poczucie winy ze tu jestem. I nawet raz zapytalam sie mamy czy nie ma do mnie zalu ze wyjechalam za granice za glosem serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franticc
W Hiszpanii i we Wloszech ponad polowa 30latkow mieszka z rodzicami. Polacy pot tym wzgledem sa o wiele bardziej samodzielni, wiec macie chyba dziwnych znajomych. Nie znam nikogo, kto w wieku 25 lat mieszkalby z rodzicami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betisz
do "with my feet", ja jestem w takiej samej sytuacji, tez jetem w ciazy, mam takie samo zdanie na ttemat brytyjskiej sluzby zdrowia a zwlaszcza opiece nad ciazarnymi- wszystko dobrze jak ci nic nie dolega i ciaza sie dobrze uklada. My z mezem wracamy, tez mamy tu dora prace i mieszkanie i samochod, ale wracamy do polski wlasnie ze wzgledu na dziecko i ciaze, nigdy nie planowalismy zostac tu dluzej niz 3-4 lata. masz swieta racje w tym co napisalas!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 81
Z UK przywiezlismy 1000 funtów. Tak to nie duzo. No ale tez faktycznie nie oszczedzalismy. Jezdzilismy na wycieczki np do Londynu.A było kawałek od miejsca gdzie mieszkalismy. No moze nie az tyle firmówek kupilismy. Pare rzeczy. Ale kupilismy tez auto. Tu w polsce ciagle wiatr w oczy. Nie mowie ze przymieramy głodem. Ale napewno nic nie odkładamy. Ostatnio kupilam dziecku wozek za 400 zl . Kombinezon 100 zl. kilka ciuszkow, dresiki 120 zl. Kołderka do łozeczka 70 zł. Pieluszki 30 zł. (nie uzywam pampersów:( tylko tansze. No i cosz tu duzo mówic.Nie wazne czy moj mąż zarabia 1000 zł czy 3000 zł. Ostatnio nie pracował nie mogł nic znalezc, teraz znalazl na budowie. Pracuje po 11 godzin. I przyjezdza co 2 tyg z Wawy. Bez sensu :(((( Moze kogos w polsce czeka przyszłośc. Nie nas. Przekonałam sie o tym przez ostatni rok. Ja jestem o studiach ale proponuja 1000 zł na start. No i oczywiscie nikt mnie nei przyjmie bo mam małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 81
I jeszcze słowo do osob ktore dawno nie były w Polsce: ceny bardzo poszły w góre!!!! Szczególnie zdrożało jedzenie, benzyna, gaz. No wszystko , wszystko. Bilet do kina w moim miescie w Multikinie kosztuje 20 zł. Wiec niech nikt nie pisze ze tu sa jakies rozrywki. Moze dla samotnych. Jak ktos ma rodzine to juz nei bardzo go na to stac. Piwo w pubie 7 zł jak ostatnio bylam z mężem. Pozdro dla wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsyliabkna
zamiast narzekać przyjmijcie do wiadomości że w Polsce dziadami są DZIADY!!!zaradni wartościowi zdolni ludzie bez problemu potrafią się ustawić. reszta dziaduje albo jedzie do UK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, kolejny pretekst do tego, zeby się poobrzucać błotem, normalka u naszych rodaków. Dziewczyny proszę nie dajcie się sprowokować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsyliabkna
no sorry, ale co można napisać jak ktos stwierdza, że w Polsce dziaduje?? i jeszcze agrumenty "tam kupowaliśmy firmówki" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreci kreci
do marsyliabkna sluchaj nie lubie takiego slodkiego pierd***lenia.. poniewaz jak chcesz wiedziec bogaty kreci jeszcze grubsza kase... inwestycje - pieniadz robi pieniadz a nie mow mi ze biedny ktos z wsi czy miasta moglby zrobic zawrotna kariere conajmniej... pff... mozliwosci.. gdzie.. kasa zeby np zainwestowac w siebie.. ?? gdzie..? studia kursy czy cos... za darmo boli gardlo .. ;] , mala szansa a praca za tysiac zlotych dla kogos kto ma rodzine jest conajmniej niesatysfakcjonujaca... a w uk czy ogolnie za granica mozna sobie pozwolic.. na powiedzmy sobie szczerze normalne zycie a nie dziadowanie... sa po prostu tacy ktorzy sie nigdy nie zdecyduja na wyjazd nawet jak biedni sa bo malo odwazni albo rodziny nie zostawia - mamy taty.. ja sama jestem w irlandii.. wiem cos o tym .. ale prawda taka ze w Polsce - za malo pieniedzy zeby zyc za duzo zeby zdechnac... i jeszcze same podwyzki cen , gaz itp a teraz poczekaj 2009 rok paliwo bedzie 7 zl a chleb 5 pff... kiedy slyszeliscie zeby srednia krajowa podniesli... ze bedziemy wiecej zarabiac? LUDZIE BUNTUJCIE SIE W TEJ POLSCE A NIE ....!! BYLAM U SIOSTRY W INNYM KRAJU PODNIESLI CENY PALIWA O 20 CENTOW CZY COS LUDZIE SIE TAK ZBUNTOWALI ZE WSZYSCY ROWERAMI JEZDZILI I TAKIE STRATY MIELI ZE MIMOWOLNIE MUSIELI OPUSCIC Z CENY... SZKODA ZE POLACY TACY CWANI NIE SA .. DZIALAJMY A NIE !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrielle.....................
kreci kreci - dobrze piszesz. Tylko pieniądz robi pieniądz. Bez kasy i zaczynając od zera wypływa 1% ludzi na świecie. reszta klepie biede. No niestety, ale pierwszy milion trzeba ukraść lub wygrać, ewentualnie odziedziczyć :) Prawdą jest też, że Anglia ma normalne relacje cen do zarobków, a Polska nie i właśnie dlatego tyle ludzi pomimo porządnej pracy klepie biedę. Niestety. To sa fakty. Moi znajomi w Anglii oboje od kilku lat pakują wędlinę na taśmie. Stać ich było na dom, na dwa samochody i dziecko w prywatnej szkole. Pokażcie mi w Polsce rodzinę, w której oboje rodzice stoją przy taśmie w fabryce i stać ich na taki status. Nie ma takiej opcji. Nie dlatego, że ludzie sa jełopy, ale dlatego, że państwo polskie nie płaci uczciwie za wykonaną pracę. Oto cały sekret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 81
Zgadzam sie z gabrielle... ma racje. Nie ma tak ze ktos jest biedny bo jest głupi!!! To bzdura. To wszystko wina państwa. I to ze rodzice gwałca dzieci tez jest wina panstwa. Panstwo polskie to znieczulica. Nikogo nei obchodzi nic bo nikt nei chce sie tułać po sądach ani miec problemów bo i tak ma swoje problemy. Ponadto nie wiem czy zauwazyliscie ale nasz prezydent Kaczor I nie ingeruje wogole w to co o polakach pisza w anglii czyli ze zabieramy benefity itp. Oczywiscie nie broni nas bo woli zeby polacy wrocili i robili tu na jego tyłek. A przeciez murzyny i ciapaki tez zaberaja benefity i meszkania od rzadu brytyjskiego. Cała wina zrzucona jest na polakow. Polacy to 20% emigrantów w UK ( wg artykułu ktory czytałam). Tak wiec nei ma nas nawet kto obronic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrielle.....................
Sprawa jest dość prosta, tylko Anglicy o tym głośno nie powiedzą. Jest jeden zasadniczy problem, dla którego Polaków się nie lubi, a pozostałe nacje emigrantów jakoś się znosi. Jeden, ale jakże bolesny. Pozostali może i zabieraja benefity, może i robią koleji po zapomogi wszelkiego typu, ALE..... nie zabieraja pracy rodowitym niedouczonym Anglikom. Niestety. To Polacy wiodą prym na budowach ( bo mają fach w ręku i prawda jest taka, że najgorszy partacz z Polski lepiej kładzie cegły od "szklonego" brytyjskiego budowlańca), są zatrudniani masowo w warehousach - bo potrafią pracować szybko i wydajnie, nie opieprzają się jak reszta i, co tu dużo gadać - robią statystyki, o których Anglia do tej pory nie słyszała. Przeciętny Angol, który zanim się zabierze do pracy musi postać, podłubać w nosie, wypić trzy kawy, pomarudzić - NIE MA SZANS na pracę, gdy o to samo stanowisko ubiega się Polak. Nawet jako kierowcy ( !!!!! ) to Polacy sa na premiowanym u angielskich pracodawców. To Polacy są doskonale przygotowani edukacyjnie i praktycznie do wielu zawodów. Zobaczcie kto pracuje w firmach dbających o ogrody tych najbogatszych - nie Anglicy :) Krótko mówiąc - zabieramy im pracę na coraz szerszym terenie, bo jesteśmy lepiej wykształceni i lepiej przygotowani. Jesteśmy pracowici i znakomita większość z nas ma silna motywację do pracy ( rodzina w Polsce, zbieranie na mieszkanie itp ). Nie dziwię się, że nas nie lubią. Mają poważny powód. Oczywiście nie mówi sie o tym głośno w SKY NEWS, ale w niszowych gazetach można już poczytać, jak Anglicy mają pretensje do swojego rządu o..... swoje złe wykształcenie!!!!! O to, że poziom edukacji jest za niski, że ich przygotowanie do zawodu jest żenujące i byle "Polaczek ze wschodu" potrafi lepiej położyć izolację na dachu niż "wykształcony" Anglik. Tak. Za to nas nie lubią i nie ma im się co dziwić. To jest prawdziwy powód ich antagonizmu. I zrozumiały. Ale wstyd jest o tym mówić głośno, bo czym tu się chwalić???? Dlatego wynajduje się tematy zastępcze typu zabieranie benefitów itp. Co oczywiście nie jest prawdziwą przyczyną, bo jak sami zauważyliście - benefity biorą wszyscy - i Hiszpanie i Pakistańczycy i Wietnamczycy i Chińczycy i Afgańczycy i kosmici pewnie też..... A nienawidza nas :) Pytanie jeszcze KTO nienawidzi? Czy pracodawcy? ( mówię o renomowanych firmach, nie babajach prowadzących bar z kebabami ... ) Nienawidzi nas właśnie ta najmniej wykształcona grupa społeczna, która do tej pory się opieprzała i żyła, a teraz.... okazuje się, że dla takich "opierdalaczy" nie ma już pracy. A pracodawcy nas cenią. Nawet bardzo. 2 lata temu nawet miałam okazję obserwować sytuację w ogromnej firmie remontowo budowlanej, której właściciel ( milioner ) wykupuje Londyn po kawałku i przerabia rudery na ekskluzywne osiedla i wille. Zgadnijcie kogo zatrudnia :) Jak sam powiedział, cyt: "wypierdoliłem tych wszystkich nierobów ( czyli Anglików i innych )- u mnie pracują tylko Polacy.Ufam ich umiejętnościom" Oczywiście nie tylko Polacy tam pracowali, ale stanowili znakomitą wiekszość. Zresztą, co tu tyle gadać. Idźcie do pierwszego TESCO. Zobaczcie obsługę ( Anglików ), którzy zdecydowanie nie znają jeszcze zasady " klient nasz pan i klient ma zawsze rację". Stoją sobie grupkami i gawędzą tarasując przejście ludziom z wózkami.... No jak żyję, nie widziałam takiej głupoty w żadnym polskim sklepie. Oj, dużo by jeszcze pisać... o wizerunku pracownika ( te wytatułowane łapy, włosy na żel, kolczyk w wardze i wygnieciona koszula - taki agent nieruchomości kiedyś mnie obsługiwał.... no bez komentarza ). W Polsce niedopuszczalne, żeby pracownik obsługujący klienta w biurze szklanego wieżowca wyglądał jak ćpun po nocnym zjeździe..... Ale, żeby nie byc niesprawiedliwym, to powiem, że mają przystojnych policjantów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajerfoxik
Gabrielle zgadzam sie z Toba. Przecietny Polak pracuje 5 razy wydajniej niz Wloch, Hiszpan czy Francuz . Dla nas to normalne, idziemy to pracy, wiec pracujemy. Francuz czy Wloch natomiast przychodzi do pracy, robi sobie kawke, musi troche poplotkowac, popracuje godzinke, ale zaraz jest przerwa na lunch, wiec nic konktretnego nie robi, potem wraca z lunchu, trzeba znowu troche pogadac, popracowac godzinke, no i za chwile jest koniec pracy, wiec nie ma co robic nic konkretnego...Tak wlasnie pracuje przecietny pracownik na Zachodzie i do tego duzo zarabia,a my mamy kompleksy, ze jestesmy gorsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabrielle, ale ztym że Twoi znajomi pracują na taśmie, posłali dziecko do prywatnej szkoły i mają dom ...to chyba przesadzasz,pewnie wynajmują (hehe)!!!! Poczytaj sobie o tym, że banki zaostrzyły ostatnio procedurę przyznawania kredytów mieszkaniowych, bo...wiele osób jest niewypłacalnych, ile domów zajęli komornicy?To jakie stawki godzinowe mają Ci Twoi znajomi (zakładam, że najnizsze) Jestem za sprawiedliwością, bo...Polacy często stwarzają swoimi wypowiedziami mit Anglia-Raj na ziemi (phi!,wielkie mi co). Dziewczyna, która pisze, że kupowąła w Uk firmówki, a w Polsce Jej na to nie stać, jest dla mnie pusta...ale na jedzenie Cię stać,co?utrzymujesz 4 osobową rodzinę?Dziadostwo w Polsce, bez przesady, byłam niedawno w Polsce,nie widziałam dziadostwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yardleyka1
Nie wiem co sie tak wszyscy przyczepili do tych firmówek? To ze ktos kupil sobie spodnie i buty np z adidasa to chyba nei grzech??? Tu naturalnie go na to nie stac bo bluzka nike kosztuje 60 zł albo buty nike 250 zl. Jesli ktos zarabia 1000 zł. W anglii bluzka nike kosztuje 6 funtow. Sam kupowalem. Jesli przyjechalas do polski na chwile z kupa szmalu to nic dziwnego ze dziadostwa nei widzialas. Ja tez tu mieszkam na stałe i dzidostwo jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa .
Otóż Yardleyko, z całym szacunkiem, ale się mylisz. Moi znajomi dom kupili ma własność. Rzeczywiście wzięli na niego kredyt i rzeczywiście jako jedni z ostatnich ten kredyt dostali. Ale dostali. Że warunki przyznawania kredytu się zaostrzyły też wiem, bo sama chciałam miesiąc po nich w sumie wziąć, ale juz mi nie przyznano, choć mam większe od nich dochody. Musiałam się zdecydować na dom mniejszy, bez kredytu :( I proszę, nie czytaj między wierszami. Napisałam, ze mają dwa samochody, ale oczywiście, że nie są to limuzyny z salonu, ale przyzwoite marki, dwa duże i rodzinne, choć z drugiej ręki. Oni są w Anglii od 9 lat. Nie kupili tego wszystkiego w 2 miesiące po przyjeździe. Ale nie o to chodzi. Chodzi o realne możliwości młodego małżeństwa, które w Polsce stojąc przy taśmie nawet przez 50 lat nie dorobiłoby się tego. Niestety. Jeszcze co do limuzyn z salonu. Każdy , kto kupował w Anglii samochód z salonu wie, jak fajne są tu rozwiązania i jak ogromne różnice w cenie nowych i np. rocznych. Wszędzie na świecie samochód traci na wartości już po przejechaniu przez drzwi salonu, ale w Anglii te różnice cenowe są np. duże. Np. model terenowego volvo z końca 2006 roku kosztuje w salonie 34 tysiące funtów( - to daje 136 tysiecy złotych.... za tyle w Polsce można sobie chyba tylko koła do tego auta kupić.... ), ale już roczny, pod salonem stoi za 18 tysięcy Funtów ( a to już tylko ok 70 tysięcy złotych - za tyle możesz w Polsce kupić nową skodę w wyposażeniu podstawowym, a nie najnowszy model terenowej limuzyny). I zauważcie, że tu podaję przeliczenia, które nijak się przecież mają do relacji cen do zarobków. Bo gdyby policzyć ( PRZYKŁADOWO ), że średnio w Polsce zarabiamy 1500 ( zł ) a w Anglii średnio się zarabia 1500 ( Ł ) to wówczas powinniśmy wszystko policzyc w skali 1:1, a więc najnowszy model volvo kosztuje w salonie....34 tysiące zł :) NIEREALNE w naszej Polsce. I nigdy nie będzie. O to mi chodzi. W Polsce zarabiamy 1500 ( jednostek monetarnych ) i za kg suszonej żywieckiej płacimy 45 ( jednostek ), a w Anglii zarabiamy 1500 ( jednostek ) i za to samo płacimy za kg 5,50 ( jednostek ). Krótko mówiąc - ceny w Polsce są takie same jak wszędzie w Europie, tylko nasze zarobki są 4-krotnie niższe ( do niedawna 6-krotnie.... ), nieadekwatne do tychże cen. Stąd bieda. ( w wielkim uproszczeniu oczywiście pisząc ). Dlatego w kraju , który płaci adekwatnie do cen produktów i usług można zarobić na życie na poziomie, a w Polsce jest to o wiele trudniejsze. Ot i wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa .
Ewa i gabrielle to ja :), to mi się pomyliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:(tak myślałam że Ewa i Gabrielle to Ty *jedna i ta sama osoba:)pozdrawiam,Ewa uwaznie przeczytałam to co piszesz...hm! Nie przyjechałam do Polski z kupą szmalu,bałwanku, (to do tej pomarańczowej mądrali)gdybym miała kupę szmalu to bym pojechała ot chocby do Hiszpanii, co oznacza że Ci którzy piszą że po roku czy dwóch pobytu w Anglii mają kupę kasy...kłamią. Nadal twierdzę,że Ci którzy kupują firmówki, za dobrze w głowie nie mają, ale...niech im będzie,dla mnie marka SIĘ NIE LICZY, i mam gdzieś chodzę w zwykłych adidasach z Shoe Zone *tylko za 10F!szkoda by mi było tych 20-30F!. Byłam w 2 dużych miastach w Polsce, nadal twierdzę że dziadostwo to chyba i jest, ale może u Cioci Pisi w Pcimiu Dolnym:)przejdzcie się do Złotych Tarasów...hehe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×