Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość n85

Czy facet powinien ponosić pewne koszty?

Polecane posty

Gość Vertex
"wszystko mają znacznie więcej obowiązków, dlatego nie mam nic przeciw temu żeby facet częściej płącił- jak mielibyśmy się dzielić fifty fifty to i wydatkami i obowiązkami" a czy ja sie wreszcie dowiem, jakie to obowiazki? Piore i sprzatam sam za siebie. Z gotowaniem gorzej, ale nie poznalem kobiety, ktora by gotowala. Wiec pytam po raz kolejny, jakie to obowiazki? Bo imho sa to dwa: dac radosc w lozku i wydawac forse faceta. Ale to sposoring, a nie zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
Vertex>> to, ze ty pierzesz i sprzatasz to na +, ale wiekszość facetów tego nie robi, przynajmniej nie w wystarczającym stopniu i fakt ja wole taki układ, że to ja porządnie umyje wannę, a facet za mnie zapłaci tu czy tam- moim zdaniem to jest wygodniejsze dla obu stron :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vertex ale chodzi o to ze nie kazdy facet jest taki samowystarczalny. wiele facetow jak mieszka z kobieta to jego juz nic w domu nie obchodzi :O ale fakt ze to nie dotyczy ludzi ktorzy ze soba nie mieszkaja bo wtedy tez nie rozumiem, jakie ona ma dodatkowe obowiazki? przyjezdza do niego sprzatac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
"nie poznalem kobiety, ktora by gotowala" to co wy jecie? na okrągło syf na mieście, czy u mamusi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wole sprzatac naszej wanny i byc kuchta i sprzataczka bo on za mnie placi w restauracji. nie lubie zajmowac sie domem wiec obydwoje to robimy :) w koncu to tez praca i dlaczego samam mam ja odwalac. wole odpracowac swoje godziny a w domu miec pomocnika a nie drugi etat ciagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zabrzmi brutalnie
ale w pewnym sensie dziewczyny (potocznie mówiąc) lecą na kase. Sama jestem kobieta i nie moglabym sie zwiazac z facetem, ktory nie bylby w stanie zapewnic mi przyszlosci. Bo jelsi sie kogos kocha i chce sie z nim byc to logiczne, ze za jakis czas przyjdzie rozmowa o wspolnym domu i dzieciach. A kobieta ma to zakodowane, ze to wlasnie mąz bedzie zarabial na dom iedy on abedzie lezec w trakcie pologu w domu, bedzie mu gotowac, prac itp. Dla kobiet wazna cechą u meżczyzny jest zaradnosc a to wiąze sie oczywiscie z pieniedzmi. Natomiast jesli jest to poczatek znajomosci to oczywiscie dziewczyny powinny wychodzic z inicjatywa zaplacenia, facet kulturalny odmowi grzecznie a w zamian moze liczyc na zaproszenie na jakis obiad ugotowany przez kobiete... Nie logiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
no jak to są radnki to co innego, ja mówię o jakimś związku i chciałam zaznaczyć, że to działa w obie strony, tzn podział obowiązków, ni musi być idealnie symetryczny moimzdaniem, bo niby dlaczego mamy się zmuszać do czegoś w czym nie jesteśmy dobrzy? niech facet pucuje samochód, a babka firanki- co w tym złego? to samo z płaceniem facet kupuje produkty- babka gotuje z nich żarcie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym ze kobieta wychodzi z inicjatywa placenia a mezczyzna odmawia to sie zgadzam. moj maz tak mial. ale jednak udawalo mi sie placic czasami jak juz sie nauczyl ze ja nie lubie jak ktos za mnie ciagle placi. a byl nauczony wszystko oplacac bo jego byla nie pracowala i on wszystko oplacal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vertex
gdybym chcial miec umyta wanne, a samemu by mi sie nie chcialo, zatrudnilbym pomoc domowa. "ale fakt ze to nie dotyczy ludzi ktorzy ze soba nie mieszkaja bo wtedy tez nie rozumiem, jakie ona ma dodatkowe obowiazki? przyjezdza do niego sprzatac?" a no wlasnie, wiec facet ma obowiazek zapraszac gdzies kobiete, placic za nia. Dlatego pisze, ze kobieta nie ma zadnych obowiazkow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma swoja wizje zwiazku i wazne by trafil na kogos kto ma taka sama wizje :) ja nie widze powodu dla ktorego mam stac przy garach codziennie bo on kupil produkty. jezdzimy razem na zaakupy najczesciej i potem ktore ma czas i ochote to gotuje. pranie tez razem robimy a zmywanie to kto tam akurat sie wybierze do zlewu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
i żeby nie było- nie jestem jakąś kurą domową- prowadzę własną firmę i źle zarabiam.... ...ale jak mam wybierać pomiędzy myciem wanny a silnika, sorry wybieram to pierwsze! żadne podziały mnie nie interesują :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seronimowa
Muszę o coś was zapytac. Faceci niby piszecie że umiecie gotować, sprzątać, prać, prasować. Ale to chyba jest jakaś nieprawda. Ja mimo paru związków, nie spotkalam faceta który potrafi gotować lub prać. Dla każdego z nich było logiczne że kobieta będzie to robić, a dodam że byli w przedziale wiekowym 20-35 lat. Nawet gadania nie było aby oni gotowali, to byla niepisana zasada że kobieta to robi. Zresztą nie tylko oni. Moi kumple też nie potrafią nic w domu zrobić. Sądzę że gdybym ich wszystkich poznała np. w necie to też mówiliby że potrafią prać, gotować, sprzątać. Ale kłamaliby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seronimowa- to mialas pecha. Moj facet potrafi zrobic doslownie wszytsko. Ugotowac, uprac, posprzatac. I to zaznaczam ze jesli idzie o gotowanie to jest w tym prawdziwym mistrzem podczas gdy ja umiem ugotowac tylko jakies najprostsze potrawy. Jeste fantastycznym samodzielnym mlodym czlowkeiem. Nie wyobrazam sobie nawet ze sa inni mezczyzni, bo wiekszosc z tych z ktorymi sie w jakikowliek sposob zetknelam potrafi zadbac nie tylko o siebuie ale i o innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
a co do randek, hmmm ja uważam ze jak kogoś zapraszam to płacę....nie jestem jakaś sierota, która czeka tylko na gwiazdkę z nieba.... ale powiem szczerze, nie podobałoby mi się, jakby facet specjalnie czekał, aż ja wyciągnę portwel, jakby nie było, jakiś dżentelneński gest, choć pro forma, powinien pozostać, a kobity rola w tym, żeby tego nie nadużywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pisze ze jestes kura domowa i zgodze sie ze pomiedzy robic cos z silnikiem samochodu a myciem wanny to tez wybieram mycie wanny. tylko ze jak czesto trzeba robic silnik samochodu? dlatego jak nie ma nic meskiego dla niego do roboty to moze pomoc w domu. nie mowie ze my sie dzielimy 50/50. po prostu obydwoje cos robimy. raz jedno wiecej, raz drugie. sa faceci ktorzy potrafia prac, gotowac i sprzatac. moj maz potrafi. ale fakt ze malo znam takich facetow co sie do tego garna po tym jak juz zamieszka z kobieta. wtedy automatycznie maja dwie lewe rece i czekaja na gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoaj droga to sa cechy nabyte...Mojego matka wspaniale wychowala, za co ja podziwiam. Chcialabym miec takiego syna. Duzo nauczyl sie tez pracujac za granica... Bardzo doceniam takie osoby- potrafi sie dzielic, dziekowac i cieszyc tym, ze moze cos zrobic dla innego czlowieka. I nie mowicie mi ze takich facetow jest malo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seronimowa, nie wiem jakich znasz facetów, moje doświadczenia są zupełnie inne. Pary mieszkające razem normalnie dzielą się obowiązkami, ba, często słyszę że to facet narzeka na to, że jego kobieta po sobie nie sprząta... Ja gotować nie umiem zupełnie, to raczej mój facet ma do tego smykałkę i jakiś zmysł smakosza, mi wystarczy, żeby dostarczyło kalorii ;) A całe to gadanie o "umiejętności" prania czy sprzątania przy uwzględnieniu istnienia urządzeń takich jak pralka czy odkurzacz już w ogóle rozkłada mnie na łopatki. Pamiętam rozmowę z dobrym kolegą przed wyjazdem na studia do innego miasta - o obowiązkach domowych, praniu, prasowaniu itp - zrobił takie wielkie oczy, że prasuje za mnie mama, a nie ja sama sobie (tak jak on), że aż mi się głupio zrobiło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejszy jest złoty środek. ............niestety większość Pań tu się wypowiadających korzysta jak ktoś wyżej wspomniał z działań mających wszelkie znamiona sponsoringu ... i odnoszę wrażenie, że w seksie to kobieta daje, a facet tylko bierze :) tylko dlaczego tyle pań niezadowolonych ze swoich kochanków???? pewnie za mało płacą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
ja mam inne odczucia, tzn faceci z mojego otocznia oczywiście potrafią sobie poradzić, ale jak się wchodzi do takiego kawalerskiego mieszkania- sorry, ale żadko było wszystko jak trzeba (a wcale pedantką nie jestem)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coheed- moj mi "PLACI" wsytrczajaco dobrze, glownie swoja miloscia i zaangazowaniem w nasz zwiazek. Nie wiem o co Ci chodzi. U nas jest tak, ze w wiekszosci przypadkow on placi czy kupuje rozne rzeczy, bo ma wiecej peniedzy i gest. Czasem nawet- o zgrozo- kupuje mi samz siebie cos do ubrania...Skanadal, nie? Alez ze mnie dzwika! :/ Nie moge mu sie dowdzieczac materialnymi rzeczami, bo w zasadzie nie pracuje. Ale zapewniem ze o kocham i moje uczucia sa szczere. wiec generalnie- wal sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a byłaś kiedyś w studenckim mieszkaniu wynajmowanym przez cztery kobiety? :D To jest dopiero jazda :) Jasne, są syfiarze i syfiary, jak i pedantki i pedanci, może faktycznie więcej kobiet przykłada wagę do czystości, ale nie jest to reguła. Z samotnie mieszkających starych kawalerów których znam (35 i wzwyż) większość ma hopla na punkcie "to jest mój porządek i żadna kobieta ani dziecko mi tu brudzić nie będzie", ludzie młodsi zazwyczaj żyją w artystycznym nieładzie, z tym że kobiety się tego chyba bardziej krępują - bo pamietam, ze w pokoju miałam zwykle równie wielki syf jak moi koledzy, ale w przeciwieństwie do nich upychałam go pospiesznie do szafy, gdy tylko ktoś miał przyjsc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
silnik to taki przykład był, poza tym jak się robi tyle kilosów co my to wcale tych zajęć nie jest tak mało :) w sumie on robi duzo rzeczy, na których mnie nie chce się znać- tak mamy podzielone obowiązki po prostu i on też więcej wydaje kasy na dom- a się więcej domem zajmuje-takie są fakty uważam, że ok jest taki podział obowiązków, a równouprawnienie nie polega na tym- że wszystko robimy po równo, ale ze się uzupełniamy w obowiązkach a nie że jedno zapieprza na 3 etety a drugie lerzy palnikiem do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seronimowa
"A całe to gadanie o "umiejętności" prania czy sprzątania przy uwzględnieniu istnienia urządzeń takich jak pralka czy odkurzacz już w ogóle rozkłada mnie na łopatki. " Niemniej jednak - prać też trzeba umieć. Nie wystarczy tylko włożyć do pralki. Ja sama mialam z tym trudności na początku, mimo że rozdzielałam pranie na kolory i białe i prałam wg instrukcji - ciuchy były albo wciąż brudne, albo zmechacone albo traciły kolor. Tego też trzeba się nauczyć i nauczyła mnie dopiero mama. Tylko widzicie... u mnie jest zupelnie inaczej. Moja mama to taka typowa Matka Polka która nie dość że pracuje to jeszcze uwaza że cały dom jest na głowie kobiety. Moi ex faceci byli tacy sami (tzn. zgadzali się z tym że kobieta musi robić wszystko). Mój obecny wprawdzie jest czystym facetem, sprząta po sobie, potrafi dokładnie umyć wannę i pozmywać naczynia, ale o praniu, prasowaniu i gotowaniu nie ma pojęcia. Uważa że to rola kobiety. Ja się buntuję, ale zawsze miałam "przeciw" sobie mamę i moich facetów - oni popierali ją, a ona popierała ich. Jestem na takim etapie że czuję WSTYD gdy nie zrobię obiadu. Tak nie powinno być, ja to wiem, ale sama ta wiedza to za mało. Potrzebowałabym chyba innego faceta który mnie odciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka bella
Ja mam spory problem z kasą w związku... Studiuję daleko od domu i to są takie studia że ciężko je połączyć z jakąs pracą (najwyżej w wakacje) od rodziców dostaję tyle że starcza mi na jedzenie, mieszkanie i ewentualnie jakieś spodnie czy bluzkę. Mój chłopak chce kilka razy w tygodniu gdzieś wychodzić. Nie stać mnie żeby wyłożyć 3 razy w tygodniu po 20-30 zł za pizzę, klub, piwo, kino itp. On mówi że zapłaci bo chce ze mną spędzac czas, a mi jest coraz bardziej głupio... Doradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seronimowa- niestey ludzie sa rozni... ale tu akurat duzo zalezy od Ciebie. Jesli oboje pracujecie to ja nie widze powodu dla ktorego mialabys robic w domu wiecej niz on. Tylko trzeba przeporowadzic jasny rozdzial obowiazkow. Moja matka to zrobila 25 lat i teraz dziela sie domowa praca z ojcem po rowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
właśnie nie wiem jak to jest, mój facet wypierze- to jakoś gorzej te ciuchy wyglądają niż jak jato zrobie mimo, że niby robimy to tak samo.... za to auta ja nigdy nie umyłam tak porządnie jak on :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miska- nie musicie spedzac razem czasu namiescie wydajac pieniadze. mozna przeciez czasem zostac w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu że cię nie stać na takie regularne wypadki i zaproponuj jakieś mniej kosztowne formy spędzania czasu - jedzenie można samemu przygotować, obejrzeć coś w domu zamiast kinie, zrobić piknik zamiast knajpy (choć teraz pogoda nie taka :( ) A jak mu to nie pasuje i chce za ciebie płacić mimo wszystko- to jego dobra wola, nie widzę powodu żeby odmawiać. Nie jestem za tym, żeby wymagać, by facet płacił, ale w takiej sytuacji... o ile nie wydaje mu się, że może czegoś od ciebie żądać w zamian, to ciesz się z jego gestu, i tyle. Ostatecznie, to tylko pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że kobiety mimo
miśka moim zdaniem jeżeli uzgodniłąś z nim w czym problem i on nie ma nic przeciwko i stać go na to to ok, za jakiś czas może sytuacja sie odwróci i będziesz miała okazję się odwdzięczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×