Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalka2384

Dziewczyny ktore poroniły... odezwijcie się

Polecane posty

Gość nie lubie nikogo :)
dobra, spadam stąd - masz racje - nic tu po mnie - bo wy dalej chcecie tak żyć !!!!!!!!!!!! chce tylko powiedzieć, że ja znam każda z waszych emocji, każdą myśl . Tyle, że nie można tak żyć i trzeba sie z tego wyplątać - psychika ma ogromna siłe. Nawet soie z tego nie zdajecie sprawe. I nie wierze,ze wasz związek na tym niecierpi. Ciagle wracacie, ciagle to samo - a to najprostrza droga do depresji. Jeszcze zalozylyscie kółeczko i wiecznie rozpamietujecie. I te emocje bodajże, matki aniołka - nienawidze dzieci. Ja zabieg mialam z początkiem października, poszłam do kościoła, zamówić mszę ogólnie za dzieci nienarodzone 15.10 - proboszcz powiedział, że takich rzeczy sie nie robi. W sumie - pomyślałam, że ma racje i poprosiłam o modlitwe wiernych w intencji szczęśliwgo rodzicielstwa. Bo uważam, że dziecko to łaska!!!!!!!! Zdarzyło sie raz - drugi raz nie musi sie zdarzyć. Mnostwo dziewcząt roni. Tydzień płąkałąm, potem moja rodzina dała mi kopa i kazałą mi wrocic do rzeczywistości. Owszem - wspominam, czasem. Termin mialam na maj. ale nie - wpadlam w taka psychoze jak wy. Byłam u psychologa - wyszlam w polowie spotkania, bo pani usiłowala mnie przekonać, że z mezem mamy felerne geny i niemozemy miec razem dzieci. Buahahaha. Pisalam ' zadbajcie o siebie' nie w sensie zdrowotnym moze, ale po prostu zacznijcie zyc, kupcie sobie nowa szmatke, zmieńcie kolor włosów - zajmijcie czyms czas i mysli. I zadbajcie o męża- ot tak! Jeśli chodzi o badania - ja mowie o podstawowych, ktore i tak robi sie w ciazy! I koniecznie tarczyca. Dalej bede sie upierać przy teorii słabych zarodków. W tamtej ciąży nie zrobiłam nic, doslownie nic, zeby zaszkodzić dziecku - poszlam na urlop w dzień po pozytywnym teście. Potem na L4. W tej zorientowałam sie w ok 7tc- do tego czasu chodzilam na siłownię,saune i bieżnie pod czerwienia ( codziennie). Na początku sie bałam, ale doszłam do wniosku co ma być to bedzie. Usilnie staralam sie o ciążę przez 5 m-cy. Testy owulacyjne, seks w dni płodne, usg i płacz w dniu miesiaczki. Potem z męzem zajelismy sie soba, odłożyliśmy myśli o dziecku z powodów finansowych i co ? :D ODPUŚCIĆ I ŻYĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a nie zamęczać siebie i innych. Nasze babcie też roniły, baa!! nawet traciły dzieci. Obydwoje moi rodzice stracili rodzeństwo w wieku dziecięcym- zadna z babć się jakoś tak nie załamała. Owszem - jeśli zdarzy sie ta drugi raz, albo beda problemy z ciaza ( tym bardziej jesli matka nie a zyjacych dzieci - wtedy już trzeba skupić sie na ewentualnych przyczynach. A tak, potraktować jako przykre doświadczenie i modlić sie o łaske rodzicielstwa. I kochać mądrze dziecko które się pojawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mojemu kochanemu dzidzusiowi serduszko przestalo bic w 8 tyg ciazy i nie udalo sie nic zrobic w poniedzialek mialam lyzeczkowanie i nie wiem jak dalej mam zyc nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
DO JULITA przeszlysmy przez to wszystkie i doskonale wiemy jaki to bol. Moje malenstwo zylo 9 tyg i nie zapomne nigdy usg gdzie serduszko juz nie bije.... Mam swietnego meza dlatego wiem ze dla niego musze sie starac i nie pozwolic mojej psychice pogorszyc cala ta sytuacje.... Co moge ci poradzic wstawaj z lozka i powtarzaj sobie JESTEM SILNA zgadzam sie tu z inna dziewczyna ktora pisala ze warto zrobic cos dla siebie nowy ciuszek kolor wlosow: staram sie byc dla mojego meza atrakcyjna to nie zaszkodzi. I chyba wygrywam nad psychika bo po wizycie u 2 gin mamy zielone swiatlo i teraz zostawiam wszystko losowii..... Po za tym nie chce tracic czasu bo jesli nie daj Boze przytrafi sie to kolejny raz to czekaja inne badania i wizyty u lekarzy. Takze uszy do gory bedzie na pewno lepiej i im szybciej przestaniesz sie zamartwiac tym szybciej bedziesz na porodowce z koleina ciaza i zycze Ci tego z glebi serca!!!!! PS u mnie to bylo 6 tygodni temu takze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Do nie lubie nikogo! Jak sama napisalas zeby nie zameczac nikogo to prosze wypisz sie z tego fora bo jak na razie zameczasz nas a my tu znajdujemy pocieche, wspolczucie i pocieszenie ktorego widocznie nam brakuje! Dowidzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Hej dziewczyny Bardzo mi przykro , jak i nie zapewne tylko mi tutaj, że jakaś kobieta tak nas potraktowała. Owszem nie wolno się załamywać, ale żadna z nas tutaj na pewno nie jest kłębkiem nerwów. Ja na razie się nie staram o dziecko znowu, no i nie wiem czy w ogóle będę z powodów zdrowotnych, a Wy macie zawsze szansę! :) Ale!! Chciałabym Wam napisać, że nie możemy my wszystkie jako ludzie być źli, obwiniać się, wypisywać takie brednie jak to, że ktoś obraża drugą osobę, oceniać itd.. Mnie bardzo zmieniła ta cała sytuacja, która niedawno pojawiła się u mnie w życiu. Uwierzcie , że tak bardzo, że chciałabym aby każdy człowiek chociaż trochę zmienił się na lepsze. Nie oceniajmy, nie bądźmy źli jeśli nie mamy powodu, wybaczajmy.. Ponieważ jestem chora coraz bardziej z mężem myślę o niedalekiej adopcji. Chcielibyśmy dać miłość i rodzinę dziecku, które nie mogło mieć swoich biologicznych rodziców... Proszę Was.. nie bądźmy złymi .. po co to nam? Każdy żyję jak chce i jeśli kogoś nie rani to niech sobie taki będzie.. Pozdrawiam Wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
Do JULITA mam nadzieje ze u ciebie choc troszeczke lepiej.... Odezwij sie pozdrawiam i duzo sil zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
Oj jakos nikt nie pisze mam nadzieje ze u Was lepiej kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ! wróciłam tydzień temu, ale niestety nie miałam czasu wejść i napisać bo miałam dużo spraw do pozałatwiania. widze że temat się rozwinął... mój synek za miesiąc kończył by roczek, jest mi tak strasznie smutno i źle, zwłaszcza że moja koleżanka niedawno urodziła i nadała imie swojemu synkowi Oliwier tak jak ja chciałam... :( jeszcze od dwóch tygodni nie mam okresu i strasznie się denerwuje :( testy wychodzą negatywne, nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzinka88
Hej, współczuje Wam .. ja straciłam trzy ciąże !!! i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkk mmmm
Współczuję, trzymam kciuki i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze. Z mim ówczesnym chłopakiem, a obecnym mężem, wpadliśmy w zeszłym roku. Ciąża jednak obumarła. Ja byłam w szoku. Teraz znowu jestem w ciąży dzięki wpadce:) Strach o ciążę dużo większy, ale też i większa świadomość. Pamiętam, jak wtedy prócz ogromnej straty, nie wiedziałam, co się dzieje. Nie przypuszczałam, że mi - zawsze silnej jak koń, zdrowej jak ryba wysportowanej babie ze świetnymi wynikami, chorującej najwyżej na przeziębienie coś takiego się może przydarzyć. Nigdy nie chorowałam nawet na grypę. Od dziecka byłam okazem zdrowia, rozwijałam się szybko, byłam sportowcem i naukowcem. Gdy oddawałam krew, słyszałam zachwyty nad hemoglobiną i zachęcanie do dalszego oddawania. W zasadzie wszystko mi zawsze wychodziło. Zawsze byłam najlepsze we wszystkim, co zaczęłam robić. Teraz już wiem, ile jest ryzyk, mam ogromną pokorę, ale też i ze strachem chodzę na wizyty. Rok temu na usg szłam radośnie, zobaczyć maluszka. Teraz przed usg nie mogę spać, jestem nerwowa i nie umiem się nie martwić. Ale wiem, że oprócz moich starań jest przede wszystkim matka natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, człowiek nie ma na wszystko wpływu. przecież wiele kobiet dmucha i chucha na siebie w czasie ciąży a niestety tracą dzieci, a inne kobiety niekiedy w ogóle nie dbają o siebie piją palą a rodzą zdrowe dzieci i to boli najbardziej. ja też nigdy nie sądziłam że poronienie może spotkać mnie ? jak to ? przecież nie miałam wcześniejszych problemów ze zdrowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was... ja tez nigdy nie sadzilam ze poronie przy pierwszej ciazy bylo wszystko wporzadku moglam wszystko robic a przy drugiej niestety juz nie moja corka mialaby dzisiaj 10miesiecy bardzo mi jej brakuje. ponad rok staralam sie z mezem o kolejne dziecko ale mi nie wychodzilo lekarz powiedzial ze to wszystko siedzi w mojej glowie i mial racje bo gdy dostalam prace okazalo sie ze jestem w ciazy. teraz obecnie w 6 tygodniu bardzo sie boje o moje malenstwo ale naszczescie poszlam szybko do doktora i przepisal mi tabletki na podtrzymanie i mam nadzieje ze wszystko sie uda a najbardziej boje sie 8 tygodnia bo w tym tygodniu poronilam. wiec mam nadzieje ze wam sie tez uda trzymam za was kciuki:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teraz też czekam na swój mały cud, to była wpadka i to na prawdę bardzo nie spodziewana ale jakie to wielkie szczęście usłyszeć serduszko. boje się bardzo bo grozi mi poronienie biorę tabletki na podtrzymanie ale wierze że musi być dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniolka zobaczysz bedzie wszystko dobrze damy rade musimy byc silne mamy dla kogo jeszcze bedziemy chwalis sie zdjeciami ...ja tez mam tabletki na podtrzymanie...i tez sie boje ale wierze ze ktos tam czowa nad nami ...a czemu grozi ci poronienie??? pozdrawiam i trzymam za nas kciuki:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziłam do pracy, ćwiczyłam na w-fie, brałam masę środków przeciw bólowych, miałam znieczulenie dlatego grozi mi poronienie ... zobaczymy jak to będzie dalej, niestety musiałam zrezygnować z większości rzeczy ale nie żałuje dla dziecka wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21.11.12 Jaś, 14tc, nie daje sobie rady ze sobą. a tak go pragnęłam , chciałam mu dać dom, miłość i szczęście. mam łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To moze i ja
Witajcie. Tez stracilam dziecko. Postanowilismy z Mezem ze to najwyzszy czas. W ciaze zaszlam za pierwszym razem! Niestety, nasze szczescie nie trwalo dlugo - puste jajo plodowe... Bylamn zalamana, mysle ze nie musze Wam pisac co czulam. Do dzisiaj pamietam slowa lekarza: Zdrowej ciazy organizm nie odzuca! Tego sie trzymalam, myslalam ze dziecko by cierpialo, ze gdy my sie stracimy to co zrobi samo?? Po 3 miesiacach mialam pozwolenie na starania! Udalo sie po 7 cyklach. Cala ciaze przelezalam w lozku:( Teraz mam obok najcudowniejszego synka na swiecie! O tamtej ciazy nigdy nie zapomne, do konca sie z tego nie wylecze, ale jest lzej. Tak musialo byc. I u Was bedzie lepiej. Na wszystko potrzeba czasu. Trzymam kciuki zeby sie wszystko ulozylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Witam ponownie. Jak pisałam , mam chore serce , dość poważnie. Lekarz kardiolog odradzał mi w ogóle ciąże, z powodów zdrowotnych, jednak zaszłam no i straciłam.. Zastanawiałam się z mężem czy mamy się starać drugi raz ( i ostatni, bo kardiolog tak mówił) czy przestać i podjąć inne kroki..? Teraz zdecydowani jesteśmy na adopcję, to dłuższy proces niż ciąża, ale cel taki sam. Szczęście i miłość jednakowa. Stwierdziliśmy, że na dzień dzisiejszy jest w Polsce brak odpowiednich sprzętów, leków dla kobiet z wadą serca , które są w ciąży. Nie będziemy ryzykować moim życiem, skoro są dzieci, które tak jak my, pragną miłość w rodzinie. My dziecka , a ono rodziców. Chcemy założyć rodzinę ,a zachodząc w ciąże ryzykuję naszymi marzeniami. Może się udać, ale może się to stać ponownie, albo odejść mogę ja. A przecież chcemy żyć razem :) Wam dziewczyny życzę zdrowia i powodzenia w staraniach. Ale pamiętajcie, że są jeszcze inne wyjścia, czasami trzeba wybrać inną drogę, niż tą którą chcieliśmy iść. pozdrawiam K. 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do To moze i ja , ja też miałam puste jajo płodowe ale lekarz kazał mi odczekać co najmniej pół roku. ja bardzo ale to bardzo nie chciałam kolejnej ciąży i gdyby nie ta wpadka pewnie nadal bym nie chciała a tak się ciesze z mojego kilku centymetrowego szczęścia :) niestety od samego początku nie dbałam o siebie tak jak trzeba ale lekarz wykluczył ciąże.... pewnego dnia zasłabłam znalazłam się w szpitalu i tam się okazało że jestem w ciąży. wyrzucam sobie że nie dbałam o siebie tak jak trzeba ale przecież nie robiłam tego świadomie. błyszczące marzenia masz racje jest wiele dzieci które czekają na odrobinę miłości. często chodzę na msze dla dzieci, a po przeczytaniu ewangelii ksiądz woła najmłodszych a oni modlą się, odpowiadają na pytania itp ale to nie ważne to w ramach tylko wyjaśnienia, a chodzi mi o to że są tam też dzieci z domu dziecka i często powtarzają że chciały by mieć mamę i tatę. najbardziej w pamięci utkwiły mi słowa małej dziewczynki: ,, ja chce prosić Pana Jezuska żeby dał mi mamę do której się przytulę i powiem jej że ją kocham i tatę z którym będę się bawić" pół kościoła było w łzach... uważam że państwo powinno ułatwiać! a nie utrudniać rodziną podjąć taki krok, ale to już nie zależy ode mnie tylko od tych rządzących... pozdrawiam ciepło dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny . powiem coś o sobie . pierwsza ciaże straciłam 2006 usłyszałam w 11 tygodniu ciaży że mojemu dziecku serduszko nie biję od 9 tygodnia .Ból łzy ...... walka o kolejną ciąże , laparoskopia w 2009 w lutym, w marcu upragniona ciąża, w listopadzie urodził nam sie upragniony synek . postanowienie że 2012 pragniemy kolejnego dziecka , znowu hormony i walka ale udało sie za 2 cyklem ale znowu strata w 5 tygodniu . ale nie poddaliśmy się i udało się bez leków . jestem w ciąży ale niestety jest znowu źle , w 6 tygodniu 2 dniu dowiedziałam sie ze jest pecherzyk ciążowy 8,3mm ale bez dziecka .i znowu czekanie nerwy za tydzień kolejne USG i to samo , ból , łzy . ..... a teraz czekam na samoistne poronienie nie chem być czyszczona jak nie będzie takiej potrzeby . lekarz tez mi tego odradza jestem pod stałą opieka jego telefoniczna w tej chwili. i czekamy ...... dziewczyny nie życze wam tego . jest ustalone z lekarzem do czawartu czekamy jak nic sie nie ruszy to dostane tabletkę ..... . Ale z mężem postanowione jest staramy sie znowu . tylko odczekamy z 3 miesiące. pragniemy drugiego dziecka . Ból po stracie jest ogromny ale posiadanie dziecka jest tak wspaniała sprawą że warto cierpieć czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ropucha 123, jest mi przykro z tego powodu, każda strata jest bolesnym przeżyciem. ale każda historia jest bardzo budująca i pocieszająca dla innych. pozdrawiam serdecznie i życzę z całego serca by się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
do ropucha 123 Wszystko w życiu ma swój sens, trzeba czasami byc pokornym .. Nie da sie w pewnych aspektach zycia, wiem , bo sama musialam wybierac. Ciaza i ryzyko mojego zycia, czy adopcja i pelnia szczescia - tylko to dluzszy czas oczekiwania.. Wiem, ze kazda kobieta chce byc w ciazy ( jesli oczywiscie czuje instynkt) ale czasami , trzeba zrobic dluzsza przerwe. Przemyslec wszystko, nie robic niczego w emocjach. Przytulam Cie mocno, na odleglosc. Powiedz sobie, ze to jeszcze nie ten czas, otrzyj łzy i zacisnij zeby. Ja tak robilam i pomoglo. Trzeba codziennie mowic sobie, ze czasami swiat wystawia nas na probe pokory.. Caluje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błyszczące marzenia bardzo fajnie to napisałaś i zgadzam sie z Toba . ja nie jestem załamana nie mam czasu na to mam synka który dla mnie jest wszystkim . i jesli ten na górze zdecyduje że bede miała z mężem tylko jedną dziecko to ok . zgadzam sie . czasami jeszcze jak jestem sama to są łzy . ale jestem silna i przetrwam to z Mężem . powiem wam ze teraz jeszcze bardziej to przezywam bo moja siostra tez jest w ciaży tydzień niżej niz ja byłam . i tez jest coś nie tak . wygląda na to ze tak samo jest pusty pęcherzyk. jeszcze czeka do czwartku . i zobaczymy co wykarze USG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Do ropucha 123 No tak, może faktycznie masz mieć tylko jedno dziecko, ale zawsze wszystko przed nami :) Może przyda Wam się z mężem chwila odpoczynku, relaksu - o ile jest możliwy.. A potem będzie już tylko lepiej, bo będziecie myśleć o tym wszystkim bez większych emocji. Ja niestety na razie swojego biologicznego dziecka mieć nie chcę, ponieważ raz serduszko bić przestało. A teraz lekarz odradza. Chociaż nie mówi, ostatecznie nie. Po prostu na razie nie ma takich możliwości dla chorych kobiet. Może pomyślcie nad adopcją? Tak jak i my ? Czasami warto przemyśleć wszystko od nowa. Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dlugo mnie tu nie bylo bo jezalam w szpitalu..w koncu zaszlam w moja upragniona ciaza ale radosc nie trwala dlugo w 9 tygodniu trafilam do szpitala krwawilam ale naszczescie moje malenstwo zyje i ma sie dobrze dzisiaj ma 4 cm i rosnie bardzo sie ciesze chociaz pozostal i lek.. ropucha123 bardzo ci wspolczoje ale mam nadzieje ze sie wszystko ulozy ja tez juz mam jedno dziecko dziewczynke i w zeszlym roku poronilam w 8 tygodniu wiec bardzo chcialam drugie ale nie sadzilam ze to tak szybko nastapi moja siostra starala sie 3 lata i za miesiac rodzi....wiec wierze ze ci sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×