Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalka2384

Dziewczyny ktore poroniły... odezwijcie się

Polecane posty

Gość mama alanka29
mam 29 lat. Od 13 MIEsiecy jestem szczęśliwa mama. Ale wcześniej przeszłam 3 tragedie. Pierwszego syna straciłam mając 21 lat. Drugiego kiedy miałam 22 lata. Trzeciego mając 27 lat. Tracąc trzecie dziecko straciłam juz nadzieję. Myslalam sobie bedzie co ma byc. W czwartą ciążę zaszlam 1.5 miesiąca po cesarce. Zbuntowalam się i nie chodziłam do lekarza. Moj syn urodził się 2 dni po terminie. Śliczny zdrowy i mądry. Kiedy patrzę gdy spi i mysle ze mogłoby byc inaczej nie wyobrażam sobie tego. 7 lat czekałam na dziecko. I mam mojego ukochanego Alanka. Także przyszedł na świat przez cesarke. Wazyl prawie 3100 a mierzył 57 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
witajcie ponownie u mnie jak na razie bez zmian dalej staramy sie o dzidziusia (co drugi dzien)! moj partner jest w niebo wzity. jestem juz po owulacji i oczywiscie wynajduje u siebie symptomy ciazy (sennosc, suchosc w ustach i metaliczny posmak) chociaz wiem ze to tylko moja wyobraznia plata mi figle. ale i tak dalej wierze ze tym razem sie uda!!! a co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj mi lekaz kazal sie kochac miedzy 7a 8 cylkem i tez narazie nic chociaz ostatnio mnie piersi bola i robi mi sie slabo ale nie wiem moze to objawy przed miesiaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) z całego serca życzę Wam żeby Wasze brzuszki już w krótce urosły :) dla nas ta strata na zawsze pozostanie w sercu i zawsze będzie boleć... ale gratuluje (nie pamiętam pseudo) tej dziewczynie która w końcu doczekała się swojej pociechy choć tak długo walczyła ! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
jeszcze tylko 10 dni i moge zrobic test. nie wiem jak dla was ale dla mnie najgorsze jest czekanie czy przyjdzie okres czy nie czy juz zrobic test czy nie chociaz wiem ze za wczesnie ale i tak juz kupilam dwa opakowania! i juz wiem ze jak nie bedzie dwoch kresek to sie podlamie, nie naleze do osob lubiacych czekac na cos za dlugo. a tak bardzo bym chciala znowu czuc ta radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jt, nie załamuj się :) w końcu doczekasz się tych dwóch kresek i duuużego brzuszka :) życze Ci tego z całego serca bo wiem że bardzo tego pragniesz :) jeszcze raz życzę Ci wszystkiego dobrego i powodzenia. ja teraz wyjeżdżam na 1,5 miesiąca więc może jak już wróce Ty będziesz pisała o dużym brzuszku :) czego z całego serca życze:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Dziekuje!!!! mam nadzieje ze tak bedzie bo juz zwariowac mozna , kazdy moj dzien opiera sie na planowaniu dzidziusia. wiem ze powinno sie nie stresowac ale ja juz tak bym chciala poczuc ten brzuszek!!! milego wyjazdu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hey ja sie nie doczekalam dwoch kresek dostalam okres wiec odrzucam plany o kolejnym dziecku bo nie mam juz siely i nie chce byc co miesiac rozczarowana ze nie jestem w ciazy mam juz jedna corke ktora kocham moze nie jest mi juz dane zostac poraz trzeci mama:(: ale jt tobie sie uda trzymam za ciebie kciuki napisz pozniej czy byly dwie kreski:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Witam zrobilam tes dzisiaj dzien spodziewanej miesiaczki i negatywny. brzuch pobolewa jak normalnie na okres ale brak krwawienia jak na razie czy ktoras z was moze tak miala? Dzisiaj po raz kolejny peklo mi serducho ale obiecalam sobie i partnerowi ze sie nie poddam i wy tez sie nie poddawajcie wszystkie wiemy o co sie staramy i ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Cześć. Również poroniłam ,to już będzie ponad 2 tyg temu.. Piszę tutaj ponieważ chciałabym znaleźć koleżankę, przyjaciółkę, z którą nawiąże kontakt. Przyjaciółki już dawno pokazały jak można na nie ''liczyć'' chociaż były nimi od dzieciństwa. Mąż jest dla mnie oparciem i jest naprawdę dobrym człowiekiem, ale każda kobieta potrzebuje mieć przyjaciółkę.. Mam również wadę serca, teraz boję się być drugi raz w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
do blyszczace marzenia Jak przeczytalam twoja wypowiedz to przez chwile zastanawialam sie czy to ja napisalam i az lzy mi poplynely (nie przesadzam) mam 28 lat i na kazdym etapie szkoly, pracy mialam kolezanki i nawet kilka przyjaciolek, jednak za kazdym razem okazywalo sie ze jak one potrzebuja pomocy, rady itp to przyjazn trwa jednak jak ja bylam w potrzebie nawet glupiej gadki to nigdy nie bylo czasu. po poronieniu rodziny nie chcialam martwic a partner zawsze ze wszystko bedzie dobrze dlatego trafilam na forum zeby wygadac sie komus i oczywiscie uzyskac porad od kobiet ktore przezylo to co my. co do drugiej ciazy ja juz staram sie dwa miesiace czy jakos tak i nadal nic a bac sie chyba zawsze bedziemy i niestety nic na to nie poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Hej. Dzięki, że odpisałaś na moją wiadomość. U mnie z tą ciąża jest tak, że mam dość poważną chorobę serca, dzisiaj moja ukochana pani ginekolog powiedziała, że według niej to nie powinno przeszkodzić mi zajść drugi raz po jakimś czasie. Czeka mnie jeszcze wizyta u kardiologa. Na razie nie zastanawiam się z decyzją konkretnie, po prostu odczekam z mężem jakiś czas. Mąż , jak pisałam, jest dla mnie wielkim oparciem.. Tak samo jak i Ty, dokładnie tak samo miałam i ja, do czasu aż powiedziałam sobie samej dość. Nie oczekiwałam aby przyjaciółki miały taki światopogląd jaki ja mam, ale myślałam, że przyjaźń polega na wspieraniu się .. Jak możesz odezwij się do mnie na gg 2827353 a jeśli nie masz to napisz tutaj. Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze pogadamy. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey wam ja poronilam ponad rok temu i nadal nie moge zajsc w ciaze a jezeli chodzi o przyjaciolki to mam ale jak im opowiadam ze mysle o moim malenstwie to mi mowia zemym nie mslala i zapomniala ale tego nie da sie zapomniec malo tego moja siostra za trzy miesiace rodzi drugie dziecko pierwsze poronila i minelo trzy lata zanim zaszla w kolejna ciaze wiec mam nadzieje ze wam i mi sie jeszcze uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Ja nie wyobrazam sobie czekac tak dlugo chociaz wiem ze nie bedzie lawto i to nie zalezy ode mnie. w tym miesiacu troche odpuscilam i co bedzie to bedzie ale i tak gdzies tam w glowie siedzi mysl ze moze tym razem sie uda szczegolnie kwas foliowy, ktory biore, mi to przypomina kazdego dnia. przez ostatnie kilka dni mam duzo roboty w pracy i siedze po 12 godzin wiec nie mam czasu rozmyslac. a wydaje mi sie ze jak ktos nie przezyl tego co my to nie ma prawa sie wypowiadac, jak mozna zapomniec! przeciez to bylo nasze dziecko nie wazne ile tygodni mialo ale bylo w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Hej dziewczyny. Ja również mimo tygodnia , w którym poroniłam ( ok 8) ciągle zdaję sobie sprawe z tego, ze to bylo moje dzieco. Maz rowniez o tym mysli w taki sposob. Tym bardziej, ze jestem chora i jesli drugi raz poronie to nie bede mogla miec juz dzieci. Na razie musze sporo odczekac aby w ogole zdecydowac sie na kolejna ciaze. Na razie mam znowu nieprzyjemne badania zwiazane z choroba serca.. Osobiscie czuje sie juz troche lepiej, ale same wiecie , ze nasze serce czasami daje znac o tym co sie stalo i mysli nie pozwalaja nam nie zaplakac.. Powracajac na temat przyjaciolek, przyjaciol.. Szkoda, ze w dzisiejszych czasach wszystko sie zmienia na gorsze. Nazywamy sie przyjaciolkami nie wiedzac co to slowo w ogole oznacza..:( Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
Hej mamusie. Stacilam naszego aniolka na koniec lipca w urodziny mojego meza.... Ach ten los.... Fizycznie doszlam do siebie lecz psychicznie jest gorzej, nie mieszkamy w Polsce a w tedy bylismy na wakacjach w kraju bylo lzej majac cala rodzine kolo siebie a teraz praca dom i te mysli.... Bylam u 2 lekarzy i daja zielone swiatlo.... Tylko doradzcie kochane jak i gdzie znalezc sily przeciez ten strach i wspomnienia sa okropne..... Wracam tu po wakacjach i 3 znajome w ciazy a ja lzy w oczach masakra.... tak uwazalam na wszystko no ale trudno tak musialo byc Bog tak zaplanowal. Za tydzien podejmujemy starania nie chce dluzej czekac z reszta tu lekarze to doradzaja zeby nie odwlekac gdyz potem strach i tak nie minie i jesli jestem gotowa to do ataku. Teraz tylko duuuuuzo wypoczywac i modlic sie aby dzidzia byla na tyle silna aby zdrowa przyszla na swiat.... Goraco was sciskam aniolkowe mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już szczęśliwa
Ja poroniłam w marcu tego roku będąc w 8 tyg upragnionej ciąży. Był to chyba najgorszy dzień w moim życiu. Jakoś udało mi się pozbierać- co zawdzięczam mojemu kochanemu mężowi. W czerwcu udało mi się ponownie i jestem w 15 tygodniu. Chociaż każde plamienie czy ból brzucha wywołuje u mnie panikę mimo, że lekarz zapewnia, że wszystko jest w porządku. Pewnie tak już będzie do samego rozwiązania. Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki. Bądźcie dzielne i wytrwałe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marla26
Witam moja historia jest dla mnie nadal bolesna ,,,ale jest już coraz lepiej,, straciłam moja niunie w 22 tyc, dokładnie miesiac i tydzien temu...gdy dowiedziałam sie ze jestem w ciazy jak wiekszosc z was bylam szczęśliwa i dumna, .. mnóstwo planow i marzeń,,przez mysl mi nie przeszło ze cos takiego moze sie przytrafić akurat mi,,,,,dowiedzialam sie ze jestem w ciazy niedlugo po swietach wielkanocnych tego roku,,po jakims czasie pod koniec maja wyjechalam z mezem do niemiec poniewaz tam czekala na niego dobra praca ..znalazłam tam polskiego lekarza bylo wszystko ok ,ja bardzo dobrze sie czulam. W lipcu w nocy z 28 na 29 zaczelam krwawic i na majtki wylecialo mi cos co przypominało gumę do żucia,spanikowani pojechaliśmy do szpitala w ktorym powiedzieli mi ze przez bakterie skraca sie szyjka macicy normalnie powinna miec 4-5 cm moja juz miala 2,5,podali leki i obserwowali , drugiego dnia przyszla bardzo sympatyczna pani lekarz ktora zrobila mi badania z moja córeczka bylo wszytsko ok , dobrze sie rozwijała, lekazr powiedziała mi i mojej siostrze ktora rozumie wiecej po niemiecku ze musze mnie przetransportowac do kliniki w homburgu w tkorej zajmoja sie takimi przypadkami i ze jesli donosze jeszcze 2 tyg bede w stanie mi pomoc , gdy dotarłam do kliniki trafiłam na polskiego lekarza ktory wszytsko mi dobrze objasnil, ze to przez infekcje ,ze podadza mi leki ktore zahamują skracanie sie szyjki i wykonają mi operacje podwiązania szyjki macicy,,niestety nie doczekalam sie,.Dp kliniki trafilam 30 lipca w nocy z 30 na 31 zaczely sie skurcze bole krzyczalam bardzo nie chcialam urodzic poniewaz lekarze nie dawali jej szans oznajmili i bardzo uspokajali ze urodze ja ale ona bedzie martwa poniewaz nie bedzie zdolna przezyc poza moim lonem, to byl koszamr..nadal mam to w glowie..drugiego dnia zobaczylam moja coreczke. W tej klinice sa specjalne pokoiki gdzie przebywaja dzieciatka zmarle w ppieknych wiklinowych koszyczkach, w czapeczkach i malutkich pampersikach matki maja sposobnosc pozegnac sie ze swoim dzieckiem sama na sam badz z rodzina , w obecnosci psychologa ,,,,nigdy tego nie zapomne, zawsze bede pamietac mojego małego motylka,bedzie w moim serduszku....teraz powoli sie podnosze i odzyskuje szczescie wiare i nadzieje...wiem ze bedzie dobrze,,,,za jakis czas bedziemy starac sie o kolejna ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
Masakra kazda historia jest straszna i kazda z nas ma prawo przezyc zalobe na swoj sposob i nikt nie moze zabronic nam plakac i tego wspominac... To jest okropne trudne i smutne a najgorsze sa slowa osob ktore chca cie pocieszyc i mowia to byla tylko mala krewetka jakies tkanki..... Jak mamy wrocic do sil skoro tak nas pocieszaja??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczące marzenia
Wiecie co.. Jak mnie się to stało to myślałam, że to jakaś kara , zastanawiałam się czy coś złego zrobiłam w życiu.. Cały czas coś się w moim życiu działo, w dzieciństwie poważna operacja serca, w między czasie ciągłe odwiedzanie lekarzy. Teraz mam 20 lat i z mężem bardzo chcieliśmy mieć dziecko, no i jak pisałam, również jak Wam nie udało się aby doczekać szczęśliwego końca. Wtedy myślałam, że wszystko mi się nie udaję.. teraz też czasami popłaczę , albo porozmawiam z mężem gdy mi źle, ale to gdzieś głęboko zostaję w sercu.. na zawsze. Jednak , jak już wcześniej pisałam zapewne, z powodu choroby serca ciągle boję się podjąć decyzję. Jeszcze trochę czasu minie zanim z mężem podejmiemy jakąś decyzję w sprawie dziecka. Sądziłam, że za pierwszym razem pójdzie wszystko w porządku... Ale dziewczyny... Każda z nas ma na pewno coś w życiu co wprawia nas w choć małą radość, kurcze.. musimy mieć powód do uśmiechu chociażby malutki... Trzymam za Ws kciuki, bo ja muszę jeszcze poczekać z decyzją, czy w ogóle zajdę jeszcze w ciąże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marla26
Chcialam wam wszystkim przekazac, przesłac troche ciepla i dobrej energi choc wiem ze to niemozliwe przez internet,w sercu jestem z kazda z was, i wiem ze wszystko bedzie dobrze tylko trzeba w to mocno uwierzyc ,Kazda z nas jest jeszcze bardziej wyjatkowa poniwaz jestemy matkami aniołkow ktore nigdy nas nie opuszcza i zawsze beda mieszkac w naszych sercach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
Oj jakos nikt nie pisze a lubie to forum przynajmniej wiem ze nie jestem sama w tym wszystkim.... Polecam wam strone int poronienie.pl duzo ciekawych informacji tam jest a takze ksiazke Aniolkowe mamy historie kobiet ktore poronily. Sa tam opowiesci kobiet takich jak my, medyczny punkt widzenia a takze religijny ktory bardddddzo mi pomogl i w ta strone ide i tym to wszystko tlumacze. A na pocieszenie fakt ze znam ok 7 kobiet ktore poronily pierwsze ciaze i wszystkie maja teraz dzieciaczki takze b pozytywny fakt. Jedna z nich miala ciaze pozamaciczna i tak sie potem zablokowala psychicznie ze przez rok nie miala okresu i radzi mi od razu probowac i sie nie zalamywac bo potem jest jeszcze gorzej. Po roku czasu zmienila gin i tylko po dlugiej rozmowie z nim wraca do domu i co????? okres! Tak nasz organizm blokuje psychika wiec na prawde nie warto..... Wiem ze jest ciezko ale musimy zyc dalej. Ja dla mojego Aniolka pisze pamietnik z reszta od dnia jego poczecia mial to byc prezent ktory mialabym mu dac gdyby zyl.... Zrobie takie pudelko wspomnien i schowam gleboko w szafie.... Ale serce nigdy nie zapomni. Zycze WAM duzo sily i wytrwalosci kochane kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie nikogo;-)
Obserwuje was,i oczom nie wierzę. Jak można być tak zacofanym,oderwanym od rzeczwistości? Jedna zapisuje sie na wolontariat i nienawidzi dzieci (tak twierdzi),bo chwile wcześniej jej druga nawiedzona koleżanka też stwierdziła, że nie może na nie patrzec. Nastepna pisze pamietnik. Ludzie! Poronienie to powikłanie ciąży. Zdaża sie nader czesto,tyle że nie każdej tak odpierdala jak wam! Oczywiście,że to przykre,ale trzeba wstać i iść dalej! A nie zamykać sie w swoim bólu i traktować jako mamusie,których dziecko umarło. Rozumiem smutek i niespełnione marzenia,ale na boga...co wy to końca życia zamierzacie płakać? I jeszcze te daty-poronienie, TP-może jeszcze ołtarzyk zróbcie. Smutek,rozpacz-tak,ale trzeba iśc dalej,a wy tutaj widze już niektóre ponad rok płaczecie. Blokujecie sie i dziwicie że nie zachodzicie znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnneesssll
Dla ciebie to histeria, a dla nich tragedia. Przecież wiekszość kobiet które pragna dziecka, juz od pierwszych tygodni, czeka na poród, i słodkiego noworodka. Zastanawia się do kogo bedzie podobne, patrzy na wózki u młodych matek- zastanawia się który wygodny etc A tu nagle, jak kop w twarz- koniec ciąży, planów, nie byłam nigdy w takiej sytuacji- ale doskonale pamiętam jak bardzo się cieszyłam z tego że za kilka miesiecy zobacze swoje dziecko, miałam to ogromne szczęście że mam najcudowniejsze i najkochańsze dziecko- czego też życze wszystkim tu starającym się 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie nikogo;-)
Ja też poroniłam i też płakałam,moja droga! Ale nie zachowywałam sie jak te nawiedzone. Na usg brak tetna,szpital -cała noc przepłakałam. Nikt mi nie wytłumaczył,co się będzie działo. Ale nie trakuje siebie jako aniołkowa mamusia,nie pisze pamietnikow,nie twierdze że nienawidze dzieci! Wiem,że człowiekowi jest źle,ale to normalne! Takie jest prawo natury! Sama eliminuje słabe osobniki. Gdyby to dziecko było silne- dałoby radę. Z resztą-40% ciąż jest ronionych! Ba,każda z nas roni! Nasze matki i babki też! Wystarczy zadbać o siebie,zrobić podstawowe badania-a nie zamykać się i wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
DO NIENAWIDZE NIKOGO po co jestes na tym forum????? Sam twoj login mowi prawde o tobie. Kazdy przezywa jak chce ty tak a my inaczej. Moze masz mocniejsza psychike wiec ciesz sie! Wszystkiego dobrego Ci zycze ale lepiej wiecej tu nie pisz choc przeciez to ogolno dostepne lub poprostu zmien forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
O przepraszam Twoj login to nie LUBIE NIKOGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubid nikogo;-)
Nie dość,że nawiedzone to jeszcze chamskie;-) Uwierzcie,że to chore. Dziwicie sie że ludzie nie a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubid nikogo;-)
Nie chca z wami gadać na ten temat,płaczecie-że nikt nie rozumie. Tu nie o silna psyche chodzi,tu o zdrowie psychiczne. Jak możnd ROK czasu płakać za kilkutygodniowym zarodkiem? Czy któras z was sie zbadała przed lub po? Spinacie sie,wszystko sprowadzacie do jednego. Ośmieliłam sie wyrazić swoje zdanie i już mnie tu wyrzucacie. Same stwarzacie kółeczko głaszczacych sie po raczce,i płacących za aniołkiem. Idzcie na basen,siłownie,zadbajcie o siebie,partnera-bo on jest przy was teraz,on żywy. A nie kilkutygodniowy zarodek. I nie pierdolcie o życiu od poczecia-wg KK-bo ksiadz wam nawet w tej intencji mszy nie odprawi. Takie to ich życie od poczęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 TYGODNI
podejrzewam ze tak na prawde w glebi masz sama jakis problem.... Nie wiem jak to jest w twojej parafii ale u nas ksiadz czesto modli sie za dzieci nie narodzone.... Nie zarzucaj komus ze ktos o siebie nie dba gdyz mnie nie znasz i przeczytalas tylko pare moich wypowiedzi, skoro moja ciaza byla planowana to logiczne ze sie przebadalam itd z reszta jak sama napisalas ze to natura wybiera najsilniejsze osobniki wiec my kobiety nie mozemy wiele zrobic. Na koniec zycze ci silnych zarodkow i wielu zdrowych dzieci. I czasem zastanow sie zeby kogos swoimi wypowiedziami nie urazic gdy on szuka tu pomocy i slow wsparcia, dobrej rady. WSZYSTKIEGO DOBREGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×