Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalka2384

Dziewczyny ktore poroniły... odezwijcie się

Polecane posty

mamuska2012 wspolczuje i zgadzam sie z mama aniolka zycze powodzenia/. a mamao aniolka napewno bedzie ci jeszcze dane uslyszec slowa kocham cie mamao moze jestem samolubna ale to sa japiekniejsze slowa ktore matka moze uslyszec od swojego dziecka. a jezeli chodzi o dom dziecka to dasz rade:)i pomozesz tym opuszczonym dzieciom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i są to najpiękniejsze slowa świata, ale one nie są dla mnie... dziś ogarnęła mnie złość, niesamowita złość i w tej złości zrozumiałam że nie moge mieć dziecka bo ich nie nawidze, nie znosze, powodują u mnie odraze... wiem że to co pisze to jest straszne, ale tak właśnie czuje. kiedyś było inaczej, uwielbiałam dzieci, uwielbiałam się z nimi bawić a teraz, skad się bierze ta nienawiść ? sama nie wiem... staram się odrzucać te negatywne mysli, widzę że zbliża się dziecko powtarzam w kółko tylko spokojnie, tylko spokojnie a gdy jest już dostatecznie blisko jest we mnie taki gniew, nie cierpię go chociaż go nawet nie znam.. nie wiem co się ze mną dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taksnf cc
Mamo aniołka,przeczytałam wszystkie twoje posty,jesteś żałosna,użalająca się nad sobą,niedojrzałą idiotka. Poroniłaś,trudno,żyje się dalej,życie to nie bajka!!! Radzę wizytę u psychologa bo widzę,że sobie rady nie dajesz po wydaleniu,nie dziecka,a niewykształconego płodu. Pewnie miało wadę genetyczna dlatego nastąpiło poronienie,powinnaś się cieszyć,że nie wychowujesz niepołnosprawnego dziecka,które codziennie cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taksnf cc ja tez poronilam i nie byla to wada genetyczna nie zawsze tak jest masz racje to byl dopiero plod ale jak juz wiesz ze ono jest u ciebie to to nie ma znaczenia czy to plod czy dziecko ale kochasz i pragniesz je od poczatku i gdybys czytala wszystko co napisala mama aniolka tobys wiedziala ze ona byla u psychologa. watpie ze wiesz co my czujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wole być użalającą się nad sobą idiotką niż nie wychowaną szmatą jak Ty. jak byś czytała wszystkie moje posty to byś wiedziała że byłam u psychologa. a to jest moje zycie i moja sprawa, i jak będę chciała spędzę je nad użalaniem się nad sobą. a jak masz jakiś problem to nie czytaj tego bo nie do Ciebie pisałam. a dla mnie to było dziecko. od początku cieszyłam się z dziecka a nagle mam nie płakać za ,,niewykształconą zygotą" ?... wolała bym żeby moje dziecko żyło nawet jak by miało być niepełnosprawne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki lazar za obronę, jak się miewasz ? mam nadzieję że Ciebie tym nie uraziłam, ale miałam taki zły dzień i po prostu chciałam się wygadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniolka nie ma sprawy nalezalo jej sie . a co u mnie zle poklocilam sie z mezem i to powaznie nie rozmawiamy ze soba czasmi mysle i rozwodzie jutro ide do lekarza jestem ciekawa co mi powie i nie przejmuj sie to szmata nie wie chyba co to strata dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lazar będę trzymała kciuki żeby lekarz powiedział same dobre rzeczy... przykro mi że po kłóciłaś się z mężem ale nawet w najlepszych małżeństwach zdarzają się ,, ciche dni". nie ma co pochopnie podejmować decyzji o rozwodzie, może jeszcze jakoś się to po układa. macie dziecko a to bardzo łączy... będę za Was trzymała kciuki :) wiesz czasem warto chwile od siebie odpocząć, by z nową siłą wrócić do siebie. czasem takie kłótnie wzmacniają związek. przepraszam że napisałam troche wulgarnie ale trzeba się bronić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_raczej
jest wiele kobiet które poroniły, nie zastanowiło Was to że jako jedyne piszecie tutaj praktycznie we 2? Mamo aniołka to że ktoś ma inne zdanie niż ty, nie znaczy że jest szmatą. ja też straciłam ciążę żebyś zaraz nie pisała że nie rozumiem jak to jest. i było to dla mnie najgorsze ze wszystkich strasznych rzeczy które mnie spotkały. a zaręczam, było tego trochę. ale znam drogę do psychologa, dobrego. współczuję Ci nie tego że poroniłaś, bo to się zdarza naprawdę wielu kobietom... ale współczuję Ci tego że tak bardzo uwzięłaś się na niszczenie swojego życia. pewnie mi też napiszesz że jestem szmatą, bo wielu osobom które próbowały Cię "urealnić" się oberwało. mimo wszystko życzę żebyś dała sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey mamo aniolka bylam dzisaij u lekaza jest wszystko w porzadku ale powiedzialam mu ze nie umiem zajsc w ciaze o on mi ze mam probowac do konca sierpnia a pozniej jak mi sie nie uda to mam przyjsc do niego i wtedy bedziemy dzialac wiec mam nadziekje ze pogodze sie z mezem i bedziemy dzialac:) mam pytanie mozemy pisac na e mail??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie wypowiem bo czytalam pare twoich wypowiedzi mamo aniolka twoich. Ja ci juz kiedys radzilam ci zebys znalazla psychologa a nawet psychiatre bo ty sobie nie radzisz. Ja wiem doskonale jak sie przezywa poronienie bo stracilam 4 ciaze. Wez sie w garsc i zacznij zyc... Da sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie wyzwę Cię od szmat bo umiałaś mi powiedzieć wszystko na spokojnie a nie wyzywać mnie od idiotek. trochę kultury dla innych... a jeśli ktoś nie ma jej dla mnie ja nie mam jej dla kogoś... ale ja na prawdę żyje normalnie, chodze do szkoły dobrze się uczę, mam plany iść na studia, założyć jakąś firmę. czy to nie jest normalne życie ? inni nie nienawidzą tego i tamtego to ja nie mogę dzieci ? chcecie przeżyć życie za mnie ? bo nie wiem nie rozumiem tego ? co Wam przeszkadza że ja NIE CHCE dziecka ? jak wy chcecie to miejcie nawet 10 dzieci po 50 poronieniach, nie obchodzi mnie to więc i wy dajcie mi święty spokój i pozwólcie mi żyć tak jak ja chce. moje życie nie składa się tylko z wiecznego płaczu, nie mam na to czasu i siły, a to że myślę i pamiętam o tym to też źle ? i co z tego że pisze tylko z lazar ? ja ją bardzo lubię i nie piszemy stale o poronieniu, opowiadamy też o swoich problemach, sukcesach itp itd co znowu w tym źle ? wiesz co lazar będzie lepiej jak będziemy pisać na e-mailu bo widzę że wszystkim przeszkadza to że piszemy, tu masz mojego e-maila: mamaaniola11@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Witam was wszystkie ktore stracily swoje aniolki. to moj pierwszy raz na forum gdyz nie wiem jak uporac sie ze strata. myslalam ze daje sobie rade i jestem silna ale chyba jestem dobra aktorka. moj parter tez nie radzi soboe zbyt dobrze zawsze kiedy chce zaczac temat ze obawiam sie kolejnej ciazy on nie chce rozmawiac i tylko mowi ze wszystko bedzie dobrze. dzisiaj pierwszy raz probowalismy po poronieniu ktore nastapilo miesiac temu. mialam juz okres i bardzo che dzieciatka i wiem ze on tez ale oboje nie wiemy jak sie uporac z poczuciem winy ze moze zrobilismy cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj jt moj maz tez mi mowil ze wszystko bedzie dobrze ale ja tez sie obawiam kolejnej ciazy ja poronlam w zeszlym roku i jeszcze nic musi minac troche czasu zanim sie z tym uporasz. ja mam jeszcze takie dni ze placze to pomaga bol minie ale zapomniec o tym sioe nie da. wiesz ja bylam u lekarza i powiedzial mi ze czasmi jest to w psychice ze nie potrafimy zajsc w ciaze moja siostra dopiero po 3latach od poronirnia jest w ciazy i jest wszystko wporzadku wiec wam tez sie uda. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, ból po poronieniu już zostanie na zawsze, przy kolejnej ciąży będziesz się bała podwójnie to normalne. jeżeli sobie nie radzicie z tym idźcie do psychologa, bo miesiąc czasu to jeszcze jest świeża rana, może odczekajcie trochę dłużej. ja poroniłam 15 miesięcy temu a nadal czuje wielką pustkę i żal... powodzenia i z całego serca życzę wszystkiego co dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Dzieki za cieple slowa. nawet poszlibysmy do psychologa ale mieszkamy na malutkiej wyspie nalezacej do wielkiej brytanii gdzie jak zaczelo sie poronienie do musieli mnie przetransportowac helikopterem na lad bo tu nawet nie ma ginekologa. Ja staram sie byc silna ale nie potrafimy ze soba o tym co sie stalo rozmawiac. Jestesmy razem od 7 lat i zawsze odkladalismy ciaze na pozniej a teraz jak juz sie zdecydowalismy to oboje pragniemy rodziny jak najszybciej. wiem ze moze wczesnie zaczynamy probowac ale doktor w szpitalu powiedziala ze nie ma zadnych przeciwskazan fizycznych jedynie czy my czujemy sie na silach wiec mysle ze nigdy nie bedzie odpowiedniego momentu na ponowne proby tak jak piszecie strach pozostanie na bardzo dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda kobieta, nawet ta która nie poroniła bardzo się boi czy wszystko będzie w porządku. mam wiele koleżanek których to nigdy nie spotkało a są/ były w ciąży i bardzo się obawiały czy wszystko będzie dobrze, a my które straciłyśmy dziecko boimy się jeszcze bardziej... i nic tego nie zmieni nawet najlepszy lekarz na świecie zapewniający że wszystko jest dobrze. masz racje nie ma odpowiedniego momentu na kolejne dziecko, ta strata pozostanie w naszej pamięci już na zawsze czy minął rok czy 10 lat, tylko z czasem nauczymy się żyć z tą świadomością że straciłyśmy dziecko. i Ty i Twój mąż/partner musicie na razie przeżyć osobno ten okres załoby, z czasem może oboje się bardziej na siebie otworzycie i zaczniecie o tym rozmawiać . może medycznych przeciwwskazań nie ma ale psychika jednak robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Dzieki mam nadzieje ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej i juz nie dlugo bedxiemy rodzinka. mam pytanie jak juz wczesniej wspomnialam ja i moj partner zaczelismy sie znowu starac o maluszka, okres mialam normalnie miesiac po poronieniu a teraz jestem dzien po wyliczonej samodzielnie owulacji (prawdopodobnie nie zbyt dokladnie) i pobolewa mnie troche w dolnej czesci brzucha jak na miesiaczke (nigdy nie mialm takich boli bez okresu) czy ktoras z was tego doswiadczyla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey jt mi lekarz kazal starac sie po trzech miesiacach od poronienia i przy kolejnej miesiaczce bola mnie pierski a nigdy nie bolaly wiec tez myslalam ze jestem w ciazy moze u ciebie pojawil sie inny objaw kolejnej miesiaczki albo mozesz byc w ciazy musiasz poczekac i sprawdzic i bedziesz wiedziec.organizm po poronieniu musi sie przyzwyczajic do zmian jakie w nim zaszly wiec najlepiej poczekac na kolejna miesiaczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja też poroniłam,14 tydzień ,ból jest jeszcze świeży,nawet miesiąc nie minął nie chce opisywać moijego cierpienia bo nie znajduję na to juz słów ale chce powiedzieć,że zaraz po poronieniu bardzo chciałam od razu zajśc w ciążę,ta myśl była jak obsesja..poronienie było samostne bez łyżeczkowania więc mogę się starać bez czekania ale nie wiem.. nie wiem czy jeszcze chcę..mój organizm wrócił do normy,zniknął brzuszek,zmniejszyły się piersi,wszystko jak przed ciążą,tylko ja jestem inna i to się nie zmieni dziecko było zaplanowane,oczekiwane.. mój synek.. w szafce trzymam ubranka kupione dla Niego i patrzę na nie codzieniie.. kobieta ,która tego nie pzrezyła nie ma pojęcia co to znaczy..więc wypowiedz,że to użalanie się nad sobą itp to jest po prostu brak wiedzy na ten temat pozdrawiam aniołkowe mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Opinii jest tak wiele kiedy jest odpowiedni czas na ponowne zajscie w ciaze. tyle sie naczytalam roznych forum ze az mnie glowa boli. ale lekarka w szpitalu jednoznacznie powiedziala ze czekac przynajmniej do pierwszej miesiaczki (bo latwiej im potem obliczyc termin porodu) a potem do dziela. Sama juz nie wiem, przez tak dlugi czas nawet nie myslalam o dziecku a teraz jak stracilam mojego aniolka to zastanawiam sie dlaczego bylam taka glupia i nie staralismy sie wczesniej. od lat w stalym zwiazku,praca jak praca ale nigdy nie bylo odpowiedniego momentu dlatego teraz tak mi zalezy. Nie chce czekac 3 lat na kolejna szanse ja mam 28 lat moj partner 32 a ja marze o dwojce dzieci a jesli zabraknie czasu. sory ze pisze takie eseje ale tu gdzie mieszkam bie mam nikogo aby sie wyzalic a rodziny nie chce martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
Hej kolyska mala nie wyobrazam sobie stracic dzieciatko w 14 tygodniu ja moja stracilam w 7mym a itak mi ciezko i jestem inna niz przed ciaza nawet nie wiem jak inna. Ja nawet brzuszka nie mialam a i tak robilam zdjecia na pamiatke postepow ciazy teraz tylko wlozylam wszystko do pudeleczka. trzymaj sie i miejmy nadzieje ze kiedys sie uda i przejdziemy na fora "co pomaga na kolke"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jt ja też już nie jestem najmlodsza ,mam 10 lat więcej ale mam juz dzieci dla mnie było to bardzo bardzo trudne przeżycie..czułam juz pierwsze ruchy,pozostało mi jedynie mleko w piersiach kilka dni przed poronieniem robiłam usg prenatalne,i badania genetyczne,wszystkie były idealne..po prostu miałam pecha życzę ci wszystkiego dobrego i obyś doczekała się swojego śzcżęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, ja moje dzieciątko straciłam w 11tyg, brzuszek po malutku się pojawiał ale nie był jeszcze jakoś specjalnie duży ale strasznie mi go brakowało. mi lekarz kazał odczekać pół roku bo niestety bez zabiegu się nie odbyło... najgorsza była ta noc w szpitalu, nie mogłam się pożegnać ze synkiem ( płci nie znam ale myślę że byłby chłopiec ) bliscy/ rodzina często nie wie co ma w takiej sytacji powiedzieć i wolą nic nie mówić żeby nie zrobić nam przykrości. z jednej strony to moze dobrze że czasem milczą bo nas nie ranią ale czasem przydała by się jakaś rozmowa taka od serca... ludzie którzy nie przeżyli tego nie powinni się wypowiadać, bo czasem ranią bardzo ranią. a kto nie stracił dziecka nie zrozumie... życzę Wam wszystkim razem i z osobna wszystkiego co najlepsze, zdrowych pociech, ciąż bez komplikacji i abyście na swojej drodze spotykały tylko życzliwych ludzi, którzy nie zadają tyle cierpienia z powodu naszej wielkiej straty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe mamy aniolkow ja poronilam w 8 tygodniu i z wypisu ze szpitaal mialam zaznaczone ze byla to dziewczynaka mam juz jedna coreczke i ona wybrala do niej imie karolinka i chodzi na cmentarz zeby zapalic znicz: mi lekarz kazal odczekac 3miesiace i do dziela ale jak to tu czytam to widze ze kazdy inaczej podaje kiedy probowac i jak tu nie zgupnac ja w tym miesiacu czekam na miesiaczke narazie nic zawsze mialam jakies obiawy bole jajnikow czy piersi przed miesiaczka a narazie nic nie ciesze sie zbytnio bo sie troche boje:( pozdrawiam wszystkie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jt
u mnie jako tako, nadal dokuczja mi jajniki i nie wiem czy to po poronienieniu czy glupi zbieg okolicznosci. starania o dzidziusia nadal kontynujemy ale nie tak intensywnie bo przez te porabane jajnki bola mnie plecy. w pracy siedze calymi dniami rozmyslajac, planujac i czytajac rozne artykulu na temat poronienia. Chyba mam za duzo wolnego czasu w pracy. a co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
początki zawsze się trudne, ja na początku wpadłam w depresje ;/ później czytałam różne artykuły, ale wiesz co to wcale nie jest takie dobre. bo zaraz Ci się wydaje że wszystko źle zrobiłaś i dlatego tak się stało. musisz te strate zrozumieć na wlasny sposób, z czasem bedzie Ci łatwiej. nie zapomnisz, ale ból będzie łagodniejszy.15 miesięcy temu straciłam maluszka ale nadal o tym pamiętam, teraz staram się zachować te pozytywne, miłe chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Poroniłam 2 razy,i macie rację nie da suę tego zapomnieć i zmienia to człowieka bardzo ,widzę to po sobie i po moim narzeczonym.Mam już 2 synków z byłego małżeństaw teraz liczyłam na córeczkę i nie udaje nam się :( Narazie sobie odpuściłam ale jak to się mówi do 3 razy sztuka i za jakiś czas mam nadzieję że nam się uda. Pozdrawiam wszystkie mamy aniołków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj asiula74, daj sobie na razie jakiś czas a dzieciąto przyjdzie samo. poznałaś już uroki macierzyństwa bo masz już dzieci. my po stracie dzieci ineczej na wszystko patrzymy, inaczej podchodzimy do macierzyństwa, z taką ostrożnością, serdecznie Ci współczuje 2 strat... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×