Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalka2384

Dziewczyny ktore poroniły... odezwijcie się

Polecane posty

mama aniolka dzieki za rade przemyslalam to sobie i masz racje trzeba zaryzykowac chce miec drugieobawy zawsze beda nigdy nie znikna.te swieta byly w miare radosne chociaz jak szlam do kosciola i widzialam te wozki to moje coreczka karolonka mialaby 3 miesiace ale wieze ze jeszcze mi sie uda zostac drugi raz mama. a jak u ciebie minely swieta mam nadzieje ze radosnie chodz troche wiesz bardzo mi pomaga pisanoie z toba dziekuje:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze się że pomogłam Ci w podjęciu decyzji :) każda kobieta martwi się o swoje dziecko, a kobieta po poronieniu jeszcze bardziej. moja koleżanka ostatnio urodziła swoje pierwsze dziecko a prawie przez całą ciąże drżała ze strachu bo się bała że coś może pójść nie tak. a my aniołkowe mamy po tych przejściach już zawsze będziemy wyczulone na punkcie dzieci i ciąży. każda mama ma mniejsze lub większe obawy, ja mam nadzieje że Twoje będą mniejsze a Twoja ciąża będzie przebiegała książkowo :) mam nadzieje że jak już zamieszka u Ciebie dzidziuś odezwiesz się czasem do mnie jak znajdziesz czas :) bo mimo że ja mam takie a nie inne podejście do dzieci i ciąży to lubię słuchać szczęśliwych opowieści o dzieciach po poronieniu:) tak się bronie przed dziećmi ale jak wczoraj byłam z wizytą u przyszłych teściów i akurat była tam sąsiadka z wnukiem to jakoś tak cieplej mi się na sercu zrobiło jak przez tą chwile mogłam się pobawić z takim maluszkiem :) może z czasem ja też wyleczę te moje obawy i cała ta sprawa będzie miała szczęśliwy finał, a puki co muszę iść do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniolak no nepewno soe odezwe bede pisac caly czas duzo mi pomoglas bardziej niz moi bliscy:)ciesze sie ze powoli przekonujesz sie do dzieci.napewno bede sie bala o dziecko jak juz bedzie wemnie tak jak bylo i przy pierwszej i przy drugiej ciazy ale mam nadzieje ze bedzie okk. dobrze ze myslisz pozytywnie i tez kiedys jak bedziesz gotowa i chciala to doczekasz sie malenstwa i ze mi tez o tym napiszesz?:) bardzo ci dziekuje ze mnie wysluchalas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lazar ja też Ci dziękuje że mnie wysłuchałaś i nie skreśliłaś mnie po przeczytaniu dwóch zdań.i dziękuje Ci za to że czasem stanełaś tez po mojej stronie gdy inni chcieli mnie skreślić. dzięki Tobie poczułam się zrozumiana i poczułam że nie jestem z tym sama:) często rodzina nie rozumie naszego bólu, zrozumienie dopiero znajdujemy u innej aniołkowej mamy, której bliższe są nasze rozsterki, obawy i ból. mi się z Tobą bardzo dobrze pisało i mam nadzieję że czasem też popiszemy :) będzie mi bardzo miło usłyszeć co u Ciebie i Twojego maleństwa :) obawy o dziecko już zawsze będą, ja Ci życze z całego serca żeby u Ciebie z każdym miesiącem było wszystko dobrze tak żeby Twoje obawy były jak najmniejsze:) mój ból po mału mija, czasem się zmniejsza czasem się znów nasila ale mam nadzieje że kiedyś opadnie całkowicie a u mnie zaświeci słońce :) puki co tak jak już pisałam skupie się na szkole a później może przyjdzie odpowiedni czas na dziecko :) teraz muszę się też skupić na moim zdrowiu bo mam kłopoty z oczami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniolka mi w tym miesiacu nie wyszlo z ciaza nie wiem moze to moja psychika od pol roku sie nie zabezpieczamy z mezem i ni=c nie wiem ide do lekarza moze on mi powie co jezt nie tak.a bol po u mnie po stracie jest raz slabszy a raz mocniejszy chyba juz tak bedzie do konca za dwa miesiace mialam zabieg nie wiem jak ja wytrzymam ten dzien>:(mam nadzieje ze z twoimi oczami bedzie lepiej i zycze ci powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lazar ja też mam nadzieje że z moimi oczami będzie już w porządku, stosuje mase kropli i maści ale niestety opuchlizna mi nie schodzi... na pewno przyjdzie na Ciebie czas i znów pod Twoim serduszkiem zapuka serduszko :) tylko radziła bym Ci żebyś nie nastawiała się za każdym razem na ciąże bo im bardziej się nastawiasz to tym bardziej Ci nie wychodzi. znam wiele przypadków że małżeństwa latami się starają o dziecko a kobiety się bardzo nastawiają na ciążę i im nie wychodzi a jak zaadoptują dziecko to coś się w nich odblokowuje i zachodzą w ciąże. wszystko siedzi w naszej głowie. czytałam też na innym forum że zaraz po stosunku kobieta powinna położyć nogi na ścianę bo czasem mają problemy żeby plemniki się dostały tam gdzie powinny :) mam wielką nadzieję że Ci się uda, po modlę się w Twojej intencji :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj mamo aniolka dzisiaj jest moj najgorszy a zarazem najlepszy dzien. moja siostra powiedziala mi ze jest w ciazy starala sie o dziecko 3lata wczesniej tez poronila . ciesze sie jej szczesciem ale mam dola i plakac mi sie chce czemu mi sie znowu nie udalo i czy mi sie kiedys uda:(wybieram sie do lekarza jestem ciekawa co mi powie. pozdrawiam cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) lazar, rozumiem Cię doskonale. bardzo nas boli wieść o ciąży naszych bliskich. ja tez jak się dowiedziałam że moja koleżanka jest w ciąży z jednej strony się cieszyłam a z drugiej byłam bardzo zła :( nie obwiniaj się też że gdybyś zdecydowała się wcześniej to by było dobrze bo takie myślenie nie pomaga. a poza tym potrzebowałaś tego czasu żeby przeżyć okres żałoby, żeby później nie obwiniać siebie i innych.nie martw się na zapas na pewno zostaniesz jeszcze mamą :) bardzo w to wierze. będę się o to modliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey mama aniolka no tez pochlonely mnie starania ale bylam w gorach zeby odpoczac i nabrac sily mam nadzieje ze za niedlugo mi sie uda i dam ci znac a co tam u ciebie sluchac:):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze że wyjechałaś, że odpoczęłaś :) hmm, a u mnie nic szczególnego się nie dzieje, szkoła nauka i takie tam ;) myślałam że już jest dobrze, że już tak nie cierpię ale gdy miałam teraz te kilka dni wolnego myślałam że zwariuje, wszędzie tylko dzieci a ja nie mogłam znieść ich widoku:( na widok bawiących się dzieci w parku wybuchłam płaczem, a ich śmiech i wołanie mamo wywoływało u mnie taki ból jakiego jeszcze nie czułam, tak jak by ktoś wbijał mi nóż w serce kilka razy :( nie wiem czy jeszcze kiedy kolwiek u mnie w tej kwestii będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnyaNea
Witam, wczesniej tu nie pisalam... dzis siedze w domu sama i po prawie 4 miesiacach od kiedy odszedl Moj Aniol czuje tak potworny smutek i tesknote... tego sie nie da opisac... wolałabym tu nie być, nie pisać tu, ale Muszę to w końcu napisać. Muszę się komuś wygadać, muszę gdzieś to wylać bo jestem zupełnie sama. Moje Maleństwo odeszło Mam w sobie wiele słów, wiele myśli, do niedawna próbowałam sobie wmawiać ,,nic się nie stało", rzucać się w pracę, ale stało się moje Maleństwo nie żyje, nie ma jej ze mną... Moja córeczka zmarła zanim Ją zobaczyłam. ... Nie potrafiłam tego przyjąć, udawałam, że wszystko jest ok przez pierwsze dni... ale potem... minęło już 3 miesiace i 22 dni od tego strasznego dnia a ja nie potrafię się pozbierać. Nie potrafię. A najgorzej jest teraz wiosną... Wszystko budzi się do życia, a ja idę ulicą czuję zapach kwiatów i zaczynam płakać bo Sonia nigdy tego nie doświadczy. Nie mam z kim o tym porozmawiać, jestem z tym zupełnie sama. Mam czasem wrażenie, że zwariowałam. Zastanawiam się gdzie Ona jest, czy jest u Boga...? Czy Bóg jest? bo jak Bóg mógłby coś tak strasznego zrobić...? Fakt, Sonia nie była ,,planowanym" dzieckiem, ale przecież ja ją kocham, od początku kochałam... czy to może być taka kara? Nie ma sekundy bym o Niej nie myślała. Gdzie Ona jest? czy tam gdzie jest czy jest Jej dobrze? Czy ją tam przytulają? Bo ja jej nigdy nie przytulę... Może to naiwne ale czy Ją tam ktoś przytula? Tak bym chciała choć raz Ją przytulić, powiedzieć, że tak strasznie Ją kocham... To okropne ale gdy widzę kobiety w ciąży, a jakoś dziwnie widzę je co chwilę czuję złość, wręcz nienawiść do nich Boję się tego uczucia i jeszcze bardziej nienawidzę się za nie Ciągle mam wrażenie, że to moja wina, że Soni nie ma Tak strasznie, strasznie za Nią tęsknię Tak mi Jej brak Moje Maleństwo nawet nie ma grobu, nie pochowałam Jej Lekarz powiedział tylko: to był jeszcze zarodek, lepiej, że tak się stało i na takim wczesnym etapie Mam teraz ochotę go zabić! To nie był żaden zarodek to moja Córeczka A najgorsze jest to, że dla świata Jej nie ma, świat się toczy dalej, te głupie drzewa rozkwitają, ludzie się śmieją a Jej nie ma. Mam czasem ochotę wrzeszczeć, żeby przestali się śmiać, że jak oni mogą Sońki nie ma a oni się cieszą! Mam ochotę zabić jej ojca, że ma wszystko gdzieś, od początku Jej nie chciał, chciał aborcji, zostawił mnie mówiąc, ze to moja decyzja jak stanowczo odmówiłam. Teraz pewnie się cieszy nienawidzę go i nienawidzę siebie za to, że go nienawidzę. Sońka - mój Anioł pewnie go kocha. Przecież Ona jest dobrem Dlaczego Jej nie ma ze mną. Boże, jakie to straszne. Chwilami mam wrażenie, ze zwariowałam. Że nie dam rady dalej żyć Czytalam Twoje posty Aniolkowa Mamo i Lazur... jak lustro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnyaNea
jakbyście chciały i mogły odezwijcie się proszę do mnie na priva... podaję maila: anyaan1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnyaNea witam Cię, dobrze że napisałaś. My, Aniołkowe Mamy nawzajem lepiej rozumiemy swoje bóle i trudności. wiem że na pewno jest Ci ciężko, bo jesteś jeszcze sama ze swoim bólem, nie masz wsparcia w partnerze. doskonale rozumiem, Twój smutek i żal do całego świata. Mi też jest ciężko wyjść z domu, gdzie jest pełno dzieci a mojego maleństwa nie ma ze mną. mojego maleństwa nie ma ze mną już 13 miesięcy a nadal czuje wielki ogromny ból i nienawiść do ciężarnych i samych dzieci. ja też nie wiem jak mam opisać brak mojego skarba, to takie trudne opisać w słowa, ale ja wiem co czujesz przeżywam to samo. często o nim myślę, choć nie mówię o tym nikomu. czasem wieczorem rozmawiam sobie z nim, wierze że gdzieś tam mnie słyszy i nade mną czuwa i właśnie dla niego powinnam być silna i dalej iść przez życie by później się z nim spotkać. wierze że nasze Aniołki mają specjalną misję i Bóg musiał je zabrać, one teraz tam na chmurkach bawią się w berka, czuwają nad chorymi dziećmi, machają do Nas choć my tego nie widzimy. przychodzą do Nas w ciepłym wiaterku, promyku słońca są zawsze z nami. myślę że Bóg zesłał nam na chwilę naszego Anioła stróża. ja straciłam maleństwo w 11 tygodniu i nie wiem czy to był chłopiec czy dziewczynka ale myślę że byłby to chłopiec i nadałam mu imię Oliwier,a Ty na jakim etapie straciłaś swoje maleństwo ? jeżeli mogę spytać ? nie myśl o tym jak o karze, ja wierze że Bóg nie zesłał by na nas takiej rzeczy, sprawy z którą byśmy sobie nie poradziły, może jesteśmy na tyle silne by to przetrwać. jak robili mi badania krwi przed zabiegiem i te inne badania to też mi mówili :,,no to już będzie na następną ciąże"; ,,będzie pani jeszcze miała dzieci, tak się zdarza" myślałam że ich tam pozabijam dosłownie, moje dziecko umarło a oni tak jak by nic się nie stało. w domu też mi mama dawała swoje mega pomysłowe rady: typu że będę miała dziecko etc, raz nie wytrzymałam takiego jej gadania wybuchłam płaczem i rzuciłam szklanką w ścianę i powiedziałam że ma się zamknąć. dopiero jak zaczęłam pisać na forum znalazłam takie zrozumienie, poczułam że nie jestem z tym sama. 3maj się bardzo mocno :*:* :) pisz do nas, chętnie Cię wysłuchamy i odpiszemy Ci:* pisz nawet w błahych sprawach, poczujesz się lepiej jak się wygadasz:) przytulam mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnyaNea
Mamo Aniołka... tak Ci dziękuję za odp... Napisałam Ci wiadomość na priv... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja coreczke stracilam w 21tc.....teraz mam polrocznego syna:) nigdy o mojej corce nie zapomne i im dalej po stracie tym gorzej to znosze...ale syn daje mi mnostwo radosci...i wcale nie byla to ciaza na zastepstwo...po prostu bardzo chcielismy byc rodzicami...moglismy sie starac dopiero po pol roku po stracie...udalo sie po 10 miesiacach...balam sie jak glupia...ale udalo sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma za co :* ciesze się że mogłam Ci pomóc :) zobaczysz jak porozmawiasz z kimś kto tego samego doświadczył będzie Ci o wiele łatwiej :* ja też z początku myślałam że tylko ja jestem jedyna na świecie, że tylko ja jestem taka beznadziejna, ale nie jest wiele aniołkowych mam :) na e-maila odpiszę Ci później bo zaraz muszę pędzić :) witam nową Aniołkową Mame :) dobrze że piszecie i gratuluje maluszka :* to normalne że bałaś się o maleństwo, po tych przejściach bałaś się po prostu podwójnie, ale wszystko się szczęśliwie skończyło :) dziś pierwszy dzień zaczynam praktyki miesięczne (chodze do technikum gastronomicznego i 3kl jeden miesiąc idą do restauracji na praktyki miesięczne) i troche się boje ;/ 3majcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnyaNea
Mama Aniołka - Ty kochana dzielna Kobgieto! dasz radę! Twoje Maleństwo nad Tobą czuwa a my tutaj trzymamy kciuki :) Napisz koniecznie jak było na praktykach :) Ja teraz też króciutko, bo w pracy jestem ale jedstem z Tobą ! i czekam na maila... będziemy w kontkacie... :) A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za wsparcie :) właśnie niedawno wróciłam, nie było tak źle jak myślałam :) panie z kuchni są bardzo fajne i robota nawet jako tako szła :) oj nie wiem czy taka dzielna, czasem się łamie ale wtedy myślę że tam do góry mam wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razoda
22 kwietnia straciłam swoje trzecie malenstwo, ciężko zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razoda
10/11 tydzień, wiem, ze dość wcześnie, ale i tak bardzo boli. Pustka jest przerazajaca. I nie mam niestety mozliwości dac sobie nadziei na kolejną ciązę. Wiek juz mi nie pozwoli na leczenie, kolejne starania itd. Koniec i kropka w tym temacie. Naprwdę myslałam, ze sie tym razem uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też straciłam maleństwo na końcu 11 tygodnia... tak mi przykro, ale pomyśl że Ty też jesteś mamą tylko taką inną aniołkową. nie możesz się troszczyć o swoje maleństwo tu na ziemi,ale troszczysz się o nie w inny sposób. i to że Twój aniołek nie jest z Tobą to nie znaczy że go nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razoda
w takim razie musze sie juz trójką opiekować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnyaNea
Witam was w ten deszczowy wieczór, gdy niebo płacze jakby identyfikując sie z nami... Razoda przytulam Cię mocno, tak mi przykro, że do nas dołączyłaś. Jeśli chcesz pisz tu do nas... Będzie Ci lepiej, ja cieszę sie, że sie odważyłam. Mamo Aniołka dziękuję Ci i masz maila ode mnie... Razoda ja straciłam córeczkę, to strata całego świata, to wydarzenie, które zmienia co końca... ale jak napisała Mama Aniolka - TY jesteś Matką... i płacz, płacz ile wlezie... ale nie poddawaj się... One - Twe Aniołki opiekują się Tobą ! One są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnyaNea, dobrze że się odważyłaś napisać, teraz razem nam pójdzie z górki:) tylko musisz w to wierzyć ;) czuję że takie rozmowy człowieka oczyszczają, uspokojają po dniu pełnym niemiłych niespodzianek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe mamy aniolkow najlepiej jest sie wygadac znam to z doswiadczenia mi bardzo duzo pomogla rozmowa z mama aniolka jest mloda ale ma dobrze poukladane w glowie. my kobiety po poronieniu musimy trzymac sie razem u mnie w czerwcu minie rok jak stracilam mojego aniolka nigdy o nim nie zapomne ale powoli zaczynam myslec o kolejnej ciazy teraz czekam na miesiaczke z noga w gipsie hahaah pozdrawiam was wszystkie buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj lazar :) z nogą w gipsie ? :) coś Ty wywinęła ?:) :) wiesz że życze Tobie i innym mamą jak najlepiej, niech Wam się po układa po waszej myśli :) dziękuje za miłe słowa, ja się bardzo zmieniłam po tym poronieniu. mam nadzieje że niedługo Twoje starania przyniosą owoce :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mama aniolak zachcialo mnie sie zabawy i zle skoczylam i kostka skrecona i woreczek pekniety. wiesz chyba kazda kobieta zmienia sie po stracie dziecka tej straty nie da sie opisac ale mam nadzieje ze jeszcze zostane mama. jak mi sie uda to zaraz ci napisze wiem ze beda obawy ale mam nadzieje ze bedzie wszystko ok pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×