Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaAlusi2222

nieszczęśliwe żony-dopisujcie się

Polecane posty

Gość tez zona
marzena 90-18, ja sie meczyłam i stwierdziłam że koniec. schudłam, nerwy mnie wykończyły, mąż ciągle pił, gdzieś wychodził po nocach. Założyłam mu dyktafon w aucie i okazało się że mnie zdradził. Powiedziałam mu że to koniec. Dzięki temu że się o tym dowiedziałam zakończyłam z nim małżeństwo. Bo ciągnęłabym to dalej gdyż go kochałam. Ale szkoda zdrowia. On prosił płakał o wybaczenie. Nie chcę przeżywać jego picia, awantur, wychodzenia po nocy. Jutro się wyprowadza i jestem szczęśliwa,mimo iż jest mi trudno. Zabiera dziecko ze sobą na parę godzin i to boli.Są cały czas uczucia do męża, ale uspokoisz się jak pomyslisz że juz nie będziesz musiała tego koszmaru przeżywać, że zaczniesz życie od nowa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
no wlasnie ja tez nie wiedzialam. Ale plakalam przez niego średnio raz na tydzien, a teraz mam spokój! nawet nie przytulał mnie już od stycznia, nie dawał buzi na dzień dobry, byliśmy obok siebie. Nie interesował się dzieckiem zbytnio, ciągle wychodził z domu. A teraz jak przyjeżdża to z dzieckiem siedzi godzinę i się bawi na dywanie, czego wcześniej nie było. Przynajmniej ja nie płaczę!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem inną kobietą
dojrzałam do pewnych spraw, które w mojej głowie rodziły się od dawna, kocham Nasze dziecko, Kocham jego i to, że jest i był przy mnie w najważniejszych momentach Mojego Życia, mimo wszystko coś psuje Nas od dawna, on pracuje, ja w domu - typowy standard, długo czasu upłynie zanim będe mogła iść do pracy, on chce kolejnego dziecka, ja nie, on chce spokoju po pracy i go dostaje, wieczory smutne, samotne, on przy swoim a ja przy swoim laptopie, dziecko nie zmieniło nic jesli chodzi o sex, pożądanie, dbam o siebie, schudłam, ważę mniej niż przed ciążą, nie stałam się zahukaną kurką, jestem tym kim była i czuję, że chcę wiecej od życia, powoli zrealizuję swój plan, mam pomysł na swoją firmę, niczego tak nie pragnę jak być niezależną tj wcześniej, pozdrawiam wszystkie nieszczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze,przeczytałam kilka wpisów i tak myślę...po pierwsze nie taki zły ten mój mąż choć pracuję nad nim od wielu lat i teraz kiedy mamy 6 miesięcną córkę praca trwa.Telewizor i komputer w ogóle powinien zniknąć kiedy małżeństwo ma problem.Pytanie jak to wymusić?! Ja jestem bardzo charakaterna,więc mój mąż nie zdziwiłby się szantażem,że albo telewizor albo ja i córka:) choć ewentualnie faktycznie można też oglądać CZASAMI coś wspólnie.Poza tym-nie można nie mieć pieniędzy.Kasa jest zawsze wspólna i macie miec dwie karty do bankomatu a jakby mi mąż powiedział,że nie chce zająć się dzieckiem to bym wyszła z domu choćby do hotelu.Mało tego-gdyby nie moja troskliwość o psa to pojechałabym pociągiem do rodziców (tu już z córką oczywiście ale ogarnąć w drodze córkę i psa-prawie niemożliwe).Seks...jest naszym obowiązkiem ale i bronią także warto nawet się zmusić by mężczyźnie przypomnieć o jego potrzebach i potem to wykorzystać.Pamiętajmy też,że nawet mało udane próby ostatecznie pobudzają pracę hormonów i ochotę w nas samych i w partnerach również.W razie czego pomogą żele nawilżające.Choć oczywiście docelowo chodzi o to,żeby mąż postarał się o miłość z żoną a nie dosał nagrodę za gruboskórność...ale czasem cel uświęca środki.I tak sekst to ma być NAGRODA-mężczyźni nieznoszą gdy tak go traktujemy ale taka jest kobieca psychologia i fizjologia-by nas podniecić trzeba nas uszczęśliwić.Praca-mąż nie może decydować czy i kiedy żona wraca do pracy.To ona decyduje o ile nie ma to być 6 tygodni po urodzeniu, bo nawet podstawowy obowiązkowy macierzyński jest dłuższy.Najważniejsze jest jednak to by nie dać się unieszczęśliwiać.Jeśli mąż jest nieszczęśliwy,bo praca jedzenie i spanie to całe jego życie to nie możemy sobie pozwolić na nasze nieszczęście.Otwierajcie blogi kulinarne,modowe,dzidziusiowe,biegajcie,spacerujcie, czytajcie,piszcie,kombinujcie własne działalności gospodarcze,malujcie,odnawiajcie meble.Za to teściowa niech się czasem zajmie wnukiem.Wie lepiej...to niech pokaże.Umie lepiej ugotować-to jak ona to robi,że takie pyszne jej wychodzi?Umie lepiej ululać niech lula,potrafi nauczyć picia z butelki-niech uczy,wie jaki obiadek podać dziecku, na pewno ona potrafi zrobić coś specjalnie według zaleceń dla takiego malucha,przecież wszystko potrafi!I jak mąż taki chętny na obiad u niej-to niej jedzie z dzieckiem sam!!! A mama do kina,na spacer,na zakupy albo niech się wyśpi !!! jak się teściowa dobrze zapozna z wnukiem to będzie niańką kiedy Wy będzieicie chcieli gdzieś wyskoczyć.Trzeba minusy zamienić na plusy! T.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludziom sie wydaje ze zyja super dopoki nie pojawi sie dziecko bo ono wtedy psuje ich malzenska relacje, prawda jest taka ze wczesniej wam sie tez nie ukladalo ale tego zabarzdo nie bylo widac, natomiast dziecko tylko spotegowalo taka sytuacje, jak ludzie sie kochaja to zadne dziecko tego nie popsuje wrecz przeciwnie, to ze sie zyje razem, rozmawia itp sypia to nie znaczy ze wszystko jest ok, czasem wystarczy sie przyjrzec czy rzeczywiscie tak jest, ale ludzie niechca widziec wielu rzeczy....tak jest w wielu rodzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem żoną od 2 lat. I wszystkiego mam dość. Jedyną moją radością jest nasza 3 letnia córka, która mnie trzyma przy nim. Wcześniej było w miarę dobrze. Oboje się dla siebie staraliśmy, dbaliśmy o siebie, duzo rozawialiśmy, potem urodziłam córke, siedziałam w domu, sprzątałam, gotowałam, podstawiałam jemu wszystko pod nos a on tylko mówił, że nic nie robie i nie rozumiem tego , że on pracuje i jest zmęczony. W tej chwili ciężko mu d**e ruszyć by wynieść śmieci, kupić chleb, czy pozbierac zabawki, on nie widzi problemu ani nawet nie chce rozmawiać o tym , że coś w naszym zwiążku szwankuje od dawna, życia seksualnego nie ma żdanego, o wszystko się kłócimy. On musi mieć cały czas racje i całe nasze życie planować. A jak nie zgadzam sie, z tym czego on oczekuje lub mam inne zdanie, to wrzeszczy, Czuje się niedoceniona, niekobieca, nigdy mi nic dobrego nie powie tylko złe rzeczy wytyka a jemu nic nie można zwrócić uwagi bo zaraz dostaj***aty ze się wszystkiego czepiam. Nigdy nic dla mnie dobrego nie może zrobić, nieważne czy jestem chora czy zdrowa, wracając z pracy na kolacje czy nawet herbatę nie mam co liczyć podcas gdy jemu wszystko pod nos trzeba podstawiac. Flustruje mnie to wszystko. Gdyby nie to, że nie mam na tyle kasy by wynając mieszkanie i opłacić prawnika, już dawno bym od niego odeszła. Człowiek zawsze myśli, że druga strona się zmieni lub zostajemy przy takich facetach bo mamy dziecko, a to jest wielki błąd. Człowiek nieszczęśliwy zawsze będzie się katowac myślami, podczas gdy druga strona ma w d**i ciebie i to co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam problem robię w domu wszystko mój mąż przychodzi z pracy i nie robi nic byłam na macierzyńskim i zawsze mi powtarza że nic nie robię jest mi ciężko o wszystko ma pretensje co nie powiem lub nie zrobię jest źle czuję się jak służącą i nieraz mu to mówiłam a on nic na to poszukuję osoby z która bym mogła pogadać na ten temat która ma podobny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×