Kto zgubil swoje serce?? znaleziono ok.22.19.

odnajdziesz mnie kiedyś naprawdę?

tęsknię ,wiesz serduszko, powiedz mi wreszcie, że też masz dosyć..

...jeszcze nie rozumiesz?, nie dasz mi spokoju? Przecież już od dawna wiadomo że to się skończyło.Bajki zbyt długie staja się nudne..serce!

...to ja opowiem Ci nową bajkę, o tym jak rozsądek kłocił sie z prawdą..chcesz?

..znam tę bajkę, wiem jak sie konczy..

Na pewno nie wiesz.. bajki sa tylko czasem podobne..

..OK. jak chcesz...??

To było moje serce :P

...Wszystko zaczeło się zupełnie niespodziewanie..prawda, spotkala rozsądek na drodze do szczęścia... Rozsądek był stanowczy, pewny siebie i bardzo uparty.....prawda zaś ..troche niesmiała, pełna ciepła i radości...

Ale rozsądek miał bardziej przekonujace argumenty. Prawda milczała, gdy rozsadek przeknywał...

..z krainy czarow..to posluchaj naszej bajki, jesli chcesz!? szli tak razem,Prawda i rozsadek, rozmawiajac o szczęściu, na ktorym obojgu bardzo zależało...

..z krainy czarow...nie przeszkadzaj Mądralo!!! bo mi bajkę poplączesz!!

no i co..dalej z tym ich szczesciem.. znalezli je?

dobrze, już nic nie mówię :P Słucham Twojej bajki...

nie znależli bo rozsadek sie wymądrzal, a prawda ukryła sie w leku przed odrzuceniem..i poszła swoja ściezka...modlac się by rozsadek zmądrzał...

..jakaś krótka ta bajka..?

..z krainy czarów może bajkę rozwinąć, bo chyba jest z te samej bajki..chętnie posluchamy???

a moja baja?może ktoś zrozumie ,że go już nie szukam... serducho zamkniete na klucz zostało.zainął klucz.życie toczyło się swoim rytmem.sercu tak lepiej było.przez lata leczyło swoje rany.i kiedy zabliźniło się na dobre pojawił się ktoś,kto znalazł klucz.wszedł do środka.nieproszony.niechciany.rozgrzał serce.pokazał krajobrazy,których sercu nikt inny nie chciał pokazać.wzbudził nadzieję.wyjechał.zabrał serce.nie chce oddać.żyć muszę bez serca.nie wołam.nie tęsknię.zapominam.żegnam.

czemu taka smutna ta bajka...ale najważniejsze,że wiesz czego chce serce,że umie zapomnieć..

serce które zabrał musi zapomnieć.na jego życzenie. napiszę po raz ostatni!daj mi spokój!ja wywiązałam się z obietnicy!dałam Ci święty spokój!bajka się skończyła i wiem o tym!oby nigdy więcej Królewiczów,koni,zamków i komnat!!!!!!!!!!!!!!!!

..no jesli takie było zyczenie...trzeba je uszanowac,wbrew wszystkim innym odczuciom...szkoda, ...nie lubie takich ksiazat, i bajek...biedna ksiezniczka smutny ksiaze...nigdy juz o niej nie bedzie marzyl.?.w normalnych bajkach, chcial ja odnalezc, walczył ze smokiem itd. co to za krolewicz..cholerny..

a moje serce nie chce zapomnieć... Zamilkło tylko- rozsadek je zagadał, przekonał. A serduszko cichutko, pokornie sobie żye i czeka... Aż rozsadek starci czujność.

masz rację -cholerny :) :D :) podróbka jakaś chyba :P ale dźgnął w biedne serducho koncertowo :( i bezczelny jeszcze zabrał je ze sobą :( oddać nie chce ale wrócić też nie...i jeszcze śmie oskarżać ,że zakłócam mu spokój i dręczę :( jak aj pogodziłam się z końcem tej bajki :(

Dobre serducho, ...lepiej niech uzbroi się w cierpliwośc,zamiast sie poddawać, na błąd rozsądku nie ma co liczyć, to mi wygląda na przebiegłośc serca...to ono musi przekonac rozsądek...jest chyba świadome swoich pragnień, ..lub też nie.. i dlatego pozwoliło przejąć ster rozsądkowi..co wcale nie jest takie bez sensu..hmm zawsze można wskoczyć do krainy basni...czy nie? kochane te serca.....jednak....i maadre.takie!!?

Mądre..miało być..

normalnie mnie oświeciło :P ON jest zbieraczem kobiecych serc :D kolekcjonuje je,dręczy,przekłuwa,kłuje do ostatniej kropli łzy i krwi...ale dlaczego jeśli go inna zraniła On rani z premedytacją coraz więcej ufnych mu serc??? i w jakim stanie odda,jeśli w ogóle odda...to jak sponiewierane będzie moje biedne serducho...

oj biedne te nasze serduszka...

..no tak, ryzyko pewne zawsze istnieje...ale jak to, ?? to co to za miłość??..może nie sponiewiera, jesli kocha??, nie powinien..ja swoje zabrałam w odpowiednim czasie, teraz jest samo i szczęsliwe, zamknnięte na klucz, nikt nie ma dostepu tylko ja..uczę je obojetnej miłości...,ukryłam tęsknotę,wiem że to bedzie dla niego bardzo korzystne..ale zobaczymy..

a czy serce może być w ogóle obojętne? Czy można nauczyć je nie kochać? Przeciez serce jest do kochania...

..może byc obojętne, jeśli przestanie wierzyć,ze jest miłość,że może sie spełnic..wtedy uczy sie obojetności, ale to trudne i bolesne dla niektórych serc...