Kto zgubil swoje serce?? znaleziono ok.22.19.

moje jest! dawno to wiem tylko nikt mi nie wierzy!

Kobieto bez... jeśli potrafisz żyć bez serca??? ..może to jest wyjście..a ja jednak życzę Ci abyś odnalazła swoje serce i nauczyła je ufnosci..może wtedy będzie szczęśliwsze z Tobą....a Ty z Nim...

gdzie jesteś????, kto cię zabrał, kto więzi, kto tak cię poranił, że nie miałeś sil walczyć..aby zostać...

oooo,..już dzień??? którego to my dzisiaj mamy co? jest sobota??..czy czwartek?? chyba jakoś tak...a nieważne....gdzie moja buteleczka...o! jest! zaraz... tu mi moje serce mieli zwrócić..co jest..oddac mi serce!! i to juuuużżżżżżżżż!

...moje kochane...tak to najczęsciej bywa,że nie dostrzegamy tego co ma dla nas znaczenie...a gdy nam to odbiorą wpadamy w rozpacz...wręcz panikę..a nie można było inaczej od początku???

Jan Serce Ty wiesz do kogo należy to znalezione serce?

kto szuka serca..pelnego ufności, miłosci dobroci, serca które trzeba niezwlocznie ogrzać...

Magdalenoooo........nie jest łatwo jednoznacznie odpowiedzieć....tak łatwo popełnić błąd..a to przecież czyjeś serce..ktore nie chce być więcej ranione...trzeba byc bardzo ostrożnym...

oddacie mi to serce..czy mam iśc po wsparcie....Wy myslicie ..,że co..że ono może tak... samo tyle ..bezemnie bic?? to Wy chyba serc nigdy nie mieliście albo lód zamiast serca...łobuzy!..tchórze!..kłamcy!!!

a Ty tu co chciał? ..nie mow ..że serca szukasz...bbo tamto to moje bylo...aaa chcesz łyka..? napelniłem u ..Zenka...zimno tu troche..no wez łyka ..cieplej ci będzie...

aaa daj może szybciej zapomnę...

a..co chcesz zapomnieć??

...taką jedną... zabrala mi serce...wyrzuciła flądra...a teraz ja bez serca ..ono zamarza..i nic nie mogę zrobić...aa..daj jeszcze łyka..

moje oddalam...Jemu...podeptal...juz do niczego sie nie nadaje...kawalek miesnia sfatygowanego...

..to co ty kuzwa...pijany byłeś czy coo? jak mogłeś swoje serce oddać tak strcić..aaaaa...ja tam teraz tylko pije, aaale serca szukam, odnajde!...żeeby mi wszystkie flaszki schowala...odbiore...!

Słońce... przykre...podobny los tego serca tu... ale.... skąd wiesz..daj mu troche ciepła...każde serce ożyje i znowu jest piekne,, pokochaj je..ogrzej...i nie pozwól więcej zdeptać...

Nie wiedziałam że tak łatwo jest stracić nawet tak kochane serce jak moje ,a tak trudno je odzyskać..i jak ja mam teraz żyć? kto mi teraz pomoże aby mi znów uwierzylo....?

otulałam namiastką ciepła, szczątkami domu, to było za mało dziś jest coraz chłodniej, ciemniej jakoś, drętwieją nadzieje, myłśli otumanione uciekają gdzieś w niebyt, zaczarowany, bezkresny i wolny sercem żyłam, patrzyłam, dawałam teraz nie mam już nawet serca

..a ja ani domu ani serca....i co ja mam otulic....nic już się nie chce..ale bez serca trudniej zyc niż bez domu...

jan..serce moje serce nadal On ma ...to co we mnie zostalo to tylko miesien , ktory pompuje krew i pozwala mi zyc...tylko On moze je ogrzac...ale tego nie zrobi...

serce jescze biło kochało..jak wierne psisko... wykradla??? nie kuzwa!!..sam jej oddałem!..mówiła, że nigdy..ze zawsze..ja i moje sece.... eeee Zenek... daj się napic...

Ja swoje serce komuś wystawiłam na otwartej dłoni...Chciałam by je ode mnie przyjął,ogrzał,otoczył opieką... Wziął, ale po chwili....wyrzucił je w kąt:(( A po kilkunastu latach historia znów się powtórzyła...:((

Słońce...to przeciez wciąz Twoje serce...kochasz swoje serce? jesli ten kto je ma nie kocha ...ono nie zechce tam dłużej bic...ono zatęskni do Ciebie..zobaczysz....serca nie można oszukać...choć tak latwo można je zranic..pozdrawiam.

To też nie moje, moje skamieniało... i nie chce sie zgubić i ciazy w klatce piersiowej nie dajać oddychac

...do a...a .to poco wystawiać?? jest nauczka...ale te durnoty ,bezmozgowia daawać im się zachciewa...to niech maja łamagi życiowe!! ja tam mam ..ale nie dam zeby mi kolanami płakał nie dam...

nie moje...... moje zaginelo bez sladu...bo go nikt nie moze odnalezc

do ...kobieta bez serca :D:D:D:D:D Rozbawiłaś mnie :D:D:D:D Ale fakt. Nauczka jest. Ps. Bezmózgowie -wypraszam sobie. Łamaga życiowa -hm...nieee...

nawet to najtwardsze serce może stac sie czułym i ciepłym..i bijącym miłością...Pięknoimienna...jemu też pewnie ciężko nie pomyślałas o tym?...czemu pozwoliłas żeby skamieniało? ..a czy Ty chcesz wogóle jeszcze oddychać?? może wolisz stac sie kamieniem.to takie skamieniałe serce jest OK! Pozdr.

skamienialo i chwała mu za to, bo to jego system obronny, mysle ze lepsze kamienne niż pociachane, kamienne nie czuje, nie ugina sie po mieczem podłości, co prawda nieco wadzi, i żebra obija gdy przekrecasz sie w trakcie snu,... takiego serca nikt Ci nie skradnie bo ludzie nie łaszą sie na kamienne, wiec zawsze mam pewnosc ze grzecznie doczeka jutra w mojej klatce piersiowej a nie wyrwie sie za kims jak szczeniak... wszystko ma pluy i minusy... chyba chcę oddychac... ale nie spotkam nikogo z dłutem bo nie szukam... wiec wlasciwie moze nie chcę oddychac..

Pięknoimienna..wyglada na to że dobrze Ci z Twoim sercem..widzisz tyle plusow..i to chyba nieżle..tylko czemu chcesz je zgubić..tak jak wspomnialas na poczatku??...mnie się jednak wydaje,że chcesz oddychać..i nie sercem z kamienia..lecz sercem czułym i kochajacym Ciebie i innych...a takie serce może powstać w Tobie tylko wtedy gdy sama tego zapragniesz...nie wierzę że chcesz być skałą..a nawet jeśli..to wiedz..że nawet z najtwardszej skały potrafi wypłynać najczystsze żródło życiodajnej wody....