Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nici

jak rodzic?

Polecane posty

Gość nici

nie wiem, moze taki temat juz byl. ale ja chcialabym was spytac jak bedziecie rodzic/jak rodzilyscie?? jestem dopiero w trzecim mcu ciazy, ale przyznam, ze ten temat odkad pamietam wywolywal we mnie lek. powoli zaczynam sie zastanawiac jak to bedzie. oczywiscie rozmowe z lekarzem na ten temat przeprowadze :) ale kobietki, moze wy mi cos napiszecie. boje sie panicznie bolu, ktory mnioe czeka, wiec moze naturalnie, ale ze znieczuleniem, a moze poprosic lekarza o cesarke? poradzcie mi cos, bo nie mam pojecia zielonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bałam się panicznie. Mniej więcej w 4-5 msc ciąży strach był taki że na myśl o porodzie potrafiłam się popłakać. Myślałam że to nie możliwe że dam rade. Po pierwsze na koniec ciąży Twój strach prawdopodobnie minie. Zaczniesz bardziej szykować się na przyjęcie maleństwa i sprzątając codziennie mieszkanie (ja tak robiłam:)) nie będziesz nawet myślała o porodzie. Do tego czytałam pełno artykułów o aktywnym porodzie, jakiś zabezpieczeniach, duperelach itp. też myślałam o znieczuleniu, o cesarce itp. Pamiętam jak około 8-9 msc przyśniło mi się że urodziłam przez cesarkę i powiem Ci że ten sen wcale mi się nie spodobał. Po obudzeniu powiedziałam nawet chłopakowi że już nie mogę się doczekać bo bardzo chce wiedzieć jak to jest, chce to przeżyć. Jak doszło co do czego, wszystkie rady typu nie daj się położyć itp. trafił szlak... Mi osobiście chodzenie nie odpowiadało w ogóle, siadłam na piłce w czasie skurczy i \"wyciskałam\" z siebie odchodzące wody:) Szczerze Ci powiem że dla mnie była to jedna z najprzyjemniejszych części porodu:) Skurcze były bolesne ale nie spinaj się w ich czasie. Ja wyluzowałam się totalnie, siedziałam na piłce przy łóżku i w czasie skurczu ściskałam w rękach poduszkę a że wody dopiero mi odchodziły to robiłam tak jakby siku. Wrażenie miałam że wypływają one ze mnie litrami, ale chłopak (był ze mną) opowiadał że nie leciały aż tak i ogólnie na oko około pól litra ( ja miałam uczucie ze z 5:) ) Ale dawało to mega ulge. Przy bolach partych.. Hmm.. nie martw się to wcale tak nie boli jak nie będziesz się spinać. Uwierz ze poczujesz jakbyś robiła kupke:) Boli dopiero jak dziecko już na prawdę wychodzi ale to też nie jest aż taki straszny ból. Ja klnełam tam na łóżku i mi to pomagało. Aha dodam że żadne pozycje mi nie przypasowały tylko leżenie jakie zazwyczaj proponuje personel. Wiadomo każda kobieta jest inna i ma inny próg bólu ale nie bój się na zapas i nie stresuj jak dojdzie c do czego. Słuchaj się położnej, jeśli chcesz przy sobie bliską osobę to ją weź ( i nie zapomnijcie jakiś kawałów). Uwierz że to nie musi wcale bolec jak się wyluzujesz a mówię Ci to ja:) Szczupła, 20 latka która nie miała pojęcia o rodzeniu i na początku też panicznie się bała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze nie rodzilam, jak narazie staramy sie o dzidziusia, ale juz czytalam sobie porodach i wiem ze cesarka jest bardziej niebezpieczna dla kobiety, kilka kobiet w roku umiera podczas tej operacji, pewnie cale tysiace dobrze sie maja, trzeba sie tym pocieszyc ale ja mimo ze bardzo boje sie bolu wolalabym rodzic ze znieczuleniem niz miec cesarke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem tylko
że mnie bolało jak CHOLERA, JAK JASNA CHOLERA! większego bólu nie przezyłam! ten ból porównywalny jest bólem rakowym, gdy człowiek umiera więc nie pierdolcie że się nie spinać to nie będzie boleć.... bolało tak że trzęsłam się cała, zamykałam oczy, błagałam o smierć! nigdy więcej nie będę rodzić naturalnie! nie bo nie! zazdroszczę tym co miały cesarki! szczerze zazdroszczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie gadaj glupot ;) ja moge z reka na sercu powiedziec ze mnie o wiele bardziej bolalo leczenie kanalowe! - serio po wyjsciu ryczalam z bolu, mimo ze mialam male znieczulenie a przy porodzie zero ryku,krzyku, bole - owszem boli ale bez przesady, wszystko da sie przezyc ja przyzylam oba porody bez znieczulenia i czulam sie swietnie :) no i przy kazdym uniknelam ciecia/pekniecia wiec juz zaraz po moglam biegac :) nie przesadzajmy z tym bolem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dobrze wspominam poród. Bóle rozwierające były bardzo mocne, ale dało się wytrzymać. Bóle parte to dla mnie już była sama przyjemność bo wiedziałam, że już tylko chwilka dzieli mnie od ujrzenia mojej córci :) Nacięcia wogóle nie czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że niektóre kobiety bardzo zle przeżyły poród i mają traumę. Ja rodziłam sn i jest ok. Nikogo nie potępiam za to, że decyduje się na cc czy zzo bo się boi. Ja też sie bałam, bolało, przeżyłam. Ale zanim się podejmie decyzję o cc warto spróbować chociaż urodzić normalnie. Można się umówić z lekarzem, że jak się jednak nie wytrzyma z bólu to zrobią cc. Przecież cc można zrobić chyba w każdym momencie zanim dziecko zacznie schodzić w kanał rodny, prawda? Więc zawsze jest taka opcja w trakcie. Z drugiej strony jak ktoś nie chce próbować sn to poproście o cc i po krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze dziecko rodziłam przez cc, drugie sn. Poównując oba porody i samopoczucie po nich to wolałabym mieć 5 naturalnych niż 1 cięcie. Ale to moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
w bólach leżąc krzyżem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie lezalam plackiem :) polozne pytaly sie mnie czy chce na boku, na kleczka czy lezac tradycyjnie probowalam na boku ale jednak tak na wpol siedzaco bylo najlepiej przy pierwszym porodzie wogole sie mnie nie pytano i tez rodzilam na wpol siedzaco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczas rozwierania do 10 cm mogłam chodzić, leżeć, skakać na piłce , siedzieć na worku sako ale już podczas bóli partych położna kazała mi się położyć na plecach i przeć. Parłam ok.20 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tym razem nie zamierzam leżeć w czasie parcia, oczywiście jeśli tylko wszystko będzie ok. Czytałam, że lepiej jest nie przeć tylko pozwolić, żeby wszystko przebiegało powoli, to zmniejsza ryzyko pęknięcia krocza. Chciałabym rodzić w pozycji wertykalnej i skorzystac z siły grawitacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam cięta. Mimo, że na drugi dzień już chodziłam (bo musiałam) i mimo, że przez 72 godziny miałam bóle parte bez rozwarcia (po 3 indukcjach oksytocynowych) to jednak znacznie bardziej wolałabym rodzić naturalnie.Miałam dwukrotnie robiony masaż na zamkniętej szyjce, raz próbę otwarcia jej mechanicznie i usłyszałam od lekarza, że żaden poród nie boli tak, jak wyżej wspomniane czynności. Nie było tak tragicznie a po cięciu bolało naprawdę, niby chodziłam i przekręcałam się z boku na bok ale sprawiało mi to tyle trudu i bólu, że w tydzień schudłam 5 kilo.Też jak jedna z koleżanek wyżej, wolę 5 naturalnych niż kolejne cc.No ale.. każdy ma inny próg bólu. jeden się zwija przy brzuszno krzyżowych a po cc czuje się jak po delikatnym nacięciu a nie jak po operacji - ja odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fillizanka
jesli masz możliwość skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego, to skorzystaj. Wczoraj mówili w "Faktach", że ból porodowy na skali bólu znajduje się na tej samej pozycji, co ból przy amputacji kończyny bez znieczulenia. Nigdy nie amputowali mi ręki ani nogi, ale wyobrażam sobie, ze to musi właśnie tak boleć jak poród. Ja tam nigdy nie podejrzewałam, że mogłabym wyć przy porodzie, bo jestem dość odporna na ból. Ale rodziłam bardzo duże dziecko przy bardzo wąskiej miednicy. Naprawdę niemalże umarłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak autorka ma mozliwosc znieczulenia zzo to niech bierze... po co sie meczyc jak nie ma takiej potrzeby... ja wprawdzie rodzilam 2 razy bez znieczulenia ale ja mam wysoki prog bolu poza tym jak zawolalam pielegniarke ze juz mnie boli i chce znieczulenie to mi powiedziala ze juz to my rodzic bedziemy... jesli chodzi o pozycje to przy pierwszym porodzie to bym tylko lezala najlepiej i polozna mnie ledwo sciagnela z lozka i namowila zeby rodzic w kucki bo podobno tak latwiej... przy drugim natomiast lepiej mi bylo skakac na pilce chodzic kucac cudowac i wogole wkoncu skonczylo sie na porodzie w pozycji kolankowo lokciowej w wannie bo nie moglam wylezec tak mi bylo niewygodnie... ogolnie owszem porod boli bo co ma laskotac??? ale da sie przezyc i gwarantuje ze sa gorsze bole (w moim przypadku np. ataki kamieni w woreczku zolciowym)... a tak wogole to uczucie gdy bierze sie swoje cudo poraz pierwszy na rece jest nie do przecenienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie samo napisze, ale jak mozesz, bierz znieczulenie. Tez myslalam, ze mam wysoki prog odczuwalnosci bolu - leczenie kanalowe - hahahahaa, to pestka. A przy porodzie przestawalam widziec z bolu, lataly mi takie motylki..i wzielam znieczulenie. Przy nastepnym nie bede bohaterka i od pierwszego skurczu bede wolac o epidural !!!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam z epidural i nastepne dziecko tez mam zamiar tak samo. Cesarki sie boje tzn. jak by byla koniecznosc to trudno, ale na zyczenie, nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
ja rodzilam dwukrotnie sn choc bol byl nie do zniesienia - myslalam ze umre z bolu - jednak nie zaluje ze tak rodzilam przynajmniej nie mam blizny na brzuchu .jak urodzisz i zobaczysz swoje malenstwo zaraz zapomnisz o bolu Niestety nie ma teraz cesarek na zyczenie chyba ze urodzenie sn bylby grozne dla matki lub dziecka . nawet wysoka wada wzroku ok -10 jesli ma sie dobrą siatkowke oka nie jest wskazaniem do cesarki . jesli chcesz cesarke na zyczeni musisz pogadac z lekarzem i dac mu w łape - nie wiem ile biora bo nigdy sie tym nie interesowalam . ale wiem ze lekarze cesarek nie robia jesli nie ma do tego powaznych przeciwskazan bo boja sie konsekwencji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nici
dziewczyny dziekuje. nie sadzilam, ze az tyle sie was odezwie!! mam termin dopiero na maj, ale jak wspominalam wczeniej odkad pamietam mdlalam (doslownie!) na samo slowo porod! dzis o dziwo, przeczytalam wszystko, co napisalyscie i nawet za specjalnie slabo mi sie nie zrobilo. wczesniej juz kucalabym w rogu balkonu z mroczkami przed oczami, dusznosciami, potem na plecach i dochodzilabym do siebie ladnych kilkanascie minut. nie wiem jak to mozliwe, ze dzis moge czytac to wszystko i jeszcze sobie uruchomic wyobraznie bez takich przykrych konsekwencji. jak wiec widzicie, moje obawy w tym temacie sa poprzedzone jakimis 15 latami takiego reagowania na mysl o porodzie, nawet porodzie innych. moje kolezanki tez sa za porodem naturalnym. poczekam jeszcze jakis czas i zagadam lekarza o znieczulenie. a do maja mam czas aby zebrac wiedze i cos zadecydowac. a czy przy tym znieczuleniu rzeczywiscie nie czuje sie kompletnie nic, czy jest to odczuwanie bolu, ale niewielkie. bedziecie mi mialy jeszcze sile to wytlumaczyc?? dziekuje za dotychczasowe wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nici Ja mialam znieczulenie w kregoslup i powiem Ci jak to u mnie wygladalo.Po prawie dopie skurczy :) mialam rozwarcie na 3cm,wiec podali mi znieczulenie i to bylo wspaniale,nie czulam skurczy jedynie widzialam je na wykresie.Ale gdzies po 3 godzinach zaczelam czuc skurcze z jednej strony :( Polozna powiedziala mi,ze to dlatego,ze moze za bardzo sie wiercilam i rurka si przekrzywila,ale to nic.....Mi jednym slowem pomoglo znieczulenie przede wszystkim w tym,zetroche sobie odpoczelam od bolu. A i odpowiem na pierwsze pytanie jak rodzic.Ja pierwsza mialam cesarke z nienacka,zeo boli itd,ale pozniej boolaaalo bardzo i powiedzialam nigdy wiecej. Drugiego synka urodzilam naturalnie,ale niestety skonczylo sie na kleszcach. Gdybym miala rodzic trzeci raz to tylko naturalnie. Oczywiscie kazdy inaczej wspomina porod. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koteczek1984
a właśnie jak to jest z kleszczowym porodem? Czy to prawda, że nacinają bardziej krocze niż normalnie i ból towarzyszący wkładaniu kleszczy jest nie do opisania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koteczek. Powiem Ci tak nie czulam naciecia (ale mialam bardzo duzo szwow).Bol z wkladaniem kleszczy nie byl baaardzo mocny,tak naprawde trwalo to chwile i najbardziej bolalo chyba wyciaganie dziecka,tylko ze moj maluszek wayl 4.570kg wiec nie byl malutki.Ale tak jak powiedzialam to trwalo chwike,gorzej bolalo mnie zszywanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koteczek1984
dziękuję Ci za odpowiedź. No z tym zszywaniem to nieprzyjemna sprawa. Mnie zszywali przez 45 minut w środku i też nacięcie. Popękała mi pochwa. Pewnie użyli u Ciebie kleszczy bo dzidziuś duży... Nasłuchałam się tyle przerażających opowieści odnośnie kleszczy, że szok.Jesteś przykładem, że to nie jest tak tragiczne jak opisują.dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie uzli kleszczy bo parlam 45minut i malutki sie zatrzymal ,czulam glowke a nie moglam go wyprzec,a na cesarke bylo za pozno (na szczescie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×