Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość london girl

sluby czerwiec 2009

Polecane posty

Daj spokój madzianetka. :) Ja mam nadzieje, że panieński będzie wyglądał cos w podobie tego, co napisała Aga. Spotkanie u jakiejs kumpeli w domu, a potem ruszyć w miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Aga żebyś Ty wiedziala jaka ja byłam:P:P:P:P mi chodziło że sama wszystko wymyśle i nie bede zawracała głowy bratowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam nadzieje,ze i mnie wypali taki wieczor:)No mzoe bez tych nowych znajomosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze...wracam do pracy...bo dzis prawie nic nie zrobilam..tak to jest..jak kota nie ma....;) Pozdrawiam, zajrze pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak ja byłam do 17 roku zycia, bo w wieku 17,5 latek poznałam Ł. i wszystko się zmieniło. Wcześniej szalałam... Teraz nie żałuję niczego, wyszalałam się i mogę zkładać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do 17,5 roku zycia bylam grzecznym dzieckim...potem zaczelam szalec az niespelna 2 lata temu poznalam mojego M....a Jego poznalam będąc z innym na balu karnawalowym...On byl sam i poznal nas Jego brat...i ja jakos czesciej spedzalm czas z Nim niz z tym swoim:)No i zakochalams ie w Nim od 1 wejrzenia..do dzis pamietam jego wzrok gdy Jego brat nas poznawal:) i teraz juz moge zakladac rodzine:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poznałam Ł. na treningu siatkówki. Chodzilismy do jednej szkoły i trenowalismy siatkówke, byłam wtedy w trzeciej klasie liceum, a on w piątej klasie Technikum. Poznalismy się we wrzesniu, a zaczęliśmy być razem w styczniu, dlaczego? Długa historia. Niczego w życiu nie żałuję. cieszę się, że jest jak jest. Jeszcze tylko przydałaby mi sie lepsza praca i byłoby super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc! a ja, znaczy my, poznalismy sie ooo kurcze w 2000 roku! pojechalismy na wycieczke szkolna do teatru w olsztynie, nie pamietam spektaklu, wracajac zaczelismy sie gadac a wlasciwie kumpel K zaczal nas swatac, takie wyglupy szczeniece, no i pozniej nam przerwano bo byl wypadek, zginelo kilku ludzi itp. - nie za ciekawie... no ale pozniej sie spotykalismy, bylam po operacji, mialam in dywidualne nauczanie wiec kupa wolnego czasu... a on zawsze czekal nad naszym jeziorem w umowionych miejscach... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rety, deszcz, snieg, moglby byc huragan a on zawsze juz czekal nad jeziorkiem na mnie... kiedys jechalam rowerkiem od dziadkow po strasznej burzy i nigdy nie zapomne, jechalam w to miejsce ale myslalam ze napewno go nie, jednak wolalam sie upewnic, a on biedaczek moj przemokniety do suchej nitki stal pod drzewem i czekal na mnie, trzesac sie z zimna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spanielka :0 Jak romantycznie. Ja pamietam, jak Ł. chciał mnie zabrać na taką \"prawdziwą\" randke do kina i na pizzę, ale nigdy nie lubiłam, jak facet stawiał mi cos tam i odmówiłam mu, stwierdziłam, że wole połazić po miescie, niż gdzies tam jechać, ale to było głupie, ale ckliwe, bo do tej pory mi to wypomina, ze z jednej strony było mu miło, a drugiej bał się, że odmówiłam dlatego,ze mi się nie podobał. Byłam znan ą osoba w szkole i jak zaczęlismy być razem, to wszyscy o tym gadali, myslałam, że Ł. będzie się wstydził, ale nic podobnego, przytulał mnie, całował, obejmował, i takie tam... Boże, jak to było dawno... Teraz juz jestem stara dupa.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety ale naprodukowałyście stron 😡 :P :P :D więc zacznę może od AGI ;) po pierwsze to kurna jesteś niezła laska ;) wysoka, szczupła, ciemna karnacja i wogóle ślicznaś ;) takiej jak Ty to w każdej sukience dobrze :D a co do sukienek - oczywiście nie mój gust wogóle gdyż po pierwsze \"syreny\" nie w moim typie no i ciut za dużo koronek ................. ALE: z tych dwóch które Ci sie najbardziej podobają wg mnie przefajna jest ta bez tych falban na dole ;) bardzo bardzo ładna ;) ta z falbanami mi się wogóle nie podoba ;) a ta prosta śliczna tylko, że mi do niej wogóle to bolerko nie pasuje :O :O zamieniłabym je na takie krótkie, bez przodu bo to lekko sweterek przypomina :D ale sama sukienka jest śliczna mimo, ze nie w moim typie ;) a z tych pozostałych najlepsza wg mnie jest ta z tym czymś na szyję ;) ;) ;) i tylko ta jedna ;) ;) p.s byłam szczera tak jak prosiłaś ;) ;) ;) -------------------------- co do planowania - mój MATEO też oporny z tym, ze on mi pozostawia wolną rękę i cokolwiek ja nie wybiorę to on bez patrzenia mówi, że zajebiste :P pewnie dlatego, żebym nie nudziła :D ale faceci tak mają, że ich takie pierdoły mało co interesują :D :D :D -------------------------- w podróż poślubną my też planujemy jechać we wrześniu bo dla nas to będą bardziej wakacje a nie podróż poślubna :P pozatym czerwiec, lipiec i sierpień sa najbardziej obleganymi przez turystów miesiącami i wtedy wszędzie jest w chuj drożej :P wiec my se spokojnie poczekamy i pojedziemy we wrześniu :D --------------------------- Środa te obrączki co wkleiłaś mi się średnio podobają :P podzielam zdanie Twojego Ł, że takie sobie :D a suknia nr 4 z Twoich linków to masakra jakaś :D :D :D przecież w tym sie chodzić nie da a co dopiero tańczyć :D :D :D :D :D :D ------------------------------- Broneczka !! 🌻 głowa do góry ! :D 😘 dzisiaj praca jest, jutro jej nie ma i trzeba szukać innej ;) ale będzie dobrze :) ---------------------------- Aga co do @ - ja chyba też moge mieć i już mam tabletki anty, zeby sobie tak poprzesuwać żeby nie mieć :O i to nawet nie o noc poślubną idzie bo pewnie będziemy tak padnięci, że nam sie nie będzie chciało ale o sam dyskomfort i poczucie pewności - zwłaszcza w białej sukni :O a piosenka Uniatowskiego śliczna - wogóle ja go bardzo lubię i fajna dupa z niego :D ja już chyba pisałam, u nas będzie Lauryn Hill Can\'t take my eyes of you :D --------------------- a co do poznania się - u nas bez jakiś romantycznych historii :P :D ot zwykłe poznanie się na I roku studiów :P :D po 3 tygodniach już bylismy razem i jesteśmy już ponad 7 lat :classic_cool: no i to chyba tyle - ale długaaaaaaaaśny post :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i zapomniałam :P od 5 marca zaczynamy kurs tańca okolicznościowego - cokolwiek to ma znaczyć :classic_cool: :D :D 10 spotkań po 2 godziny każde , myślę że wystarczy zwłaszcza że tańczymy w miare :P :D a od nast tygodnia zaczynamy załatwianie tych wszystkich papierów, czyli akt chrztu, bierzmowania, świadectwa ze szkół, zaświadczenia o braku żony/męża i takie tam inne :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze ostatnie :P co do imprez to my dalej szalejemy mimo, że ja już prawie 26 l a Mateo 26,5 :P :D jak przychodzi piątek to idziemy w długą aż do niedzieli :P :D wracamy o 5 rano, śpimy, jemy i znowu impra jakaś także tegoooo :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo matko, faktycznie żeście się rozpisały że masakra!!! Ja nie miałam kiedy pisać, bo u mnie teraz sajgon jak jasna cholera i nie zabardzo mam czas włazić na stronkę : ) Aga, mnie jak już wiesz tez najbardziej sie podoba ta 1099 : ) Wiem, że ona była na kilku zdjęciach ta sama, ale z tych co podesłałaś, ta jednak najbardziej przypadła mi do gustu : ) Środo - obrączki faktycznie jakieś niefajne.. Mnie też jakoś specjalnie się nie podobają. Ja preferuję tradycyjne, no ale o gustach się nie decyduje, tylko czy jesli Twój luby nie przepada za takimi to czy wlozy na palec ?:) Jesli chodzi o kiecki to ze mną jest ciężka sprawa. Bo, ja to można powiedzieć jak facet jestem, nie przywiązuję wagi w ogóle do tych wszystkich ślubnych pierdółek i szczegółów i nie jest to dla mnie ważne. Suknia, hmm bardziej z musu, bo ja najchętniej poszłabym w gaciach i nawet byłabym to skłonna zrobić, ale wiem, że mojemu lubemu zależy na tym, bym jednak była w tek kiecce. No więc pójde. Sęk w tym, że ja nie chcę zadnej ozdabianej, zadnych koronek, kokardek, różyczek itp. Najpeliej prostą, białą i w literę A : ) Cięzko takie znaleść, bo jednak wszytskie mają jakieś pierdółki wszyte czy naszyte. Ja i tak będe miała szytą, bo jestem wysoka, ale myślę, że ze względu na to, że chcę taką prostą i zwyczajną to nie będzie problemu. Tak sobie dziś trochę szperałam i znalazłam taką jedną która wpadła mi w gust, widząc ją myślę sobie \"tak, to ona\" :D http://www.slubne.pl/index.php?pid=4&col=207&item_id=1964&cmd=show_item&result=1411,1523,1770,1776,1852,1880,1964,1981,2068,2229,2308&shift=1&gallery_id= co do @, to ja nawet nie ma co się za długo zastanawiać, napewno nie zrobię przerwy między opakowaniami, aby przesunąć to dziadostwo na kilka dni później : ) Teorio, ja witam w Klubie, nasz życie to tez wieczne balangi i imprezki :) I nie mam zamiaru skończyć. I wiecie co, jak Was tak czytam, to sobie myślę, że ten mój piękny to jednak nie jest burak :) W wiekszości ma takie samo podejście jak ja i to mnie cieszy. Bo inaczej miałabym problem : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🖐️ No to żeście sie rozpisały. Teorio, dzieki za wypowiedzenie się na temat i sukienek i obrączek. Jesli chodzi o obrączki, mój Ł. stwierdził, że nie sa złe, z resztą jesli chodzi o obrączki, jemu bardzo trudno jest dogodzić i powiedział, że te moga być, ale jeszcze poszukamy, może trafi się cos innego. My nie możemy mieć obrączek typowych, złotych, ponieważ ja nie mam nic z bizuterii złotego, oprócz pierścionka zaręczynowego, dlatego musimy kupić dwukolorowe, żebym mogła nosić do swojej biżuterii głownie srebrnej... Dlatego takich szukamy własnie opbrączek. Wcześniej, zanim Ł. kupił zaręczynowy byliśmy zdecydowani na obgrączki z białego złota, ale teraz nie możemy kupić tylko z białego złota, bo nie będę mogła nosic zaręczynowego, trochę to popierdzielone, ale cóż, tak wyszło. Co do sukien, to mi sie wszystkie z tych czterech podobają, ale żadnej na pewno mieć nie będę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę z innej beczki.... Wiecie co ja wczoraj zropbiłam? Ja pierniczę, szok!!!!! Wracam swobie z pracy, Jestem już prawie pod domem (teściów), skręcam sobie w polna drogę prowadzącą do bramy, która ciągnie się na jakies, no prawie 100 metrów, dojeżdżam do bramy, wciskam hamulec, a samochód jedzie- kuźwa ja w panice, zaczynam hamować pulsacyjnie, tak jak uczył mnie Łukasz, ale dupa, samochód zbliża się do bramy, myslę sobie"Kurwa, uderzę w tę bramę jak nic, ja pierdolę co robić?" i nagle BUM!!! jak przypierdzieliłam w tą bramę, to tylko huk poszedł. Jedna połówka się otworzyła, druga wygięła. Ten bolec, który przytrzymuję barmę w ryzach wygiął się o 90 stopni, wychodzę z samochodu, próbuję jakoś tą jedna połówkę odjąc i otworzyć, ale dupa, nie da się. Wsiadłam w samochód, wycofałam, zaciągnęłam ręczny, przeżegnałam się i dzwonię do Ł., żeby przeyszedł do bramy, bo nie moge otworzyć, musiałam ściemnić, bo zaraz cały dom by się zleciał. Ł. przyszedł i zaczął się śmiać, próbował to odgiąc, ale dupa, tez nie mógł i w tym momencie wyszedł teść, podszedł. popatrzył i powiedział " Ostatni raz.. :) " i zaczął się śmiać, mówi "Wiesz co Magda, tego się po Tobie nie spodziewałem, żeby mścić się na nas w taki sposób " i znowu w śmiech. Ł. poszedł po młotek i odbili ten cały bolec i mogłam wjechać. Jak się okazało, tata Ł. i jego brat bardzo wyjeździli tę drogę i było strasznie ślisko, choć na to nie wyglądało. No a poza tym, wczoraj kazałam przy okazji sprawdzić płyn hamulcowy w naszym aucie i co sie okazało, konieczna jest dolewka. Mówię Wam szok!!!! Mam naecały rok prawko, a juz takie przygody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tu sama.... Ale licze, że przeczytacie moje wypociny... ;) Jesli chodzi o przygotowania, to stanęlismy w miejscu... Nie wiem, co teraz moglibyśmy załatwić, niby jest parę spraw, ale sama nie wiem od czego zacząc. Jak byłam oglądać suknie, przymierzałam kapelusz slubny i wiecie co, nieskromnie powiem, że wyglądałam świetnmie!!! Bardzo mi pasował i chyba zdecyduję sie na kapelusz, taki skromny, jak ten: Jest na końcu galerii plener: http://www.malowanieswiatlem.pl/ Bratiowa Łl. ,która była ze mną powiedziała, żebym sie nawet nie zastanawiała, bo skoro nie chcę welonu (a na bank nie chcę welonu), to kapelusz w moim przypadku będzie idealny... Wiem, że to cos innego, ale kurcze, naprawde dobrze w nim wyglądałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ale ja wczoraj mialam masakre! spalam w drugim pokoju, i w ogole do dupy kurwa 20 kilometrow od tesciow to duzo za malo... szczegolnie jak uwazaja ze ich synek zostanie zawsze przede wszystkim ich synkiem 😠, tylko ze jak kurwa ma zone to przede wszystkim jest mezem a pozniej synkiem, wnuczkiem itd. !!! sory ale mam jeszcze dzis nerwa... 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
az mi sie nie chce... spadam, dobrze ze mojemu K tak zalezy na nas bo bym to rzucila pozniej wpadne 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki Ja chyba ostatnio przechwalilam mojego M...wczoraj znow mielismy \'spiecie\" delikatnie, a nawet bardzo delikatnie mowiac....pierwsyz raz odkad jestesmy razem poszlismy spac nieodzywajac sie i pierwszy raz ja nie nalegalam na rozmowe.... Dzis wstalam niewyspana i ledwo zywa....brak mi slow.... Teorio, dziekuje za wszystkie mile slowa pod moim adresem,ale zaskocze Cie-ja nie nie jestem wysoka,wrecz przeciwnie jestem drobniutka dziewczynka:)A co do bolerka to wlasnie ono podoba mi sie najbardziej w tej sukience gdyz wydaje mi sie,ze dodaje mi powagi...a nie ukrywam,ze chec w tym dniu wygladac powaznie a nie jak na codzien dziecinnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Aga 🖐️ Co sie stało? Mam nadzieję, że kawka postawi cię na nogi, zapraszam ;) Ja przyzywałam kłótnie w środę, wczoraj Wy, tak to juz jest. W śtrode cały dzień spędziłam u mojej mamy i nie chciałam jechać do Ł., ale błagał i uległam. Teraz jest jakos tak... sama nie wiem, ale liczę, e wszystko wróci do normy, jesli tylko choć troszke sie zmieni i weźnmie moje słowa powaznie do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj przyszlam z pracy straaaaaaaasznie zmeczona, zeby nie powiedziec zjeb...:( Moze nie sama praca mnie tak zmeczyla bo jak pisalam ostatnie 2 dni bylam sama w biurze wiec prawie nic nie zrobilam...no ale w drodze z pracy stwierdzilam,ze nie pjde na autobus tylko sie przejde i zajelo mi to jakies30 min....i jeszcze wdrapac sie na 4 pietro...ledwo weszlam wzielam psa i poszlam na spacer....a dodam,ze moj M byl od 3 w domu,ale On ma za zadanie wychodzic z psem rano,wiec po poludniu nie robi tego, nawet jesli moglby odciazyc tym mnie:(No ale weszlam do domu zmeczona,wkurw.. i wogole i jeszcze moj M zamiast siedziec ze mna to poszedl przed TV, wiec zezwalam Go ze nie potrzebuje spedzac czasu ze mna...a ja w tym czasie siadlam w kuchni bo nie mialam sily na nic:(No wiec przyznaje,ze przesadzilam wyzywajac Go,ale zrozumcie,zmeczona bylam i wkur.,ze nie moglby sie domyslec wiec pewnie dlatego bylam taka niemila-bo zwyzywalam Go od jakiego tylko.... No a wczoraj mielismy isc do weta po kolejna porcje tabletek dla psa...i moj M wymyslil, co?ze pojdziemy na pieszo...a do weta to droga ok 1h marszu....no wiec zjedlismy obiad ale juz pokloceni...i ja wiedzac,ze mialam byc o weta o 5-7 zaczelam szykowac sie do wyjscia a byla 6, moj M na to,zebysmy poczekali jeszcze tzn On chcial obejrzec durny serial i moglby isc ale za 15 min ( a dodam,ze za 15 min nie skonczylby sie serial ale wtedy juz moglby isc-bzdura!Jemu chodzilo o to,ze MUSI byc jak On chce-wiec skoro powiedzial,ze moze isc o 18:15 to tylko o takiej porze pojdzie )wiec ubralam sie wyszlam sama, wychodzac jeszcze powiedzialam Mu,ze dzieki ze serial wazniejszy i wogole, i ze musze isc sama mimo,ze dokladnie nie znam drogi....no wiec po drodze zadzwonil do mnie rżnąc glupa-to Ty na mnie nie czekasz?A ja na to ze nie...poklocilismy sie jeszcze przez telefon troche..no i w koncu napisal mi sms,ze wroc to pojd z Toba ...ha ha ha...bylam juz 15 min od domu...a potem jak juz wiedzial,ze nie pojdzie za mna to jak dzwonil czy pisal sms sprowadzal wszystko do tego,ze powinnam Go przeprosic za to jak Go nazwalam i wogole...co dopiero mnie wkurwilo bo juz niewazne bylo,ze pozwolil mi isc samej taki kaaaaaaawal drogi do konca nie znajac drogi podczas gdy On lezal sobie na lozeczku i ogladal TV...tak wiec poszlam sama, wrocilam za 2 godziny....i powiedzialam,ze nie mamy o czym rozmawiac...wzielam psa poszlam ZNÓW na spacer...i jak wrocilam po 0,5h to juz nie odezwalismy sie do siebie slowem do rana...no moze w nocy powiedzial odwroc sie do mnie,bo chc Cie przytulic...kur...jakby nie mogl przytulac mnie i tak...wiec nie zareagowalam, bo wiecie ja nie chce by nasze problemy ot tak zapominac i przytulac sie zasypiac jakby nigdy nic..no wiec zwykle zmuszlaabym Go do rozmowy, przechodza c w koncu w klotnie-bo On jak zwykle powiedzialby\"czemu nie rozpoczynasz rozmowy o normalniej porze,ja wczesnie wstaje\" ja poplakalabym sie z bezsilnosci i w koncu pogodzilisbysmy sie o jakiejs 1 w nocy...a wczoraj nie...zawzielam sie i powiedzialam NIE,dosc....no i nie odezwalismy sie do siebie...rano jak wychodzil przyszedl sie pozegnac, pocalowal mnie i powiedzial pa...ja zaspana spytalam slucham?i dodal kocham Cie...ja nie wydusilam nawet slowa juz z siebie...no i nie zamierzam narazie wogole odzwyac sie do Niego, moze ta cisza Mu da do myslenia....bo klotnie nie przemawialy nigdy do Jego myslenia to mzoe to cos zmienia...bo jak nie to trudno wesela nie bedzie!:( Wiecie , ja nie mam taty i chyba zawsze podswiadomie szukalam oparcia w mezczyznie, gdyz nigdy tego nie zaznalam...a On co?Obrazony pozwolil mi na to,bym sama poszla daleko i to do najgorszej dzielnicy w miescie...powiedzcie same, jak mam wierzyc,ze On kocha mnie,szanuje i troszczy sie o mnie:( O rany,ale sie rozpisalam,ale jetsem taka zdezorientowana....a naprawde to wiem,co powinnam zrobic...ale nie potrafie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, wiesz... Może powinnaś to przeczekać, dać mu czas na myślenie. Może cos do niego trafi, bo skoro, jak sama napisałaś kłótnie do niego nie przemawiają, to może milczenie cos da... Ja wzięłabym go na wstrzymanie. Dziwi mnie to, że do niego nic nie trafia, tyle co Ty z nim drzesz kotów i tłumaczysz mu, a on dalej to samo.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Ty? Będzie dobrze, musi byc. Dacie rade, jeszcze kiedy Waszym dzieciom będziesz opowiadała jakie to miałas wątpliwości przed ślubem z ich tatą ;) Żart. Aga, pamiętaj, że nie musisz robić nic z przymusu, jeśli czujesz, że lepiej będzie sie pożegnać, to po prostu to zrób... Żeby potem nie żałować, ale ja i tak wierzę, że Wam się uda i że jeszcze sie będziesz z tego śmiała, za to trzymam kciuki. Nie jestem najlepszym doradcą, ale myslę, że Wy się po prostu docieracie i szczerze mówiąc albo będzie dobrze albo nie, to wszystko wyjdzie w praniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje,ze wyjdzie to w praniu jeszcze przed slubem:) Dobra, zmykam popracowac, zajrze pozniej:) Kawciu, dzieki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka laski 🖐️ widzę że nie tylko ja miałam spięcie z tym moim w tym tygodniu, fakt może było przeze mnie ale on też nie jest bez winy...... co do obrączek to my będziemy mieć chyba takie www.jubilerschubert.pl kolekcja A-moll na str1 te 1 lub na ostatniej str 3 od końca, jutro chyba pojedziemy (jeśli się ostatecznie zdecydujemy na jakieś), bo na tych targach dostaliśmy kartę z rabatem 50% ale ważną tylko do niedzieli..... nasze autko to www.styloweauta.pl teraz to jestem na etapie poszukiwania sukienki bo kompletnie żadna już mi się nie podoba z tych co mi się podobały, i przez to kłócę się z moim bo on stwierdził ( i muszę przyznać mu rację) że powinnam się trzymać 1 która mi sie spodobała a nie ciągle szukać i szukać, no ale coż taka moja natura i ostatnio stwierdziłam że chciałabym mieć kwiatka w wlosach ble, ble,ble.... :P pozdróffki........ teraz zabieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×