Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość london girl

sluby czerwiec 2009

Polecane posty

Hej Dziewczyny ale się forum ożywiło normalnie aż oczka przecierałam ze zdumienia :D Lisa - u nas też stagnacja ;) Teoria - gratuluję nie palenia!!! i Trzymam mocno kciuki byście w marcu już dwie krechy zobaczyli :D I jeszcze gratki z powodu prawa jazdy i mieszkania :D Kawcia - Tobie tez gratki za niepalenie :) Następna za którą będą kciukowała ciążowo !!! Magdusia - ja tez czekałam na starania bo pracę zmieniałam w styczniu u.r. więc wiem jak to jest ;) ale fajnie że autko macie nowe :) Środo - mam nadzieje ze sprawa działki pojdzie szybko i rychło zaczniecie domek ciągnąć w górę :) Aga - jak tam ? Tobie te tygodnie w ciąży też tak szybko lecą? :) U mnie masakra, ledwo Męża do pracy wyprawię w poniedziałek a ten już wraca i się okazuje że zaś piątek i weekend i tak w kółko. Ja dużo chodzę na basen i mam 2 psióly w ciąży więc nudy nie ma. U mnie spokojnie - brzuszek rośnie na potęgę jak nie wiem :) Wyprawkę już prawie cała mam. Dużo rzeczy znalazłam na allegro a mam na to czas więc udało się fajnie :) Został wózek ale tu rodzice wykładają kasiorę. Wczoraj przymierzaliśmy foteliki samochodowe do naszego volviaka i już wiemy co chcemy. Chodzimy do szkoły rodzenia i mamy frajdę z tego wielką :) Ostatnio też oglądaliśmy szpital jeden i został jeden do obejrzenia. Już się oswajam z myślą że niebawem przyjdzie mi pocisnąć Jasia na świat :D Co do pomysłu na 1 rocznicę hehe - my właśnie 27.06 czyli wypada w niedzielę chcemy ochrzcić Jaśka na specjalnej mszy rocznicowej dla nas i chrzcinowej dla Niego - dwie pieczenie na 1 ogniu. Więc spędzimy ten dzien w gronie najbliższych i pewnie powspominamy to i owo ;) a wieczorem właśnie jakaś lampka wina i namiętny sex :P A poza tym to wyjazd szykujemy jakoś w sieprniu pod koniec albo wrześniu ale to zależy jakim Maly bedzie dzieckiem i gdzie się da wypuścić. Może Mazury może Bieszczady? Aga skąd wytrzasnełas 5 tys ? :D:D:D u mnie jak podliczę to może max 1000 wyjdzie a w tym 600 zł łóżeczko i komoda - fakt dużo miałam po bracie ale bardzo dużo kupilismy sami. Jeszcze tylko fotelik nas wyniesie ok 300zł. A wózek chcemy taki za 1000. No ale - co kto lubi ;) Nawet dziś na allegro upolowałam pozytywkę do łozeczka za 1/3 ceny sklepowej :) mam z tego wielką frajdę mówię Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczko cieszę się, że się dobrze czujesz i ze w\dobrze się wszytsko układa : ))) poza tym WIOSNA !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka, miło, że sobie o nas przypomniałaś ;) Na kiedy ty kochana masz termin, bo piszesz nam tu, że w czerwcu, a dniu rocznicy bedzie namiętny seks, więc droga dedukcji (tak, tak potrafię ;) ) doszłam do tego, że termin to pewnie jakos połowa marca, początek kwietnia :) Bardzo dobry pomysł z tą mszą, my niestety na naszej nie będziemy, bo akurat będziemy w górach, ale rodzice i rodzina będą, więc sie za nas pomodlą :) co bysmy zrobili bez tego allegro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj (sobota) wyjątkowo w pracy :( Tzn. nie jest źle, codziennie to samo, czyli nudy na pudy :D kawcia, doradca, doradca... awansowałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środo termin mam na czas pomiędzy 27.04 - 5.05. A czemu taką datę wydedukowałaś? :) Namiętny seksik można zacząć już 6 tyg po porodzie ponoć, więc My nie próżnujemy nawet teraz, chcemy się nacieszyć sobą na zaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej żonki:) Jak tam mija weekend..u nas dziś przeslinczy dzien, juz bylismy na spacerku...ale ja juz nie bardzo nadaje się do tego...caly czas spieszyłam się do kibelka:) U mnie wszystko kręci się wokół brzuszka:) Wciąż oglądam co musimy kupić i jest tego maaaaaaaaaasę. Broneczko w tym miejscu chcę Tobie wytłumaczyć ..choć mam wrażenie,że znów się powtarzam:) po 1 - No więc koszt 6tys jest mocno naciągniety, gdyż do kazdej ceny (jaką znalazlam w sklepach internetowych czy Allegro) dodawalam ok 20% bo prawdopodobnie bede kupowala w sklepach stacjonarnych i nie wiem czy ceny będą podobne,więc wolałam teraz zakładać więcej niż później niemile się zaskoczyć. po 2. w tej kwocie zawarłam wszystko(mam nadzieje:D)...a więc począwszy od kosztu nożyczek z zaokrąglonymi koncowkami dla maluszka a na wózku (chcemy chicco za 1,5 tys - gondola+spacerowka+fotelik...wiec nie zakladam mega wydatku na ten cel) skończywszy...w kwotę też wliczałam koszt szkoły rodzenia-400 zł...czy rzeczy dla mnie-jak np rzeczy do szpitala, bielizna itd czy laktator (150 zł)....jak wspominałam jest baaaaaaaardzo dużo składowych tej kwoty... po 3. mam nadzieję,że ostatecznie wydam mniej:D po 4. w tej kwocie jest duzo rzeczy ktorych moze w koncu nie kupie--spisalam z roznych list wyprawek z rad z netu a ja np uznam,ze sa niepotrzebne albo jeszcze otrzymamy w prezencie..a juz pare worków rzeczy po bratanku M mamy:)choc neistety wiekszosc nie przyda sie nam od razu..raczej po 0,5 roku wiec pierwsze ubranka musze kupic sama(z czego nie ukrywam ciesze sie:) ) a po 5. jak juz cos bede kupowala (bo dotad poza łóżeczkiem, materacykiem i przewijakiem-wyszlo nam i tak nieduzo bo jakies 270 z przesyłką jeszcze nic nie kupowalismy) ale jak juz bedziemy kupowac to nowe rzeczy, nie zakladam kupowac używanych rzeczy,a to tez kosztuje więcej. Tyle tematem wytlumaczenia skad 6tys wyszlo...a na marginesie Ty Broneczko cos zle liczysz...mowisz,że jak podliczasz to wychodzi 1000 a przeciez łóżeczko i komoda- 600zł, fotelik 300..a 1000 na wózek to juz prawie 2000 a przeciez inne rzeczy chyba tez kosztowaly cos? Jak to się mówi-do ziarnka ziarnko i zbierze się miarka:) A w ogóle to też nie mogę uwierzyć, że z dnia na dzień coraz mniej czasu do narodzin mojego synka:) ...a mój brzuch coraz większy...czas leci jak nigdy wcześniej, nawet przygotowania do ślubu nie były tak przyjemne:) Kurcze...znów zasiedziałam się...teraz uciekam poodpoczywać:) Pozdrawiam kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Aga to nie chodzi o rozliczanie nikogo, każdy wydaje ile chce, tyle że mnie ta kwota zastrzeliła, fakt faktem nie doliczam kosztów szkoły rodzenia i wizyt u ginekologa do kwoty wyprawki.... ;) bo wg mnie to zupełnie inna sprawa. Nam wózek kupują Rodzice - uparli się i już. Więc nie doliczam go do naszego kosztu. Natomiast tak jak pisałam część rzeczy mam po bracie, część z allegro a część nowych. Nie lubię wydawać dużo na coś co posłuży mi krótko, a z Małym dzieckiem tak właśnie jest :) nawet jak zostanie na potomności to tylko rzeczy, tak ja do tego podchodzę ;) Każdy ma prawo do swojego zdania. Super że możesz kupić dla swojego synka wszystko sama powybierać, ja dużo dostałam w spadku i logiczne że bez sensu dublować albo kręcić nosem :) Ale też oszczędzanie sprawie mi niejako frajdę, bo odkładam na nasze pierwsze wakacje we 3 :D A można zaoszczędzić na wszystkim. Wczoraj kupiliśmy fotelik Maxi Cosi - z całym wyposażeniem - śpiworek i folia na deszcz.Jeden z najlepszych na rynku pod względem bezpieczeństwa. Nowy zestaw - 600zł .... ja znalazłam na allegro za 266zł w Sopocie czyli obok nas. Pojechaliśmy sprawdziliśmy, fotelik prawie nówka bo mało autem się poruszała dziewczyna. Podobnie z karuzelką na łóżeczko - wymarzyłam sobie taką http://photos04.istore.pl/12878/photos/big/538839.jpg nowa kosztuje 220zł u nas w hurtowni dziecięcej, ja zapłaciłam za używaną do odbioru niedaleko nas niecałe 100zł.... I tym sposobem można też ziarnko do ziarnka zaoszczędzić, nie żałując dziecku na jakości :) Ale jak powiedziałam - to indywidualna sprawa każdego z nas :) Oczywiście pierdółki kosmetyczne jeszcze przed nami ale liczę na to max 100zł bo już się orientowałam w hurtowni. Z grubszych spraw został nam materac (jeszcze nie wiemy jaki na 100% - prawdopodobnie lateksowy ) , przewijak do odbioru i wózek ale to jak Rodzice na Święta przyjadą :) Aga a Wy jaki materac kupujecie? Taki wybór że ciężko się określić.... U mnie dziś początek 32 tygodnia więc już prawie ostatnia prosta.... Mały się bawi z nami z wypychanie stopy, wypycha i czeka aż ją postukasz albo wepchniesz z powrotem i potem znów wypycha i czeka - normalnie śmiech jak nie wiem mówię Wam :) Teraz chętnie poczytam co u Was !!!!! Piszcie dużo i soczyście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczko,teraz mam wrażenie,że to Ty nie zrozumiałaś mojej ostatniej wypowiedzi:)...będę najszczęśliwszą osobą świata jeśli i nam uda się zaoszczędzić..ale póki co zakładam wyższy koszt,bo wole miłe niespodzianki:)Następna rzecz jest taka,że nie bardzo mam po Kim dostać rzeczy-trochę dostaliśmy od brata M...ale niestety to kropla w morzu potrzeb-bo np ubranka na pierwsze miesiące nie dostalismy:( Kończąc ten temat: to nie jest kosztorys dokładny-a wręcz bardzo zawyżony(taka jestem wole zakladac najgorsze a potem mile sie zaskakiwac:D),nasuwa mi sie tez porównanie do kosztorysów budowlanych:D To coś w rodzaju kosztorysu ofertowego dla Inwestora..a więc kosztorysu ktory sporzadza wykonawca i takiego, który daje dużą szansę na zaoszczędzenie na materiałach-bo jest mocno zawyzony:D..gdyby ten kosztorys wykonywal Inwestor przyjalby nizsze (czy po prostu rzeczywiste) ceny:D Tyle w tym temacie...bo im wiecej tlumacze tym bardziej mysle,ze osoba ktorej tlumacze mniej mnie rozumie:) Co do materacyka...zaraz po kupnie łóżeczka kupilismy matercyk...wiem,że najbardziej zalecane są właśnie lateksowe...ale są tez najdrozsze...dlatego zastanawialam sie nad kokosowo-piankowymi lub gryka-pianka-kokos...ale o tych drugich wyczytalam wiecej zlych opinii niz o tych pierwszych a i w sklepie (w Smyku) doradzali mi wlasnie kokos-pianka-kokos i taki tez kupilam:) Od przyszłej środy zaczynamy szkołę rodzenia...straaaaaaaasznie nie mogę się doczekać:D A teraz uciekam, poodpoczywać...coraz bardziej sie mecze staniem, siedzeniem...czas wiec polezec:) A Wy kochane kobitki dajcie znac jak pojawią się 2 kreseczki na tescie:D Trzymam kciuki....aha i postarajcie sie o dziewczynki:D Bo z tego co slysze to wiecej chlopakow ma sie rodzic...i aż boję czy mój synuś będzie miał w Kim wybierać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEŃ DOBRY DZIOŁCHY :classic_cool: Przede wszystkim chciabym Wam życzyć wszystkiego naj z okazji DNIA KOBIET 🌼 Poza tym mam nadzieję, ze u Was wszytsko w porządku, że dobrze sie Wam żyje : ) Miłego dnia życze :))) BUZIAKI :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaa i a propo porodów :) Wczoraj oglądałam na necie drugi odcinek serialu "Usta Usta" i tam ta Iza roidziła i się usmiałam, bo podczas porodu wrzeszczała: "Ja rezygnuję, zamów mi taksówkę!! Ja przyjde jutro" hahaha Usmiałam się jak cholera : -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAA i ja kochana Agusiu nie chcę dziewczynki : ) Zdecydowanie wolę chłopaka : ))) Żebym nie musiała ku[ować różowych rzeczy : ) A na poważnie to u mnie w roidzinie przeważnie same dziewczynki, więc już by sie zdało żeby chłopak był : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńńńń dobryyyyyyyyyyyy:D:D:D:D:D je..je...jee... ale tu ruch, aż miło normalnie tak sobie weszłam dziś na kafe i mówię sobie zobacze nasz topik czy żyje i wogóle a tu taka miła niespodzianka:D:D:D:D:D:D:D:D:D:d:d:d u Nas hmmm.... dobrze kłótnie jeszcze się zdarzają, jak to w małżeństwie ale chyba już obaj dojrzeliśmy do małżeństwa, jest dobrze, nie powiem że wspaniale ale jest dobrze, nauczyliśmy się problemy rozwiązywać rozmową, czasem owszem poobrażamy się na siebie ale ten stan szybko mija co do dzidziusia, to powiem Wam że z jednej strony bym chciała a z drugiej nie, w kwietniu kończy mi się umowa w pracy i jak by mi tylko przedłużyli to bym chciała zajść w ciąże aby już Tam nie chodzić, bo to co się dzieje to jakaś paranoja i masakra, jak ludzi tam traktują a z drugiej strony to wciąż mieszkamy z rodzicami, bo niestety finansowo narazie nie stoimy dobrze by się budować czy coś wynająć, a wiecie jak to jest mieszkać na pokoju z rodzicami, obok pokój brata to praktycznie żadnej prywatności nie mamy, do tego dochodzi babcia,która z nami mieszka i która się WPIERDALA do wszystkiego, powiem wam szczerze, że nieraz takie mam dni na napady płaczu, że siedzę i ryczę:(:(:(:(:( niewiem zobaczymy jak się tan nasze życie potoczy... buziak 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
hej dziewczyny. Mam juz sukienke slubna po mojej siostrzenicy. Potrzebuje zroc pare niewielich przeobek. Wiecie gdzie w lodzi robia przerobki sukni badz poleccie jakas dobra krawcowa? Chciałabym by sukienka dobrze wygladala na mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny : -) Natalciu :) strasznie się cieszę że u Ciebie już lepiej :) życzę powodzenia i trzymam kciuki by wszystko ułożyło się jak należy :) będzie dobrze - zobaczysz :) sytuacja mieszkaniowa też Wam się poprawi - zobaczysz : -) Laski, jak tam u Was? u nas kurna zima wróciła. Dziś jak jechałam do pracy to normalnie szklanka !! A teraz wali śniegiem równo. Ach, nie poddaje się ta zima. Jak się miewacie? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas też śniegiem waliło ale teraz słonko świeci, chlapa straszna się robi.... ale podobno od przyszłego tygodnia ma być wiosna... u nas bardzo fajnie, ostatnio mamy imprezki imieninowe prawie co tydzień, u rodziny Mateusza obchodzą imieniny prawie wszsytkich ciotek, wujków, dla mnie nowość, bo w mojej rodzinie nie było imprez imieninowych, ja sama obchodze urodziny... ale jest ok, w tym tygodniu zarówno teściowa i moja mama mają imieniny|(tak samo się nazywają), tylko jak zwykle problem co kupić komu my mieszkamy sami, jest ekstra, jak słysze opowieści koleżanek z mieszkania z teściami, to naprawde doceniam to nasze małe ale własne mieszkanko:) jak przyszłe mamy?pewnie już sie nie możecie doczekac na maleństwa.... pozdrowienia dla was wszystkich....całuski wiosennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej żonki:) Co tam u mnie? Hmmm...szał...wciąż coś wypatruję, kupuję a ostatnio też dużo dostajemy od brata M...jak się okazuje Oni dużo rzeczy mogą nam dla Małego dać:) Fajnie,bo moja mega lista zakupów skraca się a wraz z nią koszt:D A poza tym jestem coraz większa (tzn do przodu:D bo mimo,że przytyłam już jakieś 10kg to jednak tego poza brzuchem nie widać prawie)..no i straaaaaaaasznie nie mogę się doczekać jak będę miała mojego synusia już poza moim brzuchem...a ostatnio dość mocno zaznacza swoją obecność...czasem mam wrażenie,że jestem jakimś dużym zwierzakiem ktory połknął małego i tamten wierci mu się w w brzuchu:D Wiecie jak jest w bajkach:D Tak tez mój brzuch wygląda czasem - jakby mały chciał wydostać się:D A poza tym noc nowego:) Jakoś wszystko inne zeszło na dalszy plan. A jak tam nasze staraczki? A przyszła mamuśka Broneczka? Mnie jeszcze niespełna 10 tyg do końca zostało-Tobie z Tego co pamiętam jakieś 3 tyg mniej, jak samopoczucie? A jak przygotowania? Pozdrawiam kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeeej 🖐️ Mnie zostało niby 5 tyg ale się okaże w praniu kiedy Jasio postanowi zawitać ;) Mój brzuch jest już taki jakbym zjadła arbuza i zapomniała go pogryźć ;) w nocy coraz ciężej o wygodną pozycję, ale co się dziwić skoro malec ma już pewnie ze 2,300..... no ale się staram i nie daję ;) zaraz lecę na basen zwiększyć im poziom wody swoimi 14 nadprogramowymi kg :D Młody daje czadu czasem tak że mam wrażenie że usiłuje wyjść mi pępkiem, ku wielkiej radość eMa który bawi się z nim nawet jak ja śpię i nie pytajcie jak to możliwe ale wczoraj rano tak to właśnie było hehe :P Dla Bąbelosa został nam do kupienia tylko wózek. Torba do szpitala skompletowana, pranka robię i prasuję, odliczam czas do Świąt bo moi Rodzice przyjeżdżają :D a potem to będzie już coraz bliżej godziny zero. Buziaki i piszcie co u was!!!!!!!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:) A co tu tak cicho....coś ten topik zamiera:( Piszcie szybciutko co tam u Was? Broneczko-jak tam Jaś już na świecie? Teorio-jak starania o maleństwo? Z Kawcią kochaną mam ciągły kontakt więc już nie pytam po raz setny co tam:D Ale pochwalę się za Nią,że nasza Kawcia będzie w czerwcu robiła prawo jazdy na motor:) Fajnie,co:)? Jak budowy domów, urządzanie mieszkań itd...piszcie szybciutko:) U mnie już ostatnia prosta- zostało dokładnie 27 dni do terminu.. ale zobaczymy kiedy Jakub zechce opuścić brzuch mamusi...a ostatnio strasznie fajnie kopie...i wiecie co? chyba będzie mi tego brakowało:( A poza tym wszystko już uszykowane na przyjęcie maleństwa-ubranka poprane, poprasowane , torba z moimi rzeczami i maleństwa do szpitala spakowana. Wózek kupiony. Łóżeczko rozłożone, choć póki co stoi jeszcze nie na swoim miejscu..ale przestawić do nie problem...pościel jeszcze też nie rozłożona,bo szkoda,żeby kurzała...a namęczyłam się z praniem i prasowaniem więc musi poczekać na rozłożenie w łóżeczku:) Tyle u mnie...Pozdrawiam i liczę na wieści od Was:) PS. Jakie plany na 1-sza rocznicę ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej laski!!! Wiecie co, ja mam mnóstwo czasu w pracy, ale jakoś tak chyba po prostu zapomniałam o kafe;) Teraz siedzę i non stop przeglądam projekty domów, czytam o pozwoleniach na budowę, o materiałach, itp. Itd. Ale jestem i postaram się nadrobić choć troszkę. Po pierwsze: Drugiego maja, czyli w najbliższa niedzielę będzie dwa miesiące jak nie palę :) :) :):):):):) Możecie mi gratulować, bo nie wyobrażam sobie wrócić do palenia, chociaż nie powiem, ze czasami mnie ciągnie, najgorzej jest w towarzystwie palaczy albo jak jestem zła ;););) Pomogły mi tabletki Tabex, te, o których pisałam z teorią :) Jestem z siebie bardzo dumna, nie wyobrażałam sobie siebie nie palącej, a jednak można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po drugie: Mój Łoś siedzi w domu na zwolnieniu już trzeci tydzień i Czekaja go jeszcze trzy tygodnie, Az do 17 maja. We wtorek, na początku kwietnia pojechał jak zwykle grać w kosza i przed 22.00 zadzwonił do mnie, że cos mu się stało w nogę i że jedziemy do lekarza. Pojechalismy i okazalo się, że to nic powaznego (jak upadł na tą noge wyskoczyła mu łekotka i wrociła na miejsce), dostał dwa tygodnie zwolnienia, kolano w bandaż elastyczny i lekarz kazał mu oszczędzać nogę. Ale zbliżał się termin powrotu do pracy, a tu się okazało, że noga go nadal boli, nie może jej do końca wyprostować i nie może jej do końca zgiąć. Pojechał wczoraj na kontrol i po zrobieniu RTG okazalo się, że cos tam się dzieje, a ze to kolano i jest kiepsko ukrwione, to się kiepsko goi Dostała więc jakies leki, w tym jakies zastrzyki, które ja osobiście mu robię i trzy tygodnie zwolnienia, ale i tak z tego wszystkiego najgorsze jest to, że jeśli mu po tych trzech tygodniach nie przejdzie, to prawdopodobnie czeka go operacja kolana:( Ale jesteśmy dobrej mysli i wierzymy, że mu przejdzie, że wróci do pełni sił :) Bo jeśli nie, to lipa z naszej podrózy pierwszo- rocznicowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Środo-moje gratulacje była palaczko:D Widzę,że udzielasz się w nowej roli - osobistej pielęgniarki:) Trzymam kciuki,żeby z Twojego męża kolanem wszystko było dobrze...i żebyście szybko zaczęli budowę domku...jakbyś potrzebowała rady w tym temacie to służę pomocą...przynajmniej narazie póki mam czasu a czasu:D A jak praca? Tak się nudzisz:)? Co tam u pozostałych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, wiesz, w sumie dopiero teraz przypomniałam sobie o Tobie, o tym konkretnie, że Ty masz jakąś wiedzę związaną z budownictwem, projektami domów itp. itd. :) I postanowiłam to wykorzystać ;) Napiszę ci maila w wolnej chwili, np. w środę, bo akurat dopiero wtedy idę do pracy, bo wzięłam sobie wtorek wolny, tzn. odebrałam ten dzień za 1 maja :) Mam nadzieję, że będziesz umiała mi pomóc w odpowiedzi na kilka pytań. Mamy w sumie wybrane cztery projekty, ale bardzo ciężko jest się zdecydować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka GRATULUJEMY!!!! Kurcze zostalaś mamą!!!! Super, że wszystko jest OK! Gratuluję jeszcze raz synusia!!! Duży i zdrowy jak mniemam!!! Wszystkiego dobrego!!!! Buziaczki dla taty i Jasia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogóle to dzień dobry : ) Też już zapomniałam o tym topiku, raczej na cafe nie wchodzę. Ale robiłam dziś porządki w zakładkach i pomyślałam że zajrzę czy coś się nie dzieje i proszę jaka niespodzinaka :) Cieszę sie że Wam się ukłąda na różnych płaszczyznach życia, to jest najważniejsze, wiecie ? : ) Środo mam nadzieję że szybko wybierzecie odpowiedni projekt i zaczniecie budowę , i że Twój mąż dojdzie do siebie :) Aguś - a Tobie życzę dobrego, szybkiego rozwiązania, już bardzo malutko czasu Ci zostało : ) Pozdrawiam Was wszytskie : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Tęskniłyście? Kochane! 28 kwietnia o 22:25 przyszło na świat całe 3300g i 55cm Naszego Wielkiego Szczęścia. A było to mniej więcej tak... Nad ranem ok 4:30 w środę, zaznaczę iż była to noc pełni ;) poczułam jakby lekkie pyk w dole, poszłam do toalety i zlokalizowałam kilka różowo - czerwonych śladów. Przeczuwając że się zaczęło zrobiłam się na człowieka i zjadłam solidne śniadanie, Mąż spał. Ok 6:30 coś mnie tam zaczęło mulić jsak na @. M. wstał i postanowił nie jechać do pracy - uffff :D Podejrzewając że to wody się sączą postanowiliśmy się nie ociagać i pojechaliśmy po 8:00 do szpitala w Wejherowie. Tam na IP miły lekarz stwierdził że nie są to wody, ale resztki czopa... (jasne), na zapisie kTG wynik płaski jak u umarlaka.... Badanie pokazało 1,5 cm rozwarcia i Pan powiedział, że donoszę do terminu...(hahaha!). Wracając do domu już koło 11:30 bp tyle tam zeszło zaczęły mnie łapać małe skurczyki. Stawały się coraz częstsze i dłuższe. Takie w miarę odczuwalne zaczęły się koło 13:30. Ale w domku spokojnie na piłce, pod prysznicem czy na dywanie dawałam sobie z nimi radę przy pomocy M. który dzielnie rozmasowywał skurcze i przykładał termofor, licząc czas. Do szpitala zdecydowaliśmy jechać koło 16:30 niestety bacząc na czas szczytu zrezygnowałam z Wejherowa oddalonego o 26 km i zjechaliśmy do szpitala w Gdyni (6km od nas) dwupasmówką a ja w czasie drogi miałam 4 skurcze :-/ Na IP wpadliśmy o 17:00, badanie przez położną - 4 cm, zostaję przyjęta na porodówkę, M. wypełnia dokumenty ja tańczę przy biurku i masuję sobie plecy, potem na kozetkę i kilkanaście minut KTG, na którym wychodziły już książkowe skurcze trapezowe o sile do 100... przeleżałam choć było niehalo w tej pozycji, potem szybko na fotel do lekarza i ..... okazało się że w ciągu 30 minut rozwrcie z 4cm zrobiło się na 8cm....(gdzie tu osłąwiony kryzys 7 cm? ). Lekarz mówi - o zdaje się, że Pani to torpeda :D no to mnie podniosło na duchu, szybko USG, potem lewatywka (no comments) i goni mnie na porodówkę bo mu urodzę na IP. Pomyślałam że pójdzie migiem i heja biegiem do windy, wsadzili nas do pokoju rodzinnego z fotelem za 20 tyś (od którego potem urwałam rączkę kucając na skurczu, na szczęscie okazała się być niedokręcona heh).Chwilami było znośnie, chwilami nie, niestety akcja się spowolniła bo moja szyjka nie chciała do końca się rozewrzeć, stanęła na 9, potem na 9,5cm i jej fragment hamował główkę Jasia. Dostałam kroplówkę na zmiękczenie i glukozę, coraz mniej wierzyłam że dam radę, nietesty, ze względu na chwiejne tętno Malca i pępowinkę na szyi nie pozwolili mi przeć jak już nadeszły parte. I to było niestety najgorsze,musiałam przeziajać kilkanaście kolejnych skurczów zanim wsadzili mnie na fotel i już w pełnej ekipie kazali przeć, była to poniekąd ulga ale pech chciał że ziajając wcześniej pozbywłam się nieco energii i nie miałam siły skutecznie zrobić tego sama :( ćwiczenia ze szkoły rodzenia na tym etapie już wzięły w łeb. Pomogło na szczęście dwu lekarzy i Jasio wyskoczył o 22:25. Uczucie ulgi nie do opisania. Nogi latały mi jak galarety :D Jasiek krzyknął i poszedł z Tatą do badania. A mnie zaczęto cerować ;) Niestety przez tą szyjkę musieli nacinać i mnie i ją też, ale podobno zszyta jestem koncertowo (tak powiedział ordynator jak zerknął po drodze) no i śmiali się że lekarz szyjacy ma zapał seksualny więc pewnie będzie "na dziewicę" (może M. mu dał łapówkę na boku :P ). Po 30 min zszyta i umyta czekałam na M. i Jasia. Jedyną rzeczą, która mi przyszła do głowy w tym czekaniu to była modlitwa, a było za co dziękować! Potem wmaszerowały moje Chłopaki a ja na widok Męża z Małym tak się popłakałam że hej!!! Podali mi takie zawiniatko i jes coś w tym że faktycznie w jednej chwili te kilka godzin bólu stało się mało ważne ;) Mały od razu dossał się do cyca, ale jak.... na 1,5h, cały pobyt nasz w sali rodzinnej ukierunkowany był tylko na maminy sutek :P Potem przewieźli mnie na salę a M pojechał do domku. Na sali przyłożyli Jasia do drugiego cycka i pękło następne 1,5h :D ssak pospolity, a ja się bałam że będzie z tym problem, phi. Do rana opracowal w sumie 4 cycki i zasnął snem sprawiedliwego. Potem byliśmy w szpitalu jeszcze 2,5 dnia, po zbadaniu bilirubiny okazało się, że nasz synek ma po prostu taką brzoskwiniowa cerę i w sobotę wypis :) Do szpitala przyjechali M. z moją Mamą. Jasiek zatankował 2 cycki przed wyjsciem i miał wbite, w aucie oczy jak 5zł a potem zasnął. Od M. dostałam bukiet frezji i bukiet tulipanów i ... przepiękny pierścionek z szafirem i brylantami (pochwalę się a co ;P ). Pierwsza noc była boska, druga troszkę tylko mniej ;) Mnie ciagną szwy i nawala kość ogonowa, ale radzę sobie. Niestety od wczoraj mam lekką gorączkę, może przemęczenie a może to że dwa razy wychodziłam na dwór.Pierwsza kąpiel wczoraj minęła pod tytułem "ja śpię a wy mnie myjcie" Jasio nie odmówił sobie nasikania z radości do wanny :D Synek mój płacze tylko przy przewijaniu i to też nie zawsze, a płacze tak jak inne dzieci kwilą (mam porownanie ze szpitala). Oby tak dalej. Co do emocji - zostać Mamą to niesamowita przygoda. Nie było tak że zobaczyłam zawiniatko i już pokochałam na zabój,miałam w sobie zasoby ale potrzebowałam kilkunastu godzin by instynkt i miłość dojrzała. Teraz już jest szaleństwo, serce bym za Niego oddała. Mój Mąż spisał się nie na medal, spisał się po prostu na całe mistrzostwa od samego początku do samego końca. Bez Niego nie dałabym rady, był dzielny, był oparciem i siłą spokoju, nie pozwolił mi zwątpić w siebie, a było parę takich momentów. Małym zajmuje sie super, mimo że dopiero uczy się obsługo tak małego człowieka :) Ale się rozpisałam, ale musiałam z siebie to wylać na ... klawiaturę :) Teraz lecę odpocząć i zostawiam fotki. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i gratulacje!!! Buziaki Mama Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Broneczko....gratuluję Ci z całego serca! Odwaliliście (oboje z Tatusiem) kawał dobrej roboty:) Mam nadzieję,że szybko wrzucisz jakieś zdjęcia Jasia na NK albo na maila prześlesz:) Ja wciąż jestem przed tym ważnym (jak nie najważniejszym w życiu) wydarzeniem i im więcej czytam relacji młodych mamuś tego typu tym bardziej nie mogę się doczekać jak będę sama przez to przechodzić:) Buziaczki dla Jasia od cioci z Cafe:D Mnie zostało jeszcze 19 dni... A dziś trochę zdenerwowałam się bo odebrałam wyniki GBs (Broneczko, Ty pewnie wiesz co to a dla pozostałych to jest badanie pod kątem obecności paciorkowca ) no i mimo,że zostałam uprzedzona co będzie jeśli wyjdzie mi to to jednak jak okazało się,że ja jak na pechowca przystało muszę mieć wszystko (jak tego wirusa AH1N1) a więc i tego paciorkowca też to jednak zdenerwowałam się bo i ja mały będziemy przy porodzie mieli podany antybiotyk...inaczej Maluszkowi grozi nawet sepsa, zapalenie pluc, czy opon mozgowych:( Cos strasznego..... Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję szczęśliwym rodzicom pierwszego dzieciaczka w gronie czerwcowych (roku 2009) mężatek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BRONECZKO !!!! Jeszcze raz najwspanialsze gratulacje !!!! Trzymajcie się tam radę i dawajcie radę !! Jak opisałaś swój poród to nie było aż tak źle, chyba co ? Buziaki dla Was :) Aguś, najważniejsze, że zrobione masz wyniki i o tym wiecie, będzie wsyzstko dobrze, zobaczysz :) Buziaki : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej laseczki! Ja się o narodzinach synusia Broneczki dowiedziałam zupełnie przez przypadek, co nie zmienia faktu, że bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo serdecznie gratuluje i Broneczce i męzowi. Kurcze, ale to jest, co? Masz brzuch jak balon, a nagle brzucha nie ma i pojawia się największy skarb:) Kawcia, a Wy jak tam starania? Pewnie idą pełną parą, co?;);););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus, po pierwsze to badanaiami się nie stresuj, na pewno wszystko będzie dobrze. Do tej pory było, więc dlaczego później ma być inaczej? Będzie dobrze, zobaczysz, a za jakieś dwa tygodnie będziesz nam zdjęcia Kubusia na maile wysyłać! Zobaczysz! Agus, po drugie miałam napisać Ci maila, ale jakoś nie mam czasu ostatnio Przepraszam, świania jestem. Jakas taka przymulona jestem po ostatnim weekendzie. W ogóle weekend to naprawdę miałam niezły. Na weekend zjechała do nas rodzinka Łosia, brat cioteczny z żoną i dwójką dzieci (wiek 3 lata i roczek) i jeszcze jeden brat z żoną i synkiem dwulatkiem. Dom wariatów, mówię Wam. W sobotę na wieczór zrobiliśmy grila, wiadomo, że jak rodzina się zjeżdża, to trzeba coś wypić ;) Popiłam sobie i to ostro, nie powiem, też pojadłam mnóstwo grillowanego żarła Rano z ostrym bólem brzucha do szpitala wiózł mnie Łoś, myślałam, że umieram.:( Najlepsze jest to, że tak jechał, jakbym conamniej rodziła. :):D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D, 130km/h nie schodziło z licznika :D:D:D:D:D:D:D:D:D Na izbie przyjęć pustki (na szczęście:)), zrobili mi EKG, normogram, pobrali krew na morfologię, OB., Biochemię i mocz na badanie. Dali coś przecibólowego dożylnie, potem położyli na łóżko szpitalne i podłaczyli pod kroplówkę. Leżałam tak ponad pięć godzin Na szczęście doszłam do siebie już na drugi dzień. :) Po ostatnim weekendzie alkoholowi, grillowanemu żarciu i dzieciom mówię NIE!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×