Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość humorzasta Pani M.

Humor z życia wzięty... Ciąża, poród, macierzyństwo... i mężowie

Polecane posty

Gość humorzasta Pani M.

Jeżeli macie ochotę podzielić się zabawnymi historiami ze swego życia to zapraszam :) zacznę od siebie a dotyczy to mojego męża: dopiero teraz zauważyłam że ilekroć mój mąż kupuje wytłaczankę jajek to czegoś tam szuka zanim kupi, i nie są to potłuczone jajka... chodzi o ptasią kupę... jest święcie przekonany że jeżeli na jednym jajku jest kupa to oznacza że jajka są świeże.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helena 24
he he moja mama też mówi, że jak jest kupa to znaczy że jajka są świeże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknąłeś żonę
Princpolo żeby tylko panowie nie wzięli tego do siebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sie podziele
co prawda nie o mezu, ale...bylam kiedys u siostry, ona byla w ciazy wtedy i humory miala nie z tej ziemi. siedimy wiec sobie ze szwagrem, a ona doprawiala zupe w kuchni czy cos i nagle jak nie wrzasnie: GOTUJ SIE, KURWO, ILE CIE BEDE MIESZAC!!!!!!!! :D:D:D:D:D biedny szwagierek zebyscie widzialy jego przerazona mine;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata uhahata
to ja tez cos opowiem: o porodzie: gdy rodzilam moja coreczke a trwalo to 7,5 godziny i bylam juz calkowicie wykonczona prrzyszla moja teciowa i rzucila haslem: co malenka? nie dajesz rady? myslalam ze k... cos zrobie.. teraz to moze i smieszne ale wtedy >:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja cos napisze zaznacze tylko, ze moj maly ma dwa lata i dzis z sytuacji ponizszej juz sie smieje, choc wtedy jako swiezo upieczona mama zakochana ( do dzis) w swoim malenstwie czulam sie urazona :) a mianowicie, moj synek po urodzeniu lezal na nswietlaniu, z powodu zoltaczki, stalam tam i patrzylam na niego przez szybe, przyjechal moj maz i weszlismy na sale, a wtedy moj maz podszedl do innego lozeczka i mowi \" jejku, jaki On jest sliczny\", na co ja oburzona \" to nie nasz!!!\" no i troche sie biedaczek zmieszal, ale fakt tamten malutki tez byl sliczniutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sie podziele
hehe;)to ja tez o tesciowej przyjechala do nas na dluzej i trafila akurat na przeprowadzke do nowego lokum. w pudle w pokoju byly moje ksiazki (calkiem spore pudlo, bo lubie czytac. i tesciowa zaglada do tego pudla, i taka o to rozmowa z jej synem (podsluchana);) t: - co to? m: - ksiazki oli. t: - to co ona kurs robi jakis i tyle ksiazek? m: - nie.... t: (przerywajac): - do szkoly chodzi! m: - nie chodzi do szkoly..... t: (przerywajac i robiac bardzo zdziwiona mine: - to co ona robi z tymi ksiazkami??? m: - CZYTA... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjuju
"GOTUJ SIE, K**WO, ILE CIE BEDE MIESZAC!!!!!!!!" hahahha,to boskie, sama mam ochote na ataki tekst jak cos musze ugotowac, hahhaa a reszta historyjek nie smieszna tylko zalosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodoofka
ja w czasie zaawansowanej ciązy /aby zaoszczędzić/ nosiłam slipki mojego męża-bo większe a na jakies frywolne nie miałam ochot,i tak musiałam lezec plackiem 3 oststnie miesiące.Moj gin ma w gabinecie pomieszczenie gdzie sie mozna przebrac-wiec nawet do lekarza chodziłam w tych majtasach.Jak jechałam do porodu też...tyle,ze na izbie porodowej nie było gdzie się dyskretnie rozebrac-i moj gin oraz baaardzo efektowna położna stali i patrzyli z czego ja się rozbieram.Byłam zażenowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredzia4
Chcialam kiedys ugotowac jajka na miekko. Nastawilam minutnik i wolam do meza ..."Jak zadzwoni to wyciagaj jaja'!!!!...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyw z kosciola
bylam kiedys z kolezanka na mszy i po skonczonej mszy proboszcz czyta ogloszenia parafialne. jk sie okazalo obie gdzies w pewnym momencie odplynelysmy, bo nagle kolezanka mnie pyta: ale o czym on mowi? ja: czyta ogloszenia. ona: a podawal juz kiedy u nas wizyta duszpasterska? ja: nie, narazie bylo cos o budowie oltarza. sluchamy dalej. nagle obie uslyszalysmy to samo, bo mowie: czy on mowi o sewilli? ona: no cos takiego padlo. moze on ten oltarz buduje w sewilli? zamyslilam sie, gdy znowu slysze glosny szept kolezanki: a moze on ten oltarz buduje SE W WILLI? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyw z kosciola
dobre to bylo, co nie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uoppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 doba po porodzie..wracam z dzieckiem ze szpitala..w domu mam jeszcze drugie..troche starsze....mąż pownosił torby i wychodzi z domu..raptem odwraca się,puka w czoło jakby o czymś zapomniał..i wypala: TO O KTóREJ MAM PRZYJśC NA OBIAD? wymiękłam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siup
z moim M to wstyd na zakupy wychodzić :o :D:D ostatnio w supermarkecie mieliśmy zakupić pokrowce do samochodu i noże to najpierw chcial nimi ze mna walczyć jak szpadą...a z pokrowców wyjął zagłówki i sobie oraz naszemu 6 miesiecznemu synkowi ktorego trzymał na rękach założył je na głowę pani w kasie sprawdzając zauważyła brak zagłówków i chciała nas wysłać po nowe :D myślała ze maja takie czapki :o a ostatnio gdy płaciłam jego kartą pani pyta gdzie mąż pokazuję ze stoi kawałek dalej i wołam go...pani zdążyła kartą przejechać przez czytnik a on podchodzi i jej mówi "przepraszam dlaczego pani uzywa mojej karty jak ja tej pani nie znam(wskazując na mnie) :o akurat w tym czasie zapłakał nasz synuś a on do niego" no dobra żartowałem wiem ze to mama" :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się za to zdarzyło zapomnieć o mężu podczas zakupów. On jest bardzo cierpliwy i naprawdę zawsze mi dobrze doradza, więc kiedy idę sobie kupić jakiś ciuch to prawie zawsze go ze sobą zabieram. Ale pewnego dnia ( pracował wtedy na nocne zmiany) poszliśmy wybrać sukienkę karnawałową. Przymierzyłam kilka- wybraliśmy wspólnie jedną, ale kiedy przechodziłam obok wieszaków w drodze powrotnej do przymierzalni zobaczyłam jeszcze 2 inne, które mnie zainteresowały. Przymierzyłam obie i stwierdziłam, że ta którą wybraliśmy była najlepsza. Odwiesiłam pozostałe, poszłam do kasy zapłacić i wyszłam. Dopiero w autobusie przypomniałam sobie, że był ze mną mój mąż, który podczas tych przymiarek siedział na parapecie- zmęczony biedaczek. Kiedy biegiem wróciłam po niego on sobie smacznie zdrzemał tam, gdzie go zostawiłam tylko ekspedientki miały ubaw po pachy- postanowiły go nie budzić, bo tak słodko spał:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gory pod same chmury
do gory pod same chmury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam historyjkę z moim wtedy dwulatkiem z mszy na Wielkanoc. Rzadko jesteśmy w kosciele- ale syna przygotowałam przed samymi świętami- wiedział ładnie co i jak. Drugiego dnia już nie mógł się doczekać skończenia mszy, bo wiedział, że pójdziemy zobaczyć czy grób jest pusty. Przy grobie oczywiście tłum, ale mały się wcisnął do przodu- schylił się z podgląda z niedowierzaniem. Jezusa zamiast wyjąć- nakryli białym płótnem. Mówię do synka szeptem- i widzisz grób jest pusty- a on na cały głos- jak mówiłaś, że Jezusa nie będzie a nogi mu wystają. Mówiłaś, że grób ma być pusty. Chciałam go uciszyć i zabrać, ale on jeszcze głośniej- ludzie w śmiech, a dzieci wokół też domagały się wyjaśnień czemu nogi mu wystają. Mąż na końcu kościoła udawał, że raczej nie przyszliśmy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellołłłłłłł
jakim grobie????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to jakim grobie? No przecież Wielkanoc to czas zmartwychwstania Jezusa, prawda? A zmartwychwstał z grobu.... W kościołach są takie groby obrazujace to wydarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe dobre z tym kościołem. Jak ja byłam mała kiedyś niedyskretnie zaczęłam dyskutować "dlaczego ksiądz chodzi w sukience?" ;) A jak posypał mi głowę popiołem to wstałam i się otrzepałam po czym założyłam czapkę i powiedziałam że więcej w kościele nie ściągnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kościoła w dzieciństwie to pamiętam najbardziej mojego dziadka regularnie przysypiającego i o zgrozo! chrapiącego na mszy i babcię, która go równie regularnie szturchała, żeby nie zasnął:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z dziecinstwa pamietam w kosciele tylko sufit ;) bo jak zasypialam na mszy to mi glowa uciekala do tylu a siostra mnie ciagle szturchala zeby obudzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×