Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie do tych co wiedzą

Jak dbało się o urodę w czasach PRL?

Polecane posty

Gość pytanie do tych co wiedzą
A no własnie,dzisiejszy poziom młodzieży jest przerażający.Wydaje mi się,że dawniej było lepiej,była ważna nauka i kulturalna rozrywka,a nie tylko seks,imprezy i bajery jak dzisiaj :O Chociaż moze sie mylę,znam to tylko z książek i filmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkkj
nie było takie rozwiazlości jak teraz, jeżeli ktoś uprwiaił sex to ze stałym partnerem, z który wiazał poważny plany. Młodzi dzieloli sie na tych z zawodówki i tych z liceum Widać bylo po ciuchach kto jest kto (lata80-te)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yocca
Moja mama ma 65 lat i opowiadała mi nieraz jak to było w czasach jej młodości:) Zawsze miała makijaż, puder taki sypki był i sie go dawało takim wielkim puszkiem:P Rzęsy najpierw podkręcała zalotką a potem tuszowała tuszem takim prasowanym który zamiast szczoteczki miał taki grzebyczek a kreski na powiece robiła kredką. Policzki smarowała szminką. Smarowała się samoopalaczem w olejku który niestety pozostawiał nieciekawe smugi. Goliła nogi, brwi i pachy żyletką tzn taką golarką co się wymieniało w niej zyletki. Włosy lakierowała jakimś tam lotionem, farbowała sama henną (brwi i rzęsy też). Nie wiem czym nawilżała ciało, nie pamietam. Ale ogólnie nie było tak źle i wcale nie wszyscy byli zarosnieci i smierdzący! Pachy smarowało się talkiem i kropiło woda perfumowana Pani Walewska itp:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak prawde mowiac
tak bylo.robilo sie rozne rzeczy ale ze swoim partnerem.Wsyd bylo sie przyznac kolezankom a jednoczesnie az chcialo sie pochwalic: a ja to takie rzeczy robilam. jak ktos to robil z roznymi partnerami i wszyscyo tym wiedzieli to taka osoba nie byla powazana.(zwykla dziwka). ale i tak faceci duzo na temat sexu nie wiedzieli wiec nie odrozniali dziewicy od 'niedziewicy'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do tych co wiedzą
A jak wyglądały prywatki?Bo chyba nie tak jak dzisiaj że każdy upija sie do nieprzytomności i rzyga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama mi mowila,ze prywatki zaczynaly sie duzo wczesniej,np o 17-18.00 i konczyly okolo 22.00,jesli to byly prywatki dla niepelnoletnich;-) wiem tez,ze dziewczyny nawet przy kilkunasto stopniowym mrozie nosily mini i kozaki,nikogo to nie gorszylo. a tusz na sline uwazam za obrzydlistwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chlalo sie tanie wino
Tanczylo.calowalo z chlopakami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie się pluło
aby umalować rzęsy :) to były czasy. Pamiętam taki dezodorant w płynie pod pachy zielonego koloru nazywał się "basia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie się pluło
a starsza koleżanka używała fluidu , i coś mi się zdaje ,że to był dermacol czasem piszecie o nim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten samoopalacz to sie nazywal Citosol o ile pamietam ,smierdzial i zostawial smugi . Dawal zolty kolor ale i tak duzo osob to uzywalo. Byly wspaniale czeskie kredki do oczu . Dla nieletnich byly dyskoteki dzienne. Na \"nocna\" trzeba bylo wylegitymowac sie legitymacja szkolna/ studencka. Tez sie mialo swoje sympatie i wiadomo ze sie \"to\" robilo ale nie gadalismy tak duzo na ten temat jak to teraz sie malolaty przechwalaja. Pamietam ze moi rodzice chodzili na dnacingi i w soboty byl tam streapteese ( takie rozbieranie sie do kotleta ) i to juz bylo takie \"oh i ah\" a teraz pol nagie ,wulgarne dziewczyny widzi sie w dzien na ulicach. Nie mowie ze bylismy lepsi ale wtedy tak sie nie przeklinalo , jakos kulturalniej bylo. Tez wierze w moc zwyklego kremu Nivea ,moja mama i ciotki cale zycie uzywaly i maja bardzo ladne cery. Pozniej byl takie krem w duzym \"sloiczku\" nazywal sie cos tam \"derma\" i polecano przechowywac go w lodowce. Ciuchy robilo sie z tetry ,farbowalo w garnku . Szylo ,przeszywalo ,przerabialo. Plukanki do wlosow byly ,najczesciej w odcieniach fioletu i w zaleznosci jak sie dlugo plukalo taki wylazil efekt - od popielu do fioletu-. Na tradzik mielismy mydlo Oro. Jak zaczelam golic nogi to podbieralam ojcu maszynke do golenia ,zamienialam zyletki a jak skonczylam to znwou wkladalam ta jego do srodka. Teraz jest wszystko ale ludzie nadal smierdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pasta do zębów Nivea była super na opryszczkę,najlepsza, bardzo szybko ją wysuszała. :D Płyn dezodoro Basia, bo tak było napisane naszklanej, przeźroczystej butelce, miał bardzo ładny, świeży zapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlosy tlenilo sie perhydrolem
I plukalo w roztworze gencjany aby uzyskac platynowy blond. kapalysmy sie tez w nad anganianie potasu-efekt-lekkie zbrazowienie skory. czeskie czarne kredki do oczu byly rewelacyjne!malowalo sie oko w srodku tak jak to hinduski robia. szminka jasny perlowy roz i to byl LOOK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejaniria
a pamiętacie, jak włosy farbowało się kalką ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasasad
Mój fryzjer powtarza, że najlepsze włosy miały kobiety za czasów PRL i to przede wszystkim Rosjanki ze stacjonujących tu wojsk. Czemu? Bo myły szarym mydłem, płukały wodą z octem, farbowały henną.Włosy były zdrowe, a jak chorowały (efekt straszliwych trwałych czy robienia blond wodą utlenioną) to robiło się maseczki z jajka, kilku kropelek cytryny i oleju, albo z czarnej rzepy...śmierdziało to jak diabli, ale włosy były piękne... Moja babcia robiła sobie maseczki z truskawek i ogórków na twarz, z płatków owsianych, myła naparem z nagietków... a prababka smarowała twarz gęstą śmietanką...efekt? W wieku 90 lat miała cerę, jakiej teraz niejedna 50 by jej pozazdrościła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejaniria
i był taki ziołowy śmierdzący płyn do przemywania cery trądzikowej, jak to waliło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejaniria
i dezodoranty 8*4, Fa i Limara :D- zielona pachniała najładniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejaniria
no tak , debili nie brakuje i pewnie jest więcej teraz niż w czasach PRL-u, w dupach się przewraca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proponuje ignorowac
Temat fajny a ze trafiaja sie debile .. .Coz . nie wiem skad ta zlosc zawisc ??w jakim celu?? mnie jak temat nie interesuje-nie wchodze nie czytam. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do tych co wiedzą
Mam nadzieję,że nie będzie już głupich postów :O Rzeczywiście fajny temacik sie rozkręcił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi odzywkami na wlosy to fakt ,robilo sie z jajka ,nafty kosmetycznej albo oliwy. Pamietam tez o plukaniu w piwie a ocet dawal cudny polysk. Swego czasu Violetta Villas chwalila sie ze tak wlasnie pielegnuje wlosy . Mnie one zawsze wygladaly jak peruka ale nie w tym rzecz. Pamietam jak jadlam paste do zebow Wiewiorka ,byla pyszna. Byla woda kolonska dla mezczyzn w takim wiklinowym opakowaniu ,butelka byla obwinieta wiklina. No i niezapomniana Przemyslawka dla panow ,ktora na moich oczach raz wypil facet - na miejscu przed kioskiem ruchu. A pamietacie lampy kwarcowe ? To bylo tamtejsze solarium haha pozyczalo sie miedzy kolezankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
moja babcia kilka lat temu pokazywała mi swoja pomadke do ust, ta pomadka miała z 30 lat, byla w takim młym pojemniczku i nadawala sie do uzycia. W latach 90 były perfumy być moze z miastami londyn, paryz. I takie śmieszne męskie fryzury.Lubie słuchac jak mama opowiada o tamtych czasach. Chciałabym zyc w tamtych czasach, jak sie oglada filmy to wszystko tak fajnie wyglada. moze mieli mniej niz my, nei mili słodyzy, mniej jedzenia ale ludzie byli lepsi, zyli razem, kazdy kazdego znał, nieto co dzis. i nie bylo az tyle zła, przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shnmsm
pamiętam, że bardzo dbało się również o nylony! chodziło się do punktów repasacji i każde oczko było złapane żeby wyglądać szykownie. A w zimie każda elegancka pani siedziała w pomieszczeniu w futrzanej czapce bo miała "nie zrobione" włosy. Gdzieś w latach 80s przyjechał do pracy jakiś facet zza granicy i miał kilkla zagranicznych kosemtyków do sprzedania. Właściwie nie wiedziałyśmy co to jest ale brałyśmy w ciemno, przecież taka okazja. Koleżanka wzięła krem w słoiczku, ponoć bardzo odżywczy. Przyszła wściekła następnego dnia i powiedziała, że krem jest do bani. posmarowała się nim i pól wieczoru otrzepywała z twarzy jakieś paprochy. No cóż, jeszcze wtedy peeling w Polsce nie był znany;) Paznocie smarowało się na noc rycyną, zęby było węglem albo sodą, żeby były bielsze. Jak udało się kupić dezodorant to psikało się nim po ubraniu, żeby pachniało.Kąpiel to był rytuał w soli sosnowej. A zbędne owłosienie na nogach opalało się nad świeczką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak ,takie czapy z lisa to byly wrecz przytwierdzone do glow. Kobiety tez wietrzyly futra na balkonach. Ja sody na zeby uzywam do dzis ! Punkt repasacji ponczoch , pamietam byl u nas w pasmanterii i pani miala taka mala lampeczke i siedziala tam nad tymi oczkami. Buty \"kaczuszki\" ,lakierki na malutkim obcasie. Zlota ,ruska bizuteria ,pierscionki z wielkimi kamieniami -jak Arabella . Pamietam moja mama miala pierscionek z piaskiem pustyni ,tak ladnie sie mienil ,mial opilki piasku i zlota. A jesli chodzi o styl zycia to dzieciaki nie mialy komorek ,matki pol dnia nie widzialy gdzie bylismy ,siedzialo sie na podworku do zmroku. Nikt nie chorowal ,jadlo sie truskawki z piaskiem i popijalo woda z pompy. Dzieciaki same sobie wymyslaly zabawy a nie tak jak teraz kazdy zamkniety w swojej klatce ,gra w gry komputerowe caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shnmsm
a pamiętacie jak prostowało sie włosy? bo swego czasu były bardzo modne długie włosy z przedziałkiem na środku zaczesywane na twarz, że tylko nos wystawał:) prasowało się zwykłym żelazkiem na desce przez prześcieradło:D nie zawsze wychodziło:) Spocone nogi moczyło się bodajże w wywarze z szałwi, chyba, że ktoś miał dostęp do apteki to wtedy w formalinie. Efekt był na bardzo długo, stopy suche jak pieprz! a delikatne ubrania prało się w płatkach mydlanych. Resztki mydeł upychało się po szafach, żeby ubrania ładnie pachniały świeźością, ech. A na wielkie wyjście karnawałowe tłukło się bombki na proszek i nacierało ciało i twarz - francja elegancja:) to były czasy, na wszystko był sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietam prasowanie wlosow i \"brokat\" z ozdob choinkowych . Kiedys trzeba bylo krecic z g**na bat . Teraz ludzie nie maja wyobrazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelona99
pani walewska to byla podrobka chanel nr 5 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do tych co wiedzą
Ja jeszcze niedawno znalazłam na strychu po babci całe perfumy w jasnobrązowym pudełku wymoszczonym atłasem ;) Nie wiem ile mały lat,ale strasznie śmierdziały,pewnie się zepsuły.Znalazłam też mydła,takie nieduże w żółtych papierkach z napisem bodajze "Kwiaty polskie".Pamiętacie takie??Ponoć "luksusowe" ;) Słyszałam gdzieś,że włosy układało sie też na cukier.Jak to się robiło??? Ja też chciałabym żyć w tamtych czasach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×