frosta 0 Napisano Luty 16, 2009 boje sieeeeeeeee , mam lęki :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosanka85 0 Napisano Luty 16, 2009 aha... czyli to zatykanie też jest częste... no i co... to nerwica...? :( kiedyś tak nie miałam... niedawno sie zaczeło z tymi uszami... jak wstajesz to tak Ci szumi? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Luty 16, 2009 Hej kochani! Byłam i wiecie co? Chyba jestem zadowolona. Lekarka już się uśmiechnęła jak mnie zobaczyła;) pokazałam jej oba wyniki EEG, stary i nowy, i wynik rezonansu. Przypomniałam jej o tym że jestem również kłębkiem nerwów i lęków. I słuchajcie, sama, stwierdziła ze padaczki to ja raczej nie mam bo te fale powinny być i tak wyższe. Powiedziała że te fale Theta które mam ja , to uaktywniają się już u człowieka nawet trochę wrażliwszego niż inni, znerwicowanego. Powiedziała ze te fale jak najbardziej towarzyszą nerwicy. Hiperwentylację mam ujemną a ona rzekła że taka hiperwentylacja przeszkadzała by padaczce czy coś takiego. Przy mnie zadzwoniła do pewnej młodej psychiatry, i powiedziała jej że ma u siebie młodą studentkę, u której podejrzewała padaczkę ale ma duże wątpliwości. Dała mi namiary i poradziła, żebym skonsultowała się ze specjalistą od duszy, a gdyyyyyby okazało się ze to jednak nie dusza cierpi to wtedy mam wrócić do neurolog i ona przepisze mi lekkie dawki leków antypadaczkowych. Ale wiecie? Ja pytałam ją chyba z pięć razy czy ona myśli ze to nie jest padaczka. Ona w to szczerze wątpi., nawet lekkich leków mi nie przepisała. Tylko powiedziała żebym dalej sobie magnez łykała. Kochane, to cudownie. Powiedziałam jej że z dwojga złego wolę chyba nerwicę, zaczęła się śmiać i rzekła, „ojj nie wiem, nie wiem” że niby nerwica gorsza;) i chyba jako stałej klientce spuściła mi cenę wizyty o 30 zł;) chyba poruszyło ją to ze zrobiłam bardzo drogi rezonans, (bo pytała mnie o jego cenę) a ja powiedziałam ze rodzice ruszli niebo i ziemię żeby za niego zapłacić;) no to studentce dała zniżkę hehe. Powiedziała też że bardzo stresujące i dosyć trudne studia wybrałam, i karierę nauczycielki (przykładowo) mi raczej odradziła;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
neonerw 0 Napisano Luty 16, 2009 Witajcie Zajrzałam na chwilę nadrobić zaległości i napisac,że jeszcze trochę mnie nie będzie. Cały czas siedzę w szpitalu. Stan zdrowia mojego kolegi nie poprawia się... Icoteraz idź koniecznie i do psychiary, i do psychologa. Jeżeli ktoś cię oleje, zmień go. Idź do innej osoby. Trzeba walczyć o siebie. Też czytałam twoją historię z zainteresowaniem, bo reaguję wymiotami na stres. Mój największy lęk, to że zacznę wymiotować w pracy, w urzędzie, w tramwaju. Masakra... Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia wkrótce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
frosta 0 Napisano Luty 16, 2009 nieciekawie!!bo ja zapytalabym ja czy ona chcialaby tak chodzic z wylaczaniuem swiadomosci ??!!!! i przy ludziach robic sobie obciach , albo jeszcze na ulicy i spowodowac wypadek i glowe sobie rozbic !!! to nie byloby dla mnie pocieszajace ! nie wiem co cie w tym cieszy ?! ale to twoje zdrowie i twoja sprawa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Luty 16, 2009 Frosta czy chodzi ci o mnie? bo wiesz, moj umysł jeszcze nigdy mnie nie zawiódł np. na ruchliwej ulicy, w tramwaju, tam gdzie trzeba jakos sobie radzić. poza tym gdybyś mnie znała nie miałabyś wątpliwości o psychicznym podłożu dolegliwości Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Luty 16, 2009 zdrowko to dobrze ze juz po:) no i skontaktuj sie koniecznie z tym psychiatra poleconym przez neurolog:) ja przeczytalam troche potegi podswiadomosci...taka sobie(zobaczymy co bedzie potem)...ale pisze prawde, zapadlo mi w pamieci ze jak ktos przed snem powie sobie ze chce sie obudzic o 6 to sie obudzi! i bez kitu ja caly zcas tak mam zawsze mnie to dziwilo! ze budze sie bez budzika o takiej godzinie o ktorej wieczorem sobie pomyslę że chcę!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Luty 16, 2009 Witajcie ja tez mam tak i zgadzam sie z tym w 100% ja mam sie obudzis o 6 to tak wstaje bez budzika :) i jak łatwo to przychodzi . zeby tak jeszcze co innego sobie wbic :) ale tez zauwazylam jedna wazna sprawe , trzeba czego naprawde chciec , tak powaznie mocno i faktycznie to działa ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosanka85 0 Napisano Luty 16, 2009 ja już wróciłam...:) a mojego tate budzi kot:D często parę minut przed zadzwonieniem budzika... podobno go liże w szyję, przechodzi mu przez głowę:D eh...jutro znowu wstawanie. A tak przywykłam do ferii... i nawet jak śpię 10 godzin to dalej jestem zmęczona... to co dopiero spanie 6 godzin...:( jakoś nie moge wcześniej zasnąć... zawsze o północy lub i później. I jeszcze to przetrwanie w szkole, w tym hałasie, wśród masy tej \"młodzieży\" z \"burzą hormonów\". To spięcie (nie tylko w szkole...) tak na mnie działało i dalej działa że doprowadziło do nerwicy... :O :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz bianka_120 Napisano Luty 16, 2009 jak czytam twoje posty to tak jakbym czytala o sobie, tez mam takie sytuacje i dolrgliwosci.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosanka85 0 Napisano Luty 16, 2009 coś mnie dziwnie co chwila kłuje z boku głowy, to jest takie uczucie jakbym miała kroplę wody na skórze głowy... kłucie połączone z uczuciem "mokrości":D ale to dziwne... w i na głowie mi się najwięcej dzieje.:D macie takie podobne dziwactwa na skórze głowy...? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Luty 16, 2009 widzisz kokosanko niektorym sie ferie skonczyly niektorym sie zaczely.... i pomaranczowi bzdury z nudow tu wypisuja bo szkoly im brakuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Luty 17, 2009 witam U mnie sypie snieg:) od wczoraj poznego wieczora dziwnie sie czulam, dzis rano znow...ale wlasnie za godzinke wychodze, zaplanowalam sobie ladnie dzien wiec mam nadzieje ze sie zmecze i wieczorem bede zadowolona z odpoczynku:) A sny jak zawsze dzis tez mnie meczyly:/ juz nie wiem co zrobic! Milego dnia!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ty frosta Napisano Luty 17, 2009 czego sie burzysz ,wolalabys zeby zdrowko miala padaczke,no co ty!? ?????????????? wiadomo ze to tylko nerwica u zdrowka ...tylko musiala sie troche przebadac zeby to stwierdzic..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Luty 17, 2009 sziewczyny przezyłam dzisiaj horror wczoraj poszłam normalnie spać nic sie nie denerwowałam gdy juz zasypiałam to co chwila przechodziły przeze mnie takie fale nie wiem co to było zaczeło sie to w sercu załozyłam słuchawki z aparatu do mierzenia cisnienia i wsłuchałam sie w siebie bo chciałam wiedzieć co sie dzieje i gdzie ...a więc biło normalnie ze 120 uderzeń potych uderzeniach zaczął zblizac sie do mnie taki strachi tak szarpnęło mi mi sercem ża czułam to na całym ciele i po tym ataku serce bardzo szybko biło az znów zaczeł;o zwalniac i znów po ok 150 uderzeniach które mliczyłam ta sama historia tak szło az do 4 nad ranem .....dziewczyny czy wy macie cos takiego .......ja juz dostawłam takiego strachu ze chciałam budzic męża ale pózniej sobie myśle niech sie dzieje co chce .....ale teraz nie daje mi to spokoju ....tylu lekarzy mnie badało i kazdy to olewa a ja jestem przerazona .....to nie jest normalne bicie serca to takie uczucie jakby cos tam tak mocno chlusneło i po tym serce bardzo szybko bije .........nie potrafie dokładniej tego wytłumaczyc ale moze zrozumiecie ........co wy o tym myślicie ??????????/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do bianka_120 Napisano Luty 17, 2009 to jest "potykanie " sie serca . moze to od wysokiego cisnienia na dworze . . ja tak nie mam. a moze płatek zastawki daje znac o sobie .??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do bianka_120 Napisano Luty 17, 2009 ale nie wsluchuj sie bo napedzasz sobie stracha. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elzbieta z letniego Napisano Luty 17, 2009 Czasami jak czytam niektóre posty to zie zastanawiam po co az tak strasznie wsłuchujecie sie w swoje ciało.Wiadomo ze jak czujemy sie zle -cos nas boli to sie idzie do lekarza i tyle,ale bezsensu jest ciagle cos sprawdzac.Np kiedys ktos tu napisała ze serce zapomina o jednym biciu czy cos takiego-kurde co za bzdura-przepraszam-ale to jest własnie wmawianie sobie jakis chorób. .U mnie nerwica wraca-wtedy ide do lekarza biore leki i jest ok.Wiem ze powinnam ta chorobe zaakceptoawc i przede wszystkim zrozumiec te absurdalne lęki-w tym to tylko moze pomóc mi psycholog.Na pewno pójde na terapie-zobaczymy co ona mi da. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 wiecie co to jest serotonina,dopamina itp?wiecie ,ze w mozgu sa hipokampy,zakrety oberczy itp?jak nie to poczytajcie. jestesmy(ja tez)chore na zaburzenia w wytwarzaniu ,przechwytywaniu,nadwrazliwosci lub tez jej braku w pewnych obszarach naszego mozgu.nie rozumiem dlaczego boicie sie lekow?czy to robi z was wariatow?czy tracicie wtedy osobowosc?dlaczego trudno wam to zaakceptowac? na kazda chorobe sa leki i nie dajcie sie zwiesc ,ze na ta nie trzeba.ta cala paplanina o silne woli ,psychoterapi i medytacji:O...... to jak cukrzyca wtedy brakuje insuliny w nerwicy np-dopaminy i serotoniny. walczylam wiele lat sila woli i psychoterapia.g owno!zmarnowalam ten czas.zawsze wracalo,męczylo...... pogodzilam sie z tym ZE JESTEM CHORA.tak jestem na lekach i odzyskalam zycie,spokoj i pewnosc siebie.moge na nich nawet byc do konca zycia ...bo zycie z nerwica to bylo psie g owno! nie wiem czemu tyle sie bronilam . psychiatra poswiecil mi duzo czasu i wszystko wytlumaczyl. zobaczcie .potrzebujecie wsparcia,jestescie tu na forum,wkur wiacie sie na zjadliwe pomarancze,na straszace rozpadem mozgu:Dpo lekach pomaranczki zamiast (nie jest to latwe!)wszczelic sie w dobry lek zaakceptowac fakt choroby/zaburzenia. 100 lat mozecie sie wspierac ale poziom neuroprzekaznikow i nadaktywnosci struktur w mozgu to nie naprawi.zdajcie kilka takich trudnych pytan psychiatrze jak bedzie potrafil wam odpowiedziec tzn.ze mozecie mu zaufac. gdyby w Polsce dostepne bylo ogolnie badanie SPECT same widzialybyscie swoj mozg i "braki "w pewnych obszarach.wyglądaja jak dziury!po 4-6 miesiecznym leczeniu dziur nie ma:)i samopoczucie jest duuuuuuuzo lepsze. niestety w Polsce dopa blada:( trzymajcie sie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Luty 17, 2009 BIZIUMBZIUM jakie bierzesz leki ze Ci pomagaja ja biore nie wypieram sie bo tak zyc zeby samemu zwalczyc mocna nerwice to nie da rady nikt mi nie powie ze samo przeszlo i sie wyleczyl myslami czy ksiazka chodze do psychiatry i psychologa mnie to meczy najbardziej nijakos z zycia nic mi sie niechce i tylko bym do pozna lezala w lozku i to mnie nosi po nim ale ciezko mi wstac jak wstane to az mnie mdli od beznadzieji nic mnie nie cieszy ciagle mam mysli czemu mi tak zle jestem z siebie nie zadowolona jak robie zakupy to tylko w tym momecie kupuje i jestem zadowolona a potem mysli po co na co komu to potrzebne itp poradzcie co to jest lekarz dala mi leki ale one chyba slabo dzialaja jak myslicie i te zawroty glowy i ta niechec do wyjscia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
frosta 0 Napisano Luty 17, 2009 nie moge zrozumiec jednej sprawy ---- jak mozna chodzic do psychiatry i psychologa , brac psychotropy i ciagle czuc sie źle ??!!! co jest z wami nie tak !!! bierzecie leki i nadal jest źle to juz woła o pomste do nieba!! po prostu z wami jest źle !! ludzie którzy własnymi siłami psychicznymi z pomoca psychologa bez psychotropów staja na nogi to są naprawe wielcy !! leki nie rozwiaza problemów , albo ktos bierze bo ma coś z głowa nie tak !! leki psychotropowe są tylko i wyłącznie na silne zaburzenie psychiczne i nie powinno sie ich stosowac na nerwice. a lekarz zeby miec z glowy pacjenta to od razu wali recepty z lekami które mieszja chemie mózgu. bo człowiek z nerwica nie potrzebuje zadnych mieszaczy psychotropowych, wystarcza mu wskazówki jak ma życ i sobie radzic z problemami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
frosta 0 Napisano Luty 17, 2009 kierowniczka13 juz masz tak osłabiona odpornosc na stres i lęki przez ten chemiczny towar , ze wlasnie potrzebujesz kolejnych silniejszych leków. zmien lekarza ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Luty 17, 2009 FROSTA co ty piszesz ja biore lek sulpiryt on jest na poprawienie nastroju maze fakt jest lekiem slabym i 1 dziennie fevarin to nie jest zestaw tak silnych psychotropow ja sie sama dziwie ze mi to daje i nic pozatym a ja stwierdzam ze one sa g...o warte ona mi wpaja zebym nastawienie do zycia zmienila a leki i tak mi pisze i jak mam to rozumiec Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 hej frosta:)-jakie wskazowki mozna dac komus kto nie wstaje z lozka,nie je,nie myje sie....potem okazuje sie ze wpier...lil sie w depresje lękowa z powodu swojego bohaterstwa.(czytaj -dam rade bez lekow) powtarzam jeszcze raz -ja mowie o NERWICY!!!nie o jakims pitu pitu nam mi strzyka a tam boli.to moze faktycznie wymaga pomocy psychologa.jezeli 5 rok komus kreci sie w glowie,2rok niszcza go ataki paniki nie da rady bez lekow!!.nie bo jego chemia mozgu jest do d upy a nie silna wola. hmmmm?czy psychiatra moze miec z glowy pacjenta przepisujac mu leki ?nie!wez lek psychiatryczny daj zdrowemu to oszaleje!czlowiek z prawidlowym neuroprzekaznictwem dokladajac sobie np.stabilizator nastroju lub selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny skonczy na intensywnej terapi z przelomem serotoninowym!!!!! to nie cukierki! wstrzyknij sobie insuline,wez nitrogliceryne jak jestes zdrowa.... padasz na ziemie i tyle. sztuka jest dobrac lek antydepresyjny i jego dawke.proces meczacy i czasem bolesny...... a!no i zadnych uspokajaczy!!!typu relanium,afobam itp.to droga na dno.. moze masz racje w jednym-ze czasem wystarcza wskazowki jak zyc i radzic sobie z problemami.prawda ale nie wtedy jak jedynym problemem czlowieka jest jak chwycic sie za leb bo wariujesz bo mysli galopuja,dzwieki bolą,wzrok pada,zolądek nie przyjmuje posilkow,sen nie istnieje,nie czujesz ,nie kochasz,nie istniejesz...... zbiera cie wtedy rodzina(jak jest czujna!) z podlogi i wlecze do psychiary.jak masz szczescie to nie jest za pozno. no nic wielkiego TYLKO-nerwica.....brzmi diagnoza. konie za rzedem temu kto juz wtedy bez lekow nie ma popier..olonej chemi w mozgu:O naprawde ja mowie tu o cierpieniu a nie marudzeniu.... faktycznie jezeli ktos bierze prochy i dalej jest do bani-MUSI ZMIENIC LEKARZA!!! szczerze?w dupie mam co robia leki w mozgu.wali mnie to :)i tak mialam skoczyc z okna.......juz nie mam na to ochoty:D kierownicza podaj e-mail.napisze do ciebie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Blonika Napisano Luty 17, 2009 nie wiem czy zauważyliście że Frosta jest tu waszym złym duchem? ja uważam, że ci którzy poddają w wątpliwość każdą dobrą nowinę lub mają swoje dziwne zdania powinni być przez was ignorowani. Ja mam również do was pytanie, ale troszkę później wpadnę. Pozdrawiam serdecznie. Blonika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 a skakaj z okna , nikt cie nie trzyma !!! wariatow wszedzie pełno. psychotropy do tego wlasnie prowadza do wyskokow itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 SULPIRYT to lek na długotrwale psychozy i depresje w schizofrenii , a nie na nerwice !! leki ktore bierzecie sa na ciezkie zaburzenia psychiczne . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 bo chorujecie na cos wiecej niz nerwica ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 nawet wiem kto mi skakac z okna poleca:)bo ten czubek u gory to nie ja:) pa ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bizumbzium...... Napisano Luty 17, 2009 oddycham równomiernie i spokojnie, następnie stopniowo wydłużam oddech. Wciągam powietrze, licząc do czterech, i także licząc do czterech , wstrzymuję oddech – zauważam jak ogarnia mnie spokój. Wypuszczam powietrze, licząc do czterech i, licząc do czterech wstrzymuję oddech. Wykonuję w ten sposób 10 oddechów, po czym zaczynam oddychać normalnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach