Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Dziewczyny,........nie przespalam calej nocy. Nie moge dluzej, juz zaczynam zachowywac sie jak oblakana. Tak mi piszczalo, ze nie moglam wogole spac, a to nie tylko o spanie chodzi, przeciez ja wariuje od tego. To takie swidrujace, z calej glowy i uszu, bardzo wysoki ton piszczacy non stop, jakbym miala glowe w telewizorze, ale 100 razy glosniej i gorzej. Cala noc sie modlilam w nadziei, ze usne, ale nic. Maz spal obok, ciagle sie przytulalam, bo tak bardzo go kocham, ze wrecz nie moge patrzec jak sie o mnie martwi. Nie chce mnie puscic do psychiatry, bo uwaza ze mi przejdzie, ze jeszcze tylko troche i bedzie po wszystkim, ze mi pomoze. Ciagle mowi, ze bardzo mnie kocha, ze wszystko bedzie dobrze, ze mi pomoze On jest dla mnie wszystkim, calym zyciem. Chce umrzec, gdyby nie bojazn boza i milosc do meza, to odebralabym sobie zycie. A wiem, ze jak to zrobie to mnie jeszcze wieksze meki czekaja po smierci. Kazda sekunda to meczarnia. Nie moge dalej. Tak bardzo sie boje. Ciagle mysle zeby zrobic sobie krzywde. Zaczynam sie bic, glownie w glowe. Do tego dochodzi ten spazm miesni w uchu. Za duzo jak dla mnie. Co ja takiego zrobilam aby sobie na to zasluzyc. Ja nie chce wiele. Chce aby maz byl ze mnie dumny. Mam tylko 26 lat. Jestem taka zmeczona. Nie mam sily walczyc. Walczyc z czym? Bo co to jest? To nie rak, to nie fizyczna choroba przy ktorej strzeba walczyc. To gorzej niz cokolwiek. Jeszcze wczoraj patrzac na mojego meza postanowilam wziac sie w garsc, ten ostatni raz. Zaczelam walczyc. Wstalam rano po nie przespanej nocy, jakby nigdy nic. Zajelam sie mezem, poszlismy do kosciola, pozniej on zaprosil mnie na obiad z okazji dnia kobiet. Nastepnie poszlismy na silownie, potem na basen. Potem w domu kolacja, wspolne sluchanie muzyki. Robilam to wszystko, ale w srodu myslalam ze nie wytrzymam, ale robilam, dla niego i dla siebie. Wmawialam sobie, ze to pokonam. Maz przygotowal kapiel, zajmowal sie mna jak ukochana istota i dzieckiem. Nadszedl czas na spanie. Wiedzialam, ze nic z tego. Ze zmeczenie udalo mi sie usnoc na pol godziny na fotelu przy muzyce. Potem poszlismy spac przytuleni, ale co z tego. Maz zaraz usnol, a ja zaczelam sie meczyc niewyobrazalnie. Ale ciagle sie nie poddawalam. Zaczelam sie modlic w placzu. Modlilam sie przez kilka godzin. Ale tym razem piszczenie bylo tak glosne, ze juz nie dalam rady. Potem zaczelam myslec tylko o smierci i za kazdym razem jak patrzylam na spiacego mojego ukochanego mezczyzne, to nie moglam uwierzyc w cala ta sytuacje. Dlaczego ja? Nie jestem zla. Pragne byc z moim mezem i zyc dla niego. Nie wiem co mam jeszcze zrobic. Nie jem. Wszystko mnie boli, tak bardzo sciska mnie w dolu, ale to wszystko niewazne. Chce aby przesalo piszczec i stukac. Boje sie jak nigdy w zyciu. Boje sie jutra i tego co bedzie pozniej. Boje sie ze zwariuje, i strace meza. A jak strace mojego meza, to nic mnie nie powstrzyma przed smiercia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze to nerwica, ze chora jest moja psychika i co z tego, nie przechodzi, nie wmawiam sobie zadnej choroby, wiem ze to przed stres i co z tego. Bol zawsze moge ignorowac i z nim zyc, ale z tym piszczeniem i stukaniem NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a opisz to stukanie bo piski to ja wiem, miewam takie chwilowe i o różnych tonach ale Ty masz na pewno gorzej i to jeszcze tak cały czas:O:O nie słuchaj męża, nic innego Ci nie pomoże jak psycholog, psychiatra i leki. Zapisz się i zacznij leczenie... chodziłaś już do psychiatry i brałaś leki...? Bo jeśli tak, to naprawdę dziwne, że nic Ci nie pomaga... :O Chyba, że jeszcze nic nie zaczęłaś... idź do psychiatry, bo się wykończysz...:O To musi być straszne, takie ciągłe piszczenie, zagłuszające wszystko!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne co piszesz...nie możesz już dłużej czekać - musisz iść do lekarza - tylko w nim nadzieja .... musisz to zrobić dla siebie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
forum cos mi wolno chodzi... kokosanka ma racje Emmo!!!!! Musisz koniecznie isc do psychiatry tylko taki lekarz ci pomoze! bo skoro nie jestes chora to nerwica daje ci tak w kosc! Super ze twoj mąż tak sie o ciebie troszczy, to skarb! i nie mozesz go ukarac tym ze odbierzesz sobie zycie!!!! Musisz zyc!!!!W jednym nie ma racji...ze on ci pomoze...fakt jego wsparcie jest bardzo wazne ale lekarz tez musi zainterweniowac, pogadaj z nim dzis ze musisz sie wspomoc jakimis lekami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec, mam ciagle piiiiiiiiiiiiiii, non stop, ale ono rozni sie od tego typowego piszczenia w uchu, ktore tez czasami miewalam, bo to normalne, ze ma sie pisk w uchu przez kilka sekund, tez to mam, tak raz dziennie i wydobywa sie z ucha, a to moje non stop piszczenie pochodzi jakby z glowy i tak swidruje, choc powiedzialabym takze, ze z prawego ucha wydobywa sie cos jeszcze, jakby inne piiiii. Maz tez ma piski raz na jakis czas, na pare sekund. To normalne. Nerwice mam juz kilka lat. Zawsze sobie radzilam, bo to byl tylko bol i nigdy nie bralam zadnych lekow. O teraz jakby bardziej mi znowu zapiszczalo, ale to pochodzilo typowo z ucha. Boze co to jest? Pamietajcie, ze jestem za granica, bez ubespieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie maz zadzwonil. Lece do Polski. Boje sie, bede bez niego. Po paru tygodniach doleci, ale tylko na chwile. Lece w tym tygodniu, wiec pojde po pomoc w Polsce. Czy ktos zna dobrego psychiatre w Krakowie? I laryngologa? Chyba pojde na chipnoze. Szkoda tylko, ze nie mam dobrego kontaktu z rodzicami, a u nich bede mieszkac. Boze, bede bez mojego meza, to chyba jeszcze gorzej? Co sadzicie? A z drugiej strony tylko sie uzalam nad soba gdy z nim jestem, bo nie moge zniesc jego dobroci, bo na nia nie zasluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie u mnie tez juz sie miarka przebrala , dzis znowu nerwica żoładka ! noc do bani juz 3 z rzedu !!! wzielam 2 valeriny forte i valused i nachlałam sie dosłownie melisy i dopiero to napiecie ze mnie zeszlo i żoładek odpuscił. Jutro lekarz , chce cos jak afobam cos lekkiego na krótkie leczenie - mam serdecznie dosc tej wegetacji.!!!! Emma wspolczuje Ci !!!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmo skoro byc tam za granica duzo zaplacila i taniej jest w polsce to ok przylatuj..warto sprobowac takiego rozwiazania ,w tedy odwiedz po kolei laryngologa i psychiatre jakby okazalo sie ze uszko zdrowe🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agni no moze warto na troche pobrac jakis lekow zeby stanac na nogi, trzymam kciuki!Przeciez juz bylas taka dzielna!Dasz rade! Mnie boli gardelko biore juz wszytsko co mozliwe ale na razie bez zmian, no i szukam pracy, powysylalam troche odp na ogloszenia...moze ktos sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emma bardzo dobrze,że jedziesz do polski.Nie martw się mąż ci nie ucieknie zdrowie najważniejsze.Ja przechodziłam przez to samo co ty. I siedź w tej Polsce dopóki nie poczujesz się lepiej,żeby sytuacja się nie powtórzyła. Idz tez dla świętego spokoju do tego laryngologa ale przede wszystkim do psychiatry biegnij.!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres stop na pewno ktoś się odezwie. Ja zaraz idę kąpać a potem do nowej pracy.muszę zaraz jakąś końska dawkę na uspokojenie wsiąść bo juz mnie nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam dzielna, bylo tak dobrze i znowu jak okres dostane i po okresie masakra , dopiero w polowie cyklu w miare dobrze sie czuje :( tak nie moge zyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agni-s, Ty masz nerwicę żołądka? Jak to u Ciebie się objawia? Mi tak czasem się robi, mam wrażenie, że robi mi się niedobrze, mam jakiś ucisk w żołądku, jakieś takie \"wzdęcia\" w żołądku:D i to mi przechodzi jak nastąpi seria odbijań po czymś... no ja już nie mogę, kiedyś tak nie miałam, jadłam wszystko i naprawdę nie wiem co to ma być, nerwica...? :( Moje problemy z żołądkiem są różne, najczęściej są to właśnie takie dyskomforty po lewej stronie brzucha, PUSTE odbijania nasilające się wieczorem... często mi się tak pusto odbija, właśnie wieczorem, to trwa długo i czuję, że to od nerwów (przez ten czas mam ciężar na żołądku) i dopiero na koniec jest ulga jak mocno mi się odbije \"po czymś\"... wtedy czuję, jakby powietrze mi zeszło z żołądka. Może ja połykam za dużo powietrza podczas jedzenia...? czasem jak obudzę się w nocy np. o 3, 4 i odbije mi się po wieczornej mięcie to taki niepokój odczuwam, że ona dalej siedzi mi na żołądku! :O To jakaś masakra... ale odkąd piję miętę a nie czarną herbatę na wieczór, nie muszę brać tego cholernego placebo - aviomarinu:O I w ogóle to ja muszę spać przy lekkim świetle, bo przy zasypianiu (jak co jakiś czas otwieram oczy, bo po prostu jeszcze nie śpię) muszę coś widzieć, bo jak jest ciemno to czuję niepokój bo nic nie widzę...tzn. zawsze są jakieś światła z okna ale jest tak szaro.:O Ale z zasypianiem nie mam ostatnio problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec okazalo sie po telefonie do rodzicow ze nie lece do Polski, bo od nich rzadnego wsparcia nie dostane, a zwlaszcza od taty, ktory stwierdzic ze wymyslam i mam za duzo czasu z lenistwa. Po takim telefonie odechcialo mi sie przyjazdu do Polski. Teraz to juz po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to, że rodzice ignorują nasze problemy i mówią: \"oj, wymyślasz\"... :O zero wsparcia z ich strony... co prawda u mnie raczej rzadko to się zdarza ale jednak bywało tak... :( wiecie co, ja mam jakieś dziwne zaburzenia pamięci, nie wiem, może to wynika z intensywnego myślenia o innych rzeczach, ale np. siedzę sobie na krześle i przypomina mi się: \"o, musze pójść po długopis\", po tym, coś innego zwraca moją uwagę, wszystko jedno, czy kot, który wszedł do pokoju, czy słowo mamy... kiedy już wstaję i mam iść po coś, zapominam, co miałam zrobić, gdzie pójść... kiedyś pomagał powrót na miejsce, gdzie pomyślałam sobie po co mam iść, ale teraz rzadko to pomaga... ;) ostatnio wysiadając z mamą z windy w supermarkecie spotkałam (jak się później dowiedziałam) swoją kosmetyczkę... zdziwiłam się, jak mówi do nad \"dziń dobry\" a mama do niej. Ja się pytam \"kto to\" i doznaję szoku, że nie poznałam kosmetyczki, do której chodzę ja i moja mama!:D Czy to od nadmiatu myśli, codziennych spraw? Często tak mam, że kogoś spotkam na ulicy i zastanawiam się: \"kto to jest? skąd ja ją znam?\" po wytrwałym zastanawianiu się uświadamiam sobie, że to np. ekspedientka z pobliskiego sklepu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmo nie słuchaj rodziców,jedź sama widzisz ,że tam gdzie jesteś nie ma żadnej poprawy,no chyba ,że tam pójdziesz do psychiatry. Z drugiej strony ,masz męża jesteś dorosła i ty najlepiej wiesz jak sie czujesz i co ci dolega.Nie słuchaj się nikogo i tych co ci mówią,że wymyślasz. Ja dobrze żyję z rodzicami ale oni tez mi mówili,że wymyślał,że każdego człowieka musi coś boleć. Ale ja się nikogo nie słuchałam wolałam chodzić do lekarza i wykluczyć ewentualne choroby.I tobie emmo tez tak radzę no chyba,że wolisz sie wykończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sobie emmo myślę,że rozmowa z psychologiem dużo by ci dała.Nie wiem jakie miałaś życie ale sama pisałaś,ze nie miałaś dobrych kontaktów z rodzicami. I czasami z twoich wypowiedzi wnioskuje,że próbujesz robić coś co cię przerasta,coś na siłę. Jesteś chyba słaba psychicznie.Cieszyłaś się,że jedziesz do pl i koszmar twój sie skończy a tu wystarczył jeden telefon ,(ktoś coś powiedział i już podjęli za ciebie decyzję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emma ty nie patrz na rodziców, ale wiem ze pragniesz wsparcia i chcialabys zeby Cie wspierali i Ci towarzyszyli.Ale oni tego nie zrozumieja. Musisz sama o swoje zdrowie walczyc przy pomocy męża. Mnie maż wspiera i jest przy mnie jak mi źle ,czy jak badania robilam itp. Nie poddawaj sie , !! ja myslałam ze mi przejdzie a tu klapa totalna. Dzis caly dzien jestem osłabiona ze stresu rannego , apetytu nie mam !! a jezeli chodzi o nerwice żoładka to mam taki jakby niezyt, rzygac sie chce ale nie ma czym,gazy mam !!wszystko mi w srodku gra.!!!mulenie !!!!! teraz juz czuje spokoj ale jutro z rana pewnie to samo mnie czeka. :( wlasnie jem dopiero na sile ryz z warzywami !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmo nie poddawaj sie, skoro nie polecisz jednak do polski to chociaz tam poszukaj pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niepojęte, że to może być nerwica... :( wskazywałoby bardziej na zatrucie... :O widać, ona lubi udawać różne choroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do stres-stop
stres-stop napisala cytuje do " do nikusia_007" to ze ciebie ktos skrzywdzil to nie znaczy ze w 100% tak bedzie u nikusi, bo co wywoluje nerwice? wlasnie to ze nie ma ktos osoby ktorej moze sie wygadac, w razie ataku zadzwonic i powiedziec co sie dzieje, moim zdaniem taka osoba powinna byc w razie czego dostepna dla nas, czyli taka ktora w razie co wyslucha i doradzi bo jak czlowiek wurzuci cos z siebie to jakos lepiej sie robi na sercu! ....kochana nie wkladaj mi słow ktore nie napisalam.Nie o to mi chodzilo ,zle odebralas to co chcialam przekazać , no trudno , kazda głowa inaczej odbiera ... stres-stop ,jestes mloda , z wiekiem zrozumiesz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokosanka to nie zatrucie ! a teraz jestem taka zmeczona , nawet po oczach widac , chetnie padlabym na łozko , ale co ja bede w nocy robila ?!! musze to przetrzymac! tak mnie stres wymeczyl jakbym gdzies harowala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
...wlasnie sobie przypomnialam,ze kiedys ogladalam program ,w ktorym wlasnie mowiono o szumach usznych.Pamietam,stwierdzenie,ze niektorzy ludzie-kiedy maja cos uszkodzone-chyba blednik-ale nie jestem pewna ,ciagle zmagaja sie z piskiem i musza sie do tego przyzwyczaic.Poza tym moja mama jest osoba niedoslyszaca-nosi aparat sluchowy,mowila mi kiedys,ze nie slyszy odglosow otoczenia,tylko jakis pisk.Mamie pogorszyl sie sluch na skutek silnego upadku.Emmo,nic nie zaszkodzi wybrac sie do laryngologa i zbadac uszy.To moze byc jakas drobnostka,ktora skutecznie mozna zwalczyc.Psychiatre rowniez odwiedz-to lekarz duszy,ktorej kondycje z pewnoscia poprawi.Odwiedz lekarzy dla spokoju wewnetrznego.Z pewnoscia Ci pomoga.Dobrym sposobem na bezsennosc jest sluchanie muzyki jazzowej.Ja nie lubie jej dzwiekow,ale kiedys,kiedy mialam podobne problemy,jak Ty sluchalam noca programu 1 Polskiego Radia i bylo mi razniej...Inne stacje nie wyciszaja...choc sa ciekawsze:)Pozdrawiam wszystkie Nerwiczki.Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naczytalam sie teraz o szumach usznych i ludzie maja dokladnie tak samo jak ja i nie wyrabiaja i trwa to latami. Robia wszystkie badania, wraz z rezonansem aby wykluczyc zagrozenia dla zycia. Bo takiego piszczenia nie nalezy lekcewazyc, plus stukanie. Czytalam ze moze piszczec ze stresu, ale malo i z przerwami i przechodzi po paru dniach, a nie zeby wogole nie sypiac. Takze zaczynam sie bac ze to nie nerwica. Jutro pojde do internisty, tylko po jakies tabletki. W sobote maz zabiera mnie na hipnoze. Najbardziej nie daje mi spokoju, to ze zaczelo mi piszczec zaraz po naczytaniu sie o ludzkich problemach z piszczeniem. Wiec cos jest nie tak, bo nic mi wczesniej nie piszczalo. Chodzilam tylko zakreona i zalamana tym stukaniem i w ciaglym napieciu, bylam jak chora. A nie stukalo i nie piszczalo. Czytajac o ludzkich problemach z piszczeniem, cieszylam sie ze ja chociaz takiego problemu nie mam i masz babo placek. Niedlugo sie nacieszylam. Mam wizyte z psychiatra, ale kosztuje 250 dolarow. Nie stac mnie. Mam tez wizyte z laryngologiem w poniedzialek, ale co z tego, on da mi tylko skierowania, a ja przeciez nie moge placic za wszystko takich kolosalnych pieniedzy. Czy wiecie moze ile kosztuje rezonans w Polsce prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
..ja rowniez czytam rozne zeczy w necie i codziennie podejrzewam inna chorobe,ba nawet mam pelne jej objawy!Jestem pewna,ze obie cierpimy na nerwice natrectw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macza13
-rzeczy,nie wybilo mi sie -r...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×